Powyborcze konsultacje prezydenta zakończone. Jaka będzie decyzja? Marta Kielczyk, dobry wieczór państwu. Zaczynamy główne wydanie Wiadomości. Jesteśmy w stanie wyłonić parlamentarną większość. Opozycja powinna utworzyć wspólny rząd. Byliśmy pytani o plany naszego ugrupowania. Nie poprzemy ani rządu PO, ani rządu PiS-u. Prezydenckie konsultacje zakończone. Pan prezydent podejmie decyzje, wydaje mi się jednak, że powinien dochować tych tradycji konstytucyjnych. Trzeba powstrzymać to szaleństwo. Zmiana traktatów zagrożeniem dla państw narodowych. To jest koniec UE jako związku suwerennych państw. Pieprz lub bez pieprzu. Mąka, jajka, sól i nic więcej. Dziś święto makaronu. Po pierwsze aldente, z dobrej mąki i warto je schłodzić i przed podaniem podgrzać. Smacznego. Konsultacje prezydenta z przedstawicielami ugrupowań, które wprowadzą swoich reprezentantów do Sejmu zakończone po rozmowach PiS-em i KO, i dziś z Trzecią Drogą, Nową Lewicą i Konfederacją. Teraz Andrzej Duda zdecyduje, komu powierzy misję tworzenia rządu. O 11.00 w Pałacu Prezydenckim stawili się przedstawiciele Trzeciej Drogi. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jesteśmy w stanie wyłonić większość parlamentarną, prezydia Sejmu i Senatu oraz premiera. I jesteśmy zdeterminowani, żeby uczynić to jak najszybciej. Oraz lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Rozmowa dotyczyła m.in. bezpieczeństwa, energetyki i pozycji Polski w UE i na świecie. Byliśmy szczegółowo pytani o plany naszego ugrupowania i przyszłej koalicji w tych obszarach. Cztery godziny później prezydent spotkał się z Lewicą. Jesteśmy przekonani co do tego, że opozycja powinna utworzyć wspólny rząd. Konsultacje zakończyły się rozmową prezydenta z Konfederacją. Zadeklarowaliśmy, że zgodnie z naszymi wcześniejszymi zapowiedziami nie poprzemy ani rządu PO, ani rządu PiS-u. Wczoraj prezydent Andrzej Duda spotkał się z przedstawicielami PiS. To było bardzo merytoryczne spotkanie o przyszłości polskiej polityki. Oraz Koalicji Obywatelskiej. Wszystkie partie oprócz Konfederacji przedstawiły swoich kandydatów na premiera i zgłosiły gotowość do utworzenia rządu. PiS wskazuje na Mateusza Morawieckiego, opozycja chce, aby premierem został Donald Tusk. I naciska na prezydenta, aby ten jak najszybciej zwołał posiedzenie nowego Sejmu. Jesteśmy gotowi do utworzenia rządu. Dziś opozycja zabiega o przychylność Andrzeja Dudy i zapowiada gotowość do współpracy, której do tej pory brakowało. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź... I sznur gałąź pod ciężarem zgięta. To słowa sprzed 2 lat. A to z dziś. Chcecie postawić prezydenta przed Trybunałem Stanu? Ja chciałbym. - Chciałby pan? - Oczywiście. Zgodnie z parlamentarnym zwyczajem prezydent w pierwszym kroku powinien powierzyć misję tworzenia rządu partii, która w wyborach uzyskała najwięcej głosów. Czyli Prawu i Sprawiedliwości. Podsumowując te spotkania pan prezydent podejmie decyzje, ale wydaje mi się, że jednak powinien dochować tych tradycji konstytucyjnych. Obecna kadencja Sejmu trwa do 12 listopada. Karuzela nazwisk ruszyła, a to właśnie kwestie personalne mogą wbić klin między potencjalnych koalicjantów, którzy chcą tworzyć rząd. Jak w tej politycznej układance zostanie potraktowany Michał Kołodziejczak, a jak Roman Giertych? Analizy trwają. Wspólne zdjęcia, uściski i uśmiechy. W tle personalne układanki. Karuzela kandydatów na ministrów ruszyła. Lista z dnia na dzień się wydłuża. Opozycja trzeszczy. To jest bydlę, nie człowiek, to jest pies, a nie polityk. Tak o Szymonie Hołowni przed wyborami mówił Michał Kołodziejczak, który dziś do Trzeciej Drogi się