"19:30" w sobotę, 25 maja. Zbigniew Łuczyński, zapraszam. A dziś wśród najważniejszych wiadomości... Polska celem rosyjskich służb. Mamy już w tej chwili dowody, że osoby były wprost wynajęte przez rosyjskie służby. Rosja wykonuje poniżej progu otwartej, jawnej wojny. Europejska stawka wyborów. Budzimy Polaków, mobilizujemy, bo te wybory są dla nas bardzo ważne. Możliwość pokazywania filmu w konkursie to już dla mnie jest wygraną. Kto zdobędzie Złotą Palmę w Cannes? Pożary, ataki hakerskie i inne niewyjaśnione zdarzenia. To wszystko może być celowe działanie - ostrzegają agencje wywiadowcze. W Warszawie udaremniono podpalenie na terenie jednego z handlowych obiektów wielkopowierzchniowych. Znaleziono kilka zapalników, które mogły wywołać pożar na wielką skalę. Takie sceny w Warszawie mogły się powtórzyć. Według Radia Zet służby udaremniły w stolicy kolejną próbę podpalenia. Znaleziono zdalne zapalniki. Na razie służby w tej sprawie milczą. O kolejnych 7 próbach bezpośredniego sabotażu obcych służb wczoraj poinformował premier. Mamy już dowody, że osoby, które chciały do tego doprowadzić, były wprost wynajęte przez rosyjskie służby. Chodzi o podpalenia i pobicia na zlecenie białoruskich i rosyjskich służb. Kanon działań rosyjskich, czyli wojna hybrydowa, którą prowadzi się na tej zasadzie, żeby zbierać informacje o działaniu systemu kryzysowego. Eksperci mówią wprost: to element podprogowej agresji. To znaczy takiej, którą Rosja wykonuje poniżej progu otwartej, jawnej wojny, skrycie zakamuflowane przez swoich agentów, dywersantów. Dlatego bezpieczeństwo to dziś polityczny temat numer 1. To, że ma miejsce kampania rosyjskiej dywersji w całej Europie, jest rzeczą pewną. Mamy to na nośnikach danych, wiemy, ile płacą, komu, jakie stawiają zadania. Nie wolno opóźniać różnego rodzaju kontraktów, które miały być podpisane, a nie są podpisane, nie wolno się zastanawiać nad wszystkim, czy aby to jest potrzebne. Rząd zapowiedział dofinansowanie służb. To m.in. 100 mln zł na ABW i Agencję Wywiadu. Będziemy stawiać na bezpieczeństwo i dofinansowywać służby. Służby są postawione w najwyższym stopniu, w najwyższym stanie działań, gotowości. Ważnym filarem obrony ma być także europejska współpraca w kwestii ochrony nieba. Wczoraj wysłałem do instytucji europejskich wspólnie z premierem Grecji list, że musimy zacząć finansować niebo, czyli europejską kopułę. I po raz pierwszy odpowiedź jest jednoznacznie na tak. Kopuła ma ochronić niebo nad Europą i być połączeniem systemów obrony państw. Wszystko to musi być połączone systemem: rozpoznania, powiadamiania i reagowania, z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Litwa ogłosiła pomysł muru dornów nad krajami Morza Bałtyckiego. Ma sięgać od Norwegii po Polskę. Na drony stawia też polska armia. Powołujemy wojska dronowe, statki bezzałogowe, te powietrzne, naziemne, nawodne i podwodne. W każdej jednostce mają stanąć systemy antydronowe i radiolokacyjne. Tym, co ma chronić najbardziej narażony na agresję fragment polskiej granicy, będzie Tarcza Wschód. W planach jest ufortyfikowanie granic z Białorusią i Rosją za 10 mld zł. Mają powstać m.in. zapory, część terenów ma być zalesianych. Chodzi o blisko 400 km granicy. Chciałbym, żeby to była najbezpieczniejsza granica w Europie. Kiedy tylko to ogłosiliśmy, zgłosili się do nas premierzy Litwy, Łotwy, Estonii. I z Finami jestem w stałym kontakcie, bo chcą, żeby Tarcza Wschód była częścią tego europejskiego