Jest zielone światło dla budowy drugiej elektrowni jądrowej w Polsce. Takie inwestycje to fundament transformacji energetycznej naszego kraju. Dobry wieczór. Anna Bogusiewicz. Witam państwa w polskiej telewizji i zapraszam na wiadomości. A oto co dziś w programie. Polskie porty są najbardziej konkurencyjne na południowym brzegu Bałtyku. Morska żyła złota. Miliardy z portów płyną do Polski. Będziemy bezwzględnie liderem w tej części Europy. To jest dzień hańby. Zapowiedź dnia strasznego dla Polski. Czy koalicja Tuska przywróci przywileje komunistycznym agentom? To działać będzie na rzecz tych, którzy mordowali Polaków. Ona jest na scenie naprawdę pełna uczuć i emocji. Eurowizja Junior już jutro. Można wesprzeć naszą reprezentantkę. Głosować można już, więc wierzę w was. Polska w ostatnich latach zaczęła zarabiać ogromne pieniądze na portach. W ubiegłym roku wpływy do budżetu z podatków i ceł odprowadzanych w morskich terminalach towarowych były ponad trzykrotnie wyższe niż w 2015 roku. Mogą rosnąć jeszcze szybciej, jeśli rządzący nie wstrzymają budowy portu kontenerowego w Świnoujściu. Ostatnie lata to czas intensywnych inwestycji polskie porty. Dzięki temu zdolności przeładunkowe prawie się podwoiły. Dzisiaj dzięki dobremu skomunikowaniu polskich portów są one najbardziej konkurencyjne na południowym wybrzeżu Bałtyku. A na tym korzystają wszyscy Polacy. Wpływy do budżetu z VAT-u, cła i akcyzy odprowadzonej w portach w ciągu 8 lat zwiększyły się ponad trzykrotnie. Ogromny wzrost przychodów do budżetu państwa w postaci właśnie wpłaconych podatków. W ubiegłym roku z naliczonych w portach podatków i cła do państwowej kasy trafiło 58 mld zł. To prawie tyle, ile z PIT-u, który płaci większość Polaków. Polskie porty przejęły część przeładunków, które wcześniej trafiały do Niemiec. Ma znaczenie, gdzie towary wjeżdżają do Europy. Tam, gdzie towar wjeżdża, tam zostają pieniądze, tam zostają zyski. Stąd sprzeciw Niemców wobec budowy dużego terminalu kontenerowego w Świnoujściu, a także Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma obsługiwać lotniczy ruch towarowy. Kontynuacja tych projektów stanie pod znakiem zapytania w przypadku zmiany rządu. Ponad 80% cargo lotniczego, które skierowane jest docelowo do Polski, przyjeżdża do nas przez Niemcy. Bez kontynuacji ambitnych projektów infrastrukturalnych trudno będzie utrzymać wysokie tempo wzrostu gospodarczego, które pozwala nam doganiać bardziej rozwinięte kraje. To wnioski z najnowszego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Z kolei Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował, że jeśli polska gospodarka w tym roku utrzyma prognozowane tempo rozwoju, to awansuje na 20. miejsce na świecie pod względem wielkości PKB. Niemcy zmagają się z dziurą budżetową i poszukują oszczędności. To konsekwencja m.in. wyroku trybunału konstytucyjnego, który orzekł, że rząd nieprawnie wydał 60 mld euro. Jeśli zmiany w unijnych traktatach forsowane przez Berlin wejdą w życie, kłopoty finansowe jednego kraju mogą stać się kłopotami wszystkich. "To największa katastrofa finansowa w historii" - grzmią media za Odrą, komentując wyrok trybunału konstytucyjnego. Przesunięcie 60 mld euro z funduszu COVID-owego na klimatyczny uznano za nielegalne. Wyrok oznacza lukę w przyszłorocznym budżecie Niemiec i polityczny kryzys. Coraz głośniej mówi się o przedterminowych wyborach. Te brakujące 60 mld euro będą musieli w