Dziś Wigilia Świąt Bożego Narodzenia. Jedyny taki dzień w roku - czas nadziei, miłości, pojednania. 6 ofiar tragicznego wypadku w Opolskiem, samochód stanął w płomienieniach. Po latach do Betlejem wróciła choinka. Ale przy Grocie Narodzenia pielgrzymów jest niewielu. Monika Sawka, dobry wieczór. Wigilia Bożego Narodzenia to wyjątkowy dzień, kiedy rodzina i bliscy spotykają się przy jednym stole, aby cieszyć się swoją obecnością. Dla katolików to oczekiwanie na narodziny Jezusa - czas pojednania i miłości. Dla osób osamotnionych i w kryzysie bezdomności to najtrudniejszy moment w roku. Dlatego dla nich spotkanie w tym dniu to nie tyle kwestia posiłku, a zainteresowania i pamięci. Wigilia Bożego Narodzenia - czas nadziei, miłości i pojednania. To jest chyba najważniejsze, żeby się spotkać, żeby porozmawiać ze sobą, bo mamy taki czas zagoniony, że nie ma czasu na nic i cieszyć się po prostu tymi chwilami wspólnymi. Świąteczne bycie razem w domu tej rodziny z Golęczewa w Wielkopolsce zaczęło się już wcześniej. Od przygotowań do wigilijnej kolacji. Bardzo pracochłonne, ale jest przemiło patrzeć, jak rodzina wcina i właściwie odchodząc od stołu zostawiają puste talerze. Na stole tradycyjnie 12 potraw. Lepimy pierogi, przygotowujemy ciasta, ryby, barszczyk, grzybową, dekorujemy pierniczki razem z córkami. Dzielenie się opłatkiem. Siano pod obrusem przypominające o stajence, w której urodził się Jezus. Pusty talerz - miejsce dla zbłąkanego wędrowca. Ale i pamięć o zmarłych. Dla katolików Wigilia to oczekiwanie na narodziny Jezusa. Na światło w ciemną noc. Najważniejsze jest, żeby narodził się Chrystus między nami, bo on przychodzi do człowieka. Ważne, abyśmy się przed świętami Bożego Narodzenia pojednali z panem Bogiem, ale i z drugim człowiekiem, bo najważniejsze jest przykazanie miłości. Kiedy będzie miłość między nami, to będzie i Bóg z nami. Przesłanie miłości i nadziei, które ma wymiar uniwersalny. Od kilku dni w polskich miastach odbywają się Wigilie dla ubogich i samotnych. Świąteczne spotkanie jak co roku odbyło się w Muzeum Powstania Warszawskiego. To jest bardzo ważne ze względów czysto emocjonalnych, bo dzisiejszy świat nie każdemu staremu człowiekowi bardzo pasuje. Dziś Caritas zorganizowała wieczerze dla tysięcy potrzebujących, m.in. w Warszawie, Sopocie, Krakowie czy w Poznaniu. Wpół do czwartej trzeba było wstać, żeby było gorące. W święta nikt nie powinien być sam. Samotność jest niestety trochę plagą dzisiejszych czasów. Nie jesteśmy tylko dla siebie. Druga osoba - ta, która nam pomaga, ale również ta, której my pomagamy, rozwija nas samych. Często wydaje nam się, że to tylko my dajemy. Ale również my otrzymujemy. To pierwsze święta Bożego Narodzenia za pontyfikatu Leona XIV. O 22:00 papież odprawi pasterkę. Wczoraj kolejny raz zaapelował o pokój. Jedną z rzeczy, które w tych dniach naprawdę bardzo mnie smucą, jest fakt, że najwyraźniej Rosja odrzuciła prośbę o zawieszenie broni podczas Bożego Narodzenia. Apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, aby przynajmniej w dniu święta narodzin Zbawiciela uszanowano dzień pokoju. Putin zamiast zawieszenia broni sieje śmierć. Dziś znów zaatakował. To Zaporoże. To już czwarte święta w Ukrainie w cieniu wojny. Krystyna straciła na froncie męża. Jak wiele innych ukraińskich kobiet, które przyszły dziś na cmentarz zapalić nie tylko znicze, ale i choinki. Święta to zawsze był dla