projektu. Szczegóły planu Tarczy Wschód poznamy w poniedziałek. Jarosław Kaczyński "ojcem chrzestnym Ziobrowego Funduszu Sprawiedliwości" - takiego sformułowania użył dzisiaj premier Donald Tusk, pisząc o "upadku stulecia". Partyjne układanki nagrywał przez blisko 2 lata Tomasz Mraz, dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości. Już w poniedziałek do tego budynku ponownie wejdą kontrolerzy NIK-u. W porozumieniu ze skarbówką i prokuraturą. Zeznania obciążające poprzednie kierownictwo Funduszu Sprawiedliwości wskazują, że mogliśmy mieć do czynienia z działalnością przestępczą. To podmiot, na którym szczególnie zależy ministrowi. I ma on zwyciężyć. Z taśm, do których dotarła "19.30", wynika, jak pierwsza kontrola była postrzegana przez pracowników ministerstwa. Poprzednia kontrola obejmująca lata 2017-21 wykazała, że tylko 34% środków trafiło do ofiar przestępstw, a 4% na pomoc wychodzącym z zakładów więźniom. Co zrobiła prokuratura Ziobry z raportem NIK-u? Jakie mamy sprawy, które się toczą w związku z tym raportem NIK-u? Dopóki PiS, dopóki Ziobro, dopóki Suwerenna Polska rządziła, prokuratura nie zajmowała się raportami NIK-u. Nie słuchałem żadnych taśm. Jest kampania. Nie ma na to czasu. "Upadek stulecia? Jarosław Kaczyński zawsze przestrzega przepisów Prokurator generalny Adam Bodnar podjął decyzję o zawieszeniu na pół roku prokuratora Jakuba Romelczyka, który również został nagrany przez ówczesnego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości. Ma to związek z tym nagraniem ujawnionym przez Onet. To tak wygląda jako pewien element jakiejś konsultacji. Ocenia politolog, doradca prezydenta. Inaczej widzi to prawnik. Potencjany sprawca domaga się obietnicy, że nic mu się nie stanie. A ta rozmowa to nie był pojedynczy eksces - uważa prokurator Krzysztof Parchimowicz. To była praktyka za czasów Zbigniewa Ziobry, która potwierdza nasze obserwacje Stowarzyszania Lex Super Omnia, że prokuratura w tych czasach była instytucją, która służyła partii. Z rozmowy wynika co najwyżej to, że jest ustalane, tzn. ministerstwo, gdzie był prokurator generalny, ustala z jednym z prokuratorów, jaki jest właściwy termin odpowiedzi na interpelację poselską. Poseł Witold Zembaczyński, który złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, publikuje dokumenty, które świadczą o tym, że to, co wiceminister z prokuratorem ustalili telefonicznie, zostało zrealizowane. Dlatego je ujawniłem, żeby pokazać, że ten świadek mówi prawdę i że to, co zostało nagrane, ten proceder, który ujawniono, jest prawdziwy. Sprawa dotyczyła Fundacji Ex Bono, która z Funduszu Sprawiedliwości dostała 9 mln na ośrodki pomocy dla ofiar przestępstw. Z raportu NIK-u wynika, że fundacja nie zrealizowała tego zadania. Politycy w drodze, w całym kraju polityczna mobilizacja, którą swoimi nazwiskami firmują czołowi politycy partii politycznych i członkowie rządu. A wszystko to na 2 tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Jak przekonać nieprzekonanych, jakich argumentów użyć, w jaki sposób zmobilizować, a nawet "obudzić Polaków"? Politycy twierdzą, że mają na to sposób. Na 2 tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego... Nie chcesz iść na wojnę - idź na wybory. Popieram pana Ryszarda Czarneckiego. Pozdrawiamy z targowiska w Otwocku. Polityczna mobilizacja wszystkich partii. Głównie przy udziale członków rządów czy czołowych polityków partii. Musimy tam mieć ludzi, którzy się orientują, którzy