uśmiecha, bo ma wielki apetyt na tekę ministra rolnictwa. Byłoby to profesjonalne ministerstwo. Media donosiły, że Kołodziejczak chciał startować z list Trzeciej Drogi. Spotkał się ze ścianą. Jeżeli w jakimś sojuszu będzie Kołodziejczak, to mnie nie będzie, nas tam nie będzie. Optyka zmienia się po wyborach, choć PSL teki ministra rolnictwa odpuścić wcale nie chce. To jest dla nas zadanie, jesteśmy do tego najlepiej przygotowani. A jeżeli mowa o przygotowaniu... Czy pan wie, co to zgromadzenie narodowe? A może nie wiem. Przygotowanie intelektualne i merytoryczne do rządzenia jest bardzo słabe. Kwestie personalne mogą pokazać się dla opozycji tak wielkim problemem, jak rozjazd w programach i światopoglądach. Już następuje odwrót próba poszukiwania usprawiedliwienia. Próba złamania przyrzeczeń i obietnic wyborczych. Tych dotyczących kwestii socjalnych i gospodarczych, ale też tak delikatnych jak aborcja, której Lewica nie zamierza odpuścić. Odpuścić nie zamierzała także Romanowi Giertychowi, który przez Lewicę nie wszedł do paktu senackiego. Wielu było takich, którzy się zarzekali, że z Giertychem nigdy i za żadne skarby. Dlatego ta dzisiejsza niewiedza Lewicy może dziwić. Giertych się dostał do Sejmu? Ktoś coś wie o Giertychu, jaki jego los? Giertych został wybrany na posła, a jego nazwisko pada w kontekście funkcji prokuratora generalnego. To jest funkcja, w której by zrealizował swoje marzenia. My jesteśmy teraz braćmi i siostrami. Czyli przedwyborcze obietnice - to jedno. Powyborcza rzeczywistość - to drugie. Kilka dni po wyborach pytań wciąż jest więcej niż odpowiedzi. Czy uda się stworzyć umowę koalicyjną, w której zawarte zostaną jednocześnie obietnice Platformy, Trzeciej Drogi i Lewicy? I czy protokół rozbieżności nie będzie znacznie dłuższy niż sama koalicyjna umowa. "Nic co dane nie będzie zabrane" - mówiła opozycja przed wyborami. A po wyborach wraca do starej, dobrze znanej śpiewki. Pieniędzy nie ma i nie będzie. Mówi o braku pieniędzy w budżecie i konieczności wielkiej likwidacji: instytucji, programów społecznych i inwestycji. Na pierwszy ogień idzie Wojsko Polskie. Nie ma potencjału demograficznego na 300-tysięczną armię. Skąd wziąć ludzi do 300-tysięcznej armii? Na kolejny Centralny Port Komunikacyjny. Na pewno skala tej zamierzonej inwestycji jest zupełnie niepotrzebna. Takie lotnisko w Polsce się po prostu nie utrzyma. A co z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym? Likwidować trzeba na pewno. Podobny los może spotkać program 800+. Po zdobyciu władzy wycofamy się z 800+. Tak czy nie? Zobaczymy jaki będzie klimat polityczny wokół tego. Tak czy nie? Ja uważam, że trzeba będzie poważnie się nad tym zastanowić. Z wypowiedzi najważniejszych polityków opozycji wynika jasno, że to, co dane, będzie odebrane i zlikwidowane. Wyłania się plan likwidacji właściwie wszystkiego, co w Polsce ambitne, znaczące, pchające do przodu. Pytanie, co nowy rząd pod przewodnictwem, jak chciałby on sam, Donalda Tuska zaproponuje Polakom w zamian za likwidację 800+, potężnej armii, CPK, CBA, IPN i wielu, wielu innych? Proponuje rozliczenie PiS, proponuje zemstę, proponuje de facto osiem gwiazdek, bo opozycja od samego początku nie mówiła o swojej wizji rządów, opozycja nie przedstawiała pozytywnego programu. A tam, gdzie przestawiła jakieś postulaty, już się z nich wycofuje. Przykład? Donald Tusk obiecał podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. A tak mówi jego potencjalny koalicjant - Trzecia Droga. My mamy świadomość, że budżet świeci pustkami i ogromnym deficytem, i z takimi postulatami będzie problem. Narracja o braku pieniędzy to