nas bardzo rodzinny czas. Zawsze mąż był w domu. Dekorowaliśmy razem dom. Teraz, kiedy go nie ma, przychodzimy do niego tutaj. Boże Narodzenie to nadzieja na zwycięstwo dnia nad nocą, dobra nad złem. Nadzieja na pokój. Teraz tragiczny wypadek dwóch osobówek na Opolszczyźnie. Zginęło 6 osób. Po zderzeniu jeden z samochodów stanął w płomieniach. Tożsamość 5 ofiar będzie znana dopiero po badaniach DNA. Policja ustaliła, co wydarzyło się na drodze. Wiadomo już, że kierowca drugiego auta, który również zginął, to 59-latek z Brzegu. Pogotowie na miejscu zdarzenia stwierdziło śmierć wszystkich uczestników. Tyle zostało z samochodów, które w wigilijny poranek zderzyły się w okolicach Zielęcic w Opolskiem. Jeden z nich stanął w ogniu. Na miejsce przybyło 5 jednostek, które bardzo szybko ugasiły ten pożar. Tragedia odsłoniła osoby poszkodowane. Strażacy już na miejscu próbowali uratować jedną z nich, niestety bezskutecznie. Zginęło w sumie 6 osób. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że jedną z ofiar jest 59-letni mieszkaniec Brzegu, który kierował fordem. 6:30 nad ranem. Jezdnia czarna, ale jezdnia śliska. Najprawdopodobniej któryś z pojazdów stracił panowanie i doszło do zderzenia czołowego. Ruch tym odcinku był przez kilka godzin wstrzymany. Krajowa 39 w okolicach Zielęcic nie jest bezpieczna. To zdjęcia sprzed czterech dni - widać na nich skutki zderzenia ciężarówek. Jedna osoba została ranna. Tutaj faktycznie doszło do takich wypadków. Apelujemy o ostrożność na drogach w tym czasie przedświątecznym. Statystyki są alarmujące. Od początku weekendu świątecznego na polskich drogach doszło do 190 wypadków, w których życie straciło 18 osób, a 208 zostało rannych. Warto nie śpieszyć się, wyjechać wcześniej, żeby czasu nie nadrabiać i nie wyprzedzać i warto w tym czasie być uprzejmym wobec innych kierowców. Pamiętajmy też o tym, aby nie wsiadać za kółko, gdy jesteśmy zmęczeni. Nie bądźmy bohaterami, zjedźmy w najbliższym możliwym zjeździe, rozprostujmy stawy, przewietrzmy się, to naprawdę daje bardzo dużo, a przede wszystkim ma wpływ na bezpieczeństwo na drodze. Bo chwila nieuwagi może kosztować życie. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali ambasadora Polski we Francji oraz dwóch byłych parlamentarzystów PiS. Jak poinformował MSZ, ambasador Jan R. został zwolniony z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Sprawa dotyczy śledztwa w sprawie afery Collegium Humanum. Jeden z zatrzymanych to były wiceprezes PKO SA. To on miał być w układzie postacią centralną, załatwiając pozostałym dyplomy MBA. Dla mieszkańców miasta, w którym narodził się Jezus, to symboliczny znak nadziei. Do Betlejem wróciła choinka! Uroczyste zapalenie światełek było huczne - z pokazem świateł i tłumem na placu przed Bazyliką Narodzenia Pańskiego. Pełne obchody Bożego Narodzenia wróciły do Betlejem po dwóch latach przerwy. Zawieszono je w czasie wojny w Strefie Gazy. Teraz obowiązuje kruche zawieszenie broni, dlatego turystów wciąż jest niewielu. Betlejem znów świętuje Boże Narodzenie. Na placu żłóbka stoi choinka, a skauci znów przeszli w barwnym i głośnym korowodzie. To pierwsze Boże Narodzenie po zawieszeniu broni w Strefie Gazy i Betlejem chce wysłać w świat przesłanie nadziei i pokoju. Chcemy mieć nadzieję na lepsze jutro, na lepszą przyszłość i na nowo rozpalić ducha Bożego Narodzenia wysyłając w świat wiadomość, że Palestyńczycy czekają na