100 milionów euro dla rolników to za mało - Polska oczekuje od Komisji Europejskiej więcej. Ale nie czeka z założonymi rękami na pieniądze. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. A oto co dziś w programie: Narody, które znajdują się najbliżej potężnego sąsiada, znajdują w sobie jednocześnie największa odwagę. Mocna współpraca na linii Warszawa - Tallin. Nowe systemy obrony przeciwpowietrznej, które wzmocnią nie tylko naszą dwustronną współpracę, ale jednocześnie bezpieczeństwo regionalne. Miasto wydaje 0 zł na inwestycje w porcie. Opozycja blokuje prace wokół portu w Elblągu. Źle jest, że nie jest nic ruszone w tej sprawie. Zalew jest pogłębiany, a port stoi. Mikołaj Kopernik na Zamku Królewskim w Warszawie. Te wystawy to jest taki nasz ukłon i wypełnienie powinności w stosunku do całego bagażu historycznego. Estonia myśli podobnie jak Polska, a w trudnych czasach szczególnie ważna jest wspólna polityka oraz wsparcie w naszym regionie - tak po spotkaniu z premier Estonii mówił premier Mateusz Morawiecki. Rządy w Warszawie i Tallinnie po agresji Rosji na Ukrainę zacieśniły współpracę militarną, gospodarczą i polityczną. Putinflacja uderzyła w Estonię mocniej niż w Polskę, ale to nie zmieniło nastawienia mieszkańców tego kraju do antyrosyjskiej polityki rządu. W tegorocznych wyborach Estończycy ponownie powierzyli władzę partii premier Kai Kallas, która dziś odwiedziła Warszawę. W trudnych czasach społeczeństwa potrzebują też sprawdzonych przywódców. Pani premier niedawno wygrała wybory u siebie. Niewielka Estonia przeznacza na militarną i humanitarną pomoc Ukrainie znacznie większą część swojego budżetu niż bogate kraje Zachodu. Coraz mocniej współpracuje też z Polską. Ten moment bardzo trudny historycznie można przekuć na własną korzyść, czyli budować strategiczną współpracę w Europie Środkowo-Wschodniej, która będzie korzystna dla wszystkich zainteresowanych państw. Polskie myśliwce bronią estońskiego nieba w ramach misji Baltic Air Policing, a żołnierze z obu krajów biorą udział we wspólnych ćwiczeniach. Państwa przyfrontowe mają też wspólny problem, który jest efektem ubocznym pomocy Ukrainie w eksporcie żywności. W Luksemburgu ministrowie rolnictwa Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier negocjowali dziś unijny zakaz importu towarów rolnych z Ukrainy. Na razie brak ostatecznego porozumienia. Komisja Europejska zgadza się na zakaz sprowadzania do Unii 5 towarów: pszenicy, kukurydzy, rzepaku, nasion słonecznika i oleju słonecznikowego. Ale Polska i 4 pozostałe kraje chcą kolejnych kilkunastu produktów, w tym m.in. także nabiału, mięsa, miodu oraz owoców miękkich. Jednocześnie rząd PiS postawił na wsparcie dla rolników. Do Sejmu trafiły już ustawy o skupie pszenicy po cenie przynajmniej 1400 zł za tonę i dopłatach do nawozów oraz podwyżce dopłat do paliwa rolniczego. PiS pozostanie partią, która będzie broniła interesów polskiej wsi i ten plan, by na polskiej wsi żyło się równie dobrze jak w dużych miastach, będzie zrealizowany. Dziś rząd przyjął kolejne ustawy - m.in. o funduszu ochrony przed upadłościami punktów skupu. Sejm ma zająć się całym pakietem dla rolników na dodatkowym posiedzeniu 9 maja. Od początku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę zginęło tam 8500 cywilów - tę informację podaje Biuro Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka. Radzie Bezpieczeństwa ONZ tymczasem w tym miesiącu przewodniczy Rosja. Jak to możliwe? Kupiańsk w obwodzie charkowskim. Muzeum historii lokalnej w gruzach. Rakietami S-300 Rosjanie ostrzelali centrum miasta. Zginęły dwie pracownice muzeum. Tak. To było muzeum. Dyrektor wciąż jest jeszcze pod gruzami. 