"19.30", czwartek 28 marca. Zbigniew Łuczyński, zapraszam. A dziś wśród najważniejszych wiadomości... Gigantyczne pieniądze, które prawdopodobnie postanowiono wyprowadzić. Aresztowania w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Obawa matactwa procesowego, obawa ucieczki i surowa kara, jaka ma grozić podejrzanym. To przekracza wszelkie możliwe granice. Szukamy dobrych rozwiązań dla obu stron. Polsko-ukraińskie rozmowy. Nasz rząd wprowadził weryfikację eksportu kukurydzy, rzepaku, słonecznika i pszenicy. Chleb wileński, keks, bazie. Coraz bliżej święta. 300 zł dzisiaj wydaliśmy. Fundusz Sprawiedliwości nadal przedmiotem intensywnych działań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sąd zastosował areszt wobec 3 osób, w tym księdza Michała O., prezesa Fundacji Profeto, któremu zarzuca się m.in. przekroczenie uprawnień, poświadczenie nieprawdy i wyrządzenie szkody majątkowej. Fundacja miała otrzymać z Funduszu rekordową dotację - niemal 100 mln zł. Ksiądz Michał O., prezes fundacji Profeto prowadzony do aresztu. Decyzję podjął Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów. Zastosował tymczasowe aresztowanie wobec wszystkich 3 podejrzanych na okres 3 miesięcy. Duchowny został zatrzymany we wtorek, po serii przeszukań przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Do aresztu trafią też 2 urzędniczki ministerstwa sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry: była dyrektorka Departamentu Funduszu Sprawiedliwości i jej zastępczyni. Prokuratura zarzuca im m.in. przekroczenie uprawnień, poświadczenie nieprawdy i wyrządzenie szkody majątkowej. W sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości zatrzymaliśmy łącznie już 7 osób. W tym tygodniu realizowaliśmy czynności wobec 5 osób. A więc 5 osób zatrzymaliśmy, 5 osobom postawiliśmy zarzuty. O areszt wnioskowała Prokuratura Krajowa. Za zastosowaniem środka przemawiają trzy powody: obawa matactwa procesowego, obawa ucieczki i surowa kara, jaka ma grozić podejrzanym. To nawet 10 lat więzienia. Fundacja Profeto rozpoczęła budowę ośrodka, który w założeniu miał pomagać ofiarom przestępstw. Całość miała kosztować prawie 100 mln zł. Wypłacone pieniądze, ponad 66 mln zł, pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości. Zdaniem śledczych środki przekazano nielegalnie. Z wczoraj w dokumentacji poświadczano nieprawdę co do tego, iż spełniono warunki formalne do uzyskania tych pieniędzy. Inaczej sprawę widzą politycy Suwerennej Polski. Jedyny zarzut prokuratury w tej sprawie dotyczy tego, że nie mieli wystarczającego doświadczenia w budowie tego ośrodka, tymczasem każdy z państwa może zobaczyć, że ten ośrodek stoi. Nie chodziło o pomoc ofiarom przestępstw - mówią rządzący. Zastanawia ich, że w budynku są np. studia nagrań. Gigantyczne pieniądze, które prawdopodobnie postanowiono wyprowadzić, przepalić w korupcyjnym procederze również ustawiania samego konkursu. Agenci ABW weszli m.in. do domów czterech polityków Suwerennej Polski: Dariusza Mateckiego, Marcina Romanowskiego, Michała Wosia i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. To do przeszukań w domach tego ostatniego członkowie Zjednoczonej Prawicy mają najwięcej zastrzeżeń. Bodnarowcy w domu ministra Ziobro grasowali od 6.00 rano, bez obecności ministra Ziobro. Jeżeli doszło do jakichś nadużyć, to oczywiście ten, kogo