Inflacja przestała rosnąć. Niebawem powinna zacząć spadać. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na Wiadomości. Inflacja w lipcu wyhamowała. Jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że z każdym kolejnym miesiącem ta presja inflacyjna będzie maleć. Może jednak zawiesić czternastkę. Platforma Obywatelska zabierze pieniądze emerytom? Są to ludzie, którzy nie troszczą się o obywateli. Walka polskich strażaków z pożarem w Czechach. Nie są w stanie tam wysłać jednostek naziemnych, więc cały ratunek i cała nadzieja w nas. Inflacja w lipcu przestała rosnąć. Według wstępnego szacunku GUS w lipcu ceny w Polsce rosły w takim samym tempie w ujęciu rocznym jak w czerwcu. Coraz więcej ekonomistów jest zdania, że inflacja w Polsce wkrótce zacznie spadać. W lipcu inflacja zatrzymała się na czerwcowym poziomie 15,5% w skali roku. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że właśnie teraz tworzymy szczyt inflacyjny i z każdym kolejnym miesiącem ta presja inflacyjna będzie maleć, a od mniej więcej przełomu tego i przyszłego roku inflacja już będzie wyraźnie spadała. Podobnie prognozują ekonomiści globalnego banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Presję inflacyjną pomagają osłabić spadki cen paliw, ale i skarbowe obligacje antyinflacyjne, które zachęciły osoby z nadwyżkami finansowymi do oszczędzania. Jednocześnie upadł mit, że to polityka rządu napędza inflację. Nie w kieszeniach biednych emerytów, ani tych rodzin, do których się kieruje rożne działania osłonowe, tylko tam, gdzie były pewne nadwyżki pieniędzy. W tej chwili tam powstała bardzo atrakcyjna możliwość lokowania w obligacje. Ekonomiści liczą, że wyhamowanie dynamiki cen obniży także oczekiwania inflacyjne Polaków, nakręcane przez opozycję i część mediów próbujących wywołać zakupową panikę. W związku z tym, jeżeli ktoś może i ma do oferowania produkt, na który jest bardzo wysoki popyt, no to jest zrozumiałe, że będzie realizował dodatkowe ogromne zyski, tak i rzeczywiście w niektórych branżach te zyski wzrosły 3-, 4-krotnie. Optymistycznych sygnałów co do inflacji na razie nie widać w strefie euro. Wzrost cen w krajach posługujących się wspólną walutą pobił kolejny rekord zbliżając się do 9%. W połowie państw strefy euro inflacja jest już dwucyfrowa, a we wszystkich trzech krajach bałtyckich przekroczyła już 20%. W gospodarce panuje duża niepewność z powodu wojny na Ukrainie. Mamy ogromną presję inflacyjną i dalsze przerwy w łańcuchach dostaw. Siła nabywcza konsumentów spada. Jednak Litwini, Łotysze i Estończycy nie mogą sami walczyć z inflacją podwyżkami stóp procentowych, bo posługują się walutą euro i władzę nad polityką pieniężną oddali Europejskiemu Bankowi Centralnemu. Znajdująca się we Frankfurcie instytucja dopiero w ubiegłym tygodniu rozpoczęła podwyżki stóp, bo bała się, że spowodują one problemy z długiem Włoch i pogorszenie konkurencyjności gospodarki Niemiec. W Polsce zacieśnianie polityki pieniężnej zaczęło przynosić już rezultaty, a rząd złagodził jego efekty uboczne, którymi są wyższe raty kredytów. Od dziś można składać wnioski o wakacje kredytowe. Zainteresowanie jest ogromne. Specjalnie jutro otwieramy oddziały od godziny 9.00 do 12.00, tak że zapraszamy. Wszyscy chętni, którzy będą chcieli skorzystać, będą mieli taką możliwość. Wnioski o wakacje kredytowe można wypełniać również elektronicznie. PKO BP zapewnia, że odłożenie na później spłat 8 rat nie wpłynie na ocenę zdolności kredytowej. Polska jest bezpieczna energetycznie i taka pozostanie w najbliższych miesiącach. Tak zapewnia resort klimatu informując, że dostawy surowców do Polski idą zgodnie z planem. W chwili magazyny z gazem mamy prawie zapełniona i trwa także zapełnianie magazynów gazu. Od kilku dni to jeden z najchętniej kupowanych produktów w marketach budowlanych w Austrii - przydomowe panele słoneczne. Mieszkańcy austriackich miast próbują w tej sposób przygotować się na zimę w czasie kryzysu energetycznego. Bo szalejące ceny surowców uderzają także w bogate kraje. Mam nadzieję, że zaoszczędzę w ten sposób trochę pieniędzy poprzez niższe