Trzeci dzień Ukraina broni się przed barbarzyńskim atakiem Rosji. Ostrzeliwane są nie tylko obiekty wojskowe, ale i cywilne. Ukraina potrzebuje pomocy świata, a Putin naciera. Edyta Lewandowska, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Rano pocisk trafił w mieszkalny wieżowiec. Do kolejnego ataku rakietowego może dojść w każdej chwili. W miastach wyją syreny, ludzie szukają schronienia. W wyniku inwazji zginęło już 198 osób, w tym 3 dzieci. Jest już ponad 1000 rannych. Ukraiński naród stawia opór. Straty po stronie rosyjskiej mogą być nawet dziesięciokrotnie większe. Do Polski trafiają kolejni uchodźcy - kobiety, dzieci i osoby starsze. Każdy może liczyć na pomoc. A Ukraina czeka jeszcze na ostateczną decyzję Zachodu w sprawie miażdżących sankcji na Rosję. Nasi dziennikarze śledzą rozwój wypadków. W Białej Cerkwii niedaleko Kijowa jest Tomasz Jędruchów, we Lwowie - Marcin Tulicki. To, co dzieje się na przejściu granicznym w Dorohusku, obserwuje Marcin Hetman. Za chwilę połączymy się także z Bartoszem Łyżwińskim, który jest w Stambule, i Małgorzatą Gałką, która zbiera informacje w Brukseli. Nie ustaje atak na stolicę Ukrainy. Rosyjska artyleria oraz dywersanci próbują zdobyć Kijów. Ale walki trwają również wokół miasta. W Białej Cerkwi jest nasz korespondent - Tomasz Jędruchów. Dlaczego Rosjanie atakują nawet takie małe miejscowości? Przede wszystkim dlatego, że tam znajdują się obiekty strategiczne i elementy łączności czy infrastruktury. W pobliskim mieście Rosjanie próbowali zdobyć lotnisko wojskowe. Atakują też dywersanci. Kijów to główny cel bandyckiej armii Władimira Putina. Stolica Ukrainy atakowana jest przez całą dobę. Był przerażający huk w środku nocy. Zerwaliśmy się i uciekliśmy do piwnicy. Noc była ciężka, ale w stolicy nie ma wojsk rosyjskich, choć wróg próbuje dostać się do miasta. W Kijowie działają grupy dywersyjne, było kilka starć, strzelaniny. O 6.00 rano rannych zostało 35 osób, w tym 2 dzieci. Ofiar i rannych przybywa. Okropny terroryzm. Mamy blisko do skrzyżowania i tam chowamy się w metrze. Rosjanie atakują z całą bezwzględnością. Rosyjskie wojsko użyło precyzyjnej broni dalekiego zasięgu, pocisków manewrujących wystrzeliwanych z morza i powietrza. Putinowska armia wykorzystuje także desant. Ale to nie jest w stanie złamać wielkiego hartu ducha i walki Ukraińców. Wojsko kontroluje Kijów i główne miasta wokół stolicy. Chcieli zablokować centrum naszego państwa i osiedlić tu swoje marionetki, tak jak zrobili to w Doniecku. Złamaliśmy ich plany. Nie mają nad nami żadnej przewagi. Z rosyjskimi mordercami walczy cała Ukraina. Zaciekłe walki toczą się w Chersoniu, Mikołajowie, Odessie. Rosjanie chcieli się tam przedostać, ale nic nie wskazuje na to, żeby im się udało, i nie odnoszą sukcesu. Ciężkie boje także wokół Mariupola. Aktywiści hakerskiej grupy Anonymous wypowiedzieli cyberwojnę Rosji. Ujawnili, że białoruskie zakłady doposażają armię Putina. Dodatkowo zhakowali strony internetowe Kremla i Gazpromu. Wojska rosyjskie, tak jak w przeszłości, tak i teraz są słabo wyszkolone i wyposażone. Niektórym czołgom brakuje nawet paliwa. Przez to armia Putina ponosi ogromne straty. Ukraińska armia podaje, że zniszczyła ponad 100 rosyjskich czołgów, ponad pół tysiąca samochodów pancernych, 14 samolotów i 4 śmigłowce. Ukraińscy żołnierze zabili w obronie swojej ojczyzny ponad 3,5 tys. rosyjskich agresorów. Prosimy Międzynarodowy Czerwony Krzyż o pomoc w wywiezieniu ciał rosyjskich żołnierzy do Rosji. Są tysiące ciał najeźdźców. Potrzebujemy pomocy humanitarnej. Ukraińcy zatrzymali także 200 rosyjskich