potrafią negocjować najlepsze dla Polski rozwiązania. Minister spraw zagranicznych wspierał dziś startującego z Mazowsza Andrzeja Halickiego, a w Łódzkiem - Dariusza Jońskiego. To ważny moment w kampanii do PE. Ważny moment, bo budzimy Polaków, mobilizujemy, bo te wybory są dla nas bardzo ważne. O pójcie do urn 9 czerwca apelował wczoraj w Białystoku Donald Tusk, dla którego czerwcowe wybory są historyczne. Historyczne, bo historia Polski w najbliższych latach, a może dziesięcioleciach, będzie w dużym stopniu zależała od tego, jak będą wyglądać władze w UE. O zmianę władz w Brukseli walczy PiS. Prezes partii wspierał dziś kandydatów we Wrześni. Poparcie męża stanu, jakim jest Jarosław Kaczyński, jest dla mnie wielkim zobowiązaniem. I Kozienicach. Możemy i musimy być wyspą wolności. I o to też będzie walka w PE. Dlatego trzeba tam mocnej reprezentacji. Ale politycy muszą dziś przekonać wyborców, by na głosowanie poszli. Zadanie proste nie jest, szczególnie jeśli się patrzy na te dane. W roku, kiedy wchodziliśmy do Unii, frekwencja wyniosła zaledwie 20%. Dla porównania: w 2019 - 45 %. Dlaczego tak mało? Po co politycy idą do Parlamentu Europejskiego? Czym zajmuje się Parlament Europejski? Tutaj poziom wiedzy niestety wciąż jest bardzo niski. A to przekłada się w kampanię wyborczą, w której zamiast europejskich dominują tematy krajowe. Nawet jeżeli mają zakorzenienie związane z UE, choćby Zielony Ład, to perspektywa krajowa jest kwestią dominującą. Tak jest np. w wyborczej obietnicy Trzeciej Drogi. Czasami zapominamy, myślimy: UE, Fundusze Europejskie to drogi, to autostrady, ale to nie tylko to, bo to też inwestycje w takie ważne projekty jak żłobki. Łącznie w czerwcu w Parlamencie Europejskim zasiądzie 720 eurodeputowanych. W Polsce wybierzemy 53 z ponad tysiąca kandydatów. To jest "19:30", a już za chwilę, dlaczego warto zastrzec numer PESEL, a także... Pacjent był w stanie ciężkim, krytycznym. Tragiczny finał policyjnej interwencji. Mężczyzna nie wykazywał się agresją, która miałaby uzasadniać podjęcie środków przymusu. Dożywocie dla polskiego podróżnika. Nie jest szpiegiem, jest człowiekiem, który należy do klubu podróżników. Wyciągnąć go jak najszybciej. Tam są różne choroby. Tragiczny finał policyjnej interwencji w Inowrocławiu. Nie żyje rażony paralizatorem 27-latek. Policjanci, którzy użyli tego narzędzia, zostali zwolnieni z policji, a za nieuprawnione użycie tego środka przymusu i stosownie siły fizycznej mogą zostać skazani nawet na 15 lat więzienia. Byli policjanci usłyszeli zarzuty: przekroczenie uprawnień. Ten mężczyzna nie wykazywał się taką agresją, która miałaby uzasadniać podjęcie tak daleko idących środków przymusu bezpośredniego przez policjantów. Chodzi o interwencję ze środy. Mieszkańcy tego inowrocławskiego osiedla wezwali policję, bo jeden z mieszkańców wyrzucał przez okno meble i sprzęt AGD. Wszędzie rzucał. Patrzyłam w oknie. Był dobrze wychowany, zawsze drzwi przytrzymał. Niewykluczone jednak, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków. W mieszkaniu znaleziono środki odurzające. Policjanci mieli najpierw obezwładnić mężczyznę i założyć mu kajdanki. Potem użyli paralizatora, a to niezgodne z prawem. Tak, to jeden z elementów zarzutu. Interweniowali ratownicy medyczni. Porażonego prądem 27-latka przewieziono do szpitala. Kilkakrotnie doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Pacjent był w stanie ciężkim, krytycznym. Zmarł następnego dnia. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok 27-latka, która ma ustalić przyczyny jego śmierci. Dziś nie będzie żadnego komentarza. Policjanci nie przyznają się do przekroczenia uprawnień i odmówili składania zeznań. Grozi im nawet 15 lat więzienia. Każdy, kto wstępuje do policji i myśli, że zostanie szeryfem z odznaką, to pierwszy krok do tego, aby został dyscyplinarnie zwolniony. Ze stanowiskiem pożegnał się zastępca komendanta policji w Inowrocławiu. Główne zarzuty dotyczą niewłaściwego sprawowania nadzoru nad pracą policjantów. Trwa również postępowanie wobec dyżurnego komendy w związku z niewłaściwym obiegiem informacji dotyczących interwencji. Nie ma zgody w naszych szeregach na brutalne i nieuzasadnione podejście do osób, wobec których podejmują interwencję. Podobnych spraw jak ta z Inowrocławia było więcej. W 2016 roku wrocławscy policjanci torturowali i doprowadzili do śmierci bezbronnego Igora Stachowiaka. Paralizator jest najbardziej inwazyjnym w tej chwili środkiem przymusu bezpośredniego zaraz po broni palnej. Od 2020 do 2022 roku policjanci użyli go aż 900 razy. Miał zbliżać się do linii frontu, przemieszczać się bez autoryzacji właściwych władz, robić zdjęcia wrażliwych i strategicznych miejsc. Za to Mariusz Majewski, polski podróżnik, został skazany w Demokratycznej Republice Konga na dożywocie. Jak zaginął, przez 5 tygodni nie wiedzieliśmy, gdzie jest, co się z nim dzieje, czy żyje. Odwiedził wszystkie kraje i 7 kontynentów. Kolejnym celem była Demokratyczna Republika Konga. Na początku lutego kontakt z Mariuszem Majewskim się urwał. Po kilkudziesięciu dniach rodzina Polaka odebrał telefon z aresztu. Jest w ciężkim stanie psychofizycznym. Niestety Mariusz jest ciężko chory, a przez 5 tygodni przesłuchań nie miał dostępu do leków. Polak usłyszał 4 zarzuty dotyczące szpiegostwa, w tym sabotażu i niszczenia instalacji wojskowych. Groziła mu nawet kara śmierci. Podczas procesu, który transmitowała kongijska telewizja, skazano go na dożywocie. Pan Mariusz Majewski nie jest szpiegiem, jest człowiekiem, który należy do klubu podróżników, w ten sposób realizuje swoją pasję. To sprawa, którą się zajmujemy na bieżąco, ale jest delikatna, więc proszę, im mniej na tym etapie, tym lepiej. A sytuację komplikuje to, że Polska nie posiada placówki dyplomatycznej w Demokratycznej Republice Konga. Najbliższa ambasada znajduje się w Angoli. Przyjaciel Polaka, również podróżnik, apeluje o zdecydowane działania. Żeby wyciągnąć go jak najszybciej. Tam są różne choroby. Ja niestety miałem tę niechlubną przyjemność spędzenia kilku dni w areszcie w Afryce. Wiem, co to znaczy. A on siedzi tam już od połowy lutego. Demokratyczna Republika Konga to jedno z najmniej bezpiecznych państw świata, targane wewnętrznymi konfliktami. Przed tygodniem wojsko udaremniło tu próbę zamachu stanu. To miejsce, w którym przypadkowo można znaleźć się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie, nawet nie będąc tego świadomym, i znaleźć się w sytuacji, w której np. armia jest podejrzliwa, szukając rebeliantów. Stąd taki apel Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wzywam wszystkich, aby przemyśleli miejsce swoich podróży. Jeśli ktoś się wybiera do jądra ciemności, może zdarzyć się tak, że nikt długo nie będzie mu w stanie pomóc. Interwencję w sprawie skazanego Polaka zapowiedział prezydent Andrzej Duda. To konkretne narzędzie, by powiedzieć przestępcom zdecydowane "nie". "Zastrzeż PESEL, złodzieje danych osobowych nie śpią" - apeluje Ministerstwo Cyfryzacji, a od 1 czerwca czeka nas ważna zmiana w przepisach. Banki będą musiały weryfikować numer PESEL przy zawieraniu umowy kredytu czy pożyczki. Jak zmiany mają ochronić nasze konta? Ilu oszustów, tyle prób. Na własnej skórze przekonała się o tym pani Kazimiera. 