tylko wymówka - mówi premier. Aby nie realizować tego, do czego się zobowiązali wobec rodaków, jeżeli przyjdzie im tworzyć rząd. Realizacji obietnic nie będzie. "Żądamy szacunku" - podkreślił Karol Nawrocki po tym, jak opozycja zapowiedziała likwidację Instytutu Pamięci Narodowej. Prezes instytutu przypomniał, że instytucja ta działa od ponad 20 lat i została powołana przez parlament. To IPN odkrył nieznane karty naszej historii, przywracając do społecznej świadomości polskich bohaterów. Likwidujemy IPN. O tej szokującej, choć przyjętej owacjami przez Koalicję Obywatelską, zapowiedzi złożonej kilka lat temu przez Grzegorza Schetynę i powtórzonej przez Donalda Tuska... Instytut Pamięci Narodowej w tym kształcie nie ma sensu moim zdaniem. ...opozycja nie zapomniała i w najbliższym czasie zamierza obietnicę zrealizować. Jeżeli chodzi o IPN uważamy, że te instytucje powinny zostać zlikwidowane. Zatem pod polityczny nóż pójdzie ponad 20-letnia instytucja, która wydała nie tylko tysiące publikacji, ale też setki tysięcy informacji na całym świecie, przygotowanych przez 2500 pracowników IPN-u. Doskonale przygotowani do tego, aby mówić prawdę o polskiej historii. IPN to filmy dokumentalne i spoty, które w milionowych odsłonach są podziwiane na całym świecie. To także upowszechnianie wiedzy o historii Polski XX wieku dla najmłodszych, z użyciem najnowszych technologii. Począwszy od II wojny światowej, odkrywając nieznane karty np. nikomu jeszcze niedawno nieznanych polskich bohaterów, ratujących Żydów. Historii Baranków, Kowalskich, Obuchiewiczów, Kosiorów czy Ulmów. Czy zaledwie rok temu miejsca kaźni tysięcy Polaków z rąk Niemców - 17 ton ludzkich prochów w okolicach Działdowa. Gdyby nie instytut Inka nigdy nie zostałaby przywrócona naszej pamięci i godnie pochowana. Dzięki ekshumacjom komunistom nie udał się w pełni plan likwidacji Żołnierzy Wyklętych. Prawie pół tysiąca odnalezionych, przebadanych dołów śmierci, miejsc represji, miejsc kaźni. Śledczy IPN-u do dziś rozliczają zbrodnie popełniane na Polakach. Aktualnie prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej prowadzą ponad 600 postępowań karnych. Tej działalności od dawna sprzeciwia się część polityków. Jest przede wszystkim solą w oku dla wszystkich środowisk postkomunistycznych, ponieważ bada historię 2 systemów totalitarnych. Oto wypowiedź Macieja Gduli z Lewicy, syna Andrzeja, zastępcy Kiszczaka w MSW, w PRL-u. Powinniśmy skończyć z instytucją, która z historii czyni pałkę do bicia przeciwników politycznych. Nie mając odwagi zmierzyć się ze swoją przeszłością są gotowi do tego, aby w przestrzeń publiczną wrzucać postulaty, które mają podpalić nasz wspólny dom, naszą Rzeczpospolitą. Także obozowi Donalda Tuska jak widać nie w smak jest likwidacja pomników sowieckich i przywracanie chwały prawdziwym polskim bohaterom. Ręce precz od Instytutu Pamięci Narodowej. Siłowe rozwiązania i hasła wolności mediów jednocześnie? Jak to się ma do standardów światowych i do powoływania się na zasady praworządności i demokracji? To jedna z głównych przedwyborczych deklaracji Donalda Tuska. Będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby telewizja PiS-owska zamieniła się ponownie w publiczną. Dziś priorytety wcale nie uległy zmianie. Jak ktoś jest chory, podaje się lekarstwa, robi się leczenie. Leczeniem obecna opozycja nazywa chęć przejęcia mediów publicznych. Szumne zapowiedzi mają jednak mało wspólnego z obowiązującym prawem. Te wszystkie zapowiedz są po pierwsze zapowiedzią bezprawia, Informacje niby podstawowe, ale jak widać dla Tuska i jego ludzi wcale nie tak oczywiste. że w demokratycznym