Trwa 34. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ukraińscy negocjatorzy chcą, by Polska była gwarantem bezpieczeństwa ich kraju w ramach przyszłego porozumienia z Rosją. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Rozmowy o zawieszeniu broni na Ukrainie w cieniu krwawych walk. Nie handlujemy ludźmi, ziemią ani suwerennością. To nie jest temat do negocjacji. Mówił nam, że muzyka jest jego namiętnością, miłością i tęsknotą. Ostatnie pożegnanie wybitnego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego. Są w historii światowej kultury, ludzie niezwykli, zapisani na zawsze, na wieki na kartach historii. Dla takich meczy gra się w piłkę. Już za chwilę mecz o wszystko, czyli piłkarska bitwa o mundial. To będzie mecz, w którym trzeba będzie nauczyć się cierpieć i mieć cierpliwość. Zasypiam i budzę się ze Szwedami przed oczami. Kolejne rozmowy pomiędzy przedstawicielami Ukrainy i Rosji. Kijów chce, by w razie przyszłego porozumienia gwarantem bezpieczeństwa dla Ukrainy była m.in. Polska. Tymczasem Rosja nie zaprzestaje agresji, choć jej siła jest mniejsza, a po Polsce kolejne zachodnie kraje usuwają ze swojego terytorium rosyjskich szpiegów. To już trzecie ukraińsko rosyjskie rozmowy, po raz kolejny w Turcji. To, co uda się osiągnąć w tych negocjacjach, może pozwolić na przejście na wyższy poziom - spotkania liderów. Jesteśmy gotowi zorganizować również takie spotkanie. To negocjacje w cieniu toczącego się wciąż konfliktu i rosyjskiej agresji. Cel minimum ze strony Kijowa to zaprzestanie przez Rosje mordowania ludności cywilnej i respektowanie podstawowych zasad jak bezpieczeństwo korytarzy humanitarnych. Prezydent Ukrainy dał naszej delegacji jasne instrukcje: nie handlujemy ludźmi, ziemią ani suwerennością. To nie jest temat do negocjacji. Ukraina wskazuje m.in. na Polskę jako gwaranta jej bezpieczeństwa i ewentualnych umów z Rosją w przypadku przyszłych porozumień. Widzimy tu Turcję, Niemcy, Polskę. Umowa będzie otwarta dla innych państw, które będą chciały być jej gwarantami, tak aby powstrzymać wojnę. Kijów niezmiennie apeluje też do państw zachodnich o silniejsze sankcje na Rosję, o co na forum Unii Europejskiej zabiega polski rząd. Polska chce odciąć się od rosyjskiego gazu, ropy i węgla jako jeden z pierwszych krajów w Europie. Rząd przyjął zapisy o krajowym zakazie importu węgla z Rosji, jednak faktycznie skuteczną, podobną decyzję ze strony całej Unii Europejskiej wciąż blokują inne państwa - jak choćby Niemcy, Holandia czy Węgry. Rząd przyjął też projekt umożliwiający dalsze sankcje i mrożenie majątków podmiotów wspierających Rosję. Rozszerzamy przepisy krajowe w zakresie mrożenia tego typu majątku, idąc dalej niż pozwalają na to sankcje unijne. W związku z zagrożeniem ze strony Rosji Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało nowe regulacje dotyczące przestępstw szpiegostwa. Chcielibyśmy, aby polskie służby dysponowały też odpowiednimi normami prawnymi zawartymi w Kodeksie karnym, które pozwolą im lepiej, łatwiej, trafniej radzić sobie z tego rodzaju zjawiskami. W ubiegłym tygodniu Polska zdecydowała o wydaleniu z Polski 45 osób z rosyjskiej ambasady, które prowadziły działalność wywiadowczą. Mamy tutaj potwierdzenie pana ambasadora Andriejewa i naszego protokołu, że wszyscy terytorium Rzeczpospolitej Polskiej opuścili. Bardzo nas to cieszy. Dziś dwa kolejne państwa Unii Europejskiej - Belgia i Holandia - zdecydowały o wydaleniu z kraju odpowiednio 21 i 17 rosyjskich dyplomatów oskarżonych o szpiegostwo. 