tym budżecie znaleźć, dokonując cięć socjalnych, koszty będą przeliczone na mieszkańców Niemiec. Dziś to problem Berlina, ale ten sam Berlin od miesięcy prze w UE do zmian traktatów, a to już realny problem dla wszystkich. Cały system finansowy przechodzi w kompetencje Unii - czytaj: najbardziej ludnych państw. Jedna obowiązująca wszystkich waluta, jeden wspólny system podatkowy to tylko ułamek zmian. My obniżyliśmy z 19% na 9 % dla tych, którzy płacą podatek. We Francji taki podatek jest na poziomie ponad 30%. Zmiany wyszły z europarlamentu m.in. dzięki 9 europosłom z Polski. W tym gronie wybrani z list Koalicji Europejskiej, czyli de facto z list Platformy. Donald Tusk zarzeka się, że zmian w traktatach nie poprze. Zdaniem publicystów to zasłona dymna, bo Tusk nieraz udowadniał, że nie ma problemu ze współpracą z Berlinem. Tusk dostał ogromne wsparcie przy obejmowaniu czy próby obejmowania władzy w Polsce właśnie w zamian za to, że przesunie Polskę w stronę projektu superpaństwa europejskiego. Jeszcze w grudniu projekt Parlamentu Europejskiego trafi pod obrady ministrów do spraw europejskich. Jest decyzja, która przybliża Polskę do budowy drugiej elektrowni jądrowej. Ma powstać pod Koninem w 2035 roku. Inwestycja będzie ważnym elementem polityki energetycznej naszego kraju. Druga elektrownia atomowa coraz bliżej. Ma zostać uruchomiona do 2035 roku. Decyzję dotycząca budowy wydała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Ta elektrownia jądrowa będzie niezwykle ważnym elementem polskiego bezpieczeństwa energetycznego, całego systemu, który budujemy, który ma po transformacji energetycznej zapewnić Polsce samowystarczalność energetyczną. Inwestycję pod Koninem ma realizować spółka PGE PAK Energia Jądrowa i koreański koncern KHNP. Atom w Polsce musi być rozwijany. On jest niezbędny dla zapewnienia konkurencyjności energetycznej naszego kraju. I konkretnego stabilnego rozwoju. Czysta i bezpieczna energia napędzi całą gospodarkę. A zapotrzebowanie na prąd stale rośnie. M.in. na kolei, która wraz z rozwojem będzie potrzebować więcej energii. A Polacy chcą tak podróżować. Tylko do połowy listopada spółka PKP Intercity obsłużyła rekordowe 60 mln pasażerów. To więcej niż w całym 2022 roku. Polacy przekonują się coraz mocniej do transportu kolejowego, który jest transportem najbardziej ekologicznym, jeżeli chodzi o środki transportu zbiorowego. To zainteresowanie po prostu widać. Bardzo mi się podoba ogólnie w pociągach. Często podróżuję już od paru lat, od studiów. Wygodniej, taniej i przyjemnie, nie? Będzie też szybciej także dzięki Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu. Koleje dużych prędkości to fundament tego projektu. Łącznie ma powstać prawie 2000 kilometrów nowych linii. Trzeba pamiętać, że my, budując Centralny Port Komunikacyjny, chcemy mieć rozwiniętą infrastrukturę na miarę tych najbardziej rozwiniętych europejskich gospodarek. Prognoza spółki CPK wskazuje, że budowa lotniska pozwoli na dwukrotny wzrost liczby pasażerów w pociągach dalekobieżnych. To 50. dzień wojny na Bliskim Wschodzie i drugi zawieszenia broni pomiędzy Izraelem a Hamasem. Wczoraj Strefę Gazy opuściło 13 osób. Spotkali się już ze swoimi bliskimi. Czworo dzieci, które znalazło się w pierwszej grupie uwolnionych wczoraj zakładników, razem ze swoimi krewnymi ma zapewnioną opiekę tu, w szpitalu niedaleko Tel Awiwu. Jak mówią lekarze, stan fizyczny wypuszczonych zakładników jest dobry. Zespoły psychologów, psychiatrów i pracowników socjalnych były przygotowane na przyjęcie zakładników. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o ich stanie emocjonalnym. Wśród uwolnionych jest też polska obywatelka. W ramach rozejmu i wymiany z Hamasem Zwiększono też dostawy pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. Zawieszenie broni wielu Palestyńczyków wykorzystało do powrotu na północ enklawy, gdzie trwały najcięższe walki. Ale czas rozejmu wykorzystują nie tylko cywile. Czas zawieszenia broni może być wykorzystany przez Hamas na regenerację sił, ponowne przegrupowania się i dozbrajanie, tak aby mogli ponownie uderzyć z jeszcze większą siłą. Izrael regularnie podkreśla, że przerwa w walkach nie oznacza ich zakończenia, a jego wojska wrócą do zwalczania Hamasu od razu po rozejmie. "'Nie' dla wojen. Powstrzymaj szaleństwo zbrojeń" - pod takim hasłem odbył się dziś w centrum Berlina wiec przeciwko dostarczaniu broni na Ukrainę. Według organizatorów wzięło w nim udział około 20 tys. osób. Od tego tematu zaczynamy przegląd informacji ze świata. Protestujący domagali się z jednej strony zaprzestania wsparcia militarnego Ukrainy, z drugiej - zakończenia wojny, twierdząc, że kierowanie tam wojskowego sprzętu jest eskalowaniem konfliktu. Ponad połowa Niemców nie chce dozbrajania Ukrainy, twierdząc, że jest to włączanie ich kraju w wojnę. Erupcji na Islandii najprawdopodobniej nie będzie. Spadła aktywność sejsmiczna wulkanu. Mimo to zostanie utrzymany stan wyjątkowy. Lawę z kolei widać na Sycylii. I to w nie byle jakim otoczeniu, bo w na pokrytych śniegiem zboczach Etny. Za oceanem baby boom, z tym że żółwiowe boom. Na Florydzie policzono ich siedliska. Wnioski? Rekordowe. Tzw. gniazd żółwi Caretta jest około 134 tys. Z kolei żółwi zielonych - co najmniej 76 tysięcy. Oba te gatunki są zagrożone wyginięciem. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Oto co jeszcze przed nami w programie. NATO w gotowości. Rosja przestawia gospodarkę na wojenne tory. Zawitała zima. Śnieżna, piękna, ale też niebezpieczna. Działają już 22 lata. Zmieniają życie, dają nadzieję i uśmiech, po prostu pomagają. Wolontariusze Szlachetnej Paczki zapewniają rodzinom w potrzebie spokojne święta, a że Boże Narodzenie dokładnie za miesiąc, przypominają, że świętym mikołajem może zostać każdy z nas. Lodówka, pralka. Monika Szczepanik dobrze wie, co to znaczy być w potrzebie. Sama utrzymywała 6-osobową rodzinę. Niemal 10 lat temu to do niej z pomocą przyszli wolontariusze Szlachetnej Paczki. Dostałam wtedy, pamiętam, ogromną pomoc. To było niesamowite. Robiła dla nas paczkę szkoła. Mieliśmy tak dużo chemii, żywności, która starczyła na bardzo długo. Wtedy obiecała, że się odwdzięczy. Teraz sama jest wolontariuszką. Dzień dobry. Zwykłe "dzień dobry" jest co roku dla tysięcy rodzin niezwykłe, bo daje nadzieję. Tę nadzieję możemy dać i my. Wystarczy wejść na stronę szlachetnapaczka.pl i wybrać rodzinę, której chcemy pomóc, lub wpłacić datek. Darczyńców w tym roku znalazło już ponad 9 tysięcy rodzin. 