Ameryka$skie media twierdz@, ¼e Joe Biden rozwa¼a wizyt- w Polsce w rocznic- agresji Rosji na Ukrain-. Dobry wieczór. Edyta Lewandowska. Witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". Oto co dziś w programie. Leopardy i abramsy coraz bliżej Ukrainy. Nasze czołgi służą w walce za ich wolność, ale i za naszą. Ta decyzja opiera się na ciężkiej pracy i zaangażowaniu krajów z całego świata. Brudna kampania, czyli fejkowy atak na europosłów PiS. Prokuratura belgijska nie prowadzi żadnego postępowania wobec naszych europosłów. To młodzież mnie namawiała, żeby zrobić te zajęcia! Jest bardzo fajnie piec z tymi paniami, bo są bardzo miłe! Pomysł na ferie zimowe. Góra jest strasznie stroma. Ukraina znowu pod ruskim ostrzałem! Tylko dziś rano Kreml wystrzelił aż 55 rakiet. 47 z nich udało się zneutralizować, ale kilka dotarło do celów cywilnych i infrastruktury energetycznej. W atakach zginęło 11 osób. Boże... Tu uderzyła jedna z ponad 50 rakiet, których Rosjanie użyli dziś do zmasowanego ataku na Ukrainę. 47 z nich, w tym 20 w okolicach Kijowa, udało się zestrzelić. Pozostałe uderzyły w budynki mieszkalne i infrastrukturę energetyczną. W ciągu ostatnich dni wróg przeprowadził też naloty rakietowe i tych z użyciem wyrzutni rakiet na infrastrukturę cywilną w Dnieprze i Zaporożu. W nocy do ataków używają irańskich dronów. Istnieje duże niebezpieczeństwo dalszych ataków rakietowych na całym terytorium Ukrainy. Ataków, które zamieniają ukraińskie miasta w ruinę. To po prostu straszne. Niewypowiedziany ból. Chce się tylko płakać. Rozerwałbym tych szakali na strzępy. Mieszkańcy wsi Nortsiwka od 9 miesięcy żyją bez prądu. Tu mieszka Zosia. "Nie zamykajcie drzwi" - mówi. Nie ma po co - w środku tak samo zimno jak na zewnątrz. Przed wojną mieszkało tu 70 osób. Zostało kilka. Pozostali mają wrócić, gdy zrobi się cieplej. Najkrwawsze walki trwają w okolicach Ługańska, Zaporoża, Chersonia i Bachmutu. Coraz częściej nas ostrzeliwują. Ciężkie bombardowania słychać w całym mieście. Setki ton płyt spadło na głowy niewinnych ludzi. Przeklęty ruski mir. Naloty nie ustają, a to nie jedyne akty bestialstwa Putina. Jak poinformował mer okupowanego Melitopola, Rosjanie utworzyli 28 kolonii karnych na zajętych terenach. Nie jestem zainteresowany spotkaniem z Putinem. To człowiek, który jedno mówi, inne robi. Po tym jak rozpoczął pełnoekranową inwazję na mój kraj, jest dla mnie nikim. Według sztabu generalnego ukraińskiej armii Rosjanie przygotowują kolejną mobilizację wojskową na Krymie. Trudno określić konkretną datę, ale na pewno Rosjanie przygotowują ofensywę. Kiedy ona będzie - wydaje się, że tak naprawdę w zależności od tego, jaki kierunek natarcia Rosjanie sobie obiorą. Niewykluczone, że zaatakują z Białorusi, gdzie od 16 stycznia trwają wspólne manewry rosyjskich i białoruskich wojsk. W ostatnich dniach armie ćwiczyły wsparcie wojsk z powietrza i uderzenia na cele wroga. Rosyjską ofensywę może powstrzymać żelazna pięść ukraińskich wojsk pancernych. To deklaracje dowódców i ekspertów z Kijowa w reakcji na ogłoszenie dostaw czołgów dla Ukrainy. Po Wielkiej Brytanii i Polsce do koalicji dołączyły już Stany Zjednoczone Niemcy i Portugalia, kolejne kraje szykują się na dostawy, a w kuluarach coraz głośniej mówi się o dostawach również zachodnich myśliwców. Są szybsze, mają