10 osób zostało rannych. Kilka godzin wcześniej, w czasie gdy Rosjanie szykowali się do odpalenia kolejnych rakiet na Ukrainę, rosyjski minister spraw zagranicznych, tu podczas powitania z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem, na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ opowiadał o złym NATO i dobrym ruskim mirze ratującym świat... W debacie w ramach protestu nie wzięło udziału 27 ambasadorów Unii Europejskiej, którzy zarzucili Ławrowowi cyniczne wykorzystywanie forum. Rosja bez żadnego usprawiedliwienia, bez jakiejkolwiek prowokacji, bez jakiegokolwiek uzasadnienia napadła na Ukrainę, jest dzisiaj państwem agresorem, Państwem, które od lat łamie zasady prawa międzynarodowego. Ale to wcale jej nie przeszkadza mieć doskonałego samopoczucia. Według Ławrowa to Waszyngton przyjął politykę niszczenia, a ONZ przeżywa głęboki kryzys. W tym ostatnim akurat miał rację. Fakt, że Rosjanie mogą na forum bezpieczeństwa swobodnie działać, mówić to, co chcą powiedzieć, sprawia, że ten przekaz idzie na cały świat i niestety to umacnia, to może umacniać rosyjską narrację. Po świecie jeżdżą i biorą udział w turniejach, np. rosyjscy sportowcy. Właśnie zostali dopuszczeni do udziału w turnieju na kortach Wimbledonu. W turnieju tenisowym na Korsyce nie weźmie jednak udziału rosyjska tenisistka Witalia Djaczenko. Chciała polecieć z Kairu do Nicei przez Warszawę. Polskie Linie Lotnicze LOT jednak, jak żaliła się w mediach społecznościowych, odmówiły wpuszczenia jej na pokład. Nie jest to zła wola linii lotniczej, po prostu musimy się dopasować do obowiązujących przepisów. Tenisistka pisała o upokorzeniu, rasizmie i nazizmie, zapomniała dodać, że to po prostu sankcje nałożone na Rosję w ubiegłym roku z powodu napaści nas Ukrainę. Orichiw to przyfrontowe miasto, które zyskało niechlubne miano najbardziej ostrzeliwanej miejscowości na Ukrainie. Tylko jednego dnia na to miejsce spadło ponad 300 pocisków. Nasi wysłannicy na Ukrainę dostali się do Orichiw, mimo trwającego tam bombardowania. Więcej w felietonie Marcina Nowaka. Na blokpoście otrzymujemy informację - trwa ostrzał na Orichiw z wyrzutni Grad, jest bardzo niebezpiecznie. Musimy potwierdzić, że wjeżdżamy na własne ryzyko. Potwierdzamy. Wyłączamy telefony komórkowe, by nie można nas było łatwo namierzyć, zakładamy kamizelki kuloodporne i hełmy. Orichiw znajduje się kilka kilometrów od pozycji rosyjskich. Nie dojeżdża tu nawet karetka, z narażeniem życia wjeżdżają tylko transporty pomocy humanitarnej. Całe miasto jest generalnie w fatalnym stanie, większość domów jest zniszczona, praktycznie w żadnym nie ma szyb, dlatego ludzie właśnie w takich punktach spotykają się - to jest punkt niezłomności. Tutaj jest prąd, tutaj jest pożywienie. W schronie wita nas wicemer miasta. Mer ewakuował się dawno temu. Nie zniósł bombardowań. Wróg wystrzelił na nas z wyrzutni rakietowej "Grad". W tej chwili trwa alarm