Artykuł 5. jest święty. Możecie na nas polegać. Jesteście poważnym partnerem. Artykuł 5. jest święty. Stany Zjednoczone stoją murem za Polską. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska, zapraszam na "Wiadomości". "Nie lękajcie się" - tymi słowami, nawiązując do przesłania św. Jana Pawła II, prezydent USA zwrócił się do zebranych na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie. Przemówienie kończyło wizytę Joe Bidena w Europie. O szczegółach nasi reporterzy. Od samego początku amerykańskiej delegacji towarzyszy Rafał Stańczyk, na polsko-ukraińskiej granicy w Medyce jest Anna Weselak. Zaczynamy od Rafała. O czym w swoim wystąpieniu mówił amerykański prezydent? Prezydent Biden mówił o walce demokracji z autokracją. Przypominał, że czołgi, które kiedyś wkroczyły do Czechosłowacji i na Węgry ostatecznie przegrały. Tak będzie teraz na Ukrainie. Joe Biden mówił o solidarności z Ukrainą i przywiązaniu do art. 5 NATO. Podziękował też za hojność Polaków w stosunku do uchodźców. To spotkanie bliskich sojuszników NATO w obliczu rosyjskiej agresji tuż przy granicach Sojuszu. Nie mogło więc zabraknąć tych słów ze strony przywódcy największej armii świata. Dla nas artykuł 5 jest świętym zobowiązaniem. Jeszcze raz to powtórzę, to jest święte zobowiązanie, artykuł 5 i proszę wierzyć, że możecie na nas polegać. To przypomnienie, że zgodnie z artykułem 5 uderzenie na którekolwiek państwo NATO będzie oznaczało atak na cały Sojusz, co spotka się z adekwatną odpowiedzią. NATO musi pozostać w pełni zjednoczone. Nie może być żadnego podziału i rozdźwięku. Niezależnie od tego, co robimy, robimy to razem. Jesteśmy wdzięczni za pomoc, ale jednocześnie chcę zaznaczyć, panie prezydencie, jesteśmy poważnym partnerem, jesteśmy poważnym sojusznikiem, czynimy wszystko, by móc sprostać także zadaniu własnej obrony naszego kraju. Polska to jedyny kraj, który prezydent USA odwiedził po udziale w szczycie NATO w Brukseli. Polska przyjęła na siebie bardzo duże zobowiązania i uważam, że nie tylko Polska powinna te zobowiązania przyjmować, ale też inne państwa NATO. Rozumiemy zalew Ukraińców, bo my mamy na granicy tysiące ludzi, którzy chcą się do nas dostać. Wraz z prezydentem Bidenem do Polski przyjechali najważniejsi ministrowie odpowiedzialni za kwestie bezpieczeństwa i dyplomacji. W Warszawie spotkali się z ministrami spraw zagranicznych i obrony Ukrainy. Pan prezydent Biden zapewnił nas, że USA będą wspierać Ukrainę i że Ukraina będzie cały czas mogła liczyć na to wsparcie. Rozmawialiśmy również o tym, jak zwiększyć presję sankcyjną wywieraną na Rosję, o potrzebach obronnych Ukrainy. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział kolejne zakupy amerykańskiego sprzętu wojskowego. Jednocześnie zaapelował do prezydenta Bidena o przyspieszenie realizacji dotychczasowych zamówień na czołgi Abrams czy myśliwce F35. To są bardzo rozległe zakupy, prosiłem o przyśpieszenie realizacji tych zamówień, jeżeli to możliwe, co oczywiste, żeby wzmocnić nasze bezpieczeństwo. Ostatnim punktem wizyty prezydenta Bidena było przemówienie na Zamku Królewskim w Warszawie. Prezydent zaczął swoje wystąpienie od przypomnienia słów Jana Pawła II. "Nie lękajcie się" - były to jedne z pierwszych słów w pierwszym publicznym wystąpieniu polskiego papieża po jego wyborze. Prezydent Joe Biden zapowiedział dalsze zaostrzanie sankcji wobec Moskwy i zwrócił się do zwykłych Rosjan. Wy, Rosjanie, nie jesteście naszym wrogiem. Nie wierzę, że cieszycie się, że są mordowane dzieci. Prezydent Biden ocenił, że wojna z Ukrainą jest strategiczną porażką Rosji, która nie przewidziała, że Zachód będzie tak zjednoczony w obliczu agresji Putina. Teraz ulicami Warszawy na lotnisko zmierza prezydencka kolumna. Wrócimy jeszcze na lotnisko, kiedy prezydent Joe Biden będzie startował do Waszyngtonu. W obliczu dramatu wojny, jaka się rozgrywa za naszą wschodnią granicą, i związanej z tym fali uchodźców, którzy przybyli do naszego kraju, wiele instytucji, organizacji i osób prywatnych oferuje swoją pomoc uciekającym Ukraińcom. Na przejściu granicznym w Medyce jest Anna Weselak. Powiedz, kto najczęściej przekracza polsko-ukraińską granicę i jaka pomoc jest im udzielana? Wśród rzeszy uchodźców grupę wyróżniającą się stanowią dzieci. Ponad 4 mln dzieci zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Wiele z nich dotarło do innych krajów. Stadion Narodowy w Warszawie. Prezydent USA Joe Biden spotkał się tu z uciekającymi przed wojną Ukraińcami. Dziękujemy za pomoc. Liczymy na to, że z waszą pomocą zrobimy tak, że na naszą Ukrainę wróci pokój. Na pewno wam pomożemy. Ta pomoc płynie prosto z serca. Możecie na nas liczyć. Joe Biden na własne oczy zobaczył też, jak Polska pomaga Ukraińcom. Widzi pan to wszystko, wie pan, jaka jest sytuacja, bo przecież ma pan kontakt z Władimirem Putinem. Co pan o tym sądzi? Putin? To rzeźnik. Po prostu. Między innymi spróbował kilku potraw serwowanych przez kucharzy wolontariuszy. W ciągu miesiąca schronienie w naszym kraju znalazło ponad 2 mln uchodźców - głównie kobiet i dzieci. Nie musiałem znać ich języka, nie musiałem mówić w ich języku, aby czuć te emocje, aby widzieć te emocje w ich oczach. Uchodźcy otrzymują już numery PESEL, a w ZUS-ie mogą składać wnioski o świadczenia. W oddziałach banku PKO BP każdy dorosły Ukrainiec może wymienić na złote do 10 tys. hrywien. A PKP Intercity wydało już dla nich prawie milion bezpłatnych biletów. Pomaga państwo, samorządy, organizacje pozarządowe i humanitarne, a także - Polacy. Nie znam nikogo, kto by nie pomagał dzisiaj w tym wielkim dramacie ukraińskim. Bez wolontariuszy byśmy nie dali sobie rady, bo przecież to olbrzymie serce, za które dziękował pan prezydent, olbrzymie serce polskiego narodu, ta olbrzymia pomoc to przede wszystkim ludzie. Jedni pomagają na dworcach, inni przygotowują posiłki, jeszcze inni oferują transport albo, tak jak pan Andrzej z Krakowa, przyjmują uchodźców pod swój dach. Na stronie internetowej było napisane, że nie przyjmują już zgłoszeń, że mają już za dużo nawet chętnych do przyjmowania, ale potem zadzwoniła moja córka i zapytała, czy ja bym się nie zgodził, więc ja bardzo chętnie od razu. Pan Andrzej wygospodarował miejsce dla pani Ludmiły z Kijowa, która uciekła do Polski z chorym na autyzm synem. Zostaliśmy przyjęci bardzo dobrze. Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się, że dostaniemy taką pomoc wszędzie - i na granicy, i w punkcie recepcyjnym Polacy nam pomagali, dowozili jedzenie. Dzięki wolontariuszom udało się nam znaleźć mieszkanie. Polska pomoc i polskie serca od miesiąca są na ustach całego świata. To wczorajszy serwis informacyjny w telewizji CBS. 3,7 mln ludzi opuściło Ukrainę w ciągu ostatniego miesiąca. Ponad połowa z nich uciekła tu - do Polski. To relacja reporterki CNN z Przemyśla, z początku marca. To niesamowity przykład pomocy, człowieczeństwa. Polacy witają uchodźców z otwartymi rękami. A to fragment reportażu BBC o tym, jak ukraińskie dzieci są przyjmowane w polskich szkołach. Najpierw dostaliśmy prezenty i książki. Szybko nas zarejestrowali. Potem zaprowadzili nas do klasy, a tam znów były prezenty. Jestem pod ogromnym wrażeniem hojności Polaków. Potrafią wyciągnąć pomocną dłoń, otworzyć swoje serca i swoje domy, ale pomoc tym uchodźcom to nie jest coś, co tylko Polska musi nosić na swoich barkach. Cały demokratyczny świat ma obowiązek pomóc tym ludziom. Pomaga też TVP. Jutro o godzinie 17,30 na antenie TVP1 i TVP World charytatywny maraton "Save Ukraine". Będzie to telewizyjny protest przeciw rosyjskiej agresji na Ukrainę z udziałem przedstawicieli świata kultury, sportu, wolontariuszy i aktywistów. Koalicja Pierwszych Dam to nieformalny pakt, który jest pomysłem małżonki prezydenta Agaty Kornhauser-Dudy, a jego celem jest pomoc poszkodowanym przez wojnę Ukraińcom. Ta pomoc nie odbywa się w świetle kamer, ale ma bardzo realny wymiar. Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę w pomoc poszkodowanym zaangażowała się pierwsza dama, zabiegając o międzynarodową współpracę i koordynację działań humanitarnych. Szczególnym bólem napawa nas wszystkich tragedia dzieci. Tak mówiła w wystąpieniu skierowanym do pierwszej damy Ukrainy małżonka polskiego prezydenta. Agata Kornhauser-Duda rozmawiała m.in. z Dianą Nausediene, pierwszą damą Litwy, Brigitte Macron, pierwszą damą Francji czy z małżonką prezydenta Niemiec Elke Buedenbender. Efekt współdziałania pierwszych dam Polski i Niemiec to transport oraz profesjonalna opieka dla ukraińskich dzieci z niepełnosprawnościami. Te dzieci dzięki kontaktom pierwszej damy, dzięki koalicji małżonek, którą buduje pierwsza dama, znalazły opiekę w Republice Federalnej Niemiec. Polska pierwsza dama rozmawiała też z małżonką prezydenta Litwy, Austrii, Macedonii Północnej, Malty, Węgier, Islandii oraz z Wielką Księżną Luksemburga. Ponad 40 minut trwała rozmowa z Jill Biden, pierwszą damą Ameryki. Dzięki tej rozmowie z USA trafiło do ukraińskich oraz polskich szpitali wiele sprzętu medycznego oraz lekarstw. Proszę, żeby te podziękowania pierwszej damie USA od nas wszystkich, a zwłaszcza serdeczne pozdrowienia od mojej żony, żeby to przekazać. Pierwsze damy Polski i USA są nauczycielkami. Z wymiany zdań pomiędzy ich mężami wynika, że była to bardzo ciepła rozmowa. Muszę coś dodać, bo będę miał kłopoty. Moja żona przekazuje najserdeczniejsze pozdrowienia dla pana żony. Pierwsza dama USA nie przyjechała do Polski, bo odwiedzała szpital, w którym leczone są dzieci chore na raka, także te z Ukrainy. Może to jest działalność cicha, może nie mówią o tym wiele, ale naprawdę są w stanie zrobić bardzo dużo. Pierwsza dama Polski apelowała o pomoc do przedstawicieli ONZ oraz amerykańskiej Polonii. Serca ludzi na prośby pierwszej damy się otwierają. Bo hasło, że pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda prosi o pomoc, czyni naprawdę wiele. Centralny punkt i ostoja zachodniego bezpieczeństwa i solidarności. Tak o Polsce piszą zachodnie media. Wizyta amerykańskiego prezydenta Joe Bidena właśnie w Polsce to dowód na znaczące przesunięcie osi amerykańskiej polityki w Europie. Dziś najważniejszym obszarem jest bezpieczeństwo militarne i tu Amerykanie odgrywają od lat najważniejszą rolę. Oczy całego świata skierowane były na Warszawę. Bo ta wizyta miała wymiar nie tylko symboliczny, ale stała się świadectwem geopolitycznej zmiany porządku w Europie, której centrum jest teraz Warszawa. Gniew Rosji i decyzja prezydenta Bidena odzwierciedlą nową rzeczywistość wykreowaną przez wojnę na Ukrainie: Polska stała się nagle sworzniem, wokół którego obraca się wiele z nadziei Zachodu i furii Rosji. Rola Polski jako z jednej strony schronienia dla milionów Ukraińców, a z drugiej frontalnej siły NATO na wschodniej flance, była podkreślana od pierwszych dni wojny na Ukrainie. Właśnie dlatego Joe Biden nie poleciał ani do Berlina, ani do Paryża, a do Rzeszowa i Warszawy. Jesteśmy takim wzorem narracji w dziecinie energetycznej i geopolitycznej w odniesieniu do Rosji, zawsze, jak widzimy, Zachód, Niemcy były gdzieś krok do tyłu za nami. Polska miała rację, kiedy już ponad dekadę temu prezydent Lech Kaczyński przestrzegał przed zagrożeniem, jakie stanowi rosyjski imperializm. Nasi sąsiedzi z północy, dla nas także z północy, Trafność polskich ocen dla Amerykanów ma duże znaczenie. Wizyta przywódcy największego mocarstwa jest rodzajem wsparcia nas i demonstracją lojalności koalicyjnej, która jest dzisiaj całemu NATO, ale nam w szczególności, potrzebna. Polityka pronatowska z naciskiem na obecność armii USA na terytorium naszego kraju dziś oznacza gotową infrastrukturę, sprawdzone procedury i możliwość zwiększania obecności w zależności od potrzeb. Nie jesteśmy tylko przykładem mocy i siły. Jesteście zjednoczeni w jednym celu - by bronić swojego kraju i pomagać tym, którzy pomocy potrzebują. Po to tu jesteście. Właśnie dlatego i właśnie po to Polska chce inwestować w bezpieczeństwo w pełnej współpracy z Amerykanami. Wzmocnienie wschodniej flanki zaczęliśmy od własnego podwórka - inwestycji w modernizację armii, którą teraz w ramach Ustawy o obronie ojczyzny będziemy rozbudowywać. Chcemy też dla nowoczesnego wyposażenia naszej armii w przyszłości kupować nowoczesne, wypróbowane wyposażenia wojskowe, które jest produkowane w USA, ale oczywiście bylibyśmy zainteresowani również kooperacją z USA. W trakcie realizacji są zamówienia na czołgi, myśliwce i wyrzutnie rakiet - Amerykanie wiedzą, że to sprzęt niezbędny i potrzebny w zasadzie na już. Prezydenta dotarł już na lotnisko wojskowe. Samolot jest gotowy do startu. Po wizycie w Polsce prezydent odleci do Waszyngtonu. Putin nie przestaje atakować Ukrainy. Dziś po południu rakiety spadły na Lwów. Nad miastem unosi się gęsty dym. Z wstępnych ustaleń wynika, że poszkodowanych zostało 5 osób. Sytuację u naszego wschodniego sąsiada obserwują nasi reporterzy: We Lwowie jest Marcin Lustig, a w Kijowie - Jacek Łęski. Zacznijmy od Lwowa. Marcinie, co wiadomo o tym ataku? Dzisiaj przed 17.00 czasu ukraińskiego dwie rakiety uderzyły w skład paliwa i jednostkę wojskową na obrzeżach Lwowa. 5 osób zostało rannych. Mer Kijowa zdementował informację jakoby rakiety miały uderzyć w budynki mieszkalne. Jednak słychać było kolejne eksplozje. Doszło do 3 wybuchów. Nie wiadomo, czy ktoś został ranny. Cały czas we Lwowie obowiązuje alarm przeciwlotniczy. To mógł być sygnał dla prezydenta USA. W trakcie jego wizyty w Polsce Rosjanie zaatakowali Lwów - miasto położone niespełna 100 km od naszej granicy. Pociski trafiły w skład paliwowy. Potężne zniszczenia w innych częściach Ukrainy. Rosyjskie bomby do ruiny doprowadziły domy cywilów m.in. w Mikołajowie. Chce mi się płakać. Wszystko trzeba odbudować od zera, ale powiem prawdę, jestem optymistą. Odbuduję dom. Jesteśmy z Mikołajowa, nigdy się nie poddajemy. Rosjanie nadal bestialsko mordują naszych wschodnich sąsiadów. Strzelają nawet do szkół czy szpitali. W placówce w Charkowie sytuacja jest dramatyczna. Kiedy pocisk leciał, dostrzegłam go przez sekundę. Uderzyła mnie fala gorąca i upadłam. Myślałam, że wszystko we mnie uderzyło. Symbolem rosyjskich zbrodni stał się Mariupol. Jak informują władze miasta, pod gruzami teatru z premedytacją zbombardowanego przez rosyjskich żołnierzy życie straciło około 300 cywili, którzy schronili się w budynku. Nie mamy nic do jedzenia! W mieście nie da się żyć. W piwnicy jest wilgotno, zimno. Leżysz tam, mając nadzieję, że cię nie zbombardują. Spójrz, ile trupów zakopaliśmy wokół budynku. To przerażające. Nie wiem, jak przetrwamy. Mimo takich scen Ukraińcy nie tracą woli walki. Bronić swojej ojczyzny chce prawie każdy. Byłem nauczycielem wychowania fizycznego do 24 lutego. Ewakuowałem dzieci mieszkające w internacie i pojechałem do komisariatu wojskowego, bo nie można było siedzieć w domu i patrzeć, co się dzieje. Dzięki takiej postawie naszych sąsiadów obrona Ukrainy trwa już ponad miesiąc. Nasze siły zbrojne zadały wrogowi potężne straty. Liczba zabitych rosyjskich żołnierzy w tej wojnie przekroczyła 16 tys., wśród nich są najwyżsi dowódcy wroga. Dodatkowo zniszczonych zostało 575 czołgów agresora oraz około 250 myśliwców i helikopterów. Po miesiącu wojny widzimy, że nie udało im się zdobyć żadnych większych miast - po prostu udało im się je okrążyć, oblegać kilka mniejszych miast na południu i wschodzie Ukrainy. Ale nawet w tych miastach nie kontrolują sytuacji, ponieważ ludzie wychodzą na ulice i protestują. Część z nich Rosjanie aresztują i wywożą na terytorium Rosji. Ukraińcy otrzymują od Zachodu wsparcie, ale jak wskazują władze w Kijowie - potrzeby są większe. Jeśli otrzymamy pomoc taką, jakiej potrzebujemy, to tak - mamy bardzo duże szanse na wygranie tej wojny. O tym, że wojska rosyjskie nie radzą sobie na Ukrainie, może świadczyć zmiana retoryki Kremla, który w najnowszym oświadczeniu nie mówi o zmianie władz w Kijowie, ale o zajęciu Donbasu. Uwagę świata zwróciła także nieobecność przez blisko miesiąc Ta wojna już teraz jest porażką strategiczną Rosji. Putin myśli, że Ukraińcy się poddadzą. Nie zna historii. Rosjanie spotkali się z ogromnym oporem dzielnych Ukraińców. Cały Zachód się zjednoczył i jest silny jak nigdy wcześniej. Rosja chciała mniejszej obecności NATO na granicach, a teraz jest jeszcze większa. Uwagę świata zwróciła także nieobecność przez blisko miesiąc ministra obrony narodowej Rosji Siergieja Szojgu. Majstra budowlanego, który stał się szefem najważniejszego dla Putina resortu. Jak informuje MSZ Ukrainy - podwładny Putina miał zawał serca. Już takie plotki się nawet pojawiły w rosyjskim Internecie, że minister Szojgu jest już w kawałkach, więc nie - wygląda na to, że przeżył, natomiast to, że Władimir Putin musi być mocno niezadowolony z przebiegu operacji specjalnej, jest właściwie pewne. A to daje nadzieję Ukrainie na pokonanie zbrodniarzy i obronę swojego terytorium. Wciąż niezdobyta pozostaje stolica Ukrainy, Kijów. Tam jest Jacek Łęski. Jak wygląda sytuacja? Sytuacja w Kijowie nie zmieniła się od kilkunastu dni. Umiarkowanie optymistyczne doniesienia z frontu wokół miasta poprawiły nastroje. Otworzyło się więcej sklepów, ludzie częściej wychodzą na ulicę. Rosjanie wciąż są blisko. Szturm jest możliwy. W najbliższych dniach UE ma ogłosić kolejny pakiet sankcji wobec Rosji. Polska na szczycie w Brukseli wzywała do blokady transportu drogowego oraz portów i przede wszystkim nałożenia embarga na rosyjskie surowce energetyczne. Rząd w Warszawie wytycza kierunek. My przedstawimy na początku przyszłego tygodnia z panią minister Anną Moskwą plan jak najszybszego, niemal natychmiastowego, odejścia od węglowodorów: węgiel, ropa, gaz. Polska już na początku rządów PiS podjęła decyzję, że nie będzie przedłużać kontraktu jamalskiego. I przygotowała się na jego wygaśnięcie w tym roku. Na ukończeniu jest budowa gazociągu Baltic Pipe, rozbudowywany jest terminal do odbioru skroplonego gazu. My jesteśmy pierwszym w Europie odbiorcą amerykańskiego gazu LNG, który już od lat przypływa do naszego gazoportu w Świnoujściu, wspierając dywersyfikację źródeł dostaw do Polski tego gazu. Gdy Polska z Danią budowały gazociąg Baltic Pipe, Niemcy z Rosjanami układali Nord Stream 2. Po napaści Rosji na Ukrainę UE deklaruje jednak stopniową rezygnację z zakupów surowców energetycznych, które finansują wojnę Putina. Zwrot Polski niejako wyprzedza istotny zwrot, który obserwujemy na poziomie Unii. Orlen w ostatnich latach o połowę ograniczył zakupy ropy z Rosji, a dzięki nawiązanemu ostatnio partnerstwu z Saudyjczykami jest o krok od pełnej niezależności od dostaw z tego kierunku. Europa musi skończyć z zależnością od rosyjskich paliw kopalnych. Nie ma problemu, żebyśmy się odcięli jako polski rynek od surowców z Rosji. Dobrze by było, żeby także wszystkie państwa europejskie zrobiły to samo. Wicepremier Jarosław Kaczyński wskazuje, że naftowe sankcje najmocniej uderzyłyby w budżet Kremla. Łatwiej jest, jeżeli chodzi o ropę. Relacja między dochodami z ropy a tymi z gazu jest mniej więcej jak 1 do 4,5 na korzyść ropy. Kolejnym krokiem w budowie niezależności energetycznej Polski ma być budowa elektrowni jądrowych, zgodna z celami klimatycznymi, które stawiają sobie Europa i Ameryka. Atom jest źródłem energii nieemisyjnym, ale wielu nie chce przyjąć tego do wiadomości. Prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z prezydentem USA wyraził przekonanie, że polski program atomowy uda się zrealizować w najbliższym czasie pod patronatem Białego Domu. Cały świat docenia postawę Polski w obliczu wojny na Ukrainie. Niestety totalna opozycja zamiast solidarności nawet w tak ważnym momencie manipuluje, prowadząc polityczną grę. Komentatorów oburzyło wystąpienie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który oskarżył Polaków o wspieranie reżimu Putina. Prezydent USA w Warszawie. To kolejny dowód na to, że Polska jest niezwykle ważną częścią wolnego świata. Ale totalna opozycja nawet w takim momencie próbuje niszczyć wizerunek Polski. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w nagraniu skierowanym do Ukraińców powiedział, że Polacy wspierają reżim Putina. Grodzki zaatakował Polaków m.in. za zakupy rosyjskich surowców energetycznych, choć Polska podejmuje konsekwentne działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw. Inaczej niż np. Niemcy domagamy się wprowadzenia unijnego embarga na import węgla, ropy i gazu z Rosji. Polski rząd zaprezentuje wkrótce plan odejścia od rosyjskich źródeł energii. Pokażemy, myślę, że jeden z najbardziej radykalnych planów odejścia już na początku przyszłego tygodnia. Myślę, że ten plan będzie pewnego rodzaju punktem odniesienie dla Niemiec i dla wielu innych krajów. Pomimo takiej jednoznacznej zapowiedzi Grodzki postanowił uderzyć w wizerunek Polski, choć przyjęliśmy już ponad 2 mln uchodźców i zdecydowanie wspieramy walkę Ukraińców z rosyjskim okupantem, także dostarczając broń. Wypowiedź absolutnie skandaliczna, niedopuszczalna, kłamliwa. Senatorowie PiS już w przyszłym tygodniu złożą wniosek o odwołanie marszałka Grodzkiego. Słowa Grodzkiego są oburzające, bo solidarność polsko-ukraińska jest teraz ważnym filarem w walce z Rosją. Chwali nas świat, wspierają Amerykanie, dziękują Ukraińcy. Szczególnie jestem wdzięczny Andrzejowi za nasza wspólną pracę. Odzyskaliśmy siostrę i tą siostrą jest Polska. Chwała Polsce, chwała Ukrainie, chwała prawdziwym przyjaciołom. A polska opozycja, która - zdaniem komentatorów - za wszelką cenę chce zdobyć władzę, bezczelnie atakuje Polaków. Finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi. Wbija nóż w plecy czy próbuje to zrobić w odniesieniu do relacji polsko-ukraińskiej - tego sojuszu, który w tej chwili mamy. To jest działanie tak naprawdę wprost zgodne z interesami Putina. To jest coś wstrętnego, moralnie odrażającego. Politycznie to więcej niż zbrodnia. Publicyści mówią o hańbie i ogromnej hipokryzji, bo nie kto inny tylko Tomasz Grodzki jeszcze w grudniu rozmawiał z rosyjskim ambasadorem i proponował Moskwie odnowienie kontaktów na szczeblu senackim. Stąd opinie, że Grodzki realizuje prorosyjski polityczny plan, który przed laty nakreślił Donald Tusk... Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest. ...a realizował także ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Chcemy pomagać w resetowaniu relacji świat zachodni - Rosja. My chcemy inwestować w relacje z Rosją. Ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski z honorami przyjmował Siergieja Ławrowa, jednego z czołowych funkcjonariuszy reżimu Putina, który współodpowiada za rosyjskie zbrodnie na Ukrainie. A Donald Tusk jeszcze niedawno chwalił politykę Niemiec, która w opinii wielu ekspertów przyczyniła się do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Pomimo makabrycznych zbrodni wojennych, które Rosjanie popełniają na Ukrainie gazociągiem Nord Stream 1 do Niemiec nadal płynie rosyjski gaz. Berlin blokuje nałożenie ostrych sankcji na Rosję. Ale o tym Tomasz Grodzki nie wspomniał w swoim wystąpieniu. Zamiast wywrzeć presję na Niemców, wolał zaatakować Polaków. Dwudniowa wizyta prezydenta USA dobiega końca. Pokazujemy państwu zdjęcia z lotniska warszawskiego. Samolot z prezydentem Stanów Zjednoczonych na pokładzie startuje w drogę do Waszyngtonu. Poruszyła mnie hojność mieszkańców Warszawy i całego narodu polskiego. I to jak bardzo potrafią współczuć, wyciągnąć dłoń i otworzyć serca. "Swojej śmierci się nie lękam, za to bardzo boję się śmierci pacjentów". W ostatnich dniach mamy bardzo mało okazji do przekazania dobrych wiadomości. Dlatego tym bardziej cieszy wielki sukces polskiej tenisistki. Iga Świątek stanie na czele rankingu WTA, czyli będzie pierwszą rakietą świata. To pierwsza Polka w historii, która tego dokonała. Tak się przechodzi do historii. Ma zaledwie 20 lat i już została królową światowego tenisa. Jestem z siebie bardzo zadowolona i dumna. Naprawdę czuję, że mój tenis idzie w dobrym kierunku. Moim celem w tej chwili będzie faktyczne pozostanie numerem jeden i kontynuowanie tego, co robiłam. Ranking WTA to najważniejsze zestawienie w kobiecym tenisie. Polka dotarła na jego szczyt. Co już 3 lata temu zapowiadał Wojciech Fibak. Zobaczyłem geniusz i wiedziałem, że ona zdominuje. Że to będzie druga Serena Williams. Już wtedy powiedziałem, to będzie dominacja. Historia sportu pisze niesamowite scenariusze i tu mamy piękny scenariusz dla Polski. Iga Świątek przebija już osiągnięcia Agnieszki Radwańskiej, swojej wielkiej poprzedniczki w świecie tenisa, która dotarła do drugiego miejsca w tym samym rankingu. Iga zasłużyła na ten sukces, bo nie dość, że ma na koncie tytuł wielkoszlemowy, czyli wygranie French Open w 2020 roku, to do tego dołożyła trzy turnieje rangi tysiąc.