Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości", a oto co dziś w programie. Sukces polskiej ofensywy dyplomatycznej. Dostarczymy Ukrainie czołgi typu Leopard 2. Ogłaszamy wysłanie na Ukrainę 31 czołgów Abrams. Skorumpowani politycy manipulowali europarlamentem. Jedna poprawka kosztowała 50 tys. euro. Nie panikowałam i potrafiłam wykorzystać swoje szanse. Wielki sukces Polki - Magda Linette półfinalistką Australian Open. Jest ta duma. Niemcy wyślą Ukrainie 14 czołgów Leopard 2. Po miesiącach nacisków w pierwszej kolejności przez Polskę Berlin wysyła niezwykle potrzebną broń. Co jednak ważniejsze, Niemcy dają zielone światło innym krajom, które posiadają te czołgi, na eksport. A tylko w Europie jest ich ok. 2 tys. Co więcej, prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosił, że Ameryka wyśle na Ukrainę 31 nowoczesnych czołgów M1 Abrams. Przed Białym Domem jest nasz korespondent Rafał Stańczyk. Kiedy amerykańskie czołgi trafią na front? Musimy poczekać kilka miesięcy, zanim zobaczymy Abramsy na froncie ukraińskim. Trzeba wyszkolić czołgistów i zbudować bazę serwisową. Ale dzisiejsza decyzja jest ważną deklaracją. Pokazuje jedność koalicji proukraińskiej. Została ostatnio zachwiana przez Niemcy. Prezydent Biden podziękował Polsce i powiedział, że USA zrobi wszystko, by wspierać Ukrainę. Ukraińcy będą walczyć z Rosjanami amerykańskimi abramsami. Ogłaszamy wysłanie na Ukrainę 31 czołgów Abrams, 1 batalionu. Zwiększy to zdolności Ukrainy do obrony swojego terytorium. Są to najnowocześniejsze czołgi na świecie. To kolejna ogromna pomoc uzbrojenia dla Ukrainy. Kropla drąży skałę. Po intensywnych naciskach Polski także Niemcy w końcu zdecydowały się. Dostarczymy Ukrainie czołgi typu leopard 2. To efekt intensywnych konsultacji z naszymi sojusznikami i międzynarodowymi partnerami. To niewątpliwie efekt konsekwentnej i skutecznej dyplomacji Polski. Prezydent Andrzej Duda we Lwowie 2 tygodnie temu zapowiadał stworzenie koalicji państw, które dostarczą czołgi Ukrainie. Chcemy, żeby to była koalicja międzynarodowa i my do tej koalicji podjęliśmy decyzję o włożeniu pakietu czołgowego. Już wtedy prezydent zadeklarował, że Polska przekaże Ukrainie kilkanaście leopardów z naszych zapasów. Niemcy mają dostarczyć Ukrainie 14 czołgów. Naszym celem jest utworzenie 2 batalionów w 2 etapach. Pierwszy, z leopardami 2A6, chcemy jak najszybciej wyposażyć i wysłać przy udziale naszych partnerów. Wołodymyr Zełenski podziękował kanclerzowi Niemiec podczas rozmowy telefonicznej. Zgoda Berlina wiąże się nie tylko z użyciem niemieckich czołgów, ale także możliwością wysłania ich przez państwa europejskie, dostarczania do nich części, amunicji, szkolenia na nich ukraińskich żołnierzy. Te czołgi zmieniają diametralnie sytuację Ukrainy. Przechodzi na nowoczesne systemy natowskie. Ukraina będzie miała stałe źródła zasilania w logistykę w amunicję. Armie europejskie posiadają ponad 2000 leopardów, jest się czym dzielić. Ta pomoc będzie kluczowa w zatrzymaniu kolejnej szykowanej przez Rosjan ofensywy, która może zniszczyć ukraińską państwowość. Gdyby tak się stało, rosyjskie czołgi stanęłyby na polskiej granicy po stronie podbitej Ukrainy i Białorusi. Są państwa, które wolniej reagują na to, czasem