dotyczą, dysponuje prawem do zażalenia. Jak mówi Jacek Dubois, adwokat jednego z podejrzanych, współpracującego z prokuraturą w tej sprawie: nie było nieprawidłowości w akcji ABW w domu Ziobry. Pojawił się jego pełnomocnik, została o tym powiadomiona jego rodzina, była osoba przybrana, więc cały standard wynikający z kodeksu postepowania karnego został zachowany. Zbigniew Ziobro zapowiedział zażalenie na działania służb. Osobę, u której ma nastąpić przeszukanie, należy przed rozpoczęciem tej czynności zawiadomić o jej celu i wezwać do wydania rzeczy. Nigdy takie działania nie nastąpiły. ABW w domu byłego ministra znalazła również dokumenty z postępowania dotyczącego śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. Wielu polityków poprzedniej władzy traktowało państwo i instytucje, jak swój prywatny folwark. Teczka dotycząca śmierci ojca prokuratora generalnego, tyle wam zostało z całej afery. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań w sprawie funduszu. Jest ona bardzo obszerna, poważna i wielowątkowa, tak że niewątpliwie będzie kontynuowana i jest rozwojowa. Możliwe są wnioski o uchylenie immunitetów poselskich. Rządy Polski i Ukrainy przy wspólnym stole. Rozmowy dotyczą wzajemnych relacji i problematycznych spraw - nie tylko rolnictwa i sytuacji na granicy, ale także współpracy zbrojeniowej, kwestii kultury czy przesyłu energii. To długo wyczekiwane polsko-ukraińskie konsultacje międzyrządowe. Tematów do poruszenia sporo. Wśród nich ten najbardziej gorący - sytuacja na granicy. Szukamy dobrych rozwiązań dla obu stron. W kwestii rolnictwa posunęliśmy się krok do przodu. Blokada ukraińskich granic ze strony Polski rzeczywiście szkodzi naszym gospodarkom. Nasz rząd wprowadził weryfikację eksportu kukurydzy, rzepaku, słonecznika i pszenicy. Bez licencji eksport tych produktów nie będzie możliwy. To jednak dla protestujących rolników wciąż za mało. Nas ratuje tutaj tylko protest. Im więcej pracujemy, tym większe ponosimy straty. Polskim rolnikom ma pomóc decyzja Brukseli. Chodzi o rosyjskie i białoruskie produkty rolne, które mają zostać przez UE obłożone 50-procentowym cłem. Co de facto oznacza spełnienie naszego wspólnego celu, jakim jest zablokowanie eksportu rosyjskiego i białoruskiego na teren Ukrainy. Jest to jakieś światełko w tunelu. Mamy nadzieje, że to się polepszy dla polskiego eksportu zbóż naszych, żebyśmy to wywieźli. Zbliżają się żniwa, 3 miesiące zleci i co mamy z tym zbożem zrobić. Jeszcze niedawno w wielu miejscach Polsce odbywały się protesty rolników, którzy sprzeciwiają się m.in. importowi produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Po podpisaniu porozumienia w Jasionce blokady w wielu miastach ucichły. Jak tu, w Medyce, ale tylko na chwilę. My się nie damy, szanowni państwo, ograć. I czekamy na wzajemne porozumienie. Ja uważam, że rząd polski ma instrumenty, żeby pomóc polskim rolnikom. Z jednej strony instrumenty krajowe, uszczelnianie granicy, większe kontrole - z drugiej strony zastosowanie instrumentów finansowych. A według ekspertów same protesty i blokady rolników mogą jeszcze potrwać. Trzeba pamiętać, że walczą w naszym interesie. Nie należy zapominać, że rolnictwo w Polsce jest dla nas ważnym sektorem, który gwarantuje nam bezpieczeństwo żywnościowe. Po wielu próbach w Brukseli doszło do kompromisu. Ambasadorowie państw członkowskich