1500 nadal czeka. Staramy się odpowiedzieć na prawdziwe potrzeby tych rodzin, do których dotarliśmy, i żeby w tej paczce znalazły się nie tylko takie rzeczy, które pomogą tej rodzinie przetrwać najbliższe tygodnie czy miesiące, ale być może tak trwale zmienić ich sytuację Tak chcą też zrobić nasze piłkarki i piłkarze, którzy od lat kompletują swoją Szlachetną Paczkę. W tym roku będziemy pomagać rodzinie pana Jana. Samotnie wychowuje od 14 lat Antka. Piłka nożna jest dla nich pasją i odskocznią od codziennych trudności. Dzisiaj musi utrzymać siebie i swoją rodzinę po odliczeniu wszystkich kosztów za 10 zł na dzień. Pan Jan i jego syn Antek są wielkimi kibicami piłki nożnej. Słyszałem, że Antek ma większy potencjał niż Robert Lewandowski. Więc trzeba zrobić wszystko, by go uwolnić. Pomaga w tym sam mistrz. Pomagamy od 9 lat. Więc można powiedzieć, że jest to już tradycja. Bardzo się z tego cieszymy. Jest to dla nas wielka sprawa i robimy to z wielką radością. Bo tutaj wszyscy grają do jednej bramki. Są tam, gdzie dzieje się ludzka krzywda, towarzyszą w najbardziej skomplikowanych misjach. Czworonożni funkcjonariusze od lat stanowią o sile wojska oraz innych służb specjalnych. By docenić ich służbę, zaproponowano nadawanie im stopni wojskowych. Pomysł, który wyszedł od samych żołnierzy, spotkał się z pozytywnym odzewem. Ich służba jest nieoceniona. Wyszkolone do zadań specjalnych psy od lat stanowią o powodzeniu wielu wojskowych i misji. Są również nieodłącznymi towarzyszami terytorialsów. To Ares - pies służbowy, ale i przyjaciel Moniki Krasińskiej. U nas akurat w Wojskach Obrony Terytorialnej to są psy poszukiwawczo-ratownicze, więc one szukają ludzi zaginionych. W terenach trudnych. Jeśli są certyfikowane, to również w gruzowiskach. Ofiarna służba czworonożnych mundurowych od lat wspierana jest na różne sposoby. To m.in. zapewnienie wyżywienia czy szkoleń. Ważną rolę pełni także tzw. psia emerytura pozwalająca zwierzętom po służbie na godne i spokojne życie. Teraz przyszła pora na wprowadzenie pełnoprawnych stopni wojskowych. Jest to pomysł racjonalny, fajny, godny poparcia. Miejmy nadzieję, że już się wkrótce pan piesek w stopniu sierżanta pojawi. I będzie to właśnie nagroda za jego ciężką służbę. Pomysł ten podzielają także Polacy. Podkreślają: to uhonorowanie tego, czego nie widać na co dzień. Świetny pomysł. Psy też mają swoje zasługi. Trzeba je wyróżnić w jakiś sposób. A wyróżnienia w postaci stopni wojskowych będą mogli przyznawać dowódcy jednostek, w których dane psy pełnią służbę. By każdy wiedział, że to jest nasz partner, że to jest też żołnierz. Trochę nietypowy, ale żołnierz. Bardzo prawdopodobne zatem, że przyszłoroczna defilada w dniu Święta Wojska Polskiego powiększy się o kolejnych zasłużonych stopniem wojskowych. Wielki Głód na jednych z najbardziej żyznych ziem na świecie. Miliony ofiar - chłopów, którzy nie mogli korzystać z własnych plonów. Oto sukces Stalina. Do dziś nie wiadomo, ile osób Sowieci unicestwili w latach 1932-33 na Ukrainie. Nikt ich nie liczył. Większości zdjęć i nagrań nie da się oglądać. Nie sposób zrozumieć, jak 90 lat temu Rosjanom udało się zagłodzić na Ukrainie co najmniej 4 miliony ludzi. Wspomnienia ocalałych pokazują, co dzieje się z człowiekiem, który nie je tygodniami czy miesiącami. Sąsiadka próbowała zwabić mnie mąką rozdrobnioną wodą. W końcu zabiła i zjadła swoją córeczkę. Tak Stalin gasił bunt wobec kolektywizacji. Zamordował miliony swoich obywateli w całym Związku Sowieckim. Z opornych ukraińskich wsi nakazano ściągać więcej zboża, niż mogły wyprodukować. Nie pozostawiono chłopom nic. Mieszkających na najżyźniejszych ziemiach na świecie. Stalin pisał do Kaganowicza, odpowiedzialnego za przeprowadzenie ludobójstwa: Strach było wyjść na ulicę. Grasowali