trudno wytłumaczyć, dlaczego tak jest, a są te, które reagują dynamicznie. Ja jestem dumny, że Polska właśnie tak reaguje. W pierwszych miesiącach wojny Niemcy właściwie biernie czekały, aż Ukraina się wykrwawi. Pamiętamy, jak premier Mateusz Morawiecki jeszcze pod koniec lutego zeszłego roku, kiedy tylko wybuchła wojna, był w Niemczech, w Berlinie, tam bardzo mocno naciskaliśmy na Niemców, żeby podjęli w ogóle jakiekolwiek działania, bo wtedy nie chcieli dostarczyć żadnego sprzętu wojskowego. Razem, wspólnie możemy pokonać wiele przeciwności. Prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z przedstawicielami kościołów i związków wyznaniowych oraz mniejszości narodowych i etnicznych obecnych w Polsce odniósł się do obecnej sytuacji politycznej, przypominając o rocznicy uchwalenia Konfederacji warszawskiej, dokumentu sprzed 450 lat uważanego za początek tolerancji religijnej. Wielkie memento i wspaniały przykład tego, kiedy jesteśmy rzeczywiście silni i kiedy jesteśmy bezpieczni. Wtedy, kiedy jesteśmy razem. Jak wielokrotnie w przeszłości narody Rzeczypospolitej nasi sąsiedzi są prawdziwie zjednoczeni w walce przeciwko wspólnemu wrogowi. Na pierwszym froncie walczą Ukraińcy, walczą też już od wielu lat Białorusini. Z usłużnym Moskwie reżimem Łukaszenki. Do Warszawy przybyła liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, otwierając wystawę poświęconą siedzącemu od 2 lat w więzieniu Andrzejowi Poczobutowi. Jest człowiekiem honoru. Odmówił układania się z dyktatorem, odmówił prośby o ułaskawienie. Nawet w więzieniu w sercu jest wolną osobą. Trwa proces działacza Związku Polaków na Białorusi. Za zamkniętymi drzwiami. Jest to pseudoproces przed pseudosądem na podstawie pseudozarzutów. Prawdziwe niestety jest więzienie. Za walkę o demokrację, o wolną Białoruś i krzewienie polskości reżim Łukaszenki wpisał Poczobuta na listę terrorystów. Grozi mu nawet 12 lat więzienia. Siły zbrojne Rosji ostrzelały Kupiańsk, miasto znajdujące się zaledwie 100 km od Charkowa. Pociski spadły głównie na obiekty cywilne. Przerażeni mieszkańcy boją się, że Rosjanie znów oddadzą kolejny ostrzał. Na miejscu ataku był nasz specjalny wysłannik Marcin Lustig. Kupiańsk, miasto oddalone zaledwie 100 km od Charkowa, stało się dziś celem ataku sił zbrojnych Rosji. Efekty tych ataków to m.in. innymi ten zniszczony sklep. Po dobrze zarządzanym przedsiębiorstwie zostały jedynie tlące się zgliszcza. Siły zbrojne Rosji najprawdopodobniej chciały ostrzelać most, który znajduje się nieopodal, a którego ze względów strategicznych pokazać państwu nie możemy. Pocisk chybił i oto efekt - zniszczony sklep, zrujnowane czyjeś życie. Tu przedsiębiorcy prowadzili swój biznes, a teraz po ich biznesie, po ich sklepie zostały jedynie tlące się zgliszcza. W tym miejscu pocisk uderzył przed samym domem. W wyniku tej eksplozji zawaliła się ściana, a w środku tego pokoju spała 95-letnia starsza kobieta, która cudem przeżyła i w porę została ewakuowana przez swoją rodzinę. Teraz mieszkańcy starają się jakoś uporządkować ten teren, ale dom jest poważnie uszkodzony i nie nadaje się do ponownego zamieszkania. Taki jest dramat cywilów, którzy są ofiarami tej wojny, ofiarami rosyjskich ostrzałów. To nie tylko wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale całego regionu. PKN Orlen podpisał umowę z amerykańską firmą na długoterminowe dostawy gazu LNG. W ciągu 20 lat trafi do nas 20 milionów ton skroplonego gazu. Z terminalu w Teksasie do terminalu w Świnoujściu. Pierwszy gazowiec pokona taką drogę już za 4 lata. Bezpieczeństwo potrzebuje inwestycji, to jest podstawa, nie ma dobrego biznesu bez zapewnienia bezpieczeństwa. Realizujemy cały proces transformacji paliwowo-energetycznej. Ta umowa to jej część. Podpisana z firmą Sempra gwarantuje Polsce niskoemisyjny gaz dostarczany ze stabilnego regionu. Wierzymy, że razem możemy osiągnąć cele energetyczne Polski. Konsekwentną politykę PKN Orlen w tej kwestii chwalił na uroczystości ambasador USA. Cieszę się, że mogę być tu dziś z moim przyjacielem Danielem Obajtkiem. Chciałem podziękować za całą pańską pracę, jeśli chodzi o tworzenie partnerstwa polsko-amerykańskiego, nie tylko w ramach LNG. Nasze partnerstwo obejmuje całe spektrum energetyczne. Jednoznaczne wsparcie Amerykanów dla prezesa PKN Orlen kontrastuje z atakami, jakie na spółkę regularnie przeprowadzają politycy polskiej opozycji. Atakuje się mocne punkty. Prezes Obajtek rzeczywiście dzisiaj dźwiga na swoich barkach kwestie bezpieczeństwa energetycznego Polski w zakresie gazu, w zakresie paliw płynnych, robi to bardzo dobrze, jesteśmy tutaj bezpieczni. Jednak Leszek Balcerowicz - ekonomiczny guru neoliberałów z drużyny Donalda Tuska - twierdzi, że bezpieczniejsi bylibyśmy, gdyby państwo nie miało wpływu na bezpieczeństwo energetyczne. Tu nie ma lepszego sposobu niż prywatyzacja, czyli przekazanie kontroli nad firmami w ręce inwestorów prywatnych. Czyli Grupę Orlen by pan sprywatyzował? To jest duża część tego państwowego czy politycznego majątku. Przypomnijmy: rząd Donalda Tuska nie wykluczał sprzedaży Rosjanom nawet strategicznej paliwowej spółki Lotos. Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki mówić "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, w tym z Rosji. Rząd PiS oraz obecny zarząd Orlenu prowadzi inną politykę. Podpisana dziś umowa nie tylko gwarantuje dostawy gazu do Polski, ale daje też możliwość odsprzedaży błękitnego paliwa innym państwom. To jest oczywiście bardzo ważny krok w kierunku trwałego już odrywania nie tylko Polski, ale w zasadzie całego regionu od gazu rosyjskiego, bowiem np. toczą się rozmowy z Czechami w sprawie umożliwienia reeksportu tego gazu, który będzie dopływał do naszych terminali, tak żeby mogli z tego korzystać też nasi partnerzy z Europy Środkowej i Wschodniej. W Sejmie natomiast trwają prace nad ustawą, która wprowadza zapisy, by odbiorcy nie zostali obciążeni nadmiernymi kosztami ciepła. Dzięki temu mechanizmowi, jeśli nastąpi lub nastąpił wzrost cen dostawy ciepła większy niż 40%, ta cena zostanie ograniczona, skorygowana, a przedsiębiorstwa energetyczne dostaną wyrównanie. Wsparcie takie będzie obowiązywać do końca roku. Województwo śląskie będzie miało specjalny fundusz, który przeprowadzi region przez transformację energetyczną. Prezydent podpisał ustawę o powołaniu spółki finansującej inwestycje w nowe sektory gospodarki. Chodzi o tworzenie miejsc pracy w miejsce stopniowo znikających etatów w górnictwie i przemyśle ciężkim. Na terenie