dali zielone światło. Ma zmienić się umowa o bezcłowym handlu z Ukrainą. Pod presją Polski i Francji unijne kraje zgodziły się jeszcze bardziej zwiększyć ograniczenia importowe z Ukrainy zawarte w umowie o handlu bezcłowym. Taryfy celne na wybrane produkty rolne będzie można przywracać, gdy zostanie przekroczona średnia wielkość ich importu nie tylko z ostatnich 2 lat, ale również z ostatniego półrocza przed wybuchem wojny. A dzisiejsze spotkanie premierów poprzedzone miało zostać setkami godzin rozmów pomiędzy ministerstwami w Polsce i Ukrainie. Politycy omówili pomoc dla Ukrainy, produkcję amunicji czy tzw. koalicję pancerną. Potrzebujemy więcej broni, nad tym pracujemy. Zakładamy, że będą stworzone wspólne przedsiębiorstwa zbrojeniowe na terenie Polski i w Ukrainie. Nie ma takiej siły na świecie, która podważyłaby naszą przyjaźń. Premier Ukrainy spotkał się dziś także z marszałkiem Sejmu i Senatu. Edukacja, transport, bezpieczeństwo, mieszkalnictwo, światopogląd i zdrowie. Z pytaniami dotyczącymi tych dziedzin mierzyli się podczas telewizyjnej debaty kandydaci na prezydenta Warszawy. Wybory samorządowe nabierają tempa. Na ostatniej prostej chętni do objęcia stanowisk licytują się na pomysły, które niekiedy brzmią egzotycznie. Kandydaci przerzucają się argumentami, obiecują nie rzucać słów na wiatr, a nawet rzucają szarańczą. 1/5 mieszkańców stolicy wciąż nie wie, na kogo zagłosować. To mogło się zmienić po jedynej debacie, w której brali udział wszyscy kandydaci na prezydenta Warszawy. Przedstawiali swoją wizję stolicy. Chcę miasta odkorkowanego, gdzie remonty przeprowadzane są z głową, chcę miasta, gdzie budowane są mieszkania. To będzie Warszawa zielona, Warszawa, która rozwija swoje usługi, która dba również o swoich pracowników. Warszawa powinna być centrum kulturotwórczym Polski. Chciałbym Warszawy, w której będą najlepsze szkoły średnie, szkoły podstawowe w Polsce. Było też o tym, co już udało się w warszawie. Warszawa wyznacza trendy, bo nikt nie zorganizował np. darmowego programu żłobkowego, żeby naprawdę pomóc kobietom i pomóc im wrócić na rynek pracy. Kandydaci odpowiadali na pytania o edukację, transport, bezpieczeństwo, mieszkalnictwo, światopogląd i zdrowie. I właśnie przy okazji tej ostatniej kategorii taka scena. Dlaczego bada się świnię, czy jest zdrowa, a nie świerszcza? Ale to była szarańcza. Poleciała w kierunku obecnego prezydenta Warszawy. Bo, jak twierdzi Janusz Korwin Mikke, Rafał Trzaskowski wspiera tych, którzy rzekomo chcą zakazu jedzenia mięsa. Panie Januszu, kto jak kto, ale pan się nabiera na te pisowską propagandę? Pan jest komunistą. Pan chce, żeby ludzie jedli to, co pan chce. Pomylił programy i chciał raczej występować w kabaretowej odsłonie, ale znany jest z tego, że jest barwny. Tych, którzy martwią się losem szarańczy uspokajamy, jest cała i zdrowa. To zdjęcie wysłała nam żona Janusza Korwin-Mikkego. Pomijając wątki entomologiczne, warszawskie wybory to zdaniem politolog ważny test. Warszawa, a także inne duże miasta, a także sejmiki będą właśnie takim testem tego, czy Polacy podtrzymują swoje wybory z października 2023. W czasie debaty przed budynkiem telewizji kandydatom kibicowali mieszkańcy. Wybory samorządowe za 9 dni. Czasu mało. Do Szczecina dotarły już karty wyborcze, 35 ton. Musimy te karty bardzo dokładnie posegregować, tak, aby wyborcy w danym okręgu dostali listę ze swoimi kandydatami, a nie z innego okręgu, więc to jest czasochłonne, wymaga dużego skupienia, więc to zajmuje aż 3 dni na rozłożenie tych 35 ton. Gminy do dziś miały czas na podanie informacji o bezpłatnym transporcie w dnu wyborów. Będą mogli nim dojechać do lokali wyborczych mieszkańcy gmin, w których nie funkcjonuje komunikacja publiczna. Jeżeli w 1. turze kandydaci, których Polacy będą wybierać na stanowiska prezydentów, burmistrzów i wójtów, nie otrzymają ponad połowy głosów, konieczna będzie 2. tura wyborów - 21 kwietnia. Zapadł wyrok w procesie prowadzonym po wybuchu w budynku plebanii parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Katowicach Szopienicach. Zginęły wtedy żona i córka Edwarda D. Dziś on sam usłyszał wyrok sześciu lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżonego Edwarda D. uznaje za winnego. To był krótki proces. Nieco ponad rok po katastrofie w Katowicach, sąd zdecydował, że Edward D. spędzi w więzieniu 6 lat, bo według dowodów dokładnie wiedział, co robi. Rozkręcił śrubę mocującą dwie części dwuzłączki łączącej kuchenkę z instalacją gazową i okleił od środka taśmą drzwi mieszkania celem uszczelnienia. Gaz eksplodował. A część budynku parafii Ewangelicko-Augsburskiej runęła. Poszkodowane zostały w sumie 3 osoby, dwoje dzieci i ich ojciec - wikary parafii. Starsza ma 2 nogi w gipsie, młodsza do aparatury podpięta, policzek cały brązowy, w tym wszystkim najważniejsze, że żyją. Pod gruzami znaleziono także ciała 2 kobiet - żony i córki Edwarda D. Mężczyzna w procesie nie był sądzony za ich śmierć, bo jak wykazały badania biegłych - w momencie wybuchu kobiety już nie żyły. Umarły od spożycia dużej ilości leków. 76-latek swoje działanie tłumaczył chęcią popełnienia przez całą trójkę samobójstwa. Szczegóły wyjaśnień sąd poznał bez udziału dziennikarzy, ale jak dziś usłyszeliśmy mężczyzna winą za katastrofę obarczał swoją córkę. Wyjaśnienia Edwarda D., który przerzucił odpowiedzialność na swoja córkę, sąd potraktował jako wysoce wyrachowane i niestosowne wobec jej śmierci w dniu 27.01.2023. Wyrok jest nieprawomocny. Obrona wnosiła o uniewinnienie, a prokuratura zgadza się z tym, co dziś orzekł sąd. wymierzył oskarżonemu karę 6 lat pozbawienia wolności, o którą wnosił prokurator. W tym zakresie wyrok jest satysfakcjonujący. Wszelkie decyzje będą podejmowane po zapoznaniu się z uzasadnieniem. Uzasadnienia wysłuchał dziś wikariusz parafii, jednocześnie ojciec poszkodowanych dziewczynek. Jako duchowny, jako chrześcijanin mam nadzieję, że pan Edward tez rozpozna swoją winę i przyzna się przed samym sobą. Oprócz uwięzienia, Edwardowi D. zasądzono też naprawienie szkód, które spowodował w wyniku zawalenia się budynku. W sumie to kwota ponad 13 mln zł. Amerykański kongres zaakceptował sprzedaż lotniczych środków bojowych. Są to rakiety dalekiego i średniego zasięgu. Dzisiaj tę dobrą dla Polski wiadomość potwierdził Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. W Waszyngtonie jest Marcin Antosiewicz. Jakie rakiety mają zasilić polską armię? Kiedy będziemy je mieli? Wciąż nie ma odpowiedzi. Jeszcze nie ma umowy. Ta decyzja jest urobkiem wizyty polskich przywódców w Białym Domu. Dopiero teraz mają rozpocząć się rozmowy w sprawie kontraktu. Spójrzmy na listę zakupów. Widzimy rakiety średniego i dalekiego zasięgu. W tej chwili Polska dysponuje kilkudziesięcioma takimi rakietami. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za kilka lat będziemy mieć ich ponad 700. Koszt to około 2 miliardy dolarów. Rosyjska siatka szpiegowska rozbita - poinformowały o tym polskie i czeskie służby. Próbowali wpływać na polityków nie tylko z Warszawy i Pragi, ale też m.in. z Niemiec, Francji czy Węgier. A wszystko tuż przed wyborami, w które Rosja w różnych krajach próbuje ingerować od lat. Z pozoru zwykła strona internetowa, adres nie budzący szczególnych podejrzeń, ale kiedy wczytamy się w treści, które są na tej stronie zamieszczone, to są to treści prorosyjskie, podważające zaufanie do UE i podważające polską rolę w instytucji jaką jest UE. ABW rozbiła właśnie rosyjską siatkę szpiegowską, która odpowiadała m.in. za tworzenie tych treści. Przeszukane zostały obiekty w Warszawie i Tychach. Zabezpieczono przede wszystkim pieniądze. Zabezpieczono blisko 50 tys. euro i 38 tys. dolarów, ale zabezpieczono też nośniki, które będą mocno analizowane. Działania naszych służb to wynik współpracy ABW z innymi europejskimi państwami, m.in. z czeskim kontrwywiadem, który też zdemaskował rosyjską siatkę. Miała na celu wpływanie na nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego. W odpowiedzi nałożyliśmy sankcje na 2 osoby i firmę - m.in. na Wiktora Medwedczuka, który osobiście kierował szeregiem działań z terytorium Federacji Rosyjskiej. Wiktor Medwedczuk to prorosyjski ukraiński oligarcha, zatrzymany po rosyjskiej inwazji i wymieniony potem na 200 ukraińskich jeńców. Władimir Putin jest ojcem chrzestnym jego córki. A on spłaca teraz dług wdzięczności, finansując tzw. operacje wpływu, przed którymi powinny nas bronić nie tylko utworzone dwa lata temu wojska obrony cyberprzestrzeni. Jesteśmy w momencie, w którym polskiemu społeczeństwu potrzeba radykalnej edukacji od przedszkola do seniora na okoliczność, czym są właśnie operacje wpływu, czym jest dezinformacja, w jaki sposób ją wychwytywać. I jak zobaczyć niebezpieczeństwo na z pozoru niewinnych stronach internetowych. To jest "19.30", a już za chwilę... Włosy nie wykluczają. Czuje się pani dyskryminowana ze względu na fryzurę? Tak, czasem tak. Cukrzyca i depresja idą w parze. Są moduły na temat nastroju, żywienia, kontaktu z rówieśnikami. Zgodnie z wieloletnią tradycją papież Franciszek odprawił liturgię w zakładzie karnym. Tym razem miejscem, gdzie celebrował mszę było więzienie dla kobiet w Rzymie, tam papież w geście pokory obmywa nogi 12 osadzonym. Dzisiejsza msza rozpoczyna kulminację Wielkiego Tygodnia. W Rzymie jest Urszula Rzepczak. Czy papież odzyskuje siły po niedawnym pobycie w szpitalu? Papież jest w na tyle dobrej formie, że weźmie udział w uroczystościach wielkanocnych. Dziś rano zaapelował do kapłanów, by na nowo odkrywali moc skruchy. Skrucha najpierw pali, a potem przynosi ulgę. Mówił, by duchowni nie tracili nadziei. Apelował, aby nie okazywać pogardy tym, którzy są osobami niewierzącymi. Jeśli będziemy osądzali pogardliwie tych, którzy nie wierzą, to będziemy zgorzkniali i cierpcy. Gorycz jest krucha. Lepiej podnieść na duchu. Zawsze miej na oku przede wszystkim siebie i siebie najpierw obwiniaj. Jeśli nie masz powodzenia u ludzi, to nie smuć się. Martw się tylko, że jeszcze nie jesteś tak dobry i tak czujny, jak powinien być sługa Boży. Do Rzymu