zbrodniarzy. Niektórzy, aby zaatakować, przebierają się w ukraińskie mundury. Dużą część rosyjskiej armii stanowią bardzo młodzi ludzie, którzy ulegają kremlowskiej narracji. Rosję wsparły także wojska czeczeńskie. Ukraina walczy. Oni się bronią. Są oznaki, że Rosjanie nie w każdym przypadku robią postęp, o którym myśleli, że zrobią. Putin nie spodziewał się, że mimo ataku na Ukrainę z każdej strony nasi wschodni sąsiedzi podejmą wyrównaną walkę. Nie spodziewał się, że Rosja będzie ponosić tak duże straty. Nie dziwią więc apele rosyjskiego dyktatora. Jeszcze raz apeluję do żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy. Nie pozwólcie, aby neonaziści używali waszych dzieci, żon i starców jako ludzkich tarcz. Weźcie władzę w swoje ręce. Z wami łatwiej nam się będzie dogadać niż z tą bandą narkomanów i neonazistów, Co najmniej 200 osób, w tym 3 dzieci zginęło pod gradem rosyjskich kul, bomb i rakiet. Ponad 1000 osób jest rannych. Atakowane są miasta, wsie, szpitale, szkoły i przedszkola. Rosjanie strzelają do karetek, autobusów i cywilnych samochodów. Ukraińskie władze mówią o zbrodniach wojennych i wzywają do dokumentowania każdego takiego przypadku. Sobotni poranek. Stolica 44-milionowego kraju w Europie w XXI wieku. Na miejscu giną 2 osoby, 6 zostaje rannych. To kolejne z co najmniej 200 już ofiar rosyjskich zbrodni na cywilach. W Czernichowie pociski z wyrzutni Grad spadają na przedszkole. W Borodziance - na osiedle domów. W Chersoniu rosyjscy bandyci strzelają do karetki. Nigdzie nie jest bezpiecznie. 10 minut po piątej był hałas, drżenie, jeden lub dwa upadki, nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy, i wszystko stanęło w płomieniach. Zacząłem krzyczeć, żeby obudzić sąsiadów, ale oni już byli na nogach. Mimo, zdawałoby się, beznadziejnej sytuacji mieszkańcy oblężonych i ostrzeliwanych dniem i nocą miast nie tracą wiary. Naprawdę ciężko jest się skoncentrować i zachować spokój, ale próbujemy. I myślę, że wszyscy radzimy sobie z tym naprawdę świetnie. Wiele osób dołącza do sił armii ukraińskiej. I właśnie teraz mamy ukraińską armię narodową, która wkroczyła do miasta w celu obrony. Życie toczy się teraz w schronach. Metrze. Parkingach podziemnych. Stłoczeni tam ludzie próbują zachować resztki człowieczeństwa, z którego brutalnie ich odarto. To dziecko urodziło się w kijowskim schronie przeciwbombowym. Cywile organizują się sami. Ustawiają punkty kontrolne, rozdzielają broń, uczą się robić koktajle Mołotowa. W Stolicy, ale też w wielu innych miastach obowiązuje godzina policyjna, na ulicach są tylko ludzie z bronią. W pobliżu domu mojej córki jest parking podziemny. Od 2 dni siedzi tam z dzieckiem. Szczerze mówiąc, przez wszystkie lata, które przeżyłam, nigdy nie sądziłam, że będę świadkiem takiego okrucieństwa. Ataki na budynki mieszkalne i obiekty cywilne, ale też szpitale i ekipy ratownicze to zbrodnie wojenne. Prezydent Ukrainy zaapelował do społeczności międzynarodowej o nieodwracanie oczu od rosyjskiego ludobójstwa. Budynki mieszkalne zniszczone pociskami i artylerią są ostatecznym argumentem dla świata, aby razem z nami powstrzymał tę brutalną inwazję. Ukraińcy mówią wprost: My się nie poddamy. Będziemy walczyć do ostatniego żołnierza. Armia ukraińska bohatersko broni się przed rosyjską inwazją. Kolejny dzień żołnierze, ochotnicy i cywile pokazują, że najeźdźca nie jest w stanie złamać ukraińskiego ducha walki. Rosyjski konwój zatrzymany, i to skutecznie. Po czołgu i kilku wozach bojowych zostały tylko resztki. Ukraińska armia na każdym kroku odpiera ataki, a żołnierze nie tracą determinacji. Nie ogarnia nas ani strach, ani panika. Nie złożymy broni i nie pozwolimy, by żaden tyran i żaden morderca narzucał nam swoją wolę. Nie oddamy ani milimetra naszej ziemi. Walczą o każdy jej kawałek w każdym zakątku kraju. Jestem teraz w okolicach Doniecka. palimy im czołgi i niszczymy piechotę. U nas wszystko w porządku. Jeden z ukraińskich żołnierzy skierował nawet do nich pewną propozycję. Macie przerąbane, a u nas wszystko w porządku. Ściągamy rezerwy, mamy lotnictwo, mamy czołgi. Zróbmy tak: oddawajcie się nam w niewolę, póki istnieje taka możliwość. Ukraińcy wspierają swoich żołnierzy i wierzą w zwycięstwo. Jak będzie bezpieczne niebo, na ziemi będziemy walczyć bardzo dobrze. Z ruskimi tam nie ma równych. Postawa ukraińskich żołnierzy budzi respekt od początku inwazji na ich kraj. Muszę wyrazić uznanie dla ukraińskich sił zbrojnych, które wykazują się wielką odwagą i bohaterstwem w walce. Odważni są też zwykli mieszkańcy, którzy tak jak tu własnym ciałem próbują zatrzymać kolejne transporty rosyjskiej broni. Jak i ci, którzy podchodzą do rosyjskich żołnierzy i krzyczą im w twarz. Chwała Ukrainie! Na wschodzie kraju nie brakuje takich obrazków, gdzie usuwane są rosyjskie flagi, a w podziemnych schronach ludzie śpiewają ukraiński hymn. ŚPIEW Na obrzeżach Kijowa mieszkańcy przygotowują koktajle Mołotowa, a kolejni, jak ten 80-letni mężczyzna, wstępują do obrony terytorialnej. Jesteśmy w bojowym nastroju. Zjednoczyliśmy się jak nigdy. Mamy takiego ducha walki, że nasi przodkowie byliby z nas dumni. W obronie stolicy Kijowa walczą nie tylko żołnierze, ale i jej mer Witalij Kliczko. Będzie trudno, ale nasza stolica to wytrzyma. Nasza armia, nasza obrona terytorialna jest z nami. Po naszej stronie jest też sprawiedliwość. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w kolejnym filmie pokazuje swoim obywatelom, że jest z nimi w stolicy i nigdzie się nie wybiera. Nie oddajemy broni. Będziemy bronić swojego kraju, ponieważ to jest nasza ziemia, nasza kraina i nasze dzieci. Wszyscy będziemy tego bronić. Jesteśmy tutaj. Ja też. To chciałem wam powiedzieć. Widać, że nasz prezydent dobrze sobie radzi, a nasza armia stawia opór. Rosjanom nie udało się zająć kraju i miasta w ciągu 24 godzin, jak sądzili. Teraz w wyrazie twarzy Putina widać, że się boi. Ukraińcy przez ostatnie 3 dni dobitnie pokazali, że nie boją się Putina i że będą walczyć do końca. Alarmy przeciwlotnicze, kolejki na drogach wyjazdowych i masowe wypłacanie gotówki z bankomatów. Tak dziś wygląda Lwów, do którego teraz się przenosimy. Tam jest Marcin Tulicki. Co mówią mieszkańcy, z którymi rozmawiasz? Ludzie są przerażeni. Boją się, że ich miasto zostanie zaatakowane jaki Kijów czy Charków. Że dojdzie do walk. Strach potęgowany jest alarmami przeciwlotniczymi. Dziś było ich kilka. Pierwszy świtem. Ludzie albo uciekają do schronów, albo zatrzymują się, by nie dochodzić do centrum. I tak kilka razy w ciągu dnia. Alarmy przeciwlotnicze we Lwowie. Sami państwo widzieliście, nagle ludzie zaczęli uciekać w bardzo dużym pośpiechu. Ja poproszę operatora, żeby teraz pokazał ludzi. Ludzie uciekają w dużym pośpiechu, chowają się do schronu. Po raz kolejny we Lwowie ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Coraz większe nerwy. Zdecydowanie większe niż jeszcze wczoraj. - Gdzie idziecie teraz? - Schować się. - Do schronu? - Tak, do schronu. Usłyszeliśmy alarm przeciwlotniczy. Ukryliśmy się w schronie. Takie są środki bezpieczeństwa. Czujni obrońcy w cywilu. Ludzie coraz bardziej przerażeni. Pewnie także dlatego, że pojawiła się informacja o rosyjskich spadochroniarzach w okolicach Lwowa. I potencjalnym planie Putina, aby uderzając w okręg lwowski, odciąć Kijów od pomocy Zachodu. We Lwowie boją się, że miasto też zostanie zaatakowane. Jak Kijów czy Charków. To tam na froncie walczy nasza znajoma, pielęgniarka, z którą udaje nam się połączyć. Wróćmy do Lwowa. To kolejka do bankomatu. Mieszkańcy masowo wybierają gotówkę. Boją się, że systemy bankowe padną. Nie wiadomo, czy Internet będzie. Wiadomo, że Ukraińcy mogą liczyć na pomoc Polski. To już kolejka do granicy, kilkadziesiąt kilometrów. Ludzie uciekają przed wojną na różne sposoby. Tutaj przyjechaliśmy autobusem, a dalej idziemy na piechotę. Polska pomaga uchodźcom z Ukrainy. "Polska jest najlepsza" - takich słów słyszymy tutaj bardzo, bardzo dużo. Jeden z mieszkańców Lwowa poprosił nas, aby przekazać państwu podziękowania. Cały mój naród jest wzruszony przez pomoc i wysiłek dla nas. Że w takim trudnym czasie jesteście obok nas. Najbardziej to doceniamy i dziękujemy. Wszystkie osoby uciekające przed wojną na Ukrainie otrzymają potrzebną pomoc - zapewnia Straż Graniczna. A na polsko-ukraińskich przejściach przyjmowanych jest coraz więcej uchodźców, Ponad 115 tysięcy uchodźców przyjechało do Polski od początku wybuchu wojny. 45 tysięcy do 15.00 odprawiła dziś straż graniczna. Będzie wsparcie innych oddziałów. Będą kolejne 3 punkty recepcyjne. Będą obsługiwać uchodźców szukających schronienia w placówkach stworzonych przez samorządy. Przyjeżdżają z różnych zakątków Polski, czekają przy granicy wiele godzin, by zaoferować transport i opiekę uciekającym przed wojną Ukraińcom. Uciekają przed nalotami i ostrzałem, szukając u nas schronienia dla siebie i swoich dzieci. Bardzo dziękujemy Polakom i Polsce, bardzo pomagacie. Polską granicę przekroczyło już ponad sto tysięcy Ukraińców. Było ciężko, bo bardzo dużo osób jest na granicy. Na szczęście mamy tu do kogo jechać. Nie wiem, co będzie dalej. Nie mam planów. Pierwszym - po Straży Granicznej - kontaktem dla uchodźców są najczęściej punkty recepcyjne. Tam mogą uzyskać pomoc medyczną, tam mogą uzyskać także wyżywienie, tam mogą odpocząć. a następnie wyruszają w dalszą drogę do wyznaczonych miejsc. Dla tych, którzy nie skorzystają z punktów recepcyjnych, od dziś na dworcach kolejowych w każdym mieście wojewódzkim ruszyły punkty informacyjne, a przez najbliższy miesiąc obywatele Ukrainy mogą bezpłatnie korzystać z przejazdów pociągami PKP InterCity. Pragnę zwrócić się z apelem do wszystkich przewoźników kolejowych w Polsce, do wszystkich organizatorów transportu miejskiego, publicznego, aby dołączyli do tej inicjatywy. Polska przekazała do użytku dla walczących w obronie Ukrainy pociąg sanitarny. Będzie wjeżdżał do Mościsk, czyli na teren Ukrainy, tam będzie następowało załadowanie wcześniej przetransportowanych tam rannych, a następnie pociąg będzie jechał do Warszawy. Tam będziemy jeszcze raz ich diagnozować i rozsyłać po szpitalach specjalistycznych w naszym kraju. W tej chwili mamy w Polsce 120 szpitali, które zadeklarowały tą pomoc. O wsparciu Ukraińców na Twitterze poinformowali też szef MON i prezes Orlenu. 70 rodzin do Łomianek pod Warszawą sprowadzili już mieszkańcy parafii św. Małgorzaty Otwieramy nasze domy, otwieramy naszą wspólnotę, nasz kościół po to, aby mogły tu otrzymać pomoc osoby, które muszą opuścić swoją ukochaną ojczyznę. Przyjęto nas bardzo ciepło. Dzieci bardzo tęsknią za tatą. Najmłodszy syn pyta się, gdzie tata, a ja nie jestem w stanie mu wytłumaczyć, gdzie on jest i co się dzieje. A to już chłopak chorujący na raka przywieziony dziś przez ojca Filipa Buczyńskiego do Lublina. Będzie pacjentem naszego hospicjum. Będzie hotel dla rodziny. Tu jest opieka paliatywna dla niego. A już jutro wielki koncert TVP i Caritas w geście solidarności z pogrążoną w wojnie Ukrainą, połączony ze zbiórką dla ofiar rosyjskiej agresji. To wyraz sprzeciwu wobec zbrodniczej napaści Rosji na ten kraj. Na dziedzińcu TVP przy ulicy Woronicza 17 w Warszawie trwają właśnie przygotowania. Na ten koncert solidarności z Ukrainą przyjść może każdy. Widowisko będzie transmitowała telewizyjna Jedynka. Wystąpi wiele gwiazd. Rosja nie może liczyć na Turcję, która stanowczo potępiła agresję na Ukrainę. Dziś telefonicznie rozmawiali prezydenci Zełenski i Erdogan. Prezydent Ukrainy podziękował za wsparcie. W Stambule jest Bartosz Łyżwiński. Dlaczego stanowisko Ankary jest tak istotne dla Kijowa? Bardzo ważne jest, bo Ankara potępił agresję rosyjską. To zaskoczyło Putina. Liczył na bierność Turcji. Prezydent Turcji wsparł Zełeńskiego. Wyraził się jasno, że Rosja powinna wycofać wojska z Ukrainy. Turcja może jeszcze przychylić się do wniosku Kijowa i zamknąć swoje cieśniny. Dla rosyjskich okrętów wojennych. Świat wysyła broń na Ukrainę. NATO zapewnia, że będzie nadal wspierać władzę w Kijowie, ale też wzmacnia wschodnią flankę. Pierwszy raz w historii uruchamia szpicę, czyli siły szybkiego reagowania. W Brukseli, gdzie zapadła ta decyzja na nadzwyczajnym szczycie, jest Małgorzata Gałka. Kiedy wojska szpicy trafią na wschód Sojuszu? To jest kwestia dosłownie najbliższych kilkudziesięciu godzin. Gdzie dokładnie trafią te siły, nie wiadomo. Ale 5000 żołnierzy ma działać zgodnie z zasadą odstraszania i obrony. To reakcja NATO na agresję Rosji. W obliczu rosyjskiej agresji NATO jest zjednoczone jak nigdy wcześniej. Pierwszy raz uruchomiono szpicę, czyli siły szybkiego reagowania Sojuszu, wzmacniające Wschodnią flankę, w tym Polskę. Ale NATO deklaruje także solidarną pomoc dla Ukrainy. NATO i sojuszniczy będą wspierać Ukrainę finansowo i militarnie. Przesłanie z Finlandii, UE, Szwecji, liderów NATO jest takie, że wspieramy od lat i będziemy nadal wspierać Ukrainę. Także Turcja - należąca do NATO, ale wielokrotnie blisko współpracująca z Rosją - coraz wyraźniej opowiada się po stronie Ukrainy i potępia zbrodnicze decyzje Putina. Nie powinno się to zamienić w zwykły krzyk potępienia. NATO powinno było podjąć bardziej zdecydowane kroki. USA już zapowiedziały 600 mln dolarów szybkiej pomocy wojskowej, a prezydent Joe Biden wystąpił do Kongresu o dodatkowe ponad 6 mld na walkę z rosyjskim atakiem. Amerykanie mieli też zaproponować ewakuację dla prezydenta Ukrainy, ten jednak odmówił. Po zbrodniczym ataku Rosji kolejne państwa Sojuszu, śladem Polski czy Wielkiej Brytanii, oferują Ukrainie pomoc finansową i wojskowy sprzęt. Właśnie rozmawiałem z prawdziwym przyjacielem Ukrainy - prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Polska odpowiedziała też na apel ukraińskiego prezydenta dotyczący otwarcia drogi Ukrainy do członkostwa w Unii. Demonstracje wsparcia dla Ukrainy odbywają się codziennie w wielu krajach świata. W stolicy Estonii na ulice wyszło dziś 30 tys. osób. O realne wsparcie dla Ukrainy w Berlinie zaapelowali przywódcy Polski i Litwy, którzy spotkali się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Niemcy dotąd wysłali na Ukrainę hełmy - rząd w Berlinie odmówił jakiegokolwiek uzbrojenia. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. I w Niemczech powinni dobrze się zastanowić, co znaczy to przysłowie. 5 tysięcy hełmów? To chyba jakiś żart. Część polityków w Polsce ostrzegało przed Rosją Putina od lat. To fragment listu z 2010 roku do europosłów i ambasadorów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Po prostu trzeba o tym mówić, trzeba o tym pisać, a nie udawać, że jest inaczej, niż jest. List i ostrzeżenie przed putinowską Rosją spotkały się wtedy z ostrą reakcją polityków rządzącej PO. Mam nadzieję, że to jest odosobniony głos i że usłyszymy słowa wyjaśnienia i przede wszystkim wycofanie się z tego listu przez pana prezesa Kaczyńskiego. Jeśli chodzi o kolejne wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego to, wybaczą państwo, ale ja zadaję sobie zawsze pytanie, czy tym razem pan prezes jest na proszkach, czy nie. Dziś, wiele lat później, działania Rosji dostrzega cały świat. Dostrzega także groźby pod adresem kolejnych państw - Szwecji i Finlandii. Możliwość ich przystąpienia do Sojuszu wywołały ostrą reakcję Kremla. Jest oczywiste, że przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO miałoby poważne reperkusje polityczno-wojskowe, które wymagałyby odpowiedzi ze strony naszego kraju. Szwecja i Finlandia - jako kraje partnerskie - były obecne na wczorajszym specjalnym szczycie NATO. W obliczu rosyjskie agresji rośnie poparcie dla ich przystąpienia do Sojuszu. Polska domaga się drastycznych sankcji uderzających w Moskwę. Po rozmowach z unijnymi przywódcami jest wstępna zgoda na odcięcie Rosji od międzynarodowego systemu finansowego SWIFT. Do zablokowania instrumentu, który osłabi finansowo Rosję, potrzebna jest jednak unijna jednomyślność. A do tego brakuje zgody Niemiec. Warszawa. Już nie tylko przed ambasadą Rosji, ale też przed ambasadą Niemiec protesty przeciwko braku zdecydowanej postawy Zachodu wobec agresji Putina. Zginie jeszcze bardzo dużo moich rodaków, więc musimy działać natychmiast. UE wciąż ociąga się z odcięciem Moskwy od międzynarodowego kapitału, choć większość krajów jest gotowych na wykluczenie Rosji z systemu płatności międzynarodowych SWIFT. Węgry jasno mówiły, że popierają wszystkie sankcje, zatem żadnych nie zablokujemy. Wszystko, co do czego premierzy UE są w stanie się zgodzić, akceptujemy i popieramy. Jedynym krajem, który wciąż nie zgodził się na odcięcie Rosji od systemu międzynarodowego przepływu pieniędzy, są Niemcy. Po to przyjechałem do kanclerza Olafa Scholza, żeby wstrząsnąć sumieniem Niemiec, żeby zdecydowali się w końcu na rzeczywiście miażdżące sankcje. Niemcy straciłyby finansowo na takim ruchu, bo robią interesy z Rosjanami i nie mają alternatywnych źródeł dostaw gazu. Zawieszenie SWIFT byłoby technicznie trudne do przygotowania i miałoby ogromny wpływ na płatności w Niemczech i dla niemieckich firm prowadzących interesy z Rosją. Niewykluczone, że w odwecie Rosja mogłaby przestać dostarczać surowce do Europy. Jednak w sytuacji przelewu krwi na Ukrainie większość unijnych krajów jest w stanie ponieść taki koszt. W tym otoczeniu Polska wzywa do jeszcze mocniejszego uderzenia w ruskich bandytów. Zamknięcie gazociągu Nord Stream 1 oraz Nord Stream 2. Odcięcie Rosji od wszystkich innych systemów finansowych, systemów bankowych, z których w tej chwili korzysta. Zamknięcie możliwości dostaw gazu, ropy oraz węgla. Przekonanie unijnych krajów do tak ostrych sankcji nie jest łatwe, bo wiele z nich prowadzi miliardowe interesy z Rosją. Podczas unijnych negocjacji Belgia postawiła na wykluczenie z pakietu sankcyjnego handlu diamentami, a Włochom zależało, by uderzyć w Rosję, ale żeby sankcje nie dotyczyły sprzedaży towarów luksusowych. To nie jest tak, że możemy powiedzieć, że będziemy z Rosją handlować trzema rzeczami, a resztą nie, bo z agresorem nie prowadzi się żadnych relacji.