przeciwlotniczy i są informacje, że w powietrzu są samoloty. One zrzucają na nas bomby o wadze 500 kg. Raz nawet zrzucono na nas bombę o wadze 1500 kg. Powstał krater o szerokości 20 m, głębokości 10 m. Od roku Rosjanie uderzają w Orichiw codziennie. Tylko jednego dnia spadły tu 324 pociski. Pani Tamila bardzo dobrze zna wojnę. Gdy była dzieckiem i żyła w Polsce, widziała bomby spadające z niemieckich samolotów. Teraz ma 86 lat i znów musi przeżywać koszmar z dzieciństwa. Rosjanom ma tylko jedno do powiedzenia. Wstyd. Wstyd dla tych łotrów, którzy nie boją się Boga i nie są świadomi, że jest coś ponad nimi. I dostaną to, na co zasługują za nasze łzy, za naszych chłopców i za wszystkich innych. Dostaną to, na co zasługują. Bezbożnicy! Prezydent Joe Biden ogłosił chęć ubiegania się o reelekcję. Rano w Internecie opublikowano klip wyborczy, w którym amerykański polityk stwierdził, że każde pokolenie ma swój moment, kiedy trzeba walczyć o demokrację i o podstawową wolność. W Waszyngtonie jest Rafał Stańczyk. Jakie są komentarze po tej deklaracji? Ta decyzja nie jest w Waszyngtonie dla nikogo zaskoczeniem. We wspomnianym klipie Joe Biden prezentuje opozycję jako radykałów, a siebie jako polityka, który może zjednoczyć podzielony naród. Ta kampania będzie dla niego ciężka. 70 procent Amerykanów mówi, że nie powinien ubiegać się o reelekcję. Najważniejszy powód to wiek polityka. Joe Biden ma 80 lat. Wybory odbędą się dopiero w listopadzie przyszłego roku. Najgroźniejszym rywalem Bidena jest Donald Trump. Od dziś kierowcy w Opolskiem mogą pojechać nowoczesną obwodnicą. Do użytku oddano właśnie 13-kilometrowy odcinek, który powstał dzięki wsparciu z pieniędzy unijnych. Inwestuje także rząd, nie tylko w transport, ale i w szkolnictwo oraz bezpieczeństwo. 13-kilometrowy odcinek obwodnicy Praszki w województwie opolskim otwarty. Koszt inwestycji to ponad 170 mln zł, z czego 165 mln pochodziło ze środków unijnych. Realizujemy kolejne inwestycje drogowe polegające na budowie obwodnic, to w ramach programu 100 obwodnic, ale też będziemy budować dalszy ciąg drogi ekspresowej S11. Ze środków unijnych dofinansowana zostanie także modernizacja linii kolejowej Chabówka - Nowy Sącz w Małopolsce. Wartość dofinansowania to niemal 4 mld zł. Czas przejazdu między Krakowem a Zakopanem spadnie poniżej 2 godzin. Z kolei w gminie Purda w Warmińsko-Mazurskiem otwarto przebudowaną lokalną trasę. Rząd wsparł tu także budowę nowej jednostki OSP i zakup dwóch wozów strażackich. W czasie, gdy niektórzy dopiero odkrywają polską prowincję, nazywając ją źle Polską B, my jesteśmy cały czas blisko mieszkańców. Inwestycje w bezpieczeństwo to także wirtualne strzelnice. Taka dzięki wsparciu kwotą ponad 200 tys. zł powstała w Kietlinie w województwie łódzkim. Każde siły zbrojne muszą mieć na swoim zapleczu społeczeństwo, odporne, świadome, zdolne do reagowania kryzysowego albo do zachowania spokoju w sytuacji niebezpiecznej. Rusza kolejna edycja programu "Inwestycje w oświacie". Przez ostatnie 7 lat 12,3 mld złotych rząd przeznaczył na inwestycje w oświacie samorządowej, To są gigantyczne środki, wcześniej niespotykane. O tym, jak ważne są inwestycje lokalne, rozmawiano w czasie 15. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Wiele inwestycji przed nami, wiele różnego rodzaju działań, które będą podejmowane, ale wpisujące się w założenia europejskiego Zielonego Ładu, czyli stawiamy na zielone inwestycje. Lokalne inwestycje mają największy wpływ na poprawę jakości życia i - co ważne - pozytywnie wpływają na ogólnokrajową gospodarkę. Jutro wchodzą w życie ważne zmiany w kodeksie pracy. Ważne między innymi dla rodziców i opiekunów małych dzieci. Nowe przepisy mają im pomóc w zachowaniu równowagi między obowiązkami domowymi a zawodowymi. Zmian jest sporo, ale wydłużenie urlopu rodzicielskiego to jedna z najistotniejszych. Od jutra będzie dłuższy aż o 9 tygodni. Będzie wynosił 41 tygodni w przypadku urodzenia jednego dziecka, w przypadku rodziców, gdy rodzi się dziecko z niepełnosprawnością w ramach programu "Za życiem" urlop będzie wynosił nawet 65 tygodni. Każdemu z rodziców będzie przysługiwało 9 tygodni wyłącznego prawa do urlopu rodzicielskiego. Nie będzie można go przenieść na drugiego z nich. Nowością bezpłatny urlop opiekuńczy do 5 dni w roku na opiekę nad dzieckiem lub innym członkiem rodziny. W nagłej sytuacji będzie można skorzystać z płatnego w 50 procentach zwolnienia z powodu, jak to określono, "siły wyższej", zdarzenia trudnego do przewidzenia. Będzie też elastyczny czas pracy dla rodziców dzieci do 8. roku życia. To jest dla mam ważne, żeby mamy mogły się rozwijać. Jest to bardzo potrzebne młodym kobietom, tym bardziej w dzisiejszych czasach. Każdej kobiecie jest potrzeba więcej tego urlopu i czasu, więc uważam, że to jest genialny pomysł. Zmian dotyczących prawa pracy jest dużo więcej. Na przykład powszechna ochrona stosunku pracy. To znaczy to, że od jutra pracodawcy, wypowiadając umowę o pracę na czas określony, będą musieli uzasadniać to wypowiedzenie. Wprowadzenie zmian do kodeksu pracy to efekt unijnej dyrektywy. Perspektywy są dobre, są optymistyczne i również na to wszystko zasadniczy wpływ mają działania rządu, które podejmujemy. Według ostatnich danych Eurostatu stopa bezrobocia w Polsce wynosi 2,8 procent. To drugi najniższy wynik w Unii Europejskiej po Czechach. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Donald Tusk straszy. Tym razem widmem nieuczciwych wyborów. Uciążliwe dźwięki wokół nas. Jak sobie z tym poradzić? Zaostrza się spór wokół portu morskiego w Elblągu. Lokalni politycy PO nie chcą, by rząd zainwestował w port. A to przecież nowe miejsca pracy. Cierpią tym samym mieszkańcy, których próbuje do siebie przekonać strona blokująca. W porcie w Elblągu dzień jak co dzień. Niewiele się tu dzieje. Mogłyby tu co prawda dopływać statki z przekopanej Mierzei Wiślanej, ale nie jest atrakcyjny dla biznesu. Bo nie może przyjąć dużych jednostek. Źle jest, że nie jest nic ruszone w tej sprawie. Zalew jest pogłębiany, a port stoi. Trzeba z tego skorzystać, a nie upierać się, że nie, bo nie. Upierają się lokalne władze z PO. Rząd mógłby wspomóc miasto co najmniej 100 mln zł, ale wówczas Skarb Państwa miałby być jednym z udziałowców portu, a na to nie chcą się zgodzić politycy PO. Miasto wydaje 0 zł na inwestycje w porcie. W perspektywie do 2035 roku planuje wydać kolejne 0 zł, więc mając to wszystko na względzie, wyszliśmy z kompromisową, dobrą propozycją, która miałaby na celu właśnie dokapitalizować spółkę. Politycy PO przekonują mieszkańców, że rząd chce im zabrać port, i