rachunki za energię. Obawy są uzasadnione, bo do tej pory aż 80% gazu w Austrii pochodziło z Rosji. Magazyny gazu w tym kraju są zapełnione w połowie, a w razie całkowitego zerwania dostaw nie będzie łatwo uzupełnić niedobory. Polska w tym trudnym otoczeniu jest bezpieczna. Magazyny gazu są zapełnione, a zimą będziemy mieli dwa duże źródła gazu - gazoport i gazociąg z Danii. Zimą w Polsce nie zabraknie ani gazu, ani węgla. Mamy wystarczające zapasy, mamy przygotowaną infrastrukturę. Węgiel do Polski płynie. Jesteśmy absolutnie po bezpiecznej stronie. Na świecie jest wiele krajów, które są eksporterami węgla. Z drugiej strony do sezonu grzewczego jeszcze daleko, więc jak zapewnia ministerstwo klimatu, uda się zapełnić niedobór surowca, który powstał po wprowadzeniu unijnego embarga na rosyjski węgiel. Mimo to od kilkunastu tygodni politycy opozycji straszą Polaków, że węgla na zimę zabraknie. Okradają każdego dnia polskie rodziny. Z pieniędzy, z węgla. Mamy infrastrukturę, mamy statki, które płyną do Polski z węglem. I ta druga rzeczywistość narracyjna, w tym rzeczywistość opozycji, rzeczywistość rosyjska, one się w dziwny sposób pokrywają, tej propagandy i dezinformacji. Węgla nie brakuje zarówno w portach, jak tu w Świnoujściu, jak w i składach w różnych regionach kraju. Te zdjęcia zrobiliśmy w składzie węgla w gminie Błonie na Mazowszu. Nasza kamera była też tu w Sanoku, gdzie też węgla nie brakuje. Zamieszanie wywołane przez polityków opozycji może jednak niektórych przedsiębiorców zachęcać do nieuczciwych praktyk. Dlatego prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął kontrolę takich miejsc w całym kraju. Przyjrzymy się roli importerów, dystrybutorów i pośredników sprzedaży, w tym właścicieli składów węgla. Zawirowania na rynkach energetycznych to dziś problem wielu gospodarek europejskich. W zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego Polski pomoże też budowa multinenergetycznej grupy. Po zatwierdzenia połączenia Orlenu z Lotosem teraz spółka podpisała plan połączenia także z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem. Ukraińska kontrofensywa i celne ataki na składy amunicji i punkty dowodzenia wroga sprawiają, że wojska Władimira Putina coraz brutalniej mszczą się na Ukraińcach za swoje porażki. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Tomku, na czym polega ta zemsta agresorów? Dziś rano w Mikołajowie w godzinach szczytu Rosjanie zaatakowali z wykorzystaniem pocisków kasetowych, żeby zranić i zabić jak najwięcej osób. Obrońcy Mariupola zostali przeniesieni do innego budynku, który zbombardowano. Winę za ich zamordowanie zrzuca się na Ukrainę. Do sieci trafia coraz więcej filmów. Kolejnych niewinnych ludzi dosięga rosyjski terror. Przed chwilą Rosjanie trafili w inną dzielnicę, obok przystanku komunikacji miejskiej. Na ziemi leży 12 osób, na miejscu pracują karetki pogotowia. 5 osób zginęło czekając na autobus. Barbarzyństwo rosyjskich żołnierzy nie zna granic. Do sieci trafił brutalny film, na którym oprawca kastruje związanego ukraińskiego żołnierza, czego państwu nie pokażemy. Z drugiej strony rosyjscy ekstremiści, by zademonstrować swoje oddanie rosyjskiemu dyktatorowi, wypalają gorącym żelazem na piersi symbol "Z". Jednak w przechwyconej przez polski wywiad rozmowie żołnierze szczerze mówią, co myślą o Putinie. On siedzi w bunkrze dyryguje, ale nie ma pojęcia o tym, co faktycznie się dzieje, Z podsłuchanej rozmowy wynika, że Kreml ma coraz większe trudności w pozyskiwaniu wojskowych. U nas do tego doszło, że w mieście podczas zorganizowanej imprezy dla dzieci, Rosyjscy żołnierze czują się oszukiwani przez władze rosyjskie. Są wysyłani na wojnę nawet bez podpisanych kontraktów. I choć zaatakowali port w Odessie, ma z niej już za kilka dni wypłynąć pierwszy statek ze zbożem. Prezydent Ukrainy czeka tylko na sygnał ONZ i Turcji, by rozpocząć transport. Mamy nadzieję, że wszyscy zaangażowani dotrzymają swoich obietnic i gwarancji, i zarówno statki, jak i ludzie będą bezpieczni. Zaangażowani ludzie ryzykują życiem, ponieważ nie znamy wyniku procesu. Jesteśmy świadomi, z