lepszą optykę, większy zasięg i dłuższy czas pracy. Do tego inną budowę, lepszą ochronę załogi i możliwości manewrowe. Dla Ukraińców przesiadka na czołgi zachodniej produkcji to skok na inny poziom, a wejście do zupełnie innej ligi. Ta dostawa zachodnich czołgów zmienia charakter wojny, stanie się inną wojną. Parametry techniczne tych czołgów podniosą jakość naszych działań militarnych. Do tego Kijów namawiają Amerykanie i planiści NATO - zmiany charakteru walk z wyniszczających ostrzałów w okopach na wojnę manewrową - tak przecież odbili rejon Charkowa w ubiegłym roku. To bardzo ważna zapowiedź, ponieważ umożliwia Ukraińcom obronę przed nową rosyjską ofensywą. Wiemy, że to planują. Ale także umożliwia Ukraińcom uzyskanie zdolności bojowych potrzebnych do wyzwolenia, odzyskania terytorium, które jest obecnie okupowane przez siły rosyjskie. Jak podkreślają przedstawiciele polskich władz - przepaść między zachodnim a postsowieckim sprzętem jest potężna. Ukraińcy, żeby stawić czoła tej nawale rosyjskiej, muszą być wyposażeni w broń lepszą, a broń zachodnia jest lepsza od rosyjskiej. Problem w tym, że Ukraińcy nie mają dużo czasu. Kreml doskonale wie, ile zajmie przyspieszone szkolenie nowych załóg - stąd może próbować wyprowadzić uderzenie wcześniej. Stąd mimo ogromnej wdzięczności - w narracji Kijowa pobrzmiewa nuta krytyki - głównie pod jednym adresem. Wydaje się, że Niemcy nadal mają takie czy inne powiązania z Federacją Rosyjską. I słyszymy retorykę, że niemieckie czołgi to broń ofensywna, i tak dalej. Chociaż wielokrotnie o tym dyskutowaliśmy, mamy absolutne prawo do prowadzenia działań ofensywnych na naszym terytorium. Ukraina może liczyć na około 90 do 100 maszyn - potwierdzone są dostawy z Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Portugalii. Maszyny ma dostarczyć też Hiszpania i Norwegia, być może Finlandia, Holandia, Dania i Kanada. Wiemy o tym, że nasze armatohaubice Krab, że nasze polskie karabiny, że nasze wyrzutnie Piorun tutaj produkowane, że nasze czołgi, które im przekazujemy, a przekazaliśmy ich bardzo wiele, służą w walce za ich wolność, ale i za naszą. Coraz głośniej mówi się też na Zachodzie o potrzebie dostarczenia Ukrainie zachodnich myśliwców. Producent myśliwców F-16 zapowiedział zwiększenie mocy produkcyjnych i gotowość do uzupełnienia potrzeb krajów chcących wesprzeć Kijów. Joe Biden rozważa wizytę w Polsce w rocznie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wizyta w Europie ma być na etapie wstępnych planów, ale polska jako lider wsparcia dla Ukrainy jest centralnym punktem. Na miejscu w Waszyngtonie jest Joanna Pinkwart - powiedz, co o planach Joe Bidena mówią amerykańskie media. Czekamy na oficjalne potwierdzenie ze strony amerykańskich władz. Może to nastąpić nawet w ciągu pół godziny, bo za pół godziny będzie konferencja w Departamencie Stanu. Amerykańskie media mówią, że ta wizyta mogła być przygotowywana od kilku tygodni. Stacje telewizyjne mówią, że jeżeli dojdzie do wizyty, to Polska będzie na pewno centralnym jej punktem. Bo to ważny sojusznik i są tam amerykańscy żołnierze. Politechnika Wrocławska i Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie jako pierwsze uczelnie w Polsce uruchomią studia na kierunku energetyka jądrowa. W Polsce w niedalekiej przyszłości mają powstać dwie elektrownie