państwie prawa trzeba działać zgodnie z jego literą. Cała opozycja jest przyzwyczajona do tego, że media sprzyjały im, gdy premierem był Donald Tusk. Mianowicie linia przekazu biegła mniej więcej tak samo wobec tego, co powiedział Donald Tusk. No to jak już przy przeszłości jesteśmy, to tylko przypomnijmy. Sto lat dla Donalda Tuska w programie pracownika, o którym tak mówił Jaruzelski. Główny program telewizyjny TVP na cześć ruskiej armii. I wywiad z żoną prezydenta Bronisława Komorowskiego. Komentować nie trzeba. W głównym wydaniu Wiadomości za chwilę sprawy międzynarodowe. Izrael w ogniu. Kolejne ataki, kolejne ofiary. Projekt ustawy w obronie zwierząt i rolników. Ponad 1500 nielegalnych imigrantów dotarło w ostatnich dniach na Wyspy Kanaryjskie. Władze hiszpańskiego archipelagu domagają się od Madrytu zdecydowanych działań, ale według rządu sytuacji nie da się opanować. Powodem jest to, co dzieje się w samej Afryce. Płyną po lepsze życie. Wyspy Kanaryjskie stały się dla nich kolejną bramą do Europy. Tylko w ostatnich dniach dotarła tu rekordowa liczba migrantów z Afryki. Podróż jest długa, ale daliśmy radę. Wiemy, że to niebezpieczne, ale chodzi tylko o znalezienie lepszego życia. Takich, szukających lepszego życia jest coraz więcej. Główny powód to sytuacja w krajach Afryki, w tym przypadku głównie zachodniego wybrzeża. Następuje odbicie w przypadku przyjazdów migrantów, odbicie wynikające z sytuacji, którą wszyscy znamy - destabilizacji w Sahelu. Chodzi o wojskowe przewroty i wojny domowe, które targają kolejnymi krajami Afryki. Presja migracyjna nasila się też na Kanale La Manche. Migranci, którzy docierają do Francji, próbują przedostać się do Wielkiej Brytanii. Londyn ucina pieniądze na ich pobyt. Kiedy rok temu objąłem tę posadę, jasno wyraziłem się, że wykorzystywanie hoteli do zakwaterowania nielegalnych migrantów ubiegających się o azyl jest całkowicie niewłaściwe i niedopuszczalne. Jak ujawniły brytyjskie media dzienne zakwaterowanie migrantów w hotelach kosztuje Brytyjczyków 8 mln funtów. Stąd decyzja o zerwaniu umów i zamknięciu hoteli dla przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Rewolucyjne zmiany wprowadzić chce też szwedzki rząd. Chodzi o zmiany w prawie azylowym, ograniczenie procedury łączenia rodzin imigrantów, ale też weryfikacja tożsamości nowo przybyłych na podstawie badań DNA. To są działania, które już dawno powinny być wprowadzone, ponieważ Szwedzi nie radzą sobie z problemem nielegalnej migracji, nie radzą sobie z tymi grupami przestępczymi, które funkcjonują w tym państwie. W ostatnich tygodniach w obliczu fali przemocy, jaka przetoczyła się przez Szwecję, rząd podjął decyzję o skierowaniu na ulice miast wojska, które ma wspierać służby w walce z gangami. Izrael odpiera ataki z 3 kierunków. Oprócz Gazy i Libanu został zaatakowany także z Syrii. W mieście położonym w pobliżu 2 granic - syryjskiej i libańskiej - była Justyna Wróblewska. Tu w Kirjat Szemona tak wygląda każdy dzień. Miasto jest ostrzeliwane przez Hezbollah z terenu Libanu, na co Izrael odpowiada ogniem. Kirjat Szemona dzieli od widocznego tutaj Libanu ok. 1,5 km. Kiedyś 20-tysięczna miejscowość dzisiaj przypomina miasto duchów, a mieszkańcy wyjechali stąd nie tylko z obawy przed rakietami Hezbollahu, ale tez z obawy przed terrorystami. Ostatni mieszkańcy wciąż mają szansę opuścić miasto. Codziennie czekają na nich autobusy. Niektórzy z nich dom muszą opuszczać nie po raz pierwszy. W zeszłym roku wyjechałam z Ukrainy. I tak z jednej wojny, wpadłam w drugą. Mam nadzieję, że to się wkrótce skończy. Mieszkańcy północy Izraela podzielili los uciekinierów z południowych, graniczących ze Strefą Gazy miejscowości. Widziałyśmy, co się wydarzyło na południu. Terroryści są straszniejsi od rakiet. Rakiety lecą na Izrael już nie tylko z terenu Strefy Gazy i Libanu, ale też z Syrii. Także w tym wypadku izraelskie siły zbrojne odpowiedziały ogniem. Zginęło 8 syryjskich żołnierzy. Przyjaciółka Jana Pawła II, ofiara eksperymentów pseudomedycznych w niemieckim obozie Ravensbruck, harcerka i działaczka pro life. Nie żyje Wanda Półtawska. Zmarła w Krakowie. Miała prawie 102 lata. Prof. Wanda Półtawska. Lekarz psychiatra, dama Orderu Orła Białego. Obrończyni życia. Jej patrzenie na świat, patrzenie na te najbardziej istotne kwestie było bardzo zasadnicze, wyraźne i ugruntowane. Wieloletnia współpracowniczka i przyjaciółka św. Jana Pawła II. Była przy Ojcu Świętym w tych ostatnich chwilach już odchodzenia z tego świata do Domu Ojca. W czasie II wojny światowej więziona w niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbruck, gdzie poddawano ją eksperymentom pseudomedycznym. Cudem przeżyła. Po tych dramatycznych doświadczeniach wybrała służbę drugiemu człowiekowi: medycynę. Ksiądz Andrzej Kuflikowski jeszcze w sobotę odprawiał w jej krakowskim mieszkaniu mszę. To jedno z ostatnich zdjęć. Dbała o rodzinę, kochała swoją rodzinę, odeszła przy córkach, w rodzinie. Jedną zasadniczą radę mam dla wszystkich kobiet: Wspomnienie Wandy Półtawskiej dziś w TVP 1. Archiwalna rozmowa z niezłomną obrończynią życia o 20.15 w "Alarmie". Z kolei o 22.45 cykl dokumentalny "Notacje". Zaangażowana w obronę życie nienarodzonych. Wspierała narzeczonych i małżonków. Wciąż inspiruje. Ta cała twórczość, myślę, że to jest zadanie dla nas, dla kolejnych pokoleń, żeby to przekazywać dalej, swoim dzieciom i innym. Charyzmatyczna, silna, wymagająca. Profesor Wanda Półtawska 2 listopada skończyłaby 102 lata. Luka VAT w Polsce spadła do marginalnego poziomu. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że to tylko nieco ponad 3% wszystkich należności. Uszczelnienie systemu podatkowego było kluczem do poprawy stanu finansów państwa w ostatnich latach. Gdy PiS przejmowało władzę od PO, do budżetu nie trafiała co czwarta złotówka należnego VAT-u. Wiadomości o rozbiciu mafii wystawiających lewe faktury i wyłudzających VAT to od kilku lat codzienność. Polska jest w czołówce krajów, w których ta dziura VAT-owska jest mniejsza. A wręcz marginalna. W 2021 roku do budżetu nie trafiało tylko 3,3% pieniędzy, które powinny wpływać z tego podatku. Dla porównania w ostatnim roku rządów PO z państwowej kasy wyciekała co czwarta złotówka z VAT-u. To najnowsze dane Komisji Europejskiej, wskazujące na sukces uszczelnienia systemu podatkowego, który jeszcze kilka dni temu Platforma kwestionowała. Wszystkie historie o szalejących mafiach VAT-owskich i o tym, jak to oni je łapali, były jednym wielkim VAT-owskim oszustwem. M.in. dzięki poprawie ściągalności podatków dochody budżetowe w ostatnich 8 latach podwoiły się i to mimo dwóch dużych kryzysów. My udowodniliśmy, że wszystkie zapowiadane programy, które wcześniej omawiamy z Polakami, są potem wdrażane. I udowodniliśmy także, że mamy na nie zawsze pieniądze w budżecie. W ostatnich ośmiu latach dług publiczny w relacji do PKB spadł o ponad 3,5 punktu procentowego. Za Platformy wzrósł o 7,5 punktu. To także europejskie dane, a więc uwzględniające wydatki pozabudżetowe, np. na ochronę miejsc pracy w pandemii czy wojsko. Przede wszystkim finanse publiczne są jawne, niczego nie ukrywamy. Wszystkie dane są dostępne, publikowane regularnie. Finanse publiczne są w całkiem niezłym stanie. Tak pisze w liście otwartym do