pokój. Burmistrz Betlejem przekonuje, że miasto jest bezpieczne i zaprasza pielgrzymów. Tych jednak jest wciąż niewielu. Ta grupa z Polski liczy zaledwie 20 osób. Ja tu przylatuję od ponad 30 lat i nigdy w ziemi świętej nie będzie tak, że mamy taka pewność, że dziś jest dobrze, a jutro też będzie dobrze. Tu może się wszystko zmienić w każdym momencie. Ale trzeba tutaj przylatywać. Nasza obecność, szczególnie tutaj w Betlejem, ale i w Jerozolimie, daje tą odwagę chrześcijanom, którzy tutaj żyją. Mimo zawieszenia broni i ogromnych nadziei mieszkańców, którzy żyją głównie z turystyki, te święta nie przypominają Bożego Narodzenia sprzed wojny i pandemii. Wigilia Bożego Narodzenia w Betlejem, jesteśmy sto metrów od głównego placu miasta, a ten mur po mojej lewej stronie to mur Bazyliki Narodzenia Pańskiego, normalnie jeszcze 5 lat temu byłyby tu tłumy turystów i pielgrzymów, teraz ta ulica, przy której są małe sklepiki z pamiątkami, jest całkowicie pusta. To sklep, warsztat i dom Bassema. Jest chrześcijaninem. Urodził się w Betlejem. Później wyjechał do bezpiecznej i wolnej Nowej Zelandii, ale wrócił, żeby prowadzić rodzinny interes. Wytwarza i sprzedaje wyroby z drewna oliwnego. Powrót był dla niego szokiem. Była wolność. Jak coś złego się działo, mogłem wezwać policję. Tu jest zupełnie inaczej. Codziennie stres. Ale wciąż wierzy, że jest jeszcze przyszłość na Zachodnim Brzegu dla niego i jego rodziny. Niestety prawie wszystkie moje oszczędności już się kończą, mam pracowników, musze im płacić, nie wszystkie rachunki są zapłacone, ale mam przyjaciół, którzy kupują nasze produkty i to nas trzyma na powierzchni. Dlatego tak ważne były dziś słowa łacińskiego patriarchy Jerozolimy, który mówił o nadziei na przyszłość. W tym roku chcemy Bożego Narodzenia pełnego światła. Po dwóch latach ciemności potrzebujemy światła. Kardynał Pizzaballa przyniósł mieszkańcom Zachodniego Brzegu życzenia od małej społeczności chrześcijańskiej w Gazie, gdzie odprawił mszę w zeszłym tygodniu, bo jak powiedział, światło Betlejem to światło świata. Dziś nie było zakupów na ostatnią chwilę i długich kolejek. Wigilia jest wolna od pracy, choć oczywiście nie dla wszystkich. Po raz pierwszy większość mogła w pełni przeznaczyć ten dzień na przygotowania i świąteczne spotkania, bez konieczności zajmowania się obowiązkami zawodowymi. To ważne zwłaszcza dla pracowników handlu, dla których ten dzień był szczególnie pracowity. Pani Jola pierwszy raz od lat ma wolne w Wigilię. Wolne i super, mogę poświęcić czas na gotowanie. Zwłaszcza że tego dnia klientów wpadało zwykle niewielu. W takim drobnym handlu wigilia to był taki słaby dzień. Więc ja mogę poświęcić dla siebie ten czas. Dla siebie, dla bliskich, jak to chce. To pierwsza taka Wigilia w historii. Bez telefonów od szefa, bez urywania się z pracy. Transport czy służby, co oczywiste, pracują. Ale większość Polaków odczuwa zmianę. Dzięki tej decyzji Sejmu. Głosowana przed rokiem ustawa zmieniła rytm jednego z najważniejszych dni w kalendarzu. Więcej czasu dla siebie, dla rodziny, dla bliskich na świętowanie, na celebrowanie tych świąt, albo po prostu na to, żeby odetchnąć. Wigilia zyskała rangę święta. Tak jak była przez Polaków traktowana od lat. Uważałam już dawno, dawno, że powinno być wolne. Każdy przychodził trochę jak za karę do tej pracy, moim zdaniem super pomysł. Zamknięte hipermarkety, mniej pośpiechu, a jeśli spacer, to