ludzie, porywali dzieci, zjadali je. Opuchnięty z głodu człowiek nie panuje nad sobą. W całym Związku Sowieckim w wyniku Wielkiego Głodu mogło umrzeć nawet 12 mln ludzi. Mimo tak wielkiej liczby ofiar Moskwa umiała zadbać, by o nim nie mówić. Był przenoszony poprzez pamięć rodzinną, chociaż głośno o tym nie mówiono, bo za to groziły też represje. Związek Sowiecki, a później Rosja nigdy nie zrezygnowały z ukraińskich ziem. Plany zajęcia ich chcą realizować kolejni tyrani z Kremla. Wielki Głód z jednej strony miał zlikwidować przeciwników kolektywizacji. A z drugiej strony zmaksymalizować to, co Ukraina mogła dać, czyli plony zbóż, które Stalin kierował na eksport, żeby w ten sposób pozyskiwać dewizy potrzebne do zbrojeń. Zbrojeń, które posłużyły do ataku na Polskę i wywołania II wojny światowej. Zmasowany i największy od wybuchu wojny atak rosyjskich dronów na Kijów. Łącznie Ukrainę atakowało 75 maszyn przez 6 godzin. Większość udało się zestrzelić, ale spadające odłamki raniły kilku cywilów. Skala tego ataku i jego skutki pokazują, jakie znaczenie ma obrona przeciwlotnicza we współczesnych konfliktach. Irańskiej produkcji shahedy wystrzelono w kierunku Ukrainy w nocy. Nalot trwał 6 godzin. Widzisz? Wszystko tu wyleciało w powietrze. Cały nasz dobytek. Widzisz, co oni zrobili? Pasożyty. Rosjanie ulepszają irańską myśl techniczną i starają się omijać ukraińskie systemy obrony. Stosują m.in. elementy karbonowe, co komplikuje prace obrony przeciwlotniczej. Drony malują na czarno, przez co nocą są słabo widoczne. To pokazuje jasno, że jednym z podstawowych elementów skutecznej obrony każdego kraju powinny być systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Polska wdraża swoją tarczę antyrakietową i przeciwlotniczą od kilku lat. Już dziś pierwsze systemy Wisła, Mała Narew i Pilica są w służbie. Z drugiej strony Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę, jakie mają możliwości. Rosja szuka różnych sposobów wywarcia nacisku na państwa zachodnie. Próbuje działać tam, gdzie może małym kosztem osiągnąć jak najwięcej. Chodzi tu o destabilizację granic, jak ma to miejsce w przypadku Polski, krajów bałtyckich i Finlandii, ale też oddziaływania na sytuację polityczną w krajach Zachodu. Realnie Wojsko Polskie uważa, że mamy takie okienko bezpieczeństwa do 2027 roku. Bo NATO już wprost ostrzega przed możliwą konfrontacją z Rosją, tym bardziej że Kreml przestawił gospodarkę na wojenne tory, co według analityków nie ograniczy się wyłącznie do wojny z Ukrainą. Czeski Instytut Badań nad Reżimami Totalitarnymi bada, którym byłym przywódcom komunistycznym należy w nadchodzących latach obniżyć emerytury. Podobnie w 2016 roku postąpiła Polska. Ale w momencie, kiedy nasi południowi sąsiedzi ukrócają przywileje komunistom, KO z sojusznikami chce je przywracać. Czeska ustawa o emeryturach zakłada, że członkowie komunistycznej nomenklatury od marca 2024 roku będą pobierać obniżoną emeryturę. W przyszłym roku emerytury setek prominentnych komunistów zostaną obniżone. Czesi biorą przykład z Polski. W 2016 roku przyjęto ustawę dezubekizacyjną, która obniżyła sięgające nawet 22 tys. zł emerytury. Wkrótce gigantyczne świadczenia dla komunistów mogą wrócić. To jest jedna z obietnic KO Donalda Tuska złożona w czasie kampanii wyborczej. Tusk zapewniał. A jakże. 