opozycji stu ekonomistów. w większości krytycznych wobec PiS. Podkreślamy, że te dezinformacje medialne, które się pojawiają, że jest bardzo źle, one przede wszystkim szkodzą zaufaniu do państwa i do instytucji publicznych, a to jest coś, co jest ponadpartyjne. To jest dobro wspólne i musimy stać na jego straży. Eksperci w liście do dotychczasowej opozycji zaznaczają, że państwo stać na realizację wyborczych obietnic, a pieniądze "są i będą". Minister rolnictwa chce zakończyć interwencyjny odbiór zwierząt przez organizacje pozarządowe bez kompetencji i bez akceptacji państwowych instytucji. I mówi do wszystkich partii - sprawdzam. Rolnicza dwunastka to najważniejsze postulaty rolników. Są kamieniami milowymi oraz dziesięcioma przykazaniami w jednym dla polskiego rolnictwa. Dwunastka zawiera kwestie dotyczące ograniczenia hodowli zwierząt gospodarskich, mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Ale też, co najważniejsze, interwencyjnego odbioru zwierząt. Czyli tego co dziś na potęgę wykorzystują organizacje prozwierzęce. Ci ludzie mają siłą wchodzić do mieszkań, żeby sprawdzić, czy właściciel odpowiednio żywi kota? Czy kot został zapasiony i zabierze się mu kota? To samo tyczy się zwierząt gospodarskich. Do tego typu działania powinny być upoważnione wyłącznie instytucje państwowe. Nie żadne firmy zewnętrzne świadczące usługi. Projekt ustawy zabezpieczający rolników przed takimi praktykami przygotowało PiS. To jest takie trochę sprawdzam dla tych, którzy dostali głosy ze wsi, głosy od rolników. I teraz zobaczymy, czy zależy im na interesie rolników, czy na interesie swoim osobistym. Oczekujemy tego od następnego rządu. Bez względu na to, jaka koalicja powstanie, ten punkt 9. na pewno będzie musiał być zrealizowany. Zatem pytamy przedstawicieli PSL-u, którzy identyfikują się z rolnikami, czy poprą projekt ustawy. My będziemy oczywiście analizowali ten projekt, będziemy wzmacniali pozycję rolnika w tym zakresie, ale to juz będzie decydował przyszły rząd. Pytamy też o ustawę posłów, którzy aspirują do stworzenia nowego rządu. Czy pani poparłaby taką ustawę? Nie znam takiej ustawy, przykro mi. Nie rozmawiam z telewizją rządową. Chciałam zapytać o postulaty rolników. Niestety, o rolnikach rozmawiać nie chcą. Rolnicy chcą wiedzieć, czy poprze pani projekt ustawy. Informuję panią, że nie jest pani dziennikarką. Z TV PIS nie rozmawiam. Ale rolnicy chcieliby poznać opinię pani partii na ten temat. Z funkcjonariuszami TV PiS nie rozmawiam. A co ma pani dla rolników do powiedzenia? Z funkcjonariuszami TV PiS nie rozmawiam. Czy poprze pani projekt ustawy? PiS nie zrobiło nic przez 8 lat dla rolników. - Czy Lewica zrobi? - Tak oczywiście. - A poprzecie projekt ustawy? - Nie ma ustawy. - A jak będzie? - Przez 8 lat nic nie zrobili. Ale ja pytam o konkretny zapis, czy poprzecie? Nie ma ustawy. Wyniki wyborów dokładnie pokazały, komu rolnicy naprawdę ufają. PiS poparło prawie 70% głosujących mieszkańców wsi. Lewicy przypadło zaledwie 3% głosów. Dziś o najważniejszych sprawach dla rolników w programie "Tu Polska mówi" w TVP 1 o 21.10. Niszczą państwa narodowe, spychają na margines polską konstytucję, odbierają suwerenność. Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, nie mają wątpliwości. Zmiany traktatów europejskich forsowane przez Niemcy i Francję są nie do zaakceptowania. Ale pierwszy krok w kierunku zmian został zrobiony. Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego głosowała za. Głosowanie w Komisji to na razie wstęp. Znany ze swojej niechęci do Polski belgijski eurodeputowany Guy Verhofstadt był w gronie tych, którzy głosowali za, dając zielone światło dla rewolucji ustrojowej Unii. Gdyby te traktaty były przeforsowane w ten sposób, jak chce Berlin czy Paryż, to byłby atak na naszą konstytucję. Likwidują państwo narodowe i polską państwowość, wiec oczywiście są sprzeczne z konstytucją, bo stawiają zupełnie inne ustalenia, nie dają nam możliwości funkcjonowania w fundamentalnych sprawach. Jak dotąd ważne decyzje zapadały w Brukseli, ale działo się to w ramach Wspólnoty, którą tworzyły wszystkie państwa. Teraz będzie jedno. To jest koniec UE jako związku suwerennych państw i początek tego, co ja nazywam superpaństwem państwa europejskiego. Zmiany w traktatach forsują Niemcy i Francja. Ta kluczowa zakłada zniesienie zasady jednomyślności podczas głosowań, czyli odebranie prawa weta, do którego każdy kraj miał prawo. Polska i Europa zmienią się na całe dekady, trzeba powstrzymać to szaleństwo. W składzie Komisji Europejskiej obowiązywała zasada jedno państwo - jeden komisarz. Teraz Komisja ma być 15-osobowa, a to oznacza, że nie wszyscy będą mieli swojego przedstawiciela. Brukselscy eurokraci zyskaliby potężne narzędzie nacisku w postaci uznaniowego odbierania funduszy unijnych. Już to robią, ale po zmianach mieliby do tego pełne prawo. Niech każdy się zastanowi, czy chce, żeby o przyszłej nielegalnej migracji do Polski decydowali polscy urzędnicy, czy mają o tym decydować brukselscy urzędnicy. Bruksela przejęłaby również kontrolę nad krajowymi finansami, a waluta euro stałaby się obowiązkowa. Własna waluta pozwala elastycznie reagować na wyzwania gospodarcze, a ta narzucona przymusowo oznacza drożyznę. Zmiany w traktatach będą głosowane w Europarlamencie w listopadzie. Wielu polityków opozycji z troską odmieniało słowo "konstytucja" przez wszystkie przypadki. U progu zmiany unijnych traktatów będą mieli okazję wcielić swoje hasła w życie. Pytanie, co będzie ważniejsze. Polska Konstytucja czy zamach na polską suwerenność na prośbę Berlina. Nitki, wstążki, świderki czy rurki. Z sosami, zupami, rybami czy mięsem. Makaron - ma swój dzień. Jego miłośnicy twierdzą, że wbrew pozorom jedna z najpopularniejszych potraw na świecie nie tuczy, a wszystkiemu winne są dodatki. Jak jest - sprawdzał Mateusz Nowak. Mam swoje kurki, więc mam swoje jajeczka. A z takich jajeczek makaron smakuje najlepiej, jak twierdzi Ewa Madeja. Do tego tylko mąka i sól. Nic więcej. Oczywiście wszystko ugniatane i wyrabiane ręcznie. Najlepszy to jest z przepisu mamy. Z dziada na dziada przechodzi, z pokolenia na pokolenie. Mama mi przekazała, ja przekazuję to dalej. Przyjeżdżają wnuczki, robią ze mną makaron i najlepiej im smakuje. Do rosołu jak znalazł. Pyszne. Ale przecież makaron może być też składnikiem drugiego dania. We Włoszech to wręcz posiłek narodowy. Po bolońsku, aglio olio czy z pesto. Sposobów na przygotowanie makaronu jest co nie miara. My dziś odpowiemy na nurtujące miłośników kuchni pytanie. Carbonara ze śmietaną czy bez? Odpowiedzi szukamy w jednej z włoskich restauracji w Warszawie. Amerykanie lubią tłusto... Bez nawijana makaronu na uszy mówi nam szef kuchni Grzegorz Jerzak. I oni śmietanę dodają. Ale co z tą oryginalną, włoską carbonarą? Podstawowym składnikiem jest pancetta lub guanciane. Włosi używają guanciane, ale też nie jest grzechem pancetta, bo to są dwa produkty włoskie. Woda, trochę soli, żółtko lub całe jajko i makaron, oczywiście dobrej jakości. Bez śmietany? Bez śmietany! Palce lizać. Makaron jeść warto, ale nie za często. Lepiej ten pełnoziarnisty. To już wszystko w programie. Gościem Wiadomości będzie Grażyna Ignaczak-Bandych, szef Kancelarii Prezydenta RP. Na rozmowę zapraszamy do TVP Info.