2 lata temu popełniła błąd. Zaufała niewłaściwej osobie. To jest bezczelność, jak można starszego człowieka na wszystkie strony cyganić, oszukiwać. Straciłam bardzo dużo, niemal oszczędności życia. To nie jest odosobniony przypadek. W Polsce do próby wyłudzenia kredytu dochodzi średnio co 40 minut. Dlatego od 1 czerwca w życie wchodzą istotne zmiany. Wszystkie instytucje finansowe, takie jak banki, firmy pożyczkowe czy notariusze, przed zawarciem umowy będą musiały sprawdzić, czy numer PESEL klienta jest zastrzeżony. Jeśli numer jest zastrzeżony, to zgodnie z zapisami tej ustawy nie będziemy mogli udzielić kredytu czy też otworzyć rachunku. W praktyce oznacza to, że tego typu instytucje będą miały bezpośredni wgląd do bazy danych, a niemal każda większa czynność będzie wymagała odpowiedniej weryfikacji. Uniemożliwi to zaciąganie kredytów, pożyczek, podpisywanie leasingów bez naszej wiedzy. W przypadku gdy osoba nie jest oszustem, a posiadaczem takiego zastrzeżonego numeru, to aby dokonać transakcji, będzie musiała cofnąć to zabezpieczenie. Później numer można z powrotem zastrzec. To nie są żadne ograniczenia - to jest wręcz przeciwnie. To jest danie klientom większego bezpieczeństwa. Obecnie to ofiara kradzieży tożsamości musi udowodnić, że to nie ona zaciągnęła zobowiązanie. Nowe przepisy to zmienią. Jeżeli ktoś weźmie dane na ten kredyt, każdy obywatel, każda obywatelka nie będzie musiała spłacać tego zobowiązania. Prób wyłudzeń od początku roku w Polsce było ponad 3 tysiące. Zdaniem ekspertów zastrzeżenie numeru to skuteczna blokada przed przestępcami. Jest to bardzo duże utrudnienie dla cyberprzestępców, które znacząco pozwoli nam podnieść poziom bezpieczeństwa naszych danych. Zrobić to można za pomocą aplikacji mObywatel lub przez rządową stronę internetową. Z takiej możliwości do tej pory skorzystało blisko 3 miliony Polaków. Brakuje lekarzy onkologów. Ten problem dotyczy całego kraju. W Polsce jest około tysiąca onkologów, ale potrzeby są o wiele większe. A ich brak może utrudniać efektywne leczenie pacjentów. Teraz o tym, skąd wziął się ten kryzys i czy jest sposób, by temu zaradzić. Choć w onkologii przybywa najwięcej przełomowych odkryć i możliwości leczenia, wciąż brakuje absolwentów medycyny, którzy decydują się na tę specjalizację. Panuje przekonanie, że jest obciążająca i trudna. Doktor Paweł Sobczuk jest jednym z trzech rezydentów w Klinice Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Narodowym Instytucie Onkologii. Rezydentów w tej dziedziny potrzeba dwukrotnie więcej. Bo w onkologii pokutuje wciąż wiele mitów. Częściej mówimy o tym, że pacjent przegrał chorobę nowotworową, przegrał z rakiem, a rzadziej mówimy o sukcesach, a tych sukcesów mamy bardzo dużo, co sprawia nam dużo radości jako onkologom. Choć przybywa pacjentów z nowotworami, onkologów brakuje. To zaledwie 900 specjalistów w całej Polsce, połowa z nich jest po pięćdziesiątce. Brakuje co najmniej 500. W tym roku na Mazowszu onkologię wybrało zaledwie 6 lekarzy na dostępnych 58 miejsc. Tego nam brakuje, żeby odczarować onkologię, pokazać, jak dużo możliwości terapeutycznych, diagnostycznych, ale