zjechały tysiące pielgrzymów i turystów. Wiele osób weźmie udział w uroczystościach i liczy, że zobaczy osobiście papieża. Przyjechaliśmy na święta wziąć udział w uroczystościach religijnych i na urlop, bo są ferie szkolne. W bazylice nie byliśmy, ale mieliśmy szczęście, widzieliśmy papieża, bo akurat wyjeżdżał z Watykanu. Jak każe tradycja, papież obmył nogi 12 kobietom. Kobiety podkreśliły, że obecność papieża daje im nadzieję na przyszłość. Wolność, równość, braterstwo - motto republiki francuskiej ma dotyczyć także fryzur. Dredy, afro, nietypowy kolor czy uczesanie nie mogą być przedmiotem dyskryminacji. Francuscy posłowie mają głosować nad projektem ustawy regulującym te kwestie. Ilu Francuzów, tyle fryzur, ale jak się okazuje, nie wszystkie są mile widziane. Aż dwie na trzy czarnoskóre kobiety we Francji prostują sobie włosy, by zdobyć pracę. Co trzecia blondynka farbuje włosy, by wyglądać na bardziej inteligentną, podobnie z rudowłosymi. To prawdziwy problem. Francja z tym problemem zamierza walczyć. Zgromadzenie Narodowe przyjęło dzisiaj ustawę zakazującą dyskryminacji ze względu na fryzurę. Pracodawcy we Francji dotychczas nie mogli odmówić stanowiska ze względu na wiek, płeć czy wygląd fizyczny, ale ze względu na włosy - już tak. A to duży problem przede wszystkim czarnoskórych kobiet i mężczyzn, bo ich uczesania, typu dredy czy afro są uważane za nieprofesjonalne. Klientki tych paryskich salonów fryzjerskich nieśmiało przyznają, że nie raz z takim problemem się zmierzyły. Wiele z moich klientek każe prostować sobie włosy, wstydzą się swoich warkoczyków. Kanon piękna we Francji to proste włosy. Czuje się pani dyskryminowana ze względu na fryzurę? Tak, czasem tak. Na rynku pracy mówi się nam, że jesteśmy inne. Ludzie wskazują na włosy. Ale każdy ma przecież jakąś fryzurę, nie rozumiem, dlaczego w 2024 roku moje loki jeszcze kogoś szokują. Teraz będziemy mogli wreszcie się bronić. Bronić w sądzie, bo aż trzy lata więzienia i 45 tys. euro kary może grozić każdemu, kto odmówi pracy ze względu na nieodpowiednią fryzurę. Jeśli ktoś w pracy jeszcze raz nazwie pracownika Bobem Marleyem, powie mu, że ma siano na głowie albo, że jest nieuczesany, bo ma afro, to ten pracownik będzie mógł z czystym sumieniem odpowiedzieć: to jest dyskryminacja, zapisana prawnie. Prawo zanim wejdzie w życie, musi jeszcze trafić do Senatu. Jeśli zostanie przyjęte, Francja będzie pierwszym krajem świata, który zabrania dyskryminacji ze względu na włosy. Tutejsi parlamentarzyści są przekonani, że nikomu już nigdy na rynku pracy włos z głowy nie spadnie. Każdego dnia żyją w stresie, że spadnie im poziom cukru, że grożą im śmiertelne powikłania, że nie będą mogli sprostać oczekiwaniom innych. Ponad połowa osób z cukrzycą typu pierwszego mierzy się z trudnymi emocjami i z depresją. Dlatego powstała aplikacja, która wspiera pacjentów w codziennym życiu. Dominika Zamarlik od 18 lat ma cukrzycę typu pierwszego. Długo czuła się zmęczona chorobą i niezrozumiana przez innych. Zaburzenia lękowe są w temacie strachu o spadek cukru, poczucie braku kontroli co się ze mną dzieje. Nieleczony stres może przerodzić się w zespół wypalenia cukrzycowego. Na ponad 400 tys. osób z cukrzycą typu pierwszego dotyczy to nawet ponad połowy. A to może oznaczać zaniedbanie leczenia. Ma takie poczucie, że ma dość, nie daje rady, chce uciec, a nie da się uciec od cukrzycy. Jeśli tu nie będzie interwencji, to pojawia się depresja. Od niedawna osoby z cukrzycą mogą szukać pomocy psychologicznej w ośrodkach opieki psychodiabetologicznej. W całej Polsce jest ich 20. Bardziej dostępna jest aplikacja w telefonie, która pomaga rozwiązywać codzienne problemy pacjentów. Jej pomysłodawcą jest profesor Frank Snoek z Uniwersytetu w Amserdamie. W Polsce została wprowadzona przez krakowski Ośrodek Zaawansowanych Technologii Diabetologicznych. Są moduły na temat nastroju, żywienia, kontaktu z rówieśnikami. Dla mnie jest bardzo wspierająca. Dodatkowym wsparciem dla cukrzyków są także nowoczesne systemy monitorowania cukrzycy i inteligentne wstrzykiwacze insuliny. Tradycyjne metody zajmowały nawet trzy godziny. Przy pompach hybrydowych, których użycia uczymy pacjentów ten czas spada do 20 minut, więc ta różnica jest dramatyczna. Z takich systemów korzysta w ramach refundacji kilka tysięcy młodych pacjentów w Polsce. A specjaliści z Uniwersytetu Jagiellońskiego szkolą lekarzy z innych krajów, jak te technologie stosować. Biorąc pod uwagę wszystkich pacjentów z całego świata, to jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o leczenie. Dominika Zamarlik znalazła sposób, jak poradzić sobie z emocjami. Zaprojektowała koszulki z afirmacjami, które czyta się w lustrze. Ja nie potrzebuję mówić ludziom na zewnątrz, że jestem wartościowa, ja czasem potrzebuję powiedzieć to sobie. Odkąd korzysta z nowoczesnych urządzeń do kontroli cukrzycy czasem może też zapomnieć o chorobie. Tradycja to rzecz święta, więc jak idą święta, to trzeba szerzej uchylić portfel - tak przynajmniej myśli większość z nas i kupuje. Jaja, to wiadomo, ale do jajek i świątecznej kiełbasy dodatki, dekoracje na stół i do domu. O przygotowaniach do świąt i przedświątecznej gorączce - Sandra Meunier. Długie kolejki to sygnał, że święta coraz bliżej. Chleb wileński, keks, bazie. Bukszpan do dekoracji święconek. Kupujemy jajeczka, u tego pana kupujemy, bardzo dobre. Jak co roku jajeczka będą królować na wielkanocnym stole. Wybór duży. Są nawet takie z dwoma żółtkami. Sałatka jarzynowa np. to które te jajeczka? Te do gotowania są najlepsze! Do sałatek, do past one są najlepsze. Kupiliśmy chrzan do wędlin, kupiliśmy sery. Do tego tarte migdały do babki, rodzinnej receptury. Cały koszyk przysmaków. Będzie sos tatarski - wędliny i mięska pokrojone. Państwo Gubrynowicz święta spędzą w rodzinnym gronie. Na zakupy wydali trochę więcej, ale jak przyznają święta to święta... 300 zł dzisiaj wydaliśmy. Pamiętam, że przychodziliśmy ze stu złotówką... No trudno. Według badania przeprowadzonego dla Eurostatu ceny żywności w koszyku przeciętnego Polaka w ciągu ostatnich 9 lat wzrosły o prawie 65%. Same jaja od 2015 podskoczyły o prawie 75%. Jednocześnie ceny wielu produktów zeszły w dół, a skok cenowy jest mniejszy niż w roku ubiegłym. Generalnie ludzie są bardziej optymistyczni, bo płace zaczęły przeganiać dynamikę cen. Nastroje konsumenckie poprawia spadająca inflacja. Niemal co czwarty Polak planuje poluzować wydatki na święta. Warto przy tym pamiętać, by kupować tylko to, co na pewno zjemy. W czasie świąt marnujemy nawet trzy razy więcej żywności niż zwykle. W "19.30" to wszystko. Już za chwilę Monika Sawka w rozmowie z wiceministrem rolnictwa Michałem Kołodziejczakiem. Do zobaczenia.