dawnej kopalni "Katowice" dziś istnieje nowoczesna Strefa Kultury. To nie tylko symbol rewitalizacji miasta, ale i trwającej przemiany charakteru Śląska. To jest jedyna taka droga, bo można zostawić te relikty, że tu były jakieś kopalnie, żeby o tym nigdy nie zapominać, a przy okazji coś nowego pokazać w inny sposób multimedialny, nowoczesny, nowatorski, co przyciąga młodzież. Przeobrażenie Katowic w taki industrialny sposób. Bardzo fajny wizerunek. Katowice z innej strony. Region z ośrodka przemysłu ciężkiego przeradza się w centrum nowoczesnych technologii i innowacyjnego biznesu. Ten proces ma przyspieszyć Fundusz Transformacji Województwa Śląskiego. Ustawę w sprawie jego powołania podpisał prezydent. Na początek to pół miliarda złotych i po 100 mln w kolejnych latach. Możliwości rozwojowe regionu, możliwości wsparcia przedsiębiorców. To są te elementy, które przy transformowaniu naszego regionu mają inicjować i wspierać nowe perspektywy. Wiele wskazuje na to, że górnictwo węgla kamiennego nie będzie wygaszane tak szybko, jak zgodnie z unijnymi wytycznymi planowano przed wojną Rosji z Ukrainą. Jednak budowa nowych sektorów gospodarki to konieczność, by ochronić dotychczasowe i tworzyć nowe miejsca pracy. Górnictwo to nie tylko kopalnie, czyli producenci węgla, ale jest też liczna rzesza firm, które możemy zaliczyć do szerokiego zaplecza górnictwa, które dostarczają maszyny i urządzenia, ale również różnego rodzaju usługi dla kopalń. I to jest potężna armia ludzi. Mimo skali wyzwań sprawiedliwa transformacja jest możliwa. Nie brakuje projektów, które pogodzą wymogi przemian, np. w energetyce, z potrzebami społecznymi. Jedną z pierwszych fabryk, która przy udziale funduszu będzie mogła na Śląsku powstać, to Śląskie Magazyny Energii. Około tysiąca miejsc pracy możemy w ciągu najbliższych 1,5 roku już stworzyć. Ustawa o funduszu transformacji województwa śląskiego pokazuje, że rząd może współpracować ze związkowcami. Donald Tusk do dziś musi tłumaczyć się wyborcom z tego, co wydarzyło się 8 lat temu podczas protestu górników przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jak tu słucham, to tylko tak: "Morawiecki, Kaczyński, Morawiecki, Kaczyński". To pan mi odpowie na pytanie, czy za rządów Morawieckiego i Kaczyńskiego strzelano do górników? I policja użyła gazu i w ostateczności kul gumowych. Nikt nie zginął. Nikt nie był ranny. Dla neoliberałów walczących z PiS postulaty społeczne to roszczeniowość, a wizja powrotu ekipy Tuska do władzy to nadzieja na podniesienie wieku emerytalnego nawet powyżej 67. roku życia. Czyli pan postuluje podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat? Przywrócenie tego, co było, następnie dobrze byłoby, żeby wiązać wiek emerytalny z pozytywną tendencją, mianowicie, na szczęście ludzie dłużej żyją. Czyli jeszcze więcej, jeszcze więcej? To jest jako pewna reguła. Podwyższanie wieku emerytalnego i polityka ciągłego zaciskania pasa w czasach rządów PO-PSL niekorzystnie wpływały na rynek pracy. Były sekretarz generalny PO i minister w rządzie Tuska Stanisław Gawłowski opublikował na Twitterze wpis, w którym przekonywał, że zarobki w Polsce są w europejskim ogonie. Oni jeszcze mają czelność mówić o dobrej zmianie. Internauci szybko ustalili, że opublikowane przez Gawłowskiego dane dotyczą 2012 roku, czyli czasów rządów Platformy. Wprowadzający w błąd wpis promowali były minister finansów rządu Tuska Jan Vincent Rostowski i jego zastępca z tamtych lat, a dziś ekonomiczna twarz PO - Izabela Leszczyna. Kolejne szokujące informacje związane z gigantyczną aferą korupcyjną w europarlamencie. Jak poinformował europoseł Dominik Tarczyński, jedna poprawka w Parlamencie Europejskim miała kosztować 50 tys. euro. Z kolei 140 tys. euro miała kosztował rezolucja przeciwko Algierii. Stąd pytania, ile mogła kosztować rezolucja przeciwko Polsce. Jedno spotkanie tzw. konsultacyjne posła do europarlamentu z przedstawicielem lobbującego państwa kosztować miało 25 tys. euro. To jedna z kwot podanych przez Dominika Tarczyńskiego. Jedna poprawka kosztowała 50 tys. euro. W przypadku Maroka było 147 poprawek. 7,35 mln euro jest poszukiwane przez służby. Pojawiają się informacje, że na panamskie konta bankowe należące do skorumpowanych europosłów miało wpłynąć 60 mln dolarów od różnych krajów. Wciąż nie wiadomo, na kogo 300 mln dolarów przeznaczyła Rosja, która w ten sposób miała wpływać na polityków 20 państw. 140 tys. euro miał przyjąć Marc Tarabella za rezolucje przeciwko Algierii. Jeżeli można było brać pieniądze za rezolucje atakujące jakiś kraj, np. Algierię, dlaczego nie można było brać za atakowanie Polski w tych 36 rezolucjach, gdzie Polska najczęściej pojawiała się? Podczas sejmowej komisji ds. UE przedstawiono korupcyjną siatkę powiązań w Parlamencie Europejskim. Belgijskie śledztwa sądowe wskazują na udział dyrektora marokańskiego wywiadu zagranicznego Yassine El Mansouri i ambasadora Maroka w Polsce Abdirrahima Athmouna w prawach łapówkarskich dotyczących deputowanych Parlamentu Europejskiego na czele z greckimi politykami i wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego Evę Kaili. I właśnie o marokański wątek pytają również politycy PiS senatorów PO. M.in. senatorkę Joannę Sekułę. Kim jest dla niej Jalal Bensaid, jej asystent pochodzenia Marokańskiego? Człowiek, o którym mówi się, że jest aptekarzem, który był w bardzo bliskich kontaktach z ambasadorem Maroka w Polsce. Czy ten człowiek jest nadal jej asystentem? Wciąż wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, bo niektóre media nie informują o aferze w europarlamencie. Dlatego o kulturze bezkarności w strukturach UE mówił dziennikarz francuskiego dziennika "Liberation". To przypomina mafię. Ta sprawa sprzed 2 lat po części dotyczyła Trybunału Sprawiedliwości UE. Czy były jakieś konsekwencje? Nie. Czy były reformy? Nie. Nic się nie wydarzyło, nic. Dyskutować na temat tzw. Katargate nie chcą również koordynatorzy komisji sprawiedliwości w europarlamencie, którzy odrzucili wniosek o debatę na ten temat. Zgodzili się za to na kolejną debatę o praworządności w Polsce. Bardzo często ci politycy, którzy są oskarżani, mają zarzuty, którzy są uwikłani w aferę łapówkarską, podejmowali skrajnie niekorzystne decyzje, inspirowali skrajnie niekorzystne decyzje dla naszej ojczyzny, dla Polski. Dlatego po ujawnieniu afery korupcyjnej w europarlamencie politycy PiS podważają antypolskie rezolucje przyjęte przez parlament. Praworządna to także znaczy równo traktująca wszystkie państwa, oceniająca te państwa wedle tych samych reguł. Tego w komisji nie ma. Przykładem jest postać Juana Fernanda Lopeza Aguilara, który jest jednym z liderów ataku na Polskę. Teraz Hiszpan musi mierzyć się z podejrzeniami po ujawnieniu nagrań, na których miał przyjmować instrukcje od zatrzymanych za korupcję Ewy Kaili i Marca Tarabelli. Lopez Aguilar brał udział w tworzeniu antypolskich rezolucji. Co zastanawiające, polska opozycja była albo za antypolskimi działaniami, albo im się nie sprzeciwiała. Albo sama brała udział w pisaniu rezolucji, których celem wprost było zablokowanie unijnych środków dla Polski. Przykładem jest Rafał Trzaskowski. Te pieniądze będą mrożone. W związku z tym jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze będą odmrożone. Jestem dobrej myśli, że Komisja Europejska będzie stawiała dodatkowe warunki. Bardzo mocno gardłowaliśmy za tym, żeby nie dawać rządowi przynajmniej części tych pieniędzy. W Europie nie ma parlamentarzystów z innych państw, którzy głosowaliby za sankcjami dla własnego narodu. To jest tylko przypadek polskiej opozycji, która lubi czerpać tradycje z Targowicy. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości", zobaczmy, co jeszcze przed nami. Zrabowane przez Niemców obrazy wracają do Polski. Rafał Trzaskowski 3 lata temu obiecywał, że będzie spotykał się z mieszkańcami warszawskich dzielnic. Tymczasem od 2020 roku takich wydarzeń na mapie stolicy odbyło się zaledwie 5. Prezydent nie miał czasu dla mieszkańców, ale na krajowe i zagraniczne wyjazdy, których w sumie odbył ponad 60 - już tak. Rafał Trzaskowski w kampanii przed wyborami prezydenta Warszawy zapowiadał: Będę słuchał tego, co mieszkańcy mają mi do powiedzenia, i będę się starał odpowiadać na pytania. To jedna z wielu obietnic, z których Trzaskowski się nie wywiązał - mówi wprost wielu warszawiaków. Wybraliśmy go, to powinien być tutaj. I jeszcze wyjeżdża za nasze pieniądze, tak słyszałam. Rafał Trzaskowski w ciągu 3 lat odwiedził 5 stołecznych dzielnic. W tym czasie odbył 33 krajowe delegacje, w tym aż 8 razy do Gdańska. Prezydent Warszawy w delegacje wyjeżdżał też za granicę - prawie 30 razy. Najczęstszym gościem - sześciokrotnym - był w Belgii. Trzaskowski objechał Polskę, objechał świat. Nie miał czasu dla Warszawy. Obiecywał szumnie, że będzie spotykał się bezpośrednio z mieszkańcami w dzielnicach, będzie je objeżdżał, i wyszły z tego nici. W ostatnią delegację wyjechał do Bydgoszczy... Witamy w Bydgoszczy, witamy w Campus Academy. ...by poprowadzić spotkanie swojej inicjatywy politycznej. W ten sam dzień w Warszawie odbyła się sesja rady miasta, na której Rafała Trzaskowskiego nie było, nie po raz pierwszy. Warszawiacy mają w stolicy prezydenta miasta, który chyba myśli o wielkiej politycznej karierze. Dla spraw miasta, dla rozmowy, rozmowy z mieszkańcami, nie ma czasu, nie ma ochoty, nie ma chyba takiej cierpliwości. Trzaskowskiego nie było w Warszawie, kiedy doszło do tragedii spowodowanej przez kierowcę autobusu komunikacji miejskiej, który prowadził po zażyciu narkotyków. Warszawa Trzaskowskiego 2020. Trzaskowskiego nie było w Warszawie, kiedy miasto zalały ulewne deszcze. Prowadził wtedy kampanię przed wyborami prezydenta Polski. Krytycy mówią otwarcie, że składanie obietnic idzie Trzaskowskiemu znacznie lepiej niż ich realizacja. Zakomunikował na Twitterze, że do końca 2021 roku w dzielnicy Włochy powstanie budynek komunalny dla kilkudziesięciu rodzin. Ten budynek nie powstał. Mieszkańcom Ursusa obiecał metro. Początkowo miała to być część 4. linii metra. Jednakże patrząc na to, co się działo do tej pory, nie widać nawet światełka w tunelu. Lista niespełnionych obietnic jest znacznie dłuższa, to m.in. likwidacja kopciuchów w mieście czy budowa obwodnicy śródmiejskiej. Nie mamy obiecanych kolejnych linii metra, ba, nie mam dokończonej 2. linii metra. Nie mamy ważnych inwestycji sportowych, wszystko właściwie jest nie tak, jak miało być. Realizacja obietnic Rafała Trzaskowskiego jest na poziomie PO, czyli blisko zera. Symbolem bezradności - a jak mówi część warszawiaków - także nieudacznictwa Trzaskowskiego stała się gigantyczna katastrofa ekologiczna w stolicy... System uległ awarii, ale system awaryjny też uległ awarii, więc szukamy rozwiązania awaryjnego. ...kiedy przez wiele tygodni cuchnący szlam z miejskiej kanalizacji zalewał Wisłę. Radosław Sikorski po raz kolejny wpisuje się w rosyjską propagandę. I mowa tu nie tylko o ostatnim roku, czyli rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Gdy Sikorski kierował polską dyplomacją, na spotkaniach z rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem deklarował, że pracuje nad dobrymi i dojrzałymi stosunkami polsko-rosyjskimi. Film dokumentalny Marcina Tulickiego "Pan z Chobielina" dziś o 21.00 w TVP 1 i w TVP Info, a po filmie debata. To, że tak często się spotykamy, pokazuje dojrzałość relacji polsko-rosyjskich. Dobry dzień dla stosunków polsko-rosyjskich. Dlaczego to zrobił? Dla kogo? Projekt dominacji niemiecko-rosyjskiej. Na tym polega polityka zagraniczna. Zrabowane przez Niemców obrazy wracają do Polski. Odnaleziony w Hiszpanii dyptyk to utracone dzieła podczas II wojny światowej. Przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w hiszpańskim muzeum zakończyli proces restytucji. Odzyskiwanie kolejnych to kwestia czasu. Jeszcze w Hiszpanii, ale przekazane już na polskie ręce. "Mater Dolorosa" i "Ecce Homo" wracają do domu. To jest kolejna strata wojenna, która do Polski wraca. Prowadzimy ponad 130 takich procesów restytucyjnych w kilkunastu krajach świata. Te nasze straty wojenne były olbrzymie. Podczas wojny Niemcy zrabowali XV-wieczny dyptyk Dirka Boutsa. Dzieła należały do książąt Czartoryskich. Pochodzą z kolekcji Zamku w Gołuchowie. To jest wielkie święto narodowe, wielkie wydarzenie. Chwała Ministerstwu Kultury i temu departamentowi, który niesłychanie wprost, naprawdę jak Sherlock Holmes, oczywiście w wymiarze kultury, tropi te zaginione dzieła. W 2019 roku udało się namierzyć 2 obrazy w Muzeum Pontewedra w Hiszpanii. Pomogła technologia. Wyszukiwarki, porównywarki zdjęć, które ułatwiając poszukiwanie, pozwalają na prześledzenie Internetu właśnie pod kątem fotografii zachowanych strat wojennych. W czasie II wojny światowej Polska straciła ponad pół miliona dzieł sztuki. Grabież kultury to tylko część krzywd wyrządzonych przez niemieckich okupantów. Łatwiej jest zwrócić dzieło sztuki, trudniej jest zapłacić reparacje, trudniej jest zapłacić odszkodowanie całościowe za działania Niemców podczas II wojny światowej. Jedno z drugim jest ściśle związane, jeżeli coś zostało skradzione, jeżeli coś zostało zniszczone, to należy po prostu za to zapłacić. Polskie straty wojenne to ponad 6 bln zł. Warszawa niemal całkowicie została zrównana z ziemią. Polska straciła ponad 5 mln obywateli. Do tej pory nie otrzymaliśmy od Niemców odszkodowania za zbrodnię II wojny światowej. Wilno świętuje 700. urodziny. Pierwsza wzmianka piśmienna o tym mieście pojawiła się 25 stycznia 1323 roku w liście wielkiego księcia litewskiego Giedymina. Dlatego ten dzień jest uważany za datę powstania miasta. Wspomnianym listem książę Giedymin zapraszał kupców, żołnierzy, rzemieślników i duchownych, aby osiedlili się na Litwie. Ale część historyków twierdzi, że Wilno jest starsze, niż wskazują dokumenty. Jubileuszowe obchody miasta będą trwały cały rok. Fantastyczna postawa Magdy Linette w turnieju Australian Open. Polska tenisistka jest już w półfinale, do którego awansowała, wygrywając z Czeszką Karoliną Pliszkową. Na miejscu w Melbourne jest nasz specjalny wysłannik Marek Ignasiewicz. Jaki to był mecz w wykonaniu Magdy? Magda Linette nie dała żadnych szans Pliszkowej. Zagrała perfekcyjnie i pewnie awansowała do półfinału. Zmierzy się tam z Białorusinką. Liczymy na to, że zagra w wielkim finale. Szanse ma też Jan Zieliński w grze deblowej. Ostatnie sekundy przed największym sukcesem w karierze. Magda nie może uwierzyć. A my wierzyliśmy i możemy już oficjalnie ogłosić: Magda Linette półfinalistką Australian Open! Po prostu byłam spokojna na korcie. Nawet gdy nie działał pierwszy serwis, gdy rywalka grała agresywnie. Nie panikowałam i potrafiłam wykorzystać swoje szanse. I to w całkiem niezłym stylu. W ćwierćfinale pewnie pokonała byłą liderkę rankingu Karolinę Pliskovą, a faworytką nie była. Ale to żaden problem. W poprzednich rundach wyeliminowała przecież tenisistki zajmujące 19., 18. i 4. miejsce na świecie! Kiedyś Magda grała bardzo dobrze, natomiast brakowało jej agresji, takiego przekonania o własnej wartości, pewności siebie i w tych decydujących momentach trochę zwalniała, trochę grała asekuracyjnie, tutaj widać było, że Magda jest naprawdę dobrze przygotowana mentalnie i będzie walczyć o każdą piłkę. Ta walka na korcie trwa od lat. Początki łatwe nie były, ale Magda jest idealnym przykładem, że połączenie talentu i ciężkiej pracy daje wymierne efekty. Po turnieju w najgorszym razie będzie 22. w światowym rankingu. Gratulacje od Agnieszki Radwańskiej jak najbardziej zasłużone. Dumni kibice, dumni rodzice! Jest ta duma! 25 lat trenowania tenisa i ten progres jest cały czas. Dodatkowy trener. Trener-mentor! I mamy 3. przedstawiciela Polski w światowej czołówce, a to nie koniec dobrych wiadomości z Australii. W półfinale debla w nocy powalczy Jan Zieliński. W ćwierćfinałach juniorskich turniejów zameldowali się 16-letni Weronika Ewald i Tomasz Berkieta. Naprawdę idziemy dosyć szeroko. Co najmniej 4 ostatnie lata pokazują, że wiemy, jak to robić i mamy nadzieję, że będzie coraz lepiej. Magda o pierwszy w karierze wielkoszlemowy finał powalczy jutro rano. Jej rywalką będzie Białorusinka Aryna Sabalenka. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.