4 dyplomatów z Rosji wyrzuciła Irlandia. Według nieoficjalnych doniesień rosyjska armia wycofuje się spod Kijowa. Jednocześnie zaciska pierścień wokół Czernihowa, gdzie już od wielu dni dziesiątki tysięcy ludzi przebywają bez prądu i wody, a co gorsza bez dróg ewakuacji z miasta. W stolicy Ukrainy od początku tej wojny jest Jacek Łęski. Jacku, jak według twoich informacji wygląda sytuacja wokół Kijowa? Wbrew tym cytowanym doniesieniom sytuacja nie wygląda różowo. Wiemy, że został wyzwolony Irpień, ale sam jego burmistrz zaapelował do mieszkańców, by nie wracali. Nie jest tam bezpiecznie. Ci, którzy zostali, mają opuścić miasto, by armia ukraińska usunęła okupantów. Podobnie było na zachodniej granicy miasta. Byłem tam. Zostałem zawrócony. Rozpoczął się ostrzał. Według Moskwy wszystko idzie zgodnie z planem, dlatego zapowiada wycofanie rosyjskich wojsk spod Kijowa. Z rosyjskiego oświadczenia - gdyby uznać je za prawdziwe - wynika, że plan Putina zakładał bezcelową próbę podejścia pod Kijów zakończoną klęską, dostanie się w ukraińskie okrążenie i próbę ucieczki, która właśnie zamienia się w polowanie urządzone przez ukraińskie siły. Sytuacja jest trudna, ale jest pod pełną kontrolą Sił Zbrojnych Ukrainy. Od dłuższego czasu nie było żadnych zmian w wojnie pozycyjnej. Ale ostatnie dni to mówiąc bardzo ostrożnie pierwsze poważne sukcesy armii ukraińskiej. Odbito Irpień, o który walki toczyły się od niemal samego początku wojny. W działaniach brały udział oddziały z legionu białoruskiego i cudzoziemców. Dla naszej armii armia rosyjska to bułka z masłem. Mamy walczących, doświadczonych mężczyzn. Oni mają dzieci ważące 50 kg, które nie mogą trzymać broni, nie mówiąc już o walce. Ukraińska armia napiera na Hostomel i Buczę. Na wschód od stolicy siły podchodzą pod Charków, a na południu prowadzona jest ofensywa w kierunku Chersonia. Zapowiadane są nawet ataki i próba zdobycia mostów na Dnieprze w okolicy Chersonia. Na razie jednak główne działania prowadzone są wokół Kijowa. Kluczowe jest zabezpieczenie dróg na zachód kraju. Nasi obrońcy przesuwają się na Kijowszczyźnie. Przywracają kontrolę nad ukraińskim terytorium. Gratulacje. Sytuacja jednak pozostaje napięta. Jest to bezlitosna wojna przeciwko naszemu narodowi, przeciwko naszym ludziom, przeciwko naszym dzieciom. rosyjskie dowództwo rozpaczliwie próbuje ratować sytuację na poszczególnych odcinkach frontu. Na pierwsze linie wysyła generałów i pułkowników, którzy mają podnosić morale. Tych wystawia snajperom ukraiński wywiad. Kolejny pułkownik został wyeliminowany w walkach pod Charkowem. Nasze zadania to podejść jak najbliżej się da, zlokalizować i wyeliminować wroga. Z drugiej strony analitycy przestrzegają przed optymizmem. Rosjanie koncentrują siły na Białorusi i przegrupowują się w Donbasie. Niewykluczone, że zapowiadana zmiana strategii to zasłona dymna przed kolejnym atakiem. Do Lwowa, mimo sobotniego ataku rakietowego, wciąż przybywają tysiące osób uciekających przed atakami rosyjskich wojsk. Część z nich zostaje w mieście, jednak większość udaje się do Polski. We Lwowie jest Marcin Lustig. Marcinie, powiedz, jak wygląda sytuacja na miejscu? Lwów mimo ataku sobotniego nadal jest głównym centrum pomocy humanitarnej dla uchodźców na Ukrainie. Jest tu 200 tysięcy uchodźców wewnętrznych. Tutaj codziennie przyjeżdżają tysiące osób. To głównie kobiety i dzieci, starsi ze wschodu Ukrainy. Mogą tu liczyć na pomoc wolontariuszy. Polacy codziennie zostawiają tu dary, które natychmiast trafiają do potrzebujących. Tak działa Punkt Doraźnej Pomocy Uchodźcom w Rzeszowie. Artykuły długoterminowej przydatności, środki higieniczne, kosmetyczne. Też postaramy się wydawać odzież dla dzieci. Potrzeby są ogromne. Uciekliśmy bez czegokolwiek. Tak jak staliśmy. Jesteśmy bardzo wdzięczni za tę pomoc, bo przyjechaliśmy tu z piątką dzieci. Wdzięczność ze strony uchodźców to nie tylko puste słowa. Czynem za okazane im serce grupa kilkudziesięciu kobiet z Ukrainy podziękowała mieszkańcom Suwałk - sprzątając teren Parku Miejskiego. Dali nam dom, dali nam jeść - to tacy dobrzy ludzie. Dlatego w ten sposób chcemy choć trochę się odwdzięczyć. Będziemy pomagać, gdy tylko będzie jakaś potrzeba, by coś zrobić w ramach wolontariatu. Zawsze będziemy starali się pomagać wszystkim Polakom. Polacy pomagają na różne sposoby. W akcję ratowania ukraińskich dzieł sztuki włączyło się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wysyłając na Ukrainę specjalistyczne transporty. Z materiałami, które służą do ochraniania dzieł sztuki, ochraniania zabytków. W Brukseli Minister Zdrowia zabiegał dziś o utworzenia oddzielnego mechanizmu finansowania kosztów opieki medycznej dla uchodźców z Ukrainy. Pomysł, oprócz Polski, popiera już co najmniej 10 innych państw. Solidaryzm europejski nie powinien być tylko takim hasłem deklaratywnym, a powinien oznaczać takie realne finansowe wsparcie, bo Polska ponosi największe koszty. O skali polskiej pomocy dla uchodźców z szefową Komisji Europejskiej rozmawiał dziś prezydent Andrzej Duda. "Czasem jest miejsce tylko na łzy" - to słowa patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I, który spotkał się w Warszawie z uchodźcami z Ukrainy. Honorowy zwierzchnik światowego prawosławia przebywa w Polsce na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy. Kampus Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przebywający tu uchodźcy z Ukrainy spotkali się z patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I oraz towarzyszyli we wspólnej modlitwie o pokój. Po nabożeństwie odbyła się prywatna rozmowa arcybiskupa Stanisława Gądeckiego z honorowym zwierzchnikiem światowego prawosławia. Nie sposób sobie wyobrazić, jak wielkie spustoszenie spowodowała ta okropna inwazja w narodzie ukraińskim. Otworzyliście swoje domy i swoje serca dla tych ludzi. Cały świat ma wobec was ogromny dług wdzięczności. Pragnę zapewnić, że będziemy pomagać naszym braciom i siostrom z Ukrainy nie tylko materialnie, ale także duchowo. Spośród wielu inicjatyw modlitewnych na szczególną uwagę zasługuje akcja organizowana przez polską sekcję Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Zachęcamy, aby milion dzieci zaczęło się modlić o pokój na Ukrainie. Takie było marzenie, taka była myśl św. ojca Pio, że jeżeli milion dzieci będzie się modlić na różańcu, to na pewno ten pokój nastąpi. Jedność i solidarność z walczącą i cierpiącą Ukrainą poprzez śpiew wyraża chłopięco-męski chór z Lublina. Należymy do federacji międzynarodowej Pueri Cantores, w której założeniach jest modlitwa o pokój. Nigdy nie myśleliśmy, że ta dewiza modlitwy o pokój będzie tak poważnie nas dotyczyła i dotykała. A to już wyjątkowa inicjatywa Stowarzyszenia Rafael. Dwujęzyczny modlitewnik polsko-ukraiński z modlitwami o pokój za przyczyną patrona Ukrainy - św. Michała Archanioła. Modlitewnik będzie rozdawany za darmo. Chcemy dotrzeć z nim w te miejsca, w których mieszkańcy Ukrainy przekraczają granicę z Polską. Każdego roku dużym zainteresowaniem cieszy się Ekstremalna Droga Krzyżowa. Nie inaczej jest teraz. W trakcie wędrówki główną intencją jest modlitwa o pokój. W tych trudnych czasach to jest bardzo ważne, modlitwa o pokój. Cieszy to naprawdę, że ludzie potrzebują ciszy, chcą oddać to wszystko, co jest w ich sercach podczas nocnej Drogi Krzyżowej. Polska wprowadza embargo na zakup rosyjskiego węgla. Tego surowca ze Wschodu już nie kupują spółki Skarbu Państwa, a wkrótce nie będą mogły tego robić także prywatne firmy. Odpowiednie przepisy przyjął rząd i wkrótce trafią do Sejmu. Początek wiosny to początek końca sezonu grzewczego. A dla tych, którzy korzystają do tego z rosyjskiego węgla, kończy się ostatni taki sezon. Za chwilę do Polski nie będzie już mógł docierać ten surowiec z Rosji. Zdajemy sobie z tego sprawę, że może to budzić wątpliwości prawne, niestety uzasadnione wątpliwości, ale nie możemy dalej czekać na reakcję Unii Europejskiej w tym zakresie, więc taki zakaz będzie wprowadzony również do tej ustawy. Odcięcie Rosji od zysków ze sprzedaży surowców to jeden ze skuteczniejszych sposobów zatrzymania finansowania wojennej machiny Putina. Ale w Unii Europejskiej nie ma dziś na to pełnej zgody. Politycy rządzącej unijnymi instytucjami Europejskiej Partii Ludowej nie chcą bowiem dramatycznego zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Niestety jest grupa państw, która robi wszystko, żeby te sankcje nie weszły w życie bądź były po prostu rozmyte. Co więcej, w Komisji Europejskiej nie ma dziś planu odejścia od polityki klimatycznej forsowanej przez Fransa Timmermansa. Wręcz przeciwnie, Bruksela zamierza kontynuować zieloną rewolucję. Problem w tym, że paliwem przejściowym w przechodzeniu na niestabilne odnawialne źródła energii miał być gaz. Wiele wskazuje więc na to, że zachód Europy nie porzucił swoich planów współpracy z Rosją, stąd takie łagodne traktowanie Moskwy. Dziś potrzeba odpowiedzialnych, rozważnych i rozsądnych polityków, nie takich, którzy w zacietrzewieniu ideologicznym de facto podejmują działania wspierające Putina. Unia przynajmniej czasowo mogłaby sobie poradzić bez rosyjskich surowców i korzystać np. z dużych zasobów polskiego węgla. Tym bardziej, że na rynku są dostępne technologie ekologicznego spalania tego surowca. W Japonii budowanych jest kilkadziesiąt bloków elektrowni węglowych. To są wyjątkowo nowoczesne i proekologiczne technologie. Tyle że na takim rozwiązaniu nie zarobiliby Niemcy, a polska gospodarka mogłaby zyskać na znaczeniu w Unii, co też nie jest na rękę zachodnim krajom. Tymczasem w ostatnich godzinach Polska zyskała kolejnego dużego inwestora - serialowego Netflixa. Wcześniej Google zapowiedział w Polsce zainwestowanie blisko 3 mld zł. Inspirują nas Polacy i mieszkańcy regionu, którzy zaoferowali pomoc, otwierając swoje domy dla uchodźców. Ogrom waszego wsparcia jest potężnym przykładem dla świata. Tak mówił w Warszawie prezes Google'a, który zapowiedział wydanie 10 mln dolarów na rzecz wspierania organizacji sprawdzających fakty w sieci. To jest bardzo ważna cześć walki o prawdę, walki o to, żeby prawdziwe informacje docierały także do Rosjan. Moskwa już na początku wojny zablokowała wiele źródeł, z których Rosjanie mogliby się dowiedzieć o zabijaniu niewinnych ludzi na Ukrainie. Krajowa Grupa Spożywcza objęła nadzór właścicielski nad 7 państwowymi spółkami z sektora rolno-spożywczego. To oznacza, że prace nad narodowym holdingiem wchodzą w ostatni etap. W ramach tego podmiotu nastąpi skonsolidowanie państwowej części sektora rolno-spożywczego. Krajową Grupę Spożywczą docelowo będzie tworzyć 15 wiodących spółek podzielonych na 6 segmentów: produkcja nasienna, produkcja cukru, produkcja skrobi, sektor zbożowo-młynarski, sektor rolny oraz przetwórstwo spożywcze. Ten nowy podmiot będzie dawał polskim rolnikom takie bezpieczeństwo i będzie ich chronił również przed takimi nieuczciwymi praktykami ze strony dużych podmiotów. Rolnicy będą mogli liczyć na kompleksową obsługę zarówno w doradztwie, jak i dostarczeniu odpowiedniego materiału siewnego. Rolnicy będą mogli liczyć na pomoc także w zbyciu wyprodukowanych surowców rolnych bez ryzyka zmowy cenowej. Holding spożywczy, którego właścicielem jest Skarb Państwa, na pewno będzie stanowił wyznacznik, jeśli chodzi o ceny. Uchwała powołująca do życia Krajową Grupę Spożywczą ma wpłynąć do Rady Ministrów w ciągu tygodnia. Również Krajowa Grupa Spożywcza będzie brała aktywny udział w zabezpieczeniu żywności, w podniesieniu na wyższy poziom bezpieczeństwa żywnościowego. To ważne w kontekście trwającej wojny na Ukrainie, która może przyczynić się do pogorszenia bezpieczeństwa żywnościowego Europy. Ukraina do tej pory była w światowej czołówce udziału w światowym rynku handlu surowcami rolnymi mając m.in. ponad 60% udziału w śrucie słonecznikowej czy 12% w pszenicy. W normalnych warunkach Ukraina eksportowała ok. 4-5 mln ton zboża. Teraz ta wielkość zmniejszyła się do ledwie kilku tysięcy. Za kilka, kilkanaście tygodni w przypadku utrzymania się tego konfliktu ceny żywności nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie mogą radykalnie wzrosnąć. Część państw wprowadza więc regulowane ceny niektórych produktów, ale w dalszej perspektywie to właśnie holding spożywczy ma większe szanse na powodzenie w zabezpieczeniu łańcucha dostaw i stabilizacji cenowej. Zabezpieczenie bezpieczeństwa żywnościowego jest tym podstawowym celem holdingu, bo w takich sytuacjach jak obecnie państwo będzie mogło w jakiś sposób reagować. Krajowa Grupa Spożywcza da możliwość zabezpieczenia także w przypadku susz czy katastrof naturalnych. W obliczu wojny na Ukrainie cały świat chwali i docenia postawę Polski. Za to totalna opozycja nawet w tak trudnym momencie atakuje. Wcześniej Tomasz Grodzki, teraz Donald Tusk prowadzi swoją polityczną grę, bo jak podkreślają komentatorzy, chce za wszelką cenę wrócić do władzy. Kiedy Donald Tusk robi sobie zdjęcia z ukraińskimi uchodźcami. Jego partia nadal blokuje unijne fundusze dla Polski. Pomimo że przewodniczący Platformy Obywatelskiej doskonale zdaje sobie sprawę, jak bardzo są potrzebne. Dzisiaj, jutro to już będzie 2,5 mln ludzi. To jest coś, czego nie będziemy w stanie unieść na własnych barkach. Polska pomaga uchodźcom uciekającym przed piekłem wojny. Ukraina apeluje. Apelujemy do Unii, żeby ona jednak podjęła decyzję i przekazała te środki, które były zamrożone dla Polski. A Donald Tusk... Ci, którzy wiedzą, w jaki sposób chcę pokonać PiS, Już wiedzą. ...pieniędzmi bezpodstawnie blokowanymi przez unijne instytucje prowadzi swoją polityczną grę nawet w czasie wojny. Politycy opozycji zdolni są do wszystkiego. Myślę, że te sukcesy rządu choćby związane właśnie ze zmianą opinii, z intensywną dyplomacją, ze skuteczną jednak pomocą uchodźcom - bolą Platformę. Platforma nie lubi takiej sytuacji, kiedy rząd, wobec którego ona jest w opozycji, odnosi sukcesy. Świat zaczyna dostrzegać, że ataki unijnych instytucji podjudzanych przez opozycje są coraz bardziej nielogiczne. TSUE orzekł właśnie, że sam fakt powołania sędziego jeszcze w PRL, kiedy wymiar sprawiedliwości podlegał komunistycznemu reżimowi, nie podważa jego niezawisłości i bezstronności. Więc tym bardziej można wskazać, że sędzia powołany w ramach demokratycznych procedur przez prezydenta wybranego w ramach demokratycznych wyborów jest również uprawniony do tego, żeby pełnić urząd sędziego i jest sędzią w pełnym tego słowa znaczeniu. Ale zdaniem komentatorów to nie osłabi ataków na Polskę, bo Platforma Obywatelska, żeby wrócić do władzy, nie cofnie się przed niczym. Ja bardzo dobrze rozumiem intencje marszałka Grodzkiego. Donald Tusk broni skandalicznych słów marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Burza wokół słów marszałka Grodzkiego, delikatnie mówiąc, jest przesadzona. ...który w nagraniu skierowanym do Ukraińców powiedział, że Polacy wspierają reżim Putina. Donald Tusk nie potępił także słów swojej koleżanki z Europejskiej Partii Ludowej, Te słowa opisały mniej więcej stan rzeczy. Donald Tusk nie potępił także słów swojej koleżanki z Europejskiej Partii Ludowej, która posunęła się do takiego skandalicznego zrównywania ukraińskich ofiar i rosyjskich katów. To są ofiary uboczne, są Rosjanie, Ukraińcy, osoby rosyjskojęzyczne. Nikt nie zrobił tyle, ile Radosław Sikorski i Donald Tusk, A także później, kiedy Donald Tusk został przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej. Sam Donald Tusk... Chcemy dialogu z Rosją, taką jaką ona jest! ...i jego polityczni sprzymierzeńcy prorosyjskiego kursu nie zmienili nawet po tragedii w smoleńsku. Pracujemy jak jedna wielka rodzina. Tuskowi nie chodziło o ustalenie prawdy, tylko o to, żeby o nic nie oskarżano Rosjan. Prawdziwe źródło niepokoju w Polsce to jest czy to zrobili Rosjanie. Tusk zdania nie zmienił. Ten bardzo ostry konflikt, jaki wywoływano wokół Smoleńska tymi fałszywymi oskarżeniami. Choć wojna na Ukrainie pokazała, do czego zdolny jest reżim Putina. Pamiętamy katastrofę smoleńską. Pamiętamy, jak były badane okoliczności tej katastrofy. Wiemy, co oznaczało dla Was milczenie tych, którzy wszystko wiedzieli dokładnie, ale oglądali się na Rosję. Prochy wybitnego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego spoczęły w krakowskim Panteonie Narodowym, w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Krzysztof Penderecki zmarł 2 lata temu 29 marca 2020 roku. Uroczystości jednak przełożono ze względu na pandemię COVID-19. Pożegnanie geniusza, światowej sławy kompozytora i dyrygenta. Uroczyste pożegnanie w drugą rocznicę śmierci. Żegna świętej pamięci pana profesora Krzysztofa Pendereckiego Kraków, żegna Polska i Europa, żegna świat sztuki i kultury. Uczył nas wszystkich, że muzyka jest mową dźwięków, mową, która porusza i uczy, zmieniając na lepsze życie człowieka. Jakim człowiekiem, jaką duszę trzeba było mieć, żeby zostać poproszonym o napisanie dzieła na rocznicę 3000-lecia istnienia Jerozolimy. Kim trzeba było być! Trzeba było być Krzysztofem Pendereckim. Jego dzieło "Siedem Bram Jerozolimy" po raz pierwszy zostało wykonane w Jerozolimie ćwierć wieku temu. Jako kompozytor Penderecki naznaczył historię XX i XXI wieku podobnie jak genialny Fryderyk Chopin naznaczył wiek XIX. Od początku swojej drogi Krzysztof Penderecki dotykał spraw najistotniejszych. "Tren Ofiarom Hiroszimy", "Pasja według św. Łukasza", wreszcie "Polskie Requiem". Wyzwoloną nutą napisał wolną Polskę, pisał lewą i prawą ręką, bo Bóg dał mu pełne poczucie symetrii, pisał powagą osoby, bo taką go stworzyła Opatrzność. Wielka osobowość muzyczna, ale też wielki, kochający młodych twórców pedagog. Mówił nam, że muzyka jest jego namiętnością, miłością i tęsknotą, że wypełnia jego życie, wzrastając jak wielkie drzewo, które musi być podwójnie zakorzenione w ziemi i w niebie. Tuż przed śmiercią kompozytor wyznał swojej żonie, że chce jeszcze napisać 9. symfonię. Pewnie komponujesz ją tam na górze, w niebiańskim ogrodzie, w przestrzeni anielskich drzew - napisała Elżbieta Penderecka w liście pożegnalnym, który został odczytany podczas uroczystości. Są w historii świata, w historii światowej kultury, ludzie niezwykli, zapisani na zawsze, na wieki na kartach historii świata i jego kultury. Z całą pewnością dzisiaj na to miejsce wiecznego spoczynku odprowadzamy właśnie takiego wielkiego człowieka. Już tylko minuty dzielą nas od jednego z najważniejszych meczów reprezentacji Polski ostatnich lat. O 20.45 na Stadionie Śląskim rozpocznie się finał baraży o awans na mundial, w którym Biało-Czerwoni zmierzą się ze Szwedami. Dziś w "Kotle Czarownic" taryfy ulgowej nie będzie. Prawie 55 tys. biało-czerwonych gardeł będzie z całych sił wspierać naszych piłkarzy. Dla takich meczy gra się w piłkę i takie mecze wywołują tylko pozytywne emocje, i staramy się nimi zarażać wszystkich naszych kolegów. Te pozytywne emocje się przydadzą, bo Szwecja to rywal, który delikatnie mówiąc, nam nie leży. Z 27 spotkań wygraliśmy tylko 8. Pamiętamy nasz ostatni mecz - przegrany 2:3 na Euro 2020. Ostatni remis - rok 1997. Zwycięstwo Polaków - 1991. W tamtym meczu grał Kazimierz Węgrzyn. Co zrobić, by wygrać też dziś? To będzie mecz, w którym trzeba będzie nauczyć się cierpieć i mieć cierpliwość - to słowo klucz. Pewnie potrwa dłużej, moim zdaniem nie 90, a 120 minut, może nawet z rzutami karnymi. Nie można zrobić fałszywego kroku, nie można zrobić fałszywego ruchu. Liczymy na powtórkę pięknych emocji z września 2001 roku. Wtedy także na Stadionie Śląskim pokonaliśmy Norwegię 3:0 i zapewniliśmy sobie awans na mistrzostwa świata. Teraz też wszystko zależy tylko od naszych piłkarzy. Szwedzi nie mają przed nami żadnych tajemnic. Żadnych. Zasypiam i budzę się ze Szwedami przed oczami. Dużo wiem, dużo wiem o ich życiu, wiem kto przebiera psa w koszulkę reprezentacji, kogo mama grała w reprezentacji w piłkę ręczną, kogo tata grał w piłkę, kto się obraził na kogo, że nie został piłkarzem roku w Szwecji. Oby dziś piłkarzem wieczoru został ten w biało-czerwonym stroju. Na transmisję finału baraży o awans na mistrzostwa świata Polska - Szwecja zapraszamy od 20.25 do TVP1. Na "Gościa Wiadomości" z napisami zapraszamy do kanału TVP Info.