już tylko dla relaksu. Można naprawdę zakupy zrobić przed wigilią. Nareszcie sprzedawcy mogą z rodzinami pobyć. O nich upominali się związkowcy, kiedy w pakiecie z wolną wigilią uchwalono dodatkową niedzielę handlową. Te zapisy wprowadzają możliwość otwarcia trzeciej niedzieli, zrobienie z niej handlowej, czyli obłożenie pracą jest dużo większe dla pracowników handlu. Handlowcy zostali jednak w ustawie zabezpieczeni - uspokaja ministra rodziny. W sprawie pracujących niedziel nie zmieniło się dla nich nic, bo w grudniu mogą pracować tylko we dwie. Lewicy, która złożyła projekt, udało się dla wolnej Wigilii znaleźć ponadpartyjne poparcie. Od wielu, wielu lat osoby pracujące w bardzo różnych branżach zwracały uwagę na to, że 24 grudnia ta praca to już nie jest taka sama praca jak w każdy inny dzień. Bo jeszcze ostatnie zakupy. Bo szykowanie kolacji. Mówiąc wprost, pracowaliśmy na pół gwizdka. Co nie znaczy, że na kolejnym dniu wolnym gospodarka nic nie straci. Taki jeden dzień dla gospodarki to jest utrata od kilku, a nawet kilkunastu miliardów złotych, jeśli chodzi o wartość produkcji i wartość PKB. A to też mniejszy wpływ do budżetu państwa. Produkcja i handel się zamykają. Dla przedsiębiorców to wyzwanie. Pracodawcy oczekują przede wszystkim przewidywalności. Na szczęście w przypadku tych przepisów mieliśmy rok czasu, żeby się przygotować. W Polsce, obok 11 listopada, 1 maja czy Trzech Króli, to już 14. święto. Mamy ich teraz więcej niż europejska średnia. Bliżej nam tu do krajów południa. Kraje północy i kraje bogatsze od nas: Skandynawowie, Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy - mają mniej. Ale dla Polaków Wigilia jest wyjątkowa. I nie jesteśmy tu pierwszym narodem, który tego dnia świętuje. To kraje, w których 24 grudnia jest w kalendarzu oznaczony na czerwono. I nie zanosi się, by jakakolwiek większość parlamentarna kiedykolwiek w przyszłości wolną wigilię chciała Polakom odebrać. Ze świątecznymi życzeniami jak co roku zwrócili się politycy. Premier Donald Tusk mówił o niezwykłej mocy świąt, zdolnej przezwyciężać zło. Prezydent Karol Nawrocki z żoną apelowali o pielęgnowanie bożonarodzeniowych tradycji i życzyli, by ucichły spory. Bóg się rodzi, moc truchleje, spełnia się wielka obietnica. Niech cud narodzenia pańskiego obudzi w państwa sercach nadzieję. Niech Boże Dziecię błogosławi naszej ukochanej Ojczyźnie. Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia. W zdrowiu i rodzinnym szczęściu - Wesołych Świąt! Polacy w milionach serc noszą ogromna sile, póki jesteśmy razem, póki w to wierzymy, przyzwoitość, prawda, uczciwość, miłosierdzie, będą góra. To my decydujemy o tym, jaki jest świat, niech te święta przyniosą nam światło miłości i odwagę. Podzielmy się tym z bliskimi, a żadne zło nie będzie nam straszne. Spokojnych, rodzinnych i bezpiecznych świąt, kochani. Wyjątkowy czas w wyjątkowym miejscu. Ona też jest wyjątkowa. Siostra Małgorzata Chmielewska, społeczniczka, prezeska Fundacji Chleb Życia. W Polsce założyła domy dla chorych i w kryzysie bezdomności. W każdym z nich mieszkają ludzie, których życie nie oszczędzało. Ona dała nim nie tylko dach nad głową, ale i wiarę w lepsze jutro. Mówi się, że Boże Narodzenie to nie tyle otwieranie prezentów, co otwieranie serc. W domach prowadzonych przez siostrę Chmielewską można odnieść wrażenie, że Boże Narodzenie trwa przez cały rok. Siostra we Wspólnocie Chleb Życia tak mówi o sobie. Nie jest zakonnicą, chociaż Bogu złożyła śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Jej życie to przede wszystkim pomaganie. Ubogim, chorym, tym w kryzysie bezdomności. Ja się nie opiekuję tymi ludźmi. My staramy się żyć razem. Oczywiście ci słabsi wymagają wsparcia, ale oni też coś z siebie dają. My się wzajemnie sobą opiekujemy. Kto może tu przyjść? Każdy potrzebujący. Działamy jako ośrodek interwencyjny. Policja przywozi, jeśli kogoś znajdzie, ludzie się sami zgłaszają, którzy nie mają domu. Wspólnota siostry Chmielewskiej stworzyła ten dom w Jankowicach i 8 innych w Świętokrzyskiem i na Mazowszu. Domy dla kilkuset ludzi, dla kilkuset trudnych historii. Trochę byłem niegrzeczny - kradzieże, więzienie. Ja już swoje szczęście przegapiłem. Teraz moje życie to taka wegetacja. Wiarę w sens tej wegetacji przywraca to miejsce. Jedna zła decyzja w życiu może spowodować, że każdy z nas tak wyląduje. A my jesteśmy od pomagania. Chcą łamać stereotypy o przytułku dla ubogich, przywracać godność. Leżący ludzie zaczynają chodzić, duchowo odżywają, czują się lepiej, potrafią się uśmiechać. Tak jak 80-letni Jan, były rolnik, dziś bez rodziny i gospodarstwa, ale z chorobą. Co pan sobie życzy na święta? Żeby było zdrowie, żeby przeżyć do przyszłych świąt. Misja mojej wspólnoty to jest przywrócenie porządku, o którym marzy Pan Bóg, przywrócenie miłości, sprawiedliwości i pojednania. Ta miłość nie dotyczy tylko chrześcijan. W tym domu można mieszkać bez względu na wyznanie. Abdurahman od 8 miesięcy pomaga tu w opiece i rehabilitacji chorych. Pochodzę z Jemenu. Siostra Małgorzata pomogła mi. Uczę się tu też języka polskiego i czuję się jak wśród przyjaciół, jak część rodziny. Dla wszystkich mieszkańców tego domu Wigilia to wyjątkowy moment. Tu niemal każdy jest zbłąkanym wędrowcem. Święta Bożego Narodzenia to jest przypomnienie, że nikt z nas nie jest sam, że sensem naszego życia jest miłość. A o tym, że tak jest, podczas wywiadu z siostrą Chmielewską spontanicznie dowodzi jej przybrany syn. Artur ma 37 lat. Cierpi na autyzm i epilepsję. Ja cię kocham, Gosiu. Ja też cię kocham. Nie jedź, Gosiu. Nigdzie nie jadę. Artur to człowiek, który potrafi jedną rzecz: kochać. A to, co koniecznie powinno znaleźć się przy wigilijnym stole, to właśnie miłość. Nie dotyczy ich gorączka przygotowań do świąt. Zamiast przy wigilijnym stole, czas spędzą przy inkubatorach. Czasem czuwania przy wcześniaku dzielą się z mężem, partnerem. Pełni lęku i nadziei. Życząc sobie, by móc przytulić własne dziecko. Czasami czekają na cud. Im pacjenci są mniejsi, tym większego wymagają. Wysiłku lekarzy i jeszcze większej troski rodziców. Pierwsze święta w życiu spędzi w szpitalu. Będą z nim rodzice. I w Wigilię, i w Boże Narodzenie i w drugi dzień Świąt, jak co dzień. Kubuś urodził się w 29. tygodniu ciąży. To o 11 tygodni za wcześnie. Jego mama do szpitala ma około stu kilometrów. Przyjeżdża każdego dnia od ponad 5 tygodni. Jej marzeniem jest to, by świąteczny czas spędzić z całą rodziną. Jednak będzie go dzielić między szpital a dom. W domu mam z mężem jeszcze dwoje dzieci. I chcielibyśmy razem spędzić ten czas. Na pewno to jest smutne, że nie będziemy mogli tak jakby w pełni, ale jest ta nadzieja, że za rok będziemy razem. W Klinice Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka nie słychać kolęd i rodzinnych opowieści, czasem tylko płacz dzieci i dźwięki aparatury. Dzień jak co dzień. Wykonujemy te same czynności, te same zalecenia lekarskie, zajmujemy się tak samo dziećmi, niczym nie różnią się od dnia powszedniego. Prawie niczym, bo personel szpitala święta też spędza z dala od rodziny. Zawsze najciężej jest wyjść z domu, kiedy reszta zostaje. Natomiast kiedy tu przychodzimy, tak bardzo nie myślimy o tym, co zostało w domu. Natomiast to jest niesienie pomocy, to jest ratowanie dzieci, więc mamy takie poczucie, że robimy coś bardzo dobrego. Najmniejsze dziecko, które udało się uratować w tym szpitalu, ważyło 370 gramów. Jeszcze kilka lat temu co dziesiąte dziecko rodziło się jako wcześniak, teraz to już nawet jedno na ośmioro dzieci. Na takich oddziałach jak ten zapewniana jest im kompleksowa i wielotorowa opieka. Także w święta. I chyba można mówić o cudzie, gdy lekarz wypowiada najbardziej wyczekiwane słowa: że wszystko będzie dobrze, że już nie ma zagrożenia życia. Nasi pacjenci to są bardzo twardzi wojownicy, czasem wydaje nam się, że wielu dorosłych nie byłoby w stanie unieść tego, w jakim stanie mogą być małe wcześniaczki. Widać w nich taką siłę walki. Wcześniaki nie są przygotowane na samodzielne życie poza brzuchem mamy. Dlatego w szpitalu mają zapewnione warunki jak najbardziej do nich zbliżone - ma być cicho, ciemno i ciepło. Od początku gdzieś widziałam, że jest silny, dzielny, mimo że urodził się jako okruszek. Wszystkie te dzieciaczki są bardzo dzielne i pełne siły i chęci życia. Niech dla nich wszystkich i ich rodziców, a także personelu szpitali, to będzie cicha i spokojna noc. To jedna z najbardziej spektakularnych sezonowych atrakcji stolicy Francji. W Paryżu po 5 latach przerwy znowu działa największe kryte lodowisko na świecie. Mieści się w zabytkowym Grand Palais pod majestatyczną, szklaną kopułą, oferując imponującą przestrzeń. Dodatkową atrakcją w tym roku jest gigantyczna replika wieży Eiffla. Niektórzy są tu w swoim żywiole. To moja pasja, jeżdżę na łyżwach od 13 lat, ale nigdy nie byłem jeszcze w takim miejscu. Inni radzą sobie trochę gorzej. Jest bardzo ciężko, pierwszy raz w życiu ubrałem łyżwy. Potrzebuję pomocy. Ale nikt nie ma wątpliwości: to najpiękniejsze lodowisko. W Paryżu powstało największe na świecie zadaszone lodowisko o powierzchni blisko 3000 metrów kwadratowych. Powstało nie byle gdzie, ale pod największym szklanym dachem świata. W samym środku jednego z paryskich zabytków, czyli hali Grand Palais. Chcieliśmy na święta ożywić tą magiczną przestrzeń. Na co dzień odbywają się tu pokazy mody czy wystawy, teraz to miejsce nawet nie dla sportowców, bo sport można uprawiać wszędzie, ale miejsce wielkiej zabawy. Ta zabawa rozpoczyna się o poranku, gdy do środka wpadają promienie słońca. A na lodzie zobaczyć można całe rodziny z dziećmi. Oprawa jest naprawdę wspaniała, czujesz się jak na zewnątrz, a jednocześnie bezpiecznie w środku. Poza tym są święta. Czuć atmosferę świąt, to wspaniałe. Wieczorem wnętrze zamienia się w prawdziwy parkiet do tańców na lodzie. Z muzyką na żywo i pokazem kolorowych świateł. Jest cudownie, przepięknie. Zawsze chciałem tu przyjść, ale brakowało miejsc, więc bardzo się cieszę. Bo lodowisko padło ofiarą własnego sukcesu. W tym roku odwiedzić ma je ponad 200 000 osób. Hala Grand Palais powstała na wystawę światową w 1897 roku. Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu przeszła gruntowną renowację. Ale zbudowanie tu tak wielkiego lodowiska było prawdziwym wyzwaniem logistycznym. To więcej niż wyzwanie! Mamy pod spodem ponad 70 kilometrów rur wypełnionych glikolem o temperaturze minus 60 stopni. To jak prawdziwa mała fabryka. Całość sprawia jednak ogromną frajdę małym i dużym. Moim noworocznym postanowieniem będzie bez wątpienia nauka jazdy na łyżwach. A jeśli państwo już potrafią, to to lodowisko otwarte będzie do 7 stycznia. Mariah Carey, Wham!, John Lennon z Yoko Ono, a w Polsce Kayah, Czerwone Gitary i Anna Maria Jopek. To królowie i królowe okresu świątecznego. W stacjach radiowych od miesiąca słychać dźwięki dzwoneczków, a my nucimy, że wszystko, czego chcemy na święta, to ta jedna, ukochana osoba. Jak powstają świąteczne hity i które melodie wprawiają nas w świąteczny nastrój. To oficjalny sygnał, że zaczęły się święta. Co roku, bez wyjątku. I choć wokale nagrywano w sierpniu, a cały utwór powstał w 15 minut, to od ponad trzech dekad nie ma gwiazdki bez Mariah Carey. "Last Christmas" wcale nie miało być świątecznym hitem. To piosenka o parze, która rozstała się w Wielkanoc. Ale szefowie wytwórni uznali, że skoro album Wham! trafia do sklepów przed Bożym Narodzeniem, singiel też musi pachnieć świętami. I tak już od ponad 40 lat. Ona wcale nie jest o świętach. Ona jest o złamanym sercu, które zostało złamane w okresie świat, ale dołożono dzwoneczki i co roku to jest czołowy obok "All I want for Christmas" kawałek. Mamy też swoje polskie "Last Christmas". To "Ding Dong" Kayah. Artystka ma nadzieję, że jej nowy utwór "Tylko się nie roztop" też będzie sukcesem. W klipie jest dokładnie taka Wigilia, jaką ja bym chciała przeżyć, tzn. taką, w której nie padam policzkiem w sałatkę śledziową, bo jestem tak zmęczona usługiwaniem wszystkim. Bywało, że siadałam i brałam łyżkę i słyszałam, że barszcz na drugim końcu stołu skończony. Sławek Uniatowski w tym roku ruszył w świąteczną trasę koncertową "New York Christmas". Usłyszymy największe, klasyczne hity. Bardzo lubimy też życzenia po hiszpańsku i po angielsku. I ten jeden absolutnie obowiązkowy świąteczny hymn. Ale polskich, także tych mniej oczywistych świątecznych numerów, nie brakuje. Polecam na święta kolędy Mazowsza. A osobiście polecam państwu taką płytę "Dzisiaj z Betlejem", którą nagrała kiedyś Anna Maria Jopek z Pawłem Betlejem, Na świątecznej liście Piotra Metza królują: "Dzień jeden w roku" Czerwonych Gitar, "Z kopyta kulig rwie" Skaldów. Jest też ukochany John Lennon. Jest piosenką świątecznie nieoczywistą, bo to jest tak naprawdę bardziej protest song. To jest piosenka o potrzebie pokoju, tam jest bardzo mocny przekaz. Wzmocniony jeszcze przez chór dzieci z Harlemu. Ten utwór nie powstał po to, by wprowadzać świąteczny nastrój. Była to reakcja na reportaż BBC o głodzie w Etiopii. Do studia zaproszono największe gwiazdy muzyki, a cały dochód z singla przekazano na pomoc humanitarną. Efekt? Miliony sprzedanych krążków i realne wsparcie dla najbardziej potrzebujących. To dowód na to, że świąteczna piosenka może być czymś więcej. Na koniec jeszcze informacja o wyjątkowej akcji charytatywnej, której inicjatorem i pomysłodawcą jest Telewizja Polska. W pierwszym i drugim dniu świąt po "19:30" zostanie wyemitowany specjalny blok reklamowy, z którego dochód zostanie przekazany potrzebującym. A ja już bardzo dziękuję, że ten wyjątkowy wieczór spędzili państwo z nami. Spokojnych, zdrowych i wesołych świąt!