również jak dużo możliwości realizacji siebie w tym zawodzie daje onkologia. W miejsce tradycyjnej chemioterapii pojawiają się terapie molekularne dopasowane do profilu genetycznego nowotworu, a także immunoterapie, które zwiększają możliwości obronne organizmu. Ale to tylko część arsenału onkologa. To nie jest tylko leczenie systemowe. To jest chirurgia, radioterapia, radiologia interwencyjna. A nasza rolą jest to wszystko spiąć. Zmienia się rokowania u pacjentów: u dzieci nawet 80% nowotworów można całkowicie wyleczyć. U dorosłych np. rak jądra jest wyleczalny w 95%. Znacznie więcej możliwości leczenia pojawia się w raku płuca czy w nowotworach przerzutowych. W tym momencie choroba nowotworowa staje się choroba przewlekłą i rak nie jest wyrokiem. Jesteśmy w stanie kontrolować przebieg choroby nowotworowej, leczyć chorobę nowotworową. Studenckie Onko-Forum zaprasza najlepszych specjalistów z Polski i ze świata, żeby promować to, co w onkologii ważne. Także rolę sztucznej inteligencji, która pomaga lekarzom, ale ich nigdy nie zastąpi. Uważam, że sztuczna inteligencja jest wspaniałym narzędziem, ale każdy z nas jest człowiekiem, który musi umieć słuchać, musi umieć wytłumaczyć i ocenić całą sytuację pacjenta, i nie sądzę, żeby maszyna była w stanie temu sprostać. Paradoksem jest, że pacjentów z chorobą onkologiczną przybywa, ale specjalistów w tej dziedzinie dramatycznie brakuje. Jest wielka szansa, że nowe możliwości leczenia przyciągną młodych pasjonatów, którzy docenią potencjał, jaki daje ta dziedzina medycyny. Izrael kontynuuje ataki na Strefę Gazy, w tym miasto Rafah. A wszystko to mimo wydanego wczoraj przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze nakazu natychmiastowego zatrzymania militarnej ofensywy, tłumacząc to "bezpośrednim ryzykiem" dla palestyńskiej ludności cywilnej. Izrael odrzuca oskarżenia o ludobójstwo w tym regionie. Teraz o tym, co znaczy wyrok Trybunału Sprawiedliwości i czy można go wyegzekwować. Ta decyzja Trybunału miała zatrzymać wojnę w Gazie... Izrael musi natychmiast wstrzymać ofensywę wojskową i wszelkie działania w Rafah, które mogą uderzyć w mieszkańców. ...ale nie zatrzymała. Tuż po orzeczeniu Trybunału w Hadze Izrael zbombardował Strefę Gazy i Rafah. Potrzebujemy zakończenia wojny natychmiast. Nie chcemy tylko pustych deklaracji. Oczekujemy, że uchwały Trybunału będą realizowane. Izrael jest stroną konwencji, a konwencja jest w tej kwestii jasna. Sędziowie zaapelowali do Izraela, by otworzył przejście graniczne z Egiptem i wpuścił pomoc humanitarną, bo od tygodni mieszkańcy Gazy są odcięci od dostaw żywności. Jabłka, banany, kurczaki, sery, wiele rzeczy zgniło, niektóre zwracamy albo sprzedajemy za 1/4 ceny. Dużo jedzenia się przeterminowało i zepsuło. Kolejny pozew przeciw Izraelowi do Trybunału w Hadze złożyła Republika Południowej Afryki. Pierwszy wojny nie zatrzymał. Reakcja na sprawę była zasadniczo ogólna, Trybunał apelował do Izraela, by był bardziej ostrożny podczas bombardowań, aby nie trafiał w ludność cywilną. A to najwyraźniej nie zadziałało. A sytuacja w Rafah z dnia na dzień się pogarsza. Liczba ofiar śmiertelnych w Palestynie wzrosła do prawie 36 tysięcy. W konflikcie zginęło ponad 250 pracowników organizacji humanitarnych, to więcej niż w jakimkolwiek innym konflikcie w historii ONZ, to jest niedopuszczalne. Decyzji Trybunału w Hadze nie poparły Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Domagają się jednak większej pomocy dla palestyńskich cywilów. Nie sądzimy, że istnieje równoważność pomiędzy tym, co zrobi Izrael, a tym, co zrobi Hamas. Decyzje Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze są wiążące. Problem w tym, że Trybunał nie ma środków, by je egzekwować. Księżniczka Wanda wolała rzucić się do Wisły niż oddać rękę niemieckiemu księciu - tak mówi legenda. Jak okazuje się, jest ona już zupełnie nieaktualna. bo to właśnie Niemcy są jednymi z najchętniej wybieranych przez Polki zagranicznymi partnerami. O miłości, która nie zna granic. Nasza znajomość wcale nie zaczęła się od wielkiej miłości, ale raczej od sceptycyzmu. Był początek lat 90. Każde spotkanie wymagało niewyobrażalnego dziś wysiłku. Choć były też zaskakująco nieskomplikowane sytuacje. Ja, porządny Niemiec, chciałem iść do urzędu, żeby dostać pozwolenie o pracę. To było bardzo absurdalne. Pani powiedziała: Ale co pan tu w ogóle robi? Nasi jadą do was, a nie z Zachodu do nas! Żyli w Polsce i w Niemczech. Polsko-niemieckim małżeństwem są od niemal 34 lat. Myśmy to zbadali w MSZ statystycznie. I co się okazało, trochę ku naszemu zdziwieniu, małżeństwa polsko-niemieckie są trwalsze niż małżeństwa polsko-polskie i niemiecko-niemieckie. Dane sprzed kilku lat pokazują jednak, że sprawa nie jest taka prosta. Wynika z nich, że małżeństwa polsko-niemieckie są mniej stabilne od statystycznego małżeństwa w Polsce, ale bardziej stabilne od statystycznego małżeństwa w Niemczech. Są to najlepsi ambasadorzy relacji polsko-niemieckich, po obu stronach granicy. Byłam żoną Polaka, Turka, Niemca i Kurda, a i oczywiście zapomniałam jeszcze o mężu Francuzie. Joanna Schneider 7 razy wychodziła za mąż. Z ósmym był problem. Najkrótsze z tych małżeństw trwało kilka minut, bo okazało się, że papiery pana młodego są niekompletne i że pan jest bigamistą. O swoich życiowych perypetiach napisała książkę. Niebawem ma zostać wydana. Które z tych małżeństw było najbardziej udane? Uważam, że moim najbardziej udanym małżeństwem jest to, w którym jestem teraz. Ale nie uważałaś tak zawsze, jak byłaś w innych związkach? Za każdym razem czekałam na coś wspaniałego. Od niemal 13 lat jest szczęśliwą żoną Polaka. To jest strzał w dziesiątkę. Oni będą ślicznie żyli, oni miłość obłaskawią. Celina Muza i Andreas Visser przyznają, że tak jak nie ma recepty na długowieczność, nie ma recepty na udany związek - również nie na polsko-niemiecki. Choć mają radę. Patrząc na te ostatni 30 lat, to ja spędziłem więcej czasu w Polsce niż w Niemczech, a Celina odwrotnie. Uważam, że bardzo ważna jest zmiana perspektyw. To jest zawsze zdrowe. Festiwal filmowy w Cannes dobiega końca. O Złotą Palmę walczyły 22 filmy, w tym polska koprodukcja. Podczas uroczystej gali w pałacu festiwalowym jury wręczyło też nagrody za reżyserię, scenariusz czy pierwszoplanowe role. Dla kogo festiwal okazał się szczęśliwy, jak 77. Święto kina zapisało się w historii kinematografii? Na te pytania najlepiej odpowie Anna Kowalska wprost z Cannes. Złota Palma przed dwoma minutami trafiła w ręce twórcy z USA. Film o striptizerce. Nagroda również dla historii z Indii. Filmy łączy wymiar społeczny i polityczny. Sztuka ma wymiar polityczny. A już za chwilę na antenie TVP Info Wioletta Wramba i jej gość, czyli 100 pytań do Krzysztofa Bosaka. O przeszłość polityczną i o to co dzieje się teraz. Naszym gościem Krzysztof Bosak. Zapraszamy do oglądania. "19:30" wraca już jutro o zwykłej porze. Do zobaczenia.