kim mamy do czynienia. O konsekwencjach rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie prezydent Andrzej Duda rozmawiał dziś telefonicznie z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. O konsekwencjach rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie prezydent Andrzej Duda rozmawiał dziś telefonicznie z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. W Belgii politycy domagają się wyjaśnień od szefowej dyplomacji. Hadja Lahbib w 2021 roku jako dziennikarka pojechała na Krym za pieniądze rosyjskiej organizacji, w której ważną rolę odgrywa córka Władimira Putina. Na froncie Ukraińcy niszczą kolejne rosyjskie składy broni i sami potrzebują jej więcej. Tymczasem systemy artyleryjskie przekazane im przez Niemców już po miesiącu wymagają napraw. Bundeswehra twierdzi, że to wynik częstego używania. Do Polski trafili kolejni ranni ukraińscy żołnierze. W Krakowie 15 znajdzie opiekę medyczną. Przyjechali z rodzinami. Ma amputowaną nogę. Druga została złożona, ale wymaga dalszego leczenia, musi się zrosnąć. Nie ma też prawego stawu ramieniowego. Ma więc tylko jeną sprawną rękę. Leczenie będzie polegało na wstawieniu implantu. Są to szpitale, które wcześniej były przygotowane do przyjęcia właśnie tych osób. Katowice przyjęły 14 rannych. Zostali przetransportowali z frontu specjalnym pociągiem. To jest pociąg przygotowany przez ministerstwo zdrowia przy wsparciu KPRM-u do tego, aby specjalnie transportować pacjentów - z odpowiednim sprzętem, nawet z salą operacyjną. Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Z obrony do ataku. Trwa walka z wielkim pożarem w Czeskiej Szwajcarii. Strażacy zapowiadają, że w ten weekend spróbują opanować żywioł. Pomóc w tym ma polska załoga z Blackhawkiem. Mariusz Studzienny jest na miejscu. Mariuszu, jakie zadanie wyznaczono polskiej załodze? Polacy otrzymali kolejny nowy sektor. Doskonała praca, obrona domostw, stacji paliw. Ale po południu okazało się, że pożar wybuchł w centralnej części parku narodowego. Dlatego zadysponowano tam black hawka. Dym z pożaru Czeskiej Szwajcarii rozszedł się po całym kraju, docierając nawet do oddalonej o ponad 200 km Pragi. To pokazuje skalę żywiołu, z którym mierzą się strażacy. W piątek udało się zatrzymać rozprzestrzenianie ognia. Kolejne działania mają zmniejszyć obszar objęty pożarem. Ale nie jest to proste. Nie mogą wysłać tam swoich ludzi, ponieważ ten grunt jest bardzo niestabilny, wiec nie są w stanie tam wysłać jednostek naziemnych, więc cały ratunek i cała nadzieja w nas. Czyli w załogach maszyn, które gaszą pożar z powietrza. Wśród nich od 4 dni jest polska ekipa. Po porannych działaniach w dotychczasowym rejonie Blackhawk z 4 policjantami i 3 strażakami na pokładzie został skierowany do nowego sektora. Do tej pory polski śmigłowiec zrzucił 1000 ton wody. Na każdym kroku możemy spotkać takie informacje, że nasi piloci to profesjonaliści i sami tak możemy jak najbardziej mówić oczywiście. Nie tylko piloci, ale cała załoga: technicy, strażacy, ratownicy wysokościowi. Faktycznie jest to wyzwanie. Jest to średnio ok. 8-9 godzin w powietrzu dziennie. Od początku akcji Polacy wykonali 11 lotów, podczas których dokonano 360 zrzutów wody. Do akcji gaszenia pożaru czeskiego parku narodowego włączyły się też słowacki Blackhawk i dwa szwedzkie samoloty gaśnicze. Włosi, którzy pomagali wczoraj, musieli wracać do kraju, aby tam gasić pożar. Nie ma tu żadnej rywalizacji, tylko działamy po to, żeby zakończyć ten pożar albo w jakiś sposób zminimalizować jego skutki. To oni mi to zrobili, twoi koledzy z Platformy - były działacz tej partii cytuje słowa zmarłej żony, która informowała o nieprawidłowościach w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie. Fakty w tej sprawie bulwersują, ale czy wszystkich? Trudno oprzeć się wrażeniu, że politycy nawet z samego kierownictwa Platformy Obywatelskiej próbują udawać, że nic się nie stało. Afera w Gorzowskim ośrodku ruchu drogowego z politykami Platformy Obywatleskiej w tle - oskarżenia o molestowanie i mobbing, a także próby zatajania sprawy. Żona któregoś razu sama do mnