Ukraina już ponad miesiąc broni się przed rosyjskim agresorem. Broni się i liczy na wsparcie. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30. Michał Adamczyk. Witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Mieszkania się paliły, ale nie miał kto ich ugasić. Na mocy art. 5 będziemy bronić każdego centymetra terytorium NATO. Rozmawialiśmy o wspieraniu Ukrainy na różne sposoby w jej obronie przeciwko rosyjskiej agresji, rozmawialiśmy o pomocy także humanitarnej. 32. dzień zbrodniczego rosyjskiego ataku na Ukrainę i silne wsparcie dla bohaterskich obrońców. Ukraina musi zwyciężyć, Ukraina musi się obronić. Niezwykły muzyczny maraton w geście solidarności z walczącą Ukrainą. "Art. 5 NATO jest świętością" - taki sygnał popłynął z Warszawy do wszystkich stolic świata. O pełnym wsparciu krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego zapewnił w Warszawie prezydent USA. Joe Biden pytany o prezydenta Putina nazwał go rzeźnikiem. Gdy prezydent USA przebywał w Polsce, Rosja wystrzeliła pociski w stronę Lwowa. To zapewne nieprzypadkowe działanie ze strony Rosjan, a celowe przypomnienie o zagrożeniu ze strony Rosji. Ale Joe Biden nie odniósł się do tych wydarzeń w swoim przemówieniu. Choć słowa, które wypowiedział, powinny być brane pod uwagę szczególnie w Moskwie. Siły amerykańskie nie są w Europie po to, aby angażować się w konflikt z siłami rosyjskimi na Ukrainie. Są w Europie po to, aby bronić naszych sojuszników z NATO. Na mocy art. 5 będziemy bronić każdego centymetra terytorium NATO. Prezydent USA nie zapowiedział w Polsce zwiększenia amerykańskich sił. To trochę tak, jakbyśmy emocjonowali się tym, że sprzedawca, sprzedając nam pralkę, która ma 2 lata gwarancji, przypomniał, że ona ma 2 lata gwarancji. No, ma po prostu. Inni zwracają uwagę, że brak w przemówieniu Bidena konkretów nie oznacza, że nie było o nich rozmów. Jeśli ktoś spodziewał się jakichś fajerwerków, ogłoszenia Fortu Biden w Polsce, stałych baz czy też wysyłania broni ofensywnej na Ukrainę, to raczej musiał się rozczarować, natomiast tego typu rzeczy dzieją się w tle. Rozmowa w cztery oczy z prezydentem Andrzejem Dudą zaplanowana na 15 minut trwała ponad godzinę. Rozmawialiśmy o wspieraniu Ukrainy na różne sposoby w jej obronie przeciwko rosyjskiej agresji, rozmawialiśmy o pomocy humanitarnej dla Ukrainy, rozmawialiśmy wreszcie o współpracy militarnej. Po przemówieniu prezydenta Bidena głos zabrał prezydent Ukrainy, który kolejny raz zaapelował do Zachodu o większą pomoc w przekazywaniu sprzętu do walki z Rosją. Rozmawiałem z obrońcami Mariupola, jestem pod wrażeniem ich bohaterstwa i męstwa. Choćby 1% waleczności życzę każdemu z tych, którzy już od 31 dni zastanawiają się, jak przekazać nam 1% sprzętu. Media na całym świecie cytują słowa Bidena, który ocenił, że Putin nie powinien dłużej rządzić Rosją. Ukraina nigdy nie będzie postrzegana jako zwycięstwo dla Rosji, bo wolny naród nie będzie żył w ciemności. Na miłość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy. Wcześniej podczas wizyty u pomagającym uchodźcom z Ukrainy amerykański przywódca został zapytany przez dziennikarzy, jak nazwałby Putina. Putin to rzeźnik. Kilkanaście godzin później prezydent Francji stwierdził, że on nie nazwałby Putina rzeźnikiem. To właśnie francuskie firmy, m.in. markety Auchan, Leroy Merlin czy Decathlon, wciąż prowadzą interesy w Rosji, pośrednio finansując wojnę Putina. Solidarność polsko-ukraińska jest teraz ważnym filarem w walce z Rosją. Podkreślają od kilku dni praktycznie wszystkie światowe media. Chwali nas świat, wspierają Amerykanie, dziękują Ukraińcy. Nikt nie ma wątpliwości, że Polska to centrum wolnego świata. Nie w Paryżu czy Berlinie, a w Warszawie. Prezydent USA swoją wizytą nad Wisłą jasno pokazał, że Polska gra w politycznej ekstraklasie, jest cenionym sojusznikiem USA w Europie, kluczowym nie tylko dla wschodniej flanki NATO. Joe Biden nie krył, że podziwia Polaków za to, jak sprawnie radzimy sobie z ogromnym kryzysem migracyjnym, największym w Europie po 1945 roku. Jestem pod ogromnym wrażeniem hojności Polaków. Potrafią wyciągnąć pomocną dłoń, otworzyć swoje serca i swoje domy. To dzień próby dla całego wolnego świata. Przed nami, mówił o tym wczoraj prezydent USA, długa walka. Walka obliczona nie na tygodnie czy miesiące, ale lata. Wizytę prezydenta USA w Polsce relacjonowały najważniejsze światowe media. NBC NEWS. CNN. SKY NEWS. BBC. Po Angielsku, niemiecku... hiszpańsku... francusku... i innych językach świata... dziennikarze relacjonowali to, co działo się w Polsce, bo nikt nie ma wątpliwości, że Polska jest ważnym filarem wolnego świata i centrum debaty o wojnie na Ukrainie. To świadczy, że Polska rozumie sytuację, że Polska będzie i jest kluczowym krajem w perspektywie kilku dekad dla ustabilizowania pokoju i Polska też jest krajem, w który będą inwestowały USA. Także niemiecka prasa dostrzega rosnącą pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Z kolei Amerykański Washington Post podkreśla, że prezydent Joe Biden nazwał polskiego prezydenta bratem, a Polska zaczyna pełnić w Europie Kluczową rolę. W takim tonie o Polsce pisze również brytyjski Daily Telegraph. Cały świat chwali Polaków, bo to Warszawa, a nie Berlin, Bruksela czy Paryż miała rację, ostrzegając przed neoimperialną polityką Kremla. Już 32. dzień Ukraińcy walczą o swoją ojczyznę. Rosjanie, którzy cały czas atakują naszych sąsiadów, terroryzują i mordują także ludność cywilną. W ten sposób chcą zastraszyć Ukraińców, którzy heroicznie bronią swojego kraju i coraz śmielej przechodzą do kontrataków. W Kijowie jest Jacek Łęski, a na zachodzie Ukrainy, we Lwowie, czeka na państwa Marcin Lustig. Najpierw Kijów. Co teraz dzieje się w stolicy Ukrainy? Sytuacja wokół Kijowa i w stolicy nie zmieniła się w ciągu ostatnich dni, ale w okolicach Sum czy Charkowa ukraińska armia odbiła kilka mniejszych miejscowości. Ukraińcy podkreślają, że nie wygrają tej wojny, nie są w stanie jej wygrać bez pomocy Zachodu. Zełenski w odpowiedzi na wystąpienie prezydenta Bidena powtórzył apel o przekazanie Ukrainie czołgów i broni. Podczas rosyjskiego ataku na Lwów pociski spadały nie tylko na skład paliw czy wojskową fabrykę, ale także na osiedla mieszkalne. Tym razem obyło się bez ofiar. Mniej szczęścia mieli mieszkańcy tych domów na przedmieściach Kijowa. Nie ma już domu. Został zbombardowany. Mieszkały tu kiedyś trzy rodziny. Mimo takich dramatów nasi sąsiedzi zapowiadają walkę do końca, którą na antenie TVP Info w rozmowie z Arletą Bojke zapowiedział mer Kijowa Witalij Kliczko. Niewykluczone, że Rosjanom zależy na tym, aby odbudować Związek Radziecki. Nie oddamy im najmniejszego skrawka naszej ziemi. My w Kijowie prędzej zginiemy, niż oddamy miasto agresorowi, bo bronimy naszych kobiet, dzieci i naszego kraju. O przeżycie walczy Mariupol, którego parki i ulice zamieniły się w cmentarze. Mieszkania się paliły, ale nie miał kto ich ugasić. Ludzie umierali. Nie ma wody, jedzenia. Nie ma nic. Rosyjscy zbrodniarze nadal mordują kobiety, dzieci i seniorów. Zobaczyłeś chłopa z widłami, który biegł za tobą, a ty użyłeś broni? Miałem to wytrenowane do automatyzmu, że należy uciekać i strzelać do osób usiłujących mnie ująć. Robię wszystko, żeby główny zbrodniarz wojenny XXI wieku poniósł odpowiedzialność. Ukraińscy prokuratorzy zbierają potrzebne dowody. Mówimy o zbrodniach wojennych i zbrodniach przeciwko ludzkości. Wojska Putina już od dłuższego czasu nie zajmują nowych terenów Ukrainy. Obrońcy swojej ojczyzny próbują odbijać kolejne tereny z rąk okupanta. Ostatnio udało się to na wschodzie kraju. Trościaniec w obwodzie sumskim znów jest ukraiński. Siły zbrojne naszego sąsiada opublikowały nagranie z odbicia Wilchówki koło Charkowa. Jak wskazuje prezydent Ukrainy, do odbijania kolejnych terenów potrzebne jest wsparcie. Stąd prośby. Prosimy o 1% czołgów i śmigłowców NATO. Rozmawialiśmy z obrońcami Mariupola. Jestem pod wrażeniem ich bohaterstwa i męstwa. Choćby 1% ich waleczności życzę każdemu, życzę tym, którzy już od ponad 30 dni zastanawiają się, jak przekazać nam 1% sprzętu. Który jest niezbędny dla obrońców Ukrainy. Determinacja, z jaką walczą nasi sąsiedzi, przekłada się na coraz większe straty Rosjan, których blisko 600 czołgów został zniszczonych. Tyle zostaje z rosyjskiego sprzętu, kiedy spotka naszych żołnierzy. Na Ukrainie zginęło już ponad 16,5 tys. zbrodniarzy. Tysiące zostało również rannych. Ten zbrodniarz na swoje nogi już nie stanie. Co innego Ukraina, której mieszkańcy zapowiedzieli, że po wojnie odbudują cały kraj. W wyniku ataku rakietowego we Lwowie doszło w sobotę do pożaru składu paliwa i jednostki wojskowej. Wstępnie ustalono, że ucierpiało pięć osób. Jak aktualnie wygląda sytuacja? Podczas wczorajszego ataku rakietowego największe zniszczenia odnotowano w składzie paliwa na obrzeżach Lwowa. Strażacy walczyli z ogniem przez całą noc. Później zabezpieczyli teren, na który wjechały cysterny, by zebrać resztki paliwa. Lwów nie jest już bezpiecznym miastem. Tutaj przyjeżdżają uchodźcy. Stąd jadą m.in. do Polski, gdzie mogą liczyć na pomoc. Tam było strasznie. Nigdzie nie wychodziliśmy, siedzieliśmy w piwnicy z dziećmi. Naszą granicę przekroczyły od początku wojny już 2 mln i 300 tys. uchodźców. Od razu nakarmili dzieci, dali prezenty. Dziękujemy, że pomagacie nam i naszym dzieciom. U was zawsze jest dobrze. Teraz czuję się w końcu lepiej. Polscy wolontariusze na granicy z Ukrainą pracują już przeszło miesiąc. Wdzięczni są ich mężczyźni. Synowie, ojcowie, którzy walczą z Rosjanami. Naprawdę widzimy, kto teraz jest naszym przyjacielem. Dziękuję każdej osobie, która przyjęła do siebie Ukraińców. Dziękuję państwu polskiemu, które wspiera Ukrainę wojskowo i gospodarczo. Na nowo uczycie świat patriotyzmu - podkreśliła marszałek Sejmu Elżbieta Witek w odezwie do Ukraińców. Bardzo bym chciała, żebyście wiedzieli, że wasze kobiety, matki, żony, babcie, siostry, wasze dzieci i osoby starsze mają w Polsce zagwarantowaną bardzo dobrą opiekę. Marszałek zaznaczyła, że uchodźcy otrzymają od polskiego państwa opiekę zdrowotną, dostęp do edukacji i rynku pracy. Pod ogromnym wrażeniem organizacji polskiej pomocy jest prezydent USA. Uderzyła mnie hojność mieszkańców Warszawy i całego narodu polskiego, okazanie współczucia, otwarcie waszych serc i domów. Joe Biden podczas swojej wizyty rozmawiał z szukającymi schronienia w Polsce Ukraińcami. Nie trzeba mówić w tym samym języku, by poczuć, jakie emocje wyrażają ich oczy. Zadeklarował przyjęcie do USA 100 tys. uchodźców, ofiar wojny z rosyjskim najeźdźcą. Polska ani żaden naród nie powinien sam nieść pomocy uchodźcom. To powinna być odpowiedzialność międzynarodowa, wszystkich narodów. USA przeznaczy na ten cel ponad miliard dolarów. Część tych środków trafi do Polski. To silny międzynarodowy gest solidarności z walczącą Ukrainą. Na scenie rozpoczął go hymn tej walki, czyli "Podaj rękę Ukrainie", i zespół Taraka, który ma jeden cel. Dzięki koncertom, zbiórkom możemy pomagać w sposób rzeczywisty głównie rodzinom artystów, którzy musieli zamienić swoje instrumenty, pióra i pędzle na karabiny. Swój sprzeciw wobec rosyjskiej agresji wspólnie zamanifestowali dziennikarze, artyści, sportowcy i politycy. Do uczestników przemówili prezydenci Polski i Ukrainy. Żyć w wolności z tymi, którzy są za Ukrainą i za pokojem. W charytatywnym maratonie zorganizowanym przez TVP i telewizję ukraińską wzięli udział artyści z Ukrainy oraz światowej sławy muzycy i zespoły, a wydarzenie transmitowało 18 europejskich krajów. Chcemy przekazać Ukraińcom, że was kochamy. Wsparcie Ukraińcom przesłały legendy brytyjskiej sceny muzycznej, Placebo i Fatboy Slim oraz Sting, który nagrał akustyczną wersję utworu "Russians" z 85 roku. Łączy nas ta sama biologia, niezależnie od ideologii. Śpiewam ten utwór po wielu latach. Nidy nie myślałem, że znowu będzie ważny. W świetle krwawej i żałosnej decyzji jednego człowieka o napaści na spokojnego sąsiada ta piosenka jest apelem o wspólne człowieczeństwo. Dla bohaterskich Ukraińców, którzy walczą przeciwko tej brutalnej tyranii. To niezwykłe wykonanie było wkładem Stinga w charytatywny maraton, bo mimo zapowiedzi... Brytyjczyk nie pojawi się na czwartkowej gali Wiktorów. Widzowie mogli go dziś usłyszeć w takiej formie. Jak poinformowała wytwórnia artysty, muzyk skupia się obecnie na promocji charytatywnego utworu "Russians". Wspólną inicjatywę TVP i telewizji ukraińskiej można było oglądać na telebimach ustawionych w wielu europejskich miastach, m.in. w Pradze, Berlinie i Londynie. Maraton "Save Ukraine" transmitowany przez TVP to również realna pomoc. W jego trakcie zbierane były fundusze na pomoc ofiarom wojny. Powrót przeszkolenia wojskowego do szkół, sieć centrów szkoleń proobronnych w każdym województwie i wsparcie dla organizacji okołoobronnych. To część z kilkunastu propozycji przedstawionych przez stowarzyszenie "OdNowa" na pierwszym krajowym zjeździe. To projekt wiceministra obrony narodowej Kolejna przysięga i kolejni nowi żołnierze dolnośląskiej brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Stawia na organizację struktur terytorialnych, budowę bezpieczeństwa lokalnego, umacnianie patriotyzmu i więzi wśród lokalnej społeczności. W ostatnich tygodniach wojskowe komendy uzupełnień przeżywają oblężenie. W obliczu wojny na Ukrainie coraz więcej osób chce przejść przeszkolenie wojskowe i rozpocząć służbę w jednostkach ochotniczych. Dołączyli państwo do wielkiej sztafety pokoleń. Pokoleń, które od ponad tysiąca lat walczą o to, aby Rzeczpospolita była państwem silnym, dumnym i przede wszystkim niepodległym. Ale by Polacy mogli spokojnie patrzeć w przyszłość, trzeba zdecydowanie wzmocnić nasz potencjał obronny. Chcemy, aby Polska rosła, mimo trudnych czasów rosła pod każdym względem. W trakcie I Zjazdu Krajowego Stowarzyszenia "OdNowa RP", które wchodzi w skład Zjednoczonej Prawicy, zaprezentowano pakiet dla bezpieczeństwa. Postulujemy powrót przeszkolenia wojskowego, szczególnie tego strzeleckiego, do szkół, ale do tego potrzebujemy utworzenia sieci centrów szkoleń proobornnych w każdym województwie. Pakiet obejmuje też utworzenie agencji ds. walki z dezinformacją oraz możliwość odpisu 1% podatku na rzecz organizacji proobronnych. Tylko bezpieczna Polska może się rozwijać, to jest sprawa zasadnicza. Konsekwentnie tworzymy fundament bezpieczeństwa. Wojna na Ukrainie ma bezpośredni wpływ na Polskę nie tylko w aspekcie zagrożenia militarnego, ale też sytuacji gospodarczej. Dlatego ważne jest, by wsparcie dla Ukrainy nie ustawało. My nie chcemy, by Ukraina tę wojnę prowadzoną w tak bohaterski sposób przegrała. Ukraina musi zwyciężyć, Ukraina musi się obronić. Polska jest wymieniana w gronie państw, które mają być gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy w przypadku podpisania rozejmu z Rosją. W Poniedziałek w Turcji ma się odbyć kolejna tura negocjacji pokojowych. Prezydent Joe Biden w Warszawie obiecał UE pomoc w uniezależnieniu się od paliw kopalnych z Rosji. Polska w tym zakresie współpracuje z Amerykanami już od kilku lat, a przed zagrożeniami wynikającymi z zależności od rosyjskich surowców obóz polityczny PiS ostrzegał dużo wcześniej. UE musi uniezależnić się od paliw kopalnych z Rosji, a USA jej w tym pomogą - tak w Warszawie przekonywał prezydent Joe Biden. Amerykański przywódca poinformował, że w Brukseli przedstawił plan pomocy Europie w przejściu przez kryzys energetyczny. Będziemy działać, żeby żaden kraj nie był już zależny od tyrana, jeśli chodzi o potrzeby energetyczne. To się musi zakończyć. USA dostarczą w tym roku do Europy dodatkowe 15 mld m3 skroplonego gazu. Do 2030 roku amerykańskie dostawy mają zwiększyć się o 50 mld m3 rocznie. Polska umowy w sprawie zakupów amerykańskiego gazu podpisała już w poprzednich latach, bo rząd PiS zdecydował, że nie będzie przedłużał wygasającego w tym roku kontraktu z Rosjanami. To ogromnie ważne w aspekcie dzisiejszej agresji rosyjskiej na Ukrainie i szantażu energetycznego, który od lat już uprawia Rosja. Skroplony gaz głównie z USA i Kataru przypływa do rozbudowywanego gazoportu w Świnoujściu, który powstał dzięki decyzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego i nosi jego imię. Gazoport jest nam potrzebny ze względów strategicznych i mam nadzieję, że powstanie bardzo szybko. Rację miał również śp. prezydent Lech Kaczyński, kiedy mówił, że musimy budować naszą niezależność, my, ale i cała Europa, naszą niezależność gospodarczą od Rosji. Jednak Lech Kaczyński za taką politykę był krytykowany. W latach rządów PO-PSL budowa gazoportu opóźniła się o 2 lata. Gabinet Donalda Tuska podpisał długoterminowy kontrakt z Rosjanami na niekorzystnych warunkach, które udało się zmienić dopiero 2 lata temu dzięki wygranej przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie. Podpisaniu tej umowy ostro sprzeciwiał się lider ówczesnej opozycji. Powinniśmy iść na Zachód, a nie na Wschód. Uważam, że nie powinno dojść do podpisania tej umowy, że powinniśmy tutaj podjąć walkę. I to właśnie twardy opór lidera ówczesnej opozycji, obok zastrzeżeń Brukseli, skłonił rząd PO-PSL do rezygnacji z pierwotnie planowanego przedłużenia gazowego kontraktu z Rosjanami aż do 2037 roku. Jeżeli chodzi o czas dostaw, ponieważ były tutaj różne wątpliwości i wrzaski, że za długo, nie musimy tego podnosić. Rząd PO-PSL nie zdecydował się też na wznowienie prac nad zawieszonym przez gabinet Leszka Millera projektem gazociągu z Danii do Polski. Rząd PiS wskrzesił projekt tuż po wyborczym zwycięstwie w 2015 roku i budowa gazociągu jest już na ukończeniu. Polska jest też o krok od uniezależnienia się od rosyjskiej ropy. To możliwe dzięki pakietowi umów Orlenu z Saudyjskim koncernem Aramco. W tej sprawie w przestrzeni publicznej pojawiają się jednak kłamstwa, takie jak to powtarzane przez polityka PO. Wielką rafinerię sprzedajecie Węgrom. Dzisiaj sprzedajecie tę rafinerię Węgrom. Rafinerię sprzedajecie Węgrom, Orbanowi sprzedajecie. W rzeczywistości 30% udziałów w rafinerii gdańskiej przejmują Saudyjczycy, którzy jednocześnie zagwarantowali Orlenowi ogromne dostawy ropy i inwestycje. Węgierski MOL kupił natomiast część stacji Lotosu, które nie mają znaczenia dla bezpieczeństwa energetycznego. Sprzedaż udziałów w rafinerii i niektórych stacji benzynowych była antymonopolowym warunkiem połączenia Orlenu z Lotosem, przedstawionym przez KE. Nie sprawdziła się uległość wobec Niemiec, nie sprawdziła się polityka resetu z Rosją. Sprawdziły się polityczne prognozy PiS i ostrzeżenia formułowane przez polityków tej partii już od 2008 roku. Nieżyjący już ówczesny prezydent Lech Kaczyński powiedział wtedy, że jeśli Europa nie zatrzyma Rosji, ta stanie się niebezpieczna nie tylko dla swoich sąsiadów. Szymon Hołownia, prezentując nowy zarząd partii Polska 2050, przyznał, że nie spodziewał się rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wojny w Europie miało już nie być. Pamiętacie, jak mówiliśmy sobie: "nigdy więcej wojny"? I co teraz? Hołownia jest jednym z wielu polityków polskiej opozycji, którzy bagatelizowali ostrzeżenia, choćby prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przed odradzającym się rosyjskim imperializmem. Woleli słuchać Niemców, którzy blisko współpracowali z reżimem Puitna. To jest ta klasa przywództwa, o które chodzi i za którym też tęsknię. Politykę Niemiec, która w opinii wielu ekspertów przyczyniła się do wybuchu wojny na Ukrainie, chwalił też Donald Tusk. Putin dzięki pieniądzom z gospodarki, niemieckiej, francuskiej i wszelkich innych gospodarek świata zachodniego łasych na pieniądze, jest w stanie napadać na inne państwa demokratyczne, jest w stanie prowadzić wojnę. Wojna na Ukrainie oznacza też klęskę polityki resetu z Rosją, której twarzą był Donald Tusk. Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest. Nie zmienił zdania nawet po katastrofie smoleńskiej. Będzie pożytek z odmrożenia dotychczasowych relacji. We wrześniu 2010 roku przebywający w Polsce na zaproszenie Radosława Sikorskiego rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow uczestniczył w naradzie polskich ambasadorów. Jej głównym tematem była nowa era stosunków Polska-Rosja. To była nasza klęska, bo celem Putina było zdominowanie Europy Środkowej, a Niemcy łapały to strategiczne partnerstwo ponad głowami Europy centralnej, czyli w istocie gra na Niemcy i gra na Rosję to jest likwidacja podmiotowości tak Polski, jak i Ukrainy. Tę prorosyjską strategię kontynuowała obecna opozycja. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wbrew sugestii polskiego MSZ spotkał się z rosyjskim ambasadorem i proponował Moskwie odnowienie kontaktów na szczeblu senackim. Teraz w obliczu wojny na Ukrainie zaatakował polski rząd. Grodzki zaatakował Polaków m.in. za zakupy rosyjskich surowców energetycznych, choć to rząd PO-PSL podpisał niekorzystny kontrakt gazowy z Rosją. Teraz polski rząd podejmuje konsekwentne działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw. Na początku przyszłego tygodnia zostanie zaprezentowany plan odejścia od rosyjskich surowców energetycznych. To możliwe, bo rządzący dziś politycy PiS już wiele lat temu dostrzegli niebezpieczeństwa związane z imperialnymi ambicjami Rosji oraz uległością wobec Niemiec. Dlatego od wygranych wyborów w 2015 roku konsekwentnie wzmacniają suwerenność energetyczną Polski. Dzisiaj widać, że nasz projekt polityczny to ten projekt polityczny, który miał rację, który stawiał właściwe diagnozy i na ich podstawie budował właściwe programy polityczne i podejmował słuszne decyzje. Takie jak krytykowana przez opozycję inwestycja w Baltic Pipe, gazociąg, który jeszcze w tym roku pozwoli na całkowitą rezygnację z rosyjskiego surowca.