10 lat pracy w policji politycznej byłego funkcjonariusza milicji, ZOMO i SB. PiS przejechał po nas walcem. Mam 2160 zł emerytury. Naprawdę krzywdy będą naprawione. Krzywdy na pewno będą naprawione. To działać będzie na rzecz tych, którzy mordowali Polaków, mordowali w imię Moskwy, w imię interesów obcych. Tusk liczyć może na inne partie opozycji. Lewica uważa, że to jest bezprawie - odbierać ludziom świadczenia emerytalne bez względu na to, co robili w przeszłości. To jest sprzeniewierzenie się historii. Nam dają odznaczenia, że z nimi walczyliśmy, a oni ustami Donalda Tuska mają mieć zwrot emerytur. Platforma niezmiennie broni przywilejów komunistów. Nikt nigdy wcześniej nie próbował w ten sposób potraktować osób, które służyły Polakom. Tusk do parlamentu wprowadził osoby, które z komunistycznym reżimem współpracowały. Od początku się do tego przyznawałem, bo uważam, że to nic strasznego przecież. Ten reżim był straszny. Komuniści mieli na rękach krew Polaków. Współpracy z czerwonymi bandytami obronić po prostu się nie da. Podobnie jak nie da się obronić przywilejów emerytalnych dla tych, którzy pilnowali, by Polska nie była wolna. Już dziś wielki finał 14. edycji "The Voice of Poland". Czwórka uczestników zawalczy o tytuł najlepszego głosu w Polsce. Jutro natomiast kolejny odcinek serialu "Kamerdyner". Rozrywka, informacje, sport, seriale, teatr. Wszystko to znajdują państwo codziennie w TVP. Telewizji, którą politycy aspirujący do stworzenia rządu chcą zlikwidować. O tym, kto wygra 14. edycję "The Voice of Poland", zdecydują państwo o 20.00 w Dwójce. Można obejrzeć innych ludzi i ich talenty, podziwiać, ile pracy włożyli w to, kim teraz są. Mam już swoich faworytów. Mam nadzieję, że ktoś z nich wygra. A już jutro w serialu "Kamerdyner" dalsze losy Mateusza i Marity. Jak już zaczynam, pierwszy, drugi, trzeci mam za sobą, to czekam na czwarty. TVP to nie tylko ulubione programy. To też sprawy, których inni nie chcieli poruszyć, i pytania, których inni bali się zadać. Być może dlatego politycy, którzy chcą tworzyć rząd, zapowiadają likwidację. Ja jestem w ogóle zwolennikiem likwidacji telewizji publicznej. Mówię to wprost od dawna, pisałem o tym w książce. Inny pomysł - cokolwiek oznacza - to przejęcie mediów publicznych. Rozwiązania, o których do tej pory było słychać, są bezprawne. Proszę się nie martwić tutaj o moją skuteczność. To będzie zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy. Na to nie ma zgody tych, którzy dla nas są najważniejsi - widzów. Tysiące głosów wsparcia codziennie spływają na specjalną infolinię i adres mailowy. Uwaga, będzie ślisko. Synoptycy ostrzegają przed oblodzeniem dróg i chodników niemal w całym kraju. Za to w górach piękna zima, która zachwyca turystów, ale jak zwykle zaskakuje kierowców. Tak było dziś w okolicach Szklarskiej Poręby. Jazda w takich warunkach to wyzwanie. Drogi, widzicie sami, nieprzygotowane w ogóle. Pług chyba przeleciał rano, lekko odsunął, a już droga biała. Myślę, że jakby tutaj wszyscy mieli opony zimowe, to byłoby dużo łatwiej. Opady śniegu martwią kierowców, ale cieszą turystów. Uwielbiamy góry. Jest to miejsce, które nas łączy. Spędzamy wspólnie czas. Zapominamy o codziennych obowiązkach. Jest przepięknie. Dla tych, którzy wybierają się w najbliższych dniach w Karkonosze, prognozy są optymistyczne. Przynajmniej przez tydzień ta zima u nas zostanie. W Beskidach oficjalnie ruszył sezon narciarski. Jeżeli ktoś lubi fajny, twardy podkładzik z odrobiną śniegu świeżego na górze, to to jest ten dzień. W