Polska, Litwa, Łotwa i Estonia razem żądają opuszczenia Białorusi przez wagerowców i strefy przygranicznej przez nielegalnych imigrantów. Wytyczają czerwoną linię. Marta Kielczyk, dobry wieczór. Zaczynamy główne wydanie Wiadomości w TVP. Rozbrajanie, likwidowanie, nieinwestowanie w wojsko było czymś bardzo nieodpowiedzialnym. Rząd odbudowuje jednostki wojskowe, licznie likwidowane przez PO-PSL. Bezpieczeństwo stanowi zasadniczy warunek rozwoju naszego kraju. Powstrzymanie sieci handlarzy ludźmi to cel, który łączy nas wszystkich. Włochy "zalane" nielegalnymi imigrantami. To jest jeden z elementów wojny hybrydowej. Był konsekwentny w tym, co było dla niego ważne. Myślę, że może to być inspirujące dzisiaj dla nas. Historia bohatera. Film "Raport Pileckiego" od 1 września w kinach. Rozbrajanie polskiej armii, zwłaszcza na wschodzie, potwierdzają eksperci, ale też sami wojskowi. PiS mówi o 629- jednostkach wojskowych zlikwidowanych za rządów PO-PSL. Politycy Platformy teraz mówią, że to była reorganizacja wojska. W ostatnich latach armia zyskała dozbrojenie i zaczęła być lepiej wynagradzana. Jest ciemno w nocy, czyli nieodzowna lampeczka. Starszy Szeregowy Tomasz Belowski na własnej skórze przekonał się, czym była reorganizacja wojska za rządów Platformy. U niektórych osób był żal, u mnie był żal, ponieważ musiałem się przenieść do innej jednostki i dojeżdżać. Teraz już wróciłem na miejsce, na stare śmieci. W 2016 roku w Ostródzie przywrócono jednostkę wojskową, którą Platforma zlikwidowała już w 2010 roku. To nie był wyjątek. To są listy, które samorządowcy, kombatanci i parlamentarzyści pisali do premiera Tuska i jego ministrów obrony. Szef resortu obrony pokazał liczne apele do Donalda Tuska, by ten nie zwijał armii. Pisał nawet Jan Grabiec, wtedy starosta legionowski, zatroskany planami ówczesnego rządu. Oczywiście jako samorządowiec byłem z tego niezadowolony. Dziś próbuje się tłumaczyć. Likwidację próbuje nazywać reorganizacją. Pojawili się tam eksperci, specjaliści, dzisiaj Mariusz Błaszczak chwali się wojskami cybernetycznymi, które powstały dzięki decyzji rządu Donalda Tuska. Jak rzeczywistość za rządów PO-PSL wyglądała w praktyce - przekonali się też w Suwałkach. Pamiętam te czasy. W 2010 roku jednostka została przeformowana, praktycznie rzecz biorąc struktura została 3-krotnie zmniejszona. Przed nami jeszcze kolejnych 9 garnizonów do zlikwidowania. Takich wypowiedzi - jak ta Klicha - jest zdecydowanie więcej. A za nimi - szły konkretne decyzje. Dogadywali się z Putinem, dlatego likwidowali jednostki wojskowe na wschodniej flance Polski. W sumie zlikwidowano 629 jednostek wojskowych. Tak było już od pierwszych lat rządów PO i PSL. Pseudoreforma dotknęła niemal każdy zakątek naszego kraju, głównie - co szalenie niebezpieczne - wschód. Rozbrajanie, likwidowanie, nieinwestowanie w wojsko było czymś bardzo nieodpowiedzialnym, tym bardziej, że były plany obrony Polski na Wiśle. Podejście Platformy do bezpieczeństwa obrazują te słowa byłego, o zgrozo, zwierzchnika sił zbrojnych. Lotnik polski, to jak trzeba będzie, to na drzwiach od hangaru czy od stodoły poleci. Teraz wojsko zbroi się na potęgę, co widać gołym okiem. W porównaniu do 2015 roku nakłady na obronność wzrosły o ponad 100 miliardów, szeregowi zarabiają 5 tysięcy złotych brutto, a pod bronią jest 175 tysięcy żołnierzy. Docelowo ma być 300 tysięcy. Bardziej liczebna, bardziej wyposażona, bardziej wynagradzana. Polska armia to dziś wzór do naśladowania w regionie, a w ciągu dwóch lat - jeśli tempo rozwoju zostanie zachowane - w całej Europie. Strach, obawa o bezpieczeństwo, ale też odpływ inwestorów i uderzenie w lokalny rozwój. Z takimi skutkami walczyło wiele miejscowości, w których zlikwidowano jednostki wojskowe. Wśród nich są Siedlce, gdzie po 17 latach obecności żołnierze zniknęli decyzją rządu poprzedników. I właśnie w Siedlcach był nasz reporter - Waldemar Stankiewicz. Stąd do granicy z Białorusią zaledwie 100 kilometrów. Dlatego likwidacja w 2011 roku 1. Batalionu Rozpoznawczego, który stacjonował w Siedlcach od 1994 roku, dla mieszkańców była szokiem. Wtedy nie wiem, dlaczego zlikwidowali. Te PO by gdziekolwiek likwidowali, to wszystko jest, wie pan, do kitu. Ta jednostka tu z okręgu jest ważna. Inaczej uważali ministrowie rzędu Platformy Obywatelskiej. Żołnierze, wojskowi zawsze ubogacali to miasto, powodowali jego zdecydowany rozwój. Tak mówi urzędujący wówczas prezydent Siedlec. Decyzja rządu PO go nie zdziwiła. Już wtedy Platforma puszczała sygnały takie, że jest to zgodne z ich strategią. Polska miała być broniona na linii Wisły. A wschodnie tereny Polski, w przypadku napaści, zagrabione przez okupanta. Kiedy głośno wołałem do prezydenta Komorowskiego, który był w Siedlcach, że właściwie od Hrubieszowa do Białegostoku nie mamy wojska, powiedział, że NATO nas obroni. Mieszkańcy Siedlec nie tylko stracili poczucie bezpieczeństwa. Krzysztof Tchórzewski, poseł z tych ziem, pisał wówczas pisma do MON-u, by pozostawić w mieście garnizon. Jego brak wpłynął na rozwój Siedlec. My mieliśmy kłopot z inwestorami zagranicznymi na tym terenie, bo oni jednoznacznie pokazywali, że nie. Tu obrona to się szykuje do Wisły. Bez gwarancji bezpieczeństwa 80-tysięczne miasto traciło gospodarczo. Była dużo większa stagnacja gospodarcza u nas niż w innych rejonach Polski. To było też taką rzeczą, która nas gnębiła. Wszystko zmieniło się w 2018 roku, gdy utworzono tu 18. Dywizje Zmechanizowaną. Mamy 3 brygady, 4 pułki, 2 bataliony i to jeszcze nie koniec. Tu odbudowę potencjału armii widać najlepiej. Powstający kompleks to miliardowa inwestycja, zarobek dla lokalnych firm i specjalistów oraz gwarancja bezpieczeństwa. Głównym zamierzeniem formowania 18. Dywizji było zabezpieczanie Bramy Brzeskiej, czyli tego odcinka, który wprost prowadzi ze wschodu do Warszawy. Dywizja obejmuje teren od Podlasia aż po Bieszczady i jest zabezpieczeniem wschodniej granicy NATO. Ogromna rozbudowa jednostki wojskowej w Siedlcach tylko pokazuje, jak ważna jest jej obecność w tej części kraju i jak nierozsądna była decyzja o jej likwidacji. "Będziemy działać wspólnie, zdecydowanie i szybko" - zapowiadają ministrowie spraw wewnętrznych Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w reakcji na kolejne prowokacje na granicy z Białorusią. I zapowiadają: Jeśli doszłoby do incydentu zbrojnego lub szturmu nielegalnych imigrantów, zamknięte zostaną wszystkie przejścia graniczne z Białorusią. Granica z Białorusią. Za tą zaporą nielegalni imigranci, służby Łukaszenki i bandyci z grupy Wagnera. Spodziewamy się możliwych incydentów - w tym o charakterze zbrojnym - z udziałem członków tej grupy. W podobnej sytuacji są kraje bałtyckie. Jeżeli powstanie jakiś incydent krytyczny w jednym z państw, odpowiemy solidarnie i zdecydowanie. Incydent krytyczny to strzały albo masowy szturm na granicę z Polską, Litwą albo Łotwą. Odpowiedzią ma być zamknięcie wszystkich przejść granicznych i całkowita izolacja Białorusi. Łotwa jest gotowa do natychmiastowej reakcji. Jeśli taki incydent wydarzy się na którejkolwiek granicy - my będziemy solidarni. Solidarna jest też Estonia. Jesteśmy przygotowani. Mamy wystarczające siły i środki, żeby wspierać naszych sąsiadów. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zażądały też od Łukaszenki natychmiastowego wydalenia z Białorusi bandytów z grupy Wagnera i wycofania nielegalnych imigrantów ze strefy przygranicznej. Są oni coraz bardziej agresywni. Podobnie jak białoruskie służby. Około godziny 23.00 służby białoruskie, funkcjonariusze w mundurach rzucali kamieniami w polskie patrole. Kryzys migracyjny trwa już od dwóch lat. Zaczął się tuż przed rosyjską inwazją na Ukrainę. My mamy za granicą wojnę. Na granicy coś w rodzaju wojny. Tylko tak zwanej wojny hybrydowej. Mimo że NATO uznało nielegalną masową migrację za element wojny hybrydowej, Straż Graniczna od początku kryzysu jest atakowana także przez opozycję i jej sympatyków. Ja chodzę po tym lesie, widzę uchodźców, widzę ciała obgryzione przez zwierzęta. To nie są rozwiązania. To Adam Wajrak - jeden z gości opozycyjnego Campusu Polska Przyszłości. A to zwiastun filmu "Zielona granica". Stać, straż graniczna! Cisza! Co wy chcecie z nimi zrobić? Ręka! Druga ręka! Proszę się rozebrać do naga! Agnieszka Holland przedstawia w nim straż graniczną jako formację brutalnie pacyfikującą imigrantów. Ty myślisz, że co my tam robimy, co? Szydełkujemy? Pokaż ręce! Gleba! W podobny sposób o nielegalnej imigracji mówił Donald Tusk. To jest nie do pomyślenia. Nikt nie może umierać w krzakach z zimna czy z głodu i z choroby - niezależnie od koloru skóry, skąd uciekł i z jakiego powodu. To się musi definitywnie skończyć. Kpił też z budowy zapory. Ten mur nie powstanie ani w ciągu roku, ani w ciągu trzech lat. Która dziś skutecznie utrudnia białoruskim służbom forsowanie polskiej granicy. Przecież mur tak naprawdę i zapora na granicy blokuje interesy rosyjskie. Warto więc dzisiaj zadać pytanie, czyje interesy naprawdę dzisiaj realizuje polska opozycja. Podobna zapora powstaje na Łotwie. Swoją zbudowała też Litwa. Z tą różnicą, że w żadnym z tych państw bezpieczeństwo nie było i nie jest przedmiotem politycznego sporu. Szef włoskiej dyplomacji apeluje do Unii Europejskiej o wsparcie w walce z nielegalną migracją. Jego zdaniem potrzebna jest szybka reakcja, bo dotychczasowa polityka nie przynosi efektów. Na Lampedusie mieszkańcy obawiają się buntu w przepełnionym obozie dla nielegalnych imigrantów. Sytuację na miejscu obserwuje nasz wysłannik Kamil Trzaska. Jakie działania podejmują lokalne władze? To są działania przede wszystkim doraźne. Na morzu jest to zwiększenie patroli straży przybrzeżnej i marynarki wojennej. Jest też kwestia polityczna. Władze wyspy zaapelowały do rządu w Rzymie, żeby skierować tutaj siły i środki, ale też, żeby zablokować możliwości przepływania migrantów na Lampedusę. Lombardo Vincenzo - 72 lata na karku. Mieszka tu od urodzenia i chociaż łodzie z migrantami widywał tu często, takiej zmasowanej inwazji na wyspę nie widział jeszcze nigdy. Co trzeba zrobić? Europa powinna się obudzić i nam pomóc. Na Lampedusie dziś mamy ich 4200, a mieszkańców jest 5000. Jest ich więcej niż nas. Migranci przypływają na Lampedusę z prostego powodu. To pierwszy ląd od wybrzeża Afryki pod flagą Włoch - i według narracji przemytników - gwarancja dostania się do Europy. Ale zamiast do Europy trafiają tu do ośrodka dla nielegalnych migrantów. Miał pomieścić maksymalnie 500 osób. Już teraz jest ich tu 4,5 tysiąca. Ta brama to pomnik postawiony tu w 2008 roku, by uczcić ofiary morza. Jego nazwa to drzwi do Europy. Dziś jest też symbolem europejskiej polityki otwartych drzwi, która dla tej wyspy skończyła się katastrofalnie. Włoski rząd prosi Brukselę o ostrą zmianę polityki migracyjnej. Problem jest wielowarstwowy, bo chodzi nie tylko o relokację tych, którzy już tu są, ale zatrzymanie tej fali w ogóle. Powstrzymanie sieci handlarzy ludźmi to cel, który łączy nas wszystkich: promowanie bezpiecznych i legalnych ścieżek, poprawa procedur azylowych i zarządzania. Tyle że zarówno Paryż, jak i Berlin zakładają, że wystarczy odpowiednio duża suma pieniędzy, by Tunezja, Libia czy Algieria zamurowały swoje wybrzeża. Jak wskazują komentatorzy, to albo naiwność, albo cynizm. To są działania krótkotrwałe, bardzo często one nie są ze sobą powiązane. Walkę z przemytnikami ludzi trzeba zacząć od walki z korupcją wśród urzędników i przedstawicieli służb z krajów Afryki Północnej tu na Lampedusie wszyscy doskonale znają ten mechanizm. Ja pytam, czy oni wszyscy nie powinni zostać w swoich krajach. Tam powinna im pomagać cała Europa. Problem w tym, że Europa chciała przy okazji pomóc również sobie, otwierając drzwi na tanią siłę roboczą z Afryki. Dziś płaci cenę swojej naiwności. Będzie gotowy do jutra. Polscy żołnierze kończą budowę mostu w Meżicy na Słowenii. Tak pomagają po największej w historii Słowenii powodzi. Zaczynamy krótki przegląd wiadomości ze świata. Budowę żołnierze zaczęli w piątek. Dziś ostatnie poprawki, a już jutro most zostanie przekazany mieszkańcom. Wojskowi od prawie tygodnia pomagają Słoweńcom usunąć szkody powodzi, które nawiedziły kraj na początku sierpnia. Oprócz pomocy humanitarnej odbudowują zniszczoną infrastrukturę. Strategiczne ćwiczenia wojskowe Zapad 2023 w Rosji prawdopodobnie zostały odwołane. Jak podaje brytyjski wywiad, powodem jest brak żołnierzy i sprzętu. Manewry miały się odbyć we wrześniu. Krajobraz austriackiego Hallstatt przyciąga nawet 10 tysięcy turystów każdego dnia. To nie podoba się mieszkańcom, których samo miasteczko liczy 700 osób. Z tego powodu protestują. Domagają się ograniczenia liczby odwiedzających gości i zakazu dla wjazdu wycieczek po godz. 17.00. Statek SpaceX zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Załoga liczy czterech astronautów, którzy przez 6 miesięcy będą prowadzić eksperymenty - planują zbadać wpływ przedłużonego pobytu w przestrzeni kosmicznej na narządy, wykorzystają też nową technologię, do eksperymentów na wykorzystanie wody w potencjalnej przyszłej misji na Księżycu. W głównym wydaniu Wiadomości oto co jeszcze przed nami. Campus Polska. Niemiecka inwestycja w przyszłe wybory. Będzie narodowy program profilaktyki zdrowia - zapowiada minister edukacji i nauki. Tym samym ogłosił jeden z punktów programowych PiS. O wyzwaniach stojących przed oświatą i ochroną zdrowia rozmawiali goście programu "Gdzie jest Pan Cogito?" na antenie TVP Info. Będzie przeniesieniem klubów sportowych z tego wieku dziecięcego na dorosłych i seniorów, cały czas na infrastrukturze sportowej, która jest gminna, przy szkołach, i cały czas przy kolejnym przeszkoleniu i wyszkoleniu nauczycieli WF-u, którzy będą dostawali dodatkowe pieniądze na to, żeby organizować takie kluby nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych i seniorów, także w grupach międzypokoleniowych. Mimo kampanii edukacyjnych, ustawowych zakazów palenia w miejscach publicznych czy rosnącej wiedzy medycznej w dalszym ciągu ponad 8 mln Polaków każdego dnia sięga po papierosy. Papierosy, które zabierają nie tylko pieniądze, ale i zdrowie. O tym jak skutecznie rzucić nałóg - Adam Giza. 20 papierosów dziennie, i tak od niemal pół wieku. Marian Słowik dziś walczy z efektami nałogu. Mimo iż usłyszał diagnozę - rak płuca, nie poddaje się. Warunek podstawowy to było rzucenie palenia, aby osiągnąć wynik. Lekarze informują, że aż 9 na 10 pacjentów to nałogowi palacze. Należy rzucić palenie. Większość nowotworów płuc jest spowodowanych paleniem. Rokowania jak w każdym nowotworze, im szybciej wykryjemy chorobę, tym lepiej. Rak płuca jest rakiem, który jest bardzo skąpoobjawowy. Większość chorych na całym świecie jest wykrytych w 4. stanie zaawansowania klinicznego. To wtedy, kiedy mamy do czynienia z rozsianiem choroby. W takiej fazie możliwość całkowitego wycięcia guza jest praktycznie niemożliwa. Kiedy nowotwór złośliwy daje już jakieś objawy, to jest zbyt późno na leczenie radykalne z intencją wyleczenia. Warto przypomnieć, że sięgając po papierosa, narażamy na nowotwór płuc nie tylko siebie, ale i bliskich, którzy biernie wdychają tytoniowy dym. Również prowadzi to do destrukcji miąższu płucnego i wszelakich następstw związanych z wdychaniem czynników karcynogennych i samej nikotyny. O tym, że warto rzucić palenie, wie doktor Michał Mularczyk, który apeluje, aby nie bać się prosić o pomoc. Znaleźć kolegę, przyjaciela, najlepiej, który rzucił palenie i zrobił to skutecznie i wam pomoże. W razie problemu telefon do niego o każdej porze dnia i nocy. Można też skorzystać z darmowej pomocy ekspertów. Zachęcam do kontaktu z ogólnopolską telefoniczna poradnią pomocy palącym pod numerem, gdzie pracuje kadra psychologów, terapeutów. Z decyzją o rzuceniu nałogu nie warto czekać. W takim szpitalu, jak ten, Narodowego Centrum Onkologii o diagnozie raka płuca każdego roku dowiaduje się 19 tys. naszych rodaków. Wśród nich aż 90% to palacze! Wydaje się, że profilaktyka jest prosta. Wystarczy zgasić ostatniego papierosa albo nie zapalać tego pierwszego. Są wyniki 9 próbek wody z ponad 100 pobranych w Rzeszowie i okolicach. W 4 z nich potwierdzono obecność legionelli. Z powodu zakażenia bakterią na Podkarpaciu zmarło już 11 osób. Próbki, w których stwierdzono bakterię, zostały pobrane 18 sierpnia, po tym, jak zgłoszono pierwsze zakażenia. Legionellę potwierdzono już u 144 osób. Część z nich jest w szpitalach. Zakażenia bakterią wystąpiły także w województwach: wielkopolskim, małopolskim i lubelskim. Przypominamy: Legionella nie przenosi się z człowieka na człowieka. Źródłem zakażenia może być za to mgiełka wydobywająca się np. z kranu. Kierunek jest jasny: koniec ery PiS. Tak Campus Polska Rafała Trzaskowskiego oceniają niemieckie media. Choć oficjalnie impreza jest apolityczna, to ani jej uczestnicy, ani niemieccy sponsorzy nie kryją zamiarów. Znany z wielu politycznych prowokacji duet Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego na Campusie Polska. Polityczne bullteriery Platformy zaatakowały w swoim stylu. Z Darkiem uważamy, że Polska PiS jest zła, trawi ją zło. Nie ma wątpliwości. To kampania wyborcza. Coś, co na tej imprezie jest zakazane. Jesteśmy w środku kampanii wyborczej i zależy nam na tym, żeby utrzymać bezpartyjny charakter Campusu, to jest festiwal przede wszystkim społeczny, i oczywiście jeśliby pojawili się politycy, to gdyby mówili: zachęcamy do głosowania na x czy y, to byłaby część kampanii wyborczej. Czym, jak nie kampanią, jest to wystąpienie? Nie głosować na tych ludzi. To marszałek Senatu, Tomasz Grodzki, walczący o głosy w Szczecinie. Każdy członek paktu senackiego będzie mial logo. Wprost instruował, na kogo zgromadzeni mają głosować. Po ciężkich trudnych rozmowach wypracowano stu kandydatów. Warto na nich zagłosować. Szczerba, Joński, Kopacz, Czarzasty, Grodzki, Kidawa-Błońska - to prelegenci Campusu, a jednocześnie kandydaci w tych wyborach. Wszelkie próby obecności na Campusie osób, które zgłaszałyby pewne wątpliwości co do polityki PO, zostały z góry odrzucone, chodzi o panel symetrystów. Imprezę Trzaskowskiego obserwują media w Niemczech. O tęsknocie Campusu za końcem ery PiS - pisze Deutsche Welle, cytując inny tytuł. Dziennik Sueddeutsche Zeitung. Tu otwartym teksem piszą, o co chodzi w imprezie Trzaskowskiego. Halo, drodzy dziennikarze, zwłaszcza TVN! Radosław Fogiel w spocie zadaje opozycyjnym mediom i politykom ważne pytanie: Kampus współfinansowany jest przez Fundację Adenauera, fundację niemieckiej partii CDU, fundację zasilaną pieniędzmi z niemieckiego budżetu. Wiecie, że jest zakaz finansowania kampanii wyborczej z zagranicy? Wiedzieć muszą, bo to abecadło polityki: bezwzględny zakaz ingerowania w proces wyborczy innego państwa. Stosowany w całym demokratycznym świecie. W Polsce dokładnie tak samo, jak w Niemczech, obowiązuje absolutny zakaz finansowania kampanii wyborczych ze środków pochodzących z zagranicy. Prawo najwyraźniej nie ma znaczenia. Tutaj trzeba wygrać z Armią Czerwoną. Chodzi o jedno: przejąć władzę, jeśli nie pustymi obietnicami, to kłamstwem. Trzeba jakoś sprytnie kontrować ten populizm, czasami używać też populistycznych trików, przebierać się w populistyczny kostium. Tu nie ma złudzeń, kierunek jest jeden. By odzyskać władzę, przebierają się w różne kostiumy, testują wyborców, licząc na naiwność i krótką pamięć. Tak jest od lat. Od lat wyborcy przy urnach mówią opozycji: ten król jest nagi. Jak mogą wyglądać spotkania z wyborcami kandydata ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości. To pytanie nurtuje po ogłoszeniu, że Roman Giertych ma startować do Sejmu z list KO. Kontrowersyjnych kandydatur forsowanych przez Donalda Tuska jest więcej. Lider Platformy postawił w tej kampanii na nazwiska kojarzone z politycznym hejtem czy prorosyjskimi hasłami. Adwokat Platformy, z problemami z prawem i z miejscem na liście wyborczej Tuska. Wystawię na tej liście Romana Giertycha. Roman Giertych ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord. Nie stawia się na przesłuchania. Na pytania dotyczące jego obecności na listach do Sejmu politycy Platformy też nie chcą odpowiadać. Proszę, żebyśmy rozmawiali na temat kampanii wyborczej. Po to są pytania, o to pytają Polacy. W kampanii Tusk postawił na ludzi, którzy rozbudzają negatywne emocje. Każdy z nas powinien odważyć się na ten gest. Michał Kołodziejczak dostał od lidera Platformy pierwsze miejsce na liście do Sejmu. Mimo gestów i wypowiedzi uderzających w polsko-amerykański sojusz oraz prorosyjskich poglądów. Tusk pogodził się już z porażka w tych wyborach i organizuje ekipę, żeby po zwycięstwie PiS zarządzać w parlamencie igrzyska. W pakcie senackim opozycja wystawi również Stanisława Gawłowskiego - byłego senatora PO, na którym ciążą zarzuty korupcyjne w związku z aferą melioracyjną. Wystartuje też Tomasz Grodzki, który od prawie 900 dni nie chce się zrzec immunitetu. Mimo zeznań świadków, że przyjmował łapówki jako ordynator w szpitalu. Platforma ma ludzi, którzy mają zarzuty lub których prokuratura próbuje ścigać, bo wielu z nich się chowa albo za immunitetem, albo ucieka za granicę. Na listach Tuska również Dariusz Joński i Michał Szczerba. Politycy, którzy próbują atakować. Ale na tyle nieudolnie, że obnażają własne manipulacje. Wbrew rzeczywistości sugerują, że PiS ma plany likwidacji Lotniska Chopina. Posłowie Platformy nie tylko mijają się z prawdą. Pomijają również fakt, że to ich rząd w 2010 roku planował sprzedaż terenów lotniska Chopina za miliard euro. Donald Tusk mówił też o sprzedaży Polskich Linii Lotniczych LOT. Najwyższy czas zerwać z doktryną, że LOT to jest firma, którą należy ratować za wszelką cenę. Teraz Tusk za wszelką cenę próbuje ratować swoją kampanię wyborczą. Pytanie, czy zapraszanie na listy skompromitowanych polityków mu w tym pomoże. Harcerz, uczestnik Bitwy Warszawskiej, żołnierz kampanii wrześniowej, powstaniec warszawski. Na ochotnika zgłosił się do Auschwitz. Był wierny swoim wartościom, ojczyźnie i rodzinie. Mowa o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Właśnie odbył się specjalny pokaz filmu "Raport Pileckiego", który 1 września trafi na ekrany kin. Koproducentem jest Telewizja Polska. Był to człowiek z zasadami, który był swoim zasadom wierny, miał pewien jasno określony system wartości, który nie załamał się pod wpływem wszelakich okoliczności. Był konsekwentny w tym, co było dla niego ważne. Myślę, że może to być inspirujące dzisiaj dla nas. Warto zobaczyć ten film, bo to jest bardzo poruszająca i wzruszająca historia o ludziach, którzy poprzez to, że byli tak oddani swoim wartościom i swoim przekonaniom, swojej prawdzie, dokonywali absolutnie niezwykłych czynów. Za chwilę gościem Wiadomości będzie minister obrony narodowej. Na rozmowę zapraszamy do TVP Info. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.