jądrowe, a co za tym idzie - potrzeba będzie specjalistów do budowy i obsługi bloków. Terminal LNG Świnoujście przyjął już 5 dostawę w tym roku LNG. Przewiduje się, że do końca grudnia zawinie tu ponad 60 gazowców. Gazoport w Świnoujściu to obecnie nasze kluczowe źródło zaopatrzenia w gaz nierosyjski, w miarę upływu czasu będzie on konkurować z gazociągiem Baltic Pipe, ale póki co jest fundamentem polskiej dywersyfikacji energetycznej, jeśli chodzi o gaz ziemny. Dzięki podpisanej przez Orlen umowie z amerykańską firmą na długoterminowe dostawy skroplonego gazu od 2027 roku błękitne paliwo nieprzerwanym strumieniem będzie przypływać tu przez kolejne 20 lat. LNG to nasze okno na świat z gazem spoza Rosji, i razem z gazociągiem Baltic Pipe, i połączeniami z sąsiadami, daje nam możliwość sprowadzania całego gazu, którego potrzebujemy, spoza Rosji. Bezpieczeństwo energetyczne Polski pozwala nam pomagać. W Komorowie koło Ostrowi Mazowieckiej zainaugurowano unijny hub energetyczny. Ma on służyć magazynowaniu darów dla Ukrainy i przekazywaniu ich tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Musimy poprzez zasoby z UE, z USA, z całego wolnego świata dopomóc Ukrainie, aby przetrwała. Nie będzie to pierwszy w Polsce hub pomocy dla Ukrainy. W ubiegłym roku w Jasionce koło Rzeszowa otwarty został Medevac Hub. Każdego tygodnia organizowane są tam transporty powietrzne osób rannych z Ukrainy. Do tej pory przy wykorzystaniu polskich magazynów udało się przetransportować na Ukrainę 80 tys. ton pomocy humanitarnej - to 80% całej pomocy przekazanej przez Unię. Polska odegrała kluczową rolę w naszych wysiłkach, w związku z tym chciałbym wyrazić moją wdzięczność Polsce, polskiemu rządowi i Polakom za ich solidarność z Ukrainą. Stabilność krajowego bezpieczeństwa energetycznego jest niezwykle ważna. Za około 10 lat planowane jest uruchomienie pierwszego bloku elektrowni jądrowej. Trzeba mieć tutaj świadomość, że do eksploatacji jednego bloku energetycznego jądrowego potrzeba co najmniej pół tysiąca osób. Dlatego już za kilka dni na Politechnice Wrocławskiej i Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie rusza rekrutacja na studia magisterskie z zakresu energetyki jądrowej. Mamy specjalistów, mamy kadry, mamy zaplecze. Co roku zgłasza się kilku kandydatów zainteresowanych kształceniem na energetyce jądrowej. Choć plany w tym zakresie są dalekosiężne, już teraz potrzebna jest wyspecjalizowana kadra. My ich potrzebujemy już teraz, kiedy będą oceniane raporty bezpieczeństwa, kiedy będzie przygotowywana dokumentacja z uzyskiwaniem odpowiednich zgód, które trzeba utrzymać. Program studiów to m.in. budowa nowoczesnych reaktorów jądrowych, mechatronika i systemy sterowania czy eksploatacja i bezpieczeństwo elektrowni jądrowych. Od 1 lutego rodzice będą mogli składać wnioski o przyznanie 500+ na nowy okres świadczeniowy. Wnioski można składać drogą elektroniczną. Ministerstwo rodziny i polityki społecznej zwraca uwagę, że jeśli dokumenty złożymy do 30 kwietnia, wówczas będziemy mieć gwarancję ciągłości wypłaty sztandarowego programu PiS. "500+" od blisko 8 lat pomaga polskim rodzinom. Jest bardzo pomocne przede wszystkim dla rodzin bardziej uboższych. Będą mogli skorzystać sobie z wyjazdów czy też jakichś innych atrakcji dla dzieci. Od początku lutego można składać wnioski o przyznanie środków dla dzieci na nowy okres świadczeniowy. Do tej pory ze świadczenia "Rodzina 500 Plus" każdego miesiąca korzysta około 7 mln dzieci. Widzimy, jakie to potężne wsparcie. Od początku funkcjonowania programu to ponad 220 mld złotych. Ale program "Rodzina 500+" to jeden z wielu prorodzinnych rządowych projektów. Wsparcie zapewniają jeszcze m.in. "Dobry start", czyli "300+" czy rodzinny kapitał opiekuńczy, czyli 12 tys. zł na dwa lata na drugie i kolejne dziecko. Na pomoc mogą liczyć również emeryci. Godziwe waloryzacje, a do tego 13. i 14. emerytury, oraz wiele ulg z legitymacją emeryta i rencisty, które są również dostępne w wersji elektronicznej. Legitymacja elektroniczna dostępna jest na aplikacji "Mobywatel". Jest wystawiona dla ponad 8 mln emerytów i rencistów. Inne podejście do programów wsparcia dla Polaków ma opozycja i związani z nią eksperci. Polski nie stać na tak rozbudowane programy socjalne. - Trzeba je ograniczyć? - Tak. Chcą likwidacji i ograniczania "500+" czy 13. i 14. emerytur. Ograniczyć wypływ pieniądza na rynek, czyli może jednak zawiesić czternastkę. Opozycja już nie kryje, że chce przywrócić podwyższony i zrównany do 67. roku życia wiek emerytalny. Czyli pan postuluje wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat? Przywrócenie tego, co było. Następnie dobrze byłoby, żeby wiązać wiek emerytalny z pozytywną tendencją. Mianowicie na szczęście ludzie dłużej żyją. Ludziom trzeba mówić prawdę. Wydłużenie wieku emerytalnego jest nieuniknione. - Tak czy nie? - Tak. Ja się dziwię, że PiS obniżył wiek emerytalny. Naważyli piwa, a teraz się dziwią, że muszą je wypić. To było niemądre. My jesteśmy nauczeni tym doświadczeniem. Tusk mówił publicznie, że to był błąd. Co o tym sądzą Polacy? Niech opozycja stanie przy taśmie produkcyjnej w wieku 65, 66, 67 lat i pracuje. Zobaczymy, co wtedy powiedzą. Niektórzy w wieku 65 lat już nie są w stanie pracować. Są rożne choroby i myślę, że zwiększać absolutnie nie. Opozycja to już kiedyś podniosła i zapierali się, kłamali teraz znowu kłamią. To ministerstwo za czasów, kiedy rządziła PO i PSL tutaj w ministerstwie, które powinno się troszczyć o drugiego człowieka, wprowadzać rozwiązania kompleksowe, systemowe. Tutaj właśnie patrzono, jak zaoszczędzić na Polakach. Z kolei rząd PiS wprowadza kolejne ułatwienia dla Polaków. Stąd ustawa deregulacyjna, która zapewni m.in. ponad 3-krotne podniesienie kwoty wolnej od podatku od spadków i darowizn, podniesienie o 50% kwoty przychodów, do której możliwe jest prowadzenie działalności nieewidencjonowanej, czy ułatwienie budowy mieszkań m.in. na terenach pohandlowych. Celem tych zmian jest ograniczenie chociaż w pewnym zakresie regulacji zbyt mocno ingerujących w wolność obywateli i przedsiębiorców, a także redukcja ciążących na nich obowiązków. Proponowane zmiany wpłyną także na uproszczenie i przyspieszenie procedur administracyjnych i sądowych. Opozycja - jak zwykle - przeciw. W tym projekcie nie ma nic, co likwidowałoby największą barierę dla przedsiębiorczości, o której to przedsiębiorczości tak pięknie wspominał pan przewodniczący. Stąd wybór - polityka prospołeczna i rozwoju - czy likwidacji i braku wsparcia. Ministerstwo Infrastruktury planuje oddać w tym roku do użytku ponad 250 kilometrów nowych dróg. Jak poinformował resort, w planach jest także ogłoszenie przetargów na inwestycje o długości ponad 500 kilometrów. Ambitne plany inwestycyjne ma też polska kolej regionalna. Tak w ostatnich dniach wyglądała Aleja Solidarności w Kielcach. Drogowcy czasowo wstrzymali prace, bo kryzys energetyczny uderza także w budowlankę i nie było jasne, czy uda się dokończyć budowę w zaplanowanym budżecie. Ostatecznie udało się znaleźć porozumienie i drogowcy wkrótce wrócą do pracy. Takich problemów nie powinno być na innych budowach w kraju, bo resort infrastruktury uspokaja, że nie zamierza ciąć wydatków inwestycyjnych z powodu kryzysu. Chce uspokoić branże budowlaną, która oczekuje od nas stabilności i przewidywalności, że nie rezygnujemy z żadnego z zadań, które jest wpisane w rządowy program budowy dróg. A ten ma być równie intensywny jak ostatnie lata. W tym roku mają zostać ogłoszone przetargi na budowę ponad pół tysiąca kilometrów. Sporo przetargów planuje także branża kolejowa. Spółka Polregio właśnie zdecydowała o zamówieniu ponad 200 nowych pociągów za 7 mld zł. Nowe wagony zostaną wyprodukowane w naszym kraju. To będą pojazdy nowoczesne, to będą pojazdy, które będą jeździły do około 160 km/h, dlatego że my nie jesteśmy koleją wysokich prędkości, jesteśmy koleją, która ma się zatrzymać na każdym przystanku, tak aby pani Kowalska, Pan Kowalski mógł dojechać do pracy, do szkoły. W wielu tych mniejszych miejscowościach od kilku lat trwają też inwestycje w dworce. Polskie Linie Kolejowe ogłosiły w ostatnich dniach przetarg na budowę w tym miejscu dworca Łódź Zarzew. Będzie to więc kolejna nowa stacja po otwarciu przystanku Łódź Retkinia. One są potrzebne, bo teraz o wiele łatwiej dostać się pociągiem, niż jechać samochodem. Czyli wygodniej teraz? Na pewno tak. Łódź obecnie jest najbardziej zaawansowanym miejscem w Polsce, jeśli chodzi o inwestycje kolejowe. Oprócz stawiania nowych stacji - trwa też budowa linii kolejowej pod miastem. Kolej, która będzie służyła mieszkańcom jako kolej aglomeracyjna, i takie właśnie metro łódzkie, bo udało nam się jeszcze dołożyć 1 przystanek, tak że będzie tych przystanków znacznie więcej. A jeszcze w tym roku z nowego dworca będą korzystali mieszkańcy Kielc. Właśnie trwa tu przebudowa dotychczasowego dworca. Myślę, że będzie lepszy wystrój, mam nadzieję, że będą schody ruchome. Pod koniec roku ma być gotowy także dworzec i linia kolejowa do lotniska Pyrzowice na Śląsku. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy co jeszcze przed nami. Funkcjonariusze komunistycznej bezpieki wspierają Donalda Tuska. Rosyjska propaganda atakuje wolny świat. Jutro Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, ustanowiony przez ONZ. Rzecznik PiS stanowczo dementuje informacje, które pojawiły się w przestrzeni publicznej - jakoby europosłowie PiS byli w jakikolwiek sposób związani z aferą korupcyjną w Parlamencie Europejskim. Komentatorzy mówią o ordynarnym fake newsie na potrzeby polityków opozycji, którzy nie raz głosowali przeciwko Polsce z politykami, jak się - teraz - okazało przyjmującymi ogromne łapówki. Ustalenia w sprawie afery korupcyjnej w europarlamencie z dnia na dzień coraz bardziej szokują. Na jaw wychodzą kolejne nazwiska, gigantyczne kwoty, a nawet - cennik. Polski rząd chce wyjaśnić, czy płatne były także rezolucje przeciwko Polsce. Te pytania, które dzisiaj sobie Polacy stawiają, czy płacono także za rezolucje przeciwko Polsce, czy płacili Rosjanie. Europoseł PiS - Dominik Tarczyński - ujawnił, że rezolucja przeciwko Algierii miała kosztować 140 tysięcy euro, a jedno spotkanie tzw. konsultacyjne posła do europarlamentu z przedstawicielem lobbującego państwa kosztować miało 25 tys. euro. Jeśli można było brać pieniądze za rezolucje atakujące jakiś kraj, np. Algierię, dlaczego nie można było brać pieniędzy za atakowanie Polski. Z raportu Transparency International wynika, że wysokie dochody - 800 tysięcy euro - za bliżej nieokreślone "konsultacje" ma m.in. europoseł PO - Radosław Sikorski. Polityk nie ujawnił, co i z kim konsultował za tak astronomiczną kwotę. Za to krótko po upublicznieniu tej informacji opozycyjne media zaczęły sugerować, że w aferę w europarlamencie mogą być zamieszani europosłowie PiS - w tym Tomasz Poręba, który ma pokierować sztabem wyborczym PiS. Dzisiaj dziennik "Fakt" zdementował te informacje. Dziennikarze ustalili, że wśród eurodeputowanych, których belgijska prokuratura sprawdza w związku z aferą korupcyjną dotyczącą Kataru, nie ma obecnie żadnego europosła z Polski. Prokuratura belgijska nie prowadzi żadnego postępowania wobec naszych europosłów. Czy to pana posła Poręby, czy to pana posła Czarneckiego. Były to insynuacje, manipulacje i próba przykrycia tego, co dzieje się w europarlamencie. Zdaniem europosłów PiS - to nie przypadek. Lewicowo-liberalna większość robi wszystko, by odwrócić uwagę od tej zgnilizny, jaka wytworzyła się w europarlamencie. Sugestie o rzekomym udziale w aferze korupcyjnej europosłów PiS - zdaniem komentatorów to fake news wykreowany na potrzeby polskiej opozycji. Rozumiem, że dzisiaj - gdy już praktycznie trwa kampania wyborcza - kampania przed wyborami parlamentarnymi, wszystkie chwyty są dozwolone, ale aby kogoś oskarżyć albo powiedzieć, że nawet jest zamieszany w aferę, muszą być jakiekolwiek podstawy - tutaj nie ma żadnych podstaw. Zdaniem publicystów oskarżanie polityków PiS o udział w aferze korupcyjnej jest absurdalne, bo to oni konsekwentnie domagają się wyjaśnienia sprawy i odpowiedzenia na pytanie, dlaczego politycy polskiej opozycji głosowali przeciwko Polsce z politykami, którzy przyjmowali ogromne łapówki. Teraz przedwyborcze obietnice. Donalda Tuska - wobec byłych funkcjonariuszy aparatu PRL. Szef PO nie ukrywa, że nie podoba mu się zrównanie emerytur komunistycznych funkcjonariuszy ze świadczeniami zwykłych emerytów. Nie pierwszy raz PO stoi na takim stanowisku. Kiedyś w podobny sposób byłych funkcjonariuszy o swojej przychylności zapewniał Borys Budka i Grzegorz Schetyna. Za pracę w policji politycznej PRL-u. Czyli służbie prześladującej, mordującej obywateli. Pan Jan - żali się Donaldowi Tuskowi, że PiS obniżyło mu emeryturę. Mam 2160 zł emerytury po 54 latach. Czy to jest ta sprawiedliwość społeczna, jak ma pan zamiar to złagodzić? Szef PO zgadza się z panem Janem. Czy to jest ta sprawiedliwość społeczna, jak ma pan zamiar to złagodzić? Krzywdy na pewno będą naprawione. Też nie podoba mu się, że - wyjaśnijmy - emerytury byłych komunistycznych funkcjonariuszy - zostały zrównane z pozostałymi. Szybko okazuje się, dzięki prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi - że pan Jan to funkcjonariusz Jan Orzyłowski, który swoją karierę zaczynał w Milicji Obywatelskiej. Tusk jednak nie szczędził funkcjonariuszowi Orzyłowskiemu tłumaczeń i zapewnień. A pewno jest bardzo dużo ludzi, którzy niczego złego nie zrobili. Historie o dobrych, komunistycznych funkcjonariuszach. To stara śpiewka PO. Przywrócenie funkcjonariuszom służb mundurowych poprzedniej wysokości ich emerytur. Nikt nigdy wcześniej nie próbował w ten sposób potraktować osób, które służyły Polakom. Borys Budka przekonywał w jednym szeregu - z samymi zainteresowanymi. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem już dorosłym oficerem, nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania. Polska podczas stanu wojennego. Po raz kolejny służby PRL-u postawiły na PO. Nie przypadkowo PO była współzakładana przez służby, do czego się przyznał przecież Gromosław Czempiński w jednym z programów. Miałem dość duży udział, w tym że powstała Platforma. To pewnie jeden z powodów tak ciepłego stosunku polityków PO do peerelowskich służb. Ale czy jedyny? Jeśli chodzi o PO, to absolutnie nic nowego, ponieważ w PO są przecież ludzie związani bardzo mocno z komunistami. Załóżmy więc, czysto hipotetycznie: Platforma wraca do władzy. Donald Tusk zostaje premierem. Co wtedy - dzieje się w tym temacie? Pieniądze, które zostały zaoszczędzone na tych wysokich, dawnych emeryturach UB-ckich i SB-ckich po prostu zostaną z powrotem im przekazane i odebrane z programów społecznych. Gdzie swoje miejsce ma wówczas sprawiedliwość społeczna? Każdy - może odpowiedzieć sobie sam. Skandaliczne zachowanie na Australian Open. Rosyjscy kibice paradowali z rosyjskimi flagami z wizerunkiem Władimira Putina, a podczas jednego z meczów mężczyzna miał na sobie koszulkę z literą "Z". Wsparcie reżimu, nie tylko Putina, ale i Łukaszenki, okazują zarówno kibice jak i zawodnicy w tym Aryna Sabalenka, która dziś grała z Polką. Białorusinka doszła do finału tenisowego turnieju, bo reprezentanci Rosji i Białorusi mogą w nim startować bez przeszkód. Jedynie nie używają flag narodowych. Aryna Sabalenka budzi kontrowersje, bo często ogrzewa się w pobliżu krwawego białoruskiego dyktatora. Organizatorzy turnieju wielkoszlemowego całkowicie zlekceważyli apele Ukrainy i jej ambasadora w Australii, że dopuszczanie zawodników z Rosji i Białorusi do rywalizacji jest splunięciem w twarz ofiarom wojny na Ukrainie. Każdy reżim totalitarny czy autorytarny, dyktatorski - zawsze żeruje na sporcie. Jeżeli chodzi o tę tenisistkę, rzeczywiście ona nie wystąpiła przeciwko represjom po białoruskiej rewolucji. Haniebnie zachowywali się też rosyjscy kibice, którzy wymachiwali flagami z podobizną Putina. Mimo zakazu wnoszenia na trybuny rosyjskich i białoruskich symboli narodowych. Na korty wszedł ten mężczyzna w koszulce z ogromną literą "Z", symbolem poparcia dla zbrodniczych działań Władimira Putina. Organizatorzy nie zareagowali. Brak takiej świadomości jest w części elit zachodnich. Nie widzi, że te działania sportowo-kulturalne, że one się bezpośrednio przekładają na działania informacyjno-agresywne, polityczne. Dlatego w Polsce przed rokiem odwołano Festiwal Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską". Na Litwie Wileński Teatr Stary nie będzie wystawiał sztuk, których autorzy lub spadkobiercy praw autorskich popierają politykę Rosji i wojnę z Ukrainą. Teatr zawiesił już spektakle na podstawie utworów, m.in. Wasilija Szukszyna i Władimira Sorokina. Powołamy grupę roboczą, która na bieżąco będzie monitorować sytuację. Narodowy Teatr Opery i Baletu również zawiesił wystawienie dzieł rosyjskich autorów. W tym przypadku nasze działania nie są wymierzone w twórców z przeszłości, współczesnych czy tych z przyszłości. Chodzi o powstrzymanie rosyjskiej polityki, która wykorzystuje kulturę jako narzędzie siły. Nawet w znanej na całym świecie bajce "Masz i niedźwiedź" Rosjanie propagują symbole totalitarnego ustroju. Minister kultury Ukrainy zaapelował do zachodnich państw o wstrzymanie do końca wojny prezentowania utworów Piotra Czajkowskiego. Trwają ferie w 7 województwach, za 4 dni zimową przerwę zaczną: kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie i wielkopolskie. Typowo zimowa pogoda na razie głównie w górach, ale atrakcji nie brakuje i w innych regionach. Skoro pogoda w ferie mało zimowa, to czas można spędzić w kuchni. Np. ucząc maluchy gotować. Chcemy zarazić ich tym, co my czujemy podczas gotowania. Potrawy zdrowe i smaczne, a mali adepci zachwyceni. Ja wziąłem się za sałatkę. I dobrze mi bardzo idzie. W stolicy polskich Tatr na zorganizowanych przez TPN zajęciach można np. malować przyrodę na szkle. Żeby uświadomić tym, którzy tutaj przyjeżdżają, że w Tatrach nie tylko narty i śnieg, ale również bardzo dynamiczne życie przyrody tatrzańskiej. I co zrobić, żeby tego spokoju przyrodzie nie zakłócić. Czym się różnią raki od raczków i czy w Rakach chodzi się do tyłu? Atrakcji w górach - cała masa. Się nie da wybrać jednego. Można dobrze spędzić czas z rodziną, można pozjeżdżać i można zwiedzić. Najwięcej osób decyduje się czas spędzać na stokach narciarskich. Ale wiele trzeba dośnieżać śniegiem technicznym. Pogoda jest dosyć kapryśna. Po dużym ociepleniu, które przyszło po świętach, cały czas staramy się dogonić pogodę. Dorośli pamiętają, że z brakiem śniegu kiedyś problemów nie było. Do rodziny się jechało albo na sankach się ganiało, jak był śnieg. Bo był śnieg. Ferie też wtedy były trochę inne. Jechało się do babci. Sanki, łyżwy. Objadanie w domu. I marzenia dotyczące spędzania czasu w ferie także. Marzyłam, żeby w czasie ferii wyjechać do ciepłych krajów, i udało się dopiero, gdy miałam już dzieci. Koniec stycznia to początek ferii w Kujawsko-Pomorskiem, Lubuskiem, Małopolskiem, Świętokrzyskiem i Wielkopolskiem. Jako ostatni ferie zaczną uczniowie z województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego, zachodniopomorskiego. Wrócą do szkół w połowie lutego. Na koniec "Wiadomości" bardzo dobre informacje dla kibiców piłki nożnej, a szczególnie Cristiano Ronaldo. Rozgrywki saudyjskiej ligi i superpucharu od dziś mogą państwo oglądać w Telewizji Polskiej! 3 stycznia jeden z najlepszych piłkarzy świata został zaprezentowany jako piłkarz Al-Nassr i stał się największą gwiazdą rozgrywek. Prawa do nich nabyła TVP. Od lutego ligowe mecze drużyny Cristiano Ronaldo będziemy pokazywać w Internecie i aplikacji, a wybrane także w TVP Sport. Już od dziś mogą państwo oglądać spotkania superpucharu Arabii Saudyjskiej. W aplikacji TVP Sport i na stronie internetowej trwa właśnie mecz z udziałem Cristiano Ronaldo. NA "GOŚCIA WIADOMOŚCI" Z NAPISAMI ZAPRASZAMY DO KANAŁU TVP INFO.