tym roku fantastyczne warunki. Rzadko się zdarza, żeby o tej porze roku był tak piękny śnieg. Piękny, ale i niebezpieczny. GOPR-owcy odradzają górskie wędrówki. Na Babiej Górze ogłosiliśmy I stopień zagrożenia lawinowego. Tendencja może być wzrostowa. Trzeba wziąć to pod uwagę. Szlaki są oblodzone, zaśnieżone. Uwaga, kierowcy, oblodzone mogą być ulice. IMGW wydało ostrzeżenia dla niemal całego kraju. Wielokrotnie widzimy kierowców, którzy bez względu na to, czy jest przyczepnie, czy jest ślisko, czy jest mokro, jadą bardzo blisko siebie. Kiedy zahamuje pierwszy, drugi, trzeci, to czwarty, piąty nie ma już żadnych szans. Dlatego po prostu jeździjmy wolniej, bo najbliższe dni to również zimowa aura. Temperatury w rejonach podgórskich spadną do -15 stopni. Prapremiera muzycznego widowiska Krzysztofa Pendereckiego na deskach Teatru Wielkiego w Łodzi. Mistrzowską operę "Raj utracony" przygotowano z okazji obchodów 90. rocznicy urodzin kompozytora. Wydarzenie zostało wsparte przez Polską Fundację Narodową. Wszystkie dzieła sceniczne Krzysztofa Pendereckiego. Jest to ogromne wyzwanie dla całego zespołu teatru. Jest to bardzo duże wyzwanie Muzyka jest najbardziej czarującym sposobem mówienia o tym, co Polacy czują, a nie tylko o polskiej historii. Za ambicję sobie obraliśmy, aby wybitne utwory wybitnych polskich kompozytorów były głośno słyszalne. Ma zaledwie 12 lat, ale potężny głos. Maja Krzyżewska będzie reprezentować Polskę podczas jutrzejszego finału Eurowizji Junior w Nicei. Również widzowie z Polski mogą głosować na naszą reprezentantkę. Jak wyglądają przygotowania do wielkiego show? To już ostatnie próby. Maja zaprezentuje eurowizyjnej publiczności balladę "I Just Need a Friend" skomponowaną specjalnie dla niej. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik i będzie cudownie. Polka będzie konkurowała z 15 młodymi wokalistami z całej Europy. Na scenie zobaczymy ją razem z tancerzami, występ będzie pełen wizualizacji i zdjęć z domowego archiwum artystki. Trzymam kciuki za Maję. Chciałbym, żeby ona dostała nagrodę za tę ciężką pracę i za to, jaką jest osobą. Na Lazurowym Wybrzeżu Maja ma mocne wsparcie przyjaciół i rodziców. Gdy usłyszałam ją na pierwszej próbie w tym stroju, z tą wizualizacją, choreografią, byłam tak wzruszona i tak dumna. Młoda wokalistka wygrała preselekcje do Eurowizji Junior, wcześniej wzięła udział w 6. edycji The Voice Kids. 12-latka pochodzi z Suwalszczyzny, szkoli swój głos w Studiu Piosenki Świetlik. Od preselekcji do dzisiaj i w ogóle tutaj, podczas pobytu w Nicei, niezwykle się rozwinęła. To jest świetny eurowizyjny występ. Mam nadzieję, że państwu się spodoba. Możliwe, że Maja pójdzie drogą swoich poprzedniczek. Polskie reprezentantki dwukrotnie triumfowały w Eurowizji Junior. Roksana Węgiel w 2018 roku, a Viki Gabor w roku 2019. Wszystko zależy od państwa. Musicie wejść na oficjalną stronę Eurowizji Junior. Z Polski też możemy głosować. I głosować można już, więc wierzę w was. Głosowanie internetowe trwa. Wystarczy wejść na stronę vote.junioreurovision.tv i oddać swój głos na Maję. Wynik konkursu zależy w połowie od głosów widzów. Druga tura głosowania ruszy jutro po występach wszystkich uczestników. Eurowizja Junior startuje jutro o 16.00 w Jedynce. W głównym wydaniu Wiadomości to już wszystko. Za chwilę w TVP Info rozmowa z gościem Wiadomości, którym jest dziś Grzegorz Puda, minister funduszy i polityki regionalnej.