zbierają podpisy. Chcą zablokować inwestycję. Akcja prowadzona przez pana prezydenta jest parasondażem, bo tak naprawdę pan prezydent w tej ankiecie jednoznacznie sugeruje, że rząd chce odebrać port, co jest zupełną nieprawdą. Bo port zostanie w Elblągu, a jego rozbudowa będzie oznaczała więcej pracy dla mieszkańców i lokalne inwestycje. Takie są fakty. To jest koalicja, która potocznie jest nazywana w Elblągu koalicją 0 zł i zarówno PO, PSL, jak i Lewica nie ściąga żadnych środków do miasta. Pat więc trwa, a port nie zarabia na swojej podstawowej działalności. Port powinien iść pod władzę rządu i żeby cokolwiek tutaj zaczęto robić. Uważam, że to jest jedyne wyjście. Źle jest, że nie jest nic ruszone w tej sprawie. Przekop Mierzei Wiślanej, na którym mógłby skorzystać port, udowadnia, że można dokonywać dużych inwestycji z inicjatywy rządu. "To są patrioci i będę o nich mówił tylko dobrze" - mówi Donald Tusk o szefie ludowców Władysławie Kosiniaku-Kamyszu i liderze partii Polska 2050 Szymonie Hołowni. To słowa zaskakujące, bo jeszcze niedawno szef Platformy Obywatelskiej szantażował obu polityków, by wymóc decyzję o jednej liście wyborczej. Skąd ta zmiana? Odpowiedzi najwyraźniej należy szukać w tym, co dzieje się u konkurencji Tuska. Szanowni państwo, podjęliśmy dziś trudną decyzję. To już exodus. Przyszliśmy z głowami pełnymi pomysłów, sercami pełnymi nadziei. Większość członków Polska 2050 w okręgu warszawskim poinformowała o rozstaniu z partią Szymona Hołowni. To, co miało być nowe, okazało się kopią starego. Jak mówią, odeszli sami. Według mediów zostali wyrzuceni, a ich koło - zlikwidowane. Byli już działacze Hołowni z polityki nie rezygnują. Nietrudno zgadnąć, dokąd trafią. Demontaż partii Hołowni trwa od dłuższego czasu. Fala ruszyła po tym, jak z partii odeszła szefowa koła parlamentarnego Polski 2050 i pierwsza parlamentarzystka, która w 2020 roku przeszła na stronę Hołowni. Podjęłam bardzo trudną decyzję. Dziś opuszczam partię Polska 2050 Szymona Hołowni. Bardzo się cieszę, że Polska 2050 weszła na nową drogę, ale to już nie jest moja droga. Ta droga to rezygnacja ugrupowania Szymona Hołowni z budowania jednej wspólnej listy opozycji. Jedna lista spraw do załatwienia. I wyborczy sojusz z ludowcami. Wśród członków partii Hołowni niezadowolenie. Bo z Platformą Obywatelską więcej ich łączy, niż dzieli. Do tego presja mediów opozycyjnych. I szantaże samego Donalda Tuska. Albo razem, albo przepadniecie. Teraz, gdy partia Hołowni się sypie, Tusk zmienia ton. Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia to są patrioci i będę o nich mówił wyłącznie dobrze. Dziś tak o osłabionych rywalach mówi Tusk. Ale do satysfakcji mu daleko. Ani jego plan wspólnej listy, ani mniejsze inicjatywy nie wypalają. Żadna z partii opozycyjnych raczej nie wybiera się na marsz 4 czerwca. Poza Lewicą. Jeśli chodzi o zachowanie niektórych liderów opozycji ws. marszu 4 czerwca, to tutaj jest takie pospolite gówniarstwo. Takie słowa to znak, że desperacja po stronie Platformy Obywatelskiej i zwolenników wspólnego startu opozycji rośnie. Zdesperowany wydaje się sam Donald Tusk. Atakuje. Na Podkarpaciu stwierdził, że w Stalowej Woli mieszkańcy łapią się za głowę, widząc gigantyczne zakupy wojskowe w Korei zamiast w Polsce. Ludzie w Stalowej Woli faktycznie łapią się za głowę, ale słysząc kolejne kłamstwa Donalda Tuska. Prezydent Stalowej Woli nazywa rzeczy po imieniu. Przypomnijmy. Jest rok 2009. Donald Tusk wizytuje Hutę Stalowa Wola. Chwali się swoimi sukcesami. Rano udało się zakończyć negocjacje z Rosją o gaz. I zapowiada przygotowywany deal gazowy z Rosją. Są na dobrej drodze do podpisania kontraktu długoterminowego. O Hucie Stalowa Wola wówczas w stanie bliskim upadłości mówił tak: Jest to dobry dzień dla Stalowej Woli. Nie był. Rządy Donalda Tuska to w HSW okres zdecydowanie ponury. Nasz zakład był w części prywatyzowany, wyprzedawano majątek, były masowe zwolnienia i rząd Donalda Tuska to rząd, który nie zamówił ani jednego kraba w seryjnej produkcji dla HSW. Mieszkańcy pracowali na 4/5 etatu. Zakład uratowała decyzja rządu PiS o zamówieniu na moździerze Rak. Dziś Huta Stalowa Wola realizuje największy w historii rodzimy kontrakt zbrojeniowy dla Wojska Polskiego. Donald Tusk nie po raz pierwszy sugeruje, że zbliżające się wybory parlamentarne będą sfałszowane. Odpowiada mu minister cyfryzacji i tłumaczy, jak działa Centralny Rejestr Wyborców, który jest tworzony m.in. po to, by kompromitacja przy liczeniu głosów w wyborach, w czasie gdy rządziła właśnie PO, już się nie powtórzyła. O szczegółach Maksymilian Maszenda. Kolejne wystąpienie Donalda Tuska i kolejne oskarżenia. Tym razem przewodniczący PO w ten sposób próbował podważać uczciwość zbliżających się wyborów parlamentarnych. Im nas będzie więcej przy urnach w dniu wyborów, tym trudniej będzie Cieszyńskim, Morawieckim, Kaczyńskim ukraść nam demokrację i wybory demokratyczne. Do kolejnych już insynuacji kierującego Platformą Tuska z humorem odniósł się wspomniany przez niego minister cyfryzacji Janusz Cieszyński i wyjaśnił, jak przez lata zmienił się system pozwalający na uczciwe i sprawne przeprowadzenie wyborów. To jest rozwiązanie, które podnosi bezpieczeństwo, które sprawia, że osoby, które np. głosują w dużych miastach, nie skarżyły się na to, że nie są na ostatnią chwilę dopisane do tego wpisu i nie miały możliwości wziąć udziału w wyborach, nasze rozwiązanie to zmienia i się zmienia na lepsze. Wszystkie wprowadzane zmiany są po to, by uniknąć takich sytuacji jak w 2014 po wyborach samorządowych. Zamieszanie i liczenie trwało wiele dni. PKW długo nie była w stanie podać wyników, ostatecznie ogłoszono zwycięstwo PO przy rekordowej liczbie głosów nieważnych - sięgającej 18%. W Polsce rządziła wtedy właśnie partia Donalda Tuska - Platforma Obywatelska. Donald Tusk robi to, co jest w stanie przy jego lenistwie, czyli kłamie. Za ostatnimi wypowiedziami Tuska mogą się kryć wyniki sondaży, bo nie są korzystne ani dla niego, ani dla jego formacji - zwracają uwagę publicyści. Próba usprawiedliwienia siebie być może na zapas, próba podtrzymania później po porażce, po klęsce wiary w swoje przywództwo wśród swoich zwolenników. Jak wynika z niedawnego sondażu CBOS-u ponad połowa respondentów uważa, że jesienne wybory do Sejmu wygra PiS, zaledwie 26% przewiduje zwycięstwo partii opozycyjnych, a 23% jest zdania, że wynik jest trudny do przewidzenia. Gdyby próbować to racjonalizować, to wydaje się, A co innego pozostało Donaldowi Tuskowi niż przemówienie o końcu demokracji o tym, że wybory mogą zostać sfałszowane. Wybory parlamentarne odbędą się jesienią, dokładny termin zostanie wskazany przez prezydenta. Towarzyszą nam codziennie. Czasami relaksują i uspokajają, ale niestety bardzo często szkodzą. Dźwięki. Dziś, w Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem, zwracamy szczególną uwagę na to, aby dbać o swój słuch. Dźwięki. Otaczają nas zewsząd każdego dnia. Niektóre mogą szkodzić. Może to być dźwięk ulicy, może to być dźwięk pracującej maszyny, może to być przerwa międzylekcyjna w szkole, bardzo głośno jest. Niektóre będą bardziej dokuczliwe, niektóre mniej dokuczliwe, natomiast decydująca jest ta energia akustyczna, która dociera na naszego ucha. Głośność tego dźwięku. Spośród wielu szkodliwych czynników obecnych w miejscach pracy to właśnie hałas jest jednym z tych najczęściej spotykanych. Głośno jest także na ulicy - źródłem hałasu komunikacyjnego są samochody, tramwaje, ale także kolej. Wszystkie te dźwięki negatywnie wpływają nie tylko na nasz słuch. Wpływają na pracę wszystkich innych narządów, Na zaburzenia układu krążenia, układu trawiennego, układu nerwowego. Stąd tak ważne jest po prostu szukanie ciszy. Specjalne strefy pojawiają się m.in. na kolei. Ale - jak wiemy - kojący dla ucha jest przede wszystkim kontakt z naturą. To jest słyszalność, obecność dźwięków subtelnych, a tymi przyjemnymi dźwiękami dla ucha ludzkiego są często dźwięki przyrody. Bo to, co nas otacza, co słyszymy, może być piękne i warto to doceniać. Urodził się z poważną wadą wzroku, w wieku 4 lat zaczął tracić słuch. A jednak słyszy, w tym te najpiękniejsze dźwięki. Miałem to ogromne szczęście, ze byłem przy narodzinach wszystkich dzieci, zawsze ten dźwięk, kiedy pojawiały się na świecie, kiedy był ten pierwszy krzyk, to była taka wielka radość, zachwyt. Słyszy dzięki nowatorskiej operacji i najnowszej technologii. Prawnik, lekarz, kanonik, matematyk, ale przede wszystkim astronom. Zamek Królewski w Warszawie zaprasza na nową wystawę pokazującą świat wybitnego człowieka renesansu Mikołaja Kopernika. "Kopernik i jego świat", czyli jaki? O tym przekonać można się tu. W Zamku Królewskim. Mikołaj Kopernik to jest człowiek legenda, wielkość jego talentu, wszechstronność zainteresowań i głęboka wiedza to są rzeczy, które zadziwiają nas po dziś dzień. W czasie przeniosą nas zabytkowe przyrządy wielkiego naukowca, starodruki i obowiązkowo trzy wydania "O obrotach sfer niebieskich". Gabinet lekarski, pracownia astronomiczna - wystawę podzielono na etapy zgodnie z życiorysem naukowca. 6 rozdziałów, 5 z nich przedstawia pewnego rodzaju gabinety, które prezentują nam różne specjalizacje Mikołaja Kopernika. Zarówno jako lekarza, kanonika, astronoma, ale też ekonomistę, kartografa. Wystawa to ponad 170 unikatowych eksponatów z 21 polskich, ale i zagranicznych muzeów i instytucji naukowych. Zwiedzających zatrzyma na pewno to dzieło "Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem". Portret imaginacyjny, wyobrażeniowy Jana Matejki powstał ponad 300 lat po jego śmierci, więc legenda Kopernika żyła i w XVII stuleciu, i w XIX wieku, i po dziś dzień nas porusza. Na poznanie tego wielobarwnego świata jest sporo czasu. Wystawa w Bibliotece Zamku Królewskiego od dziś do końca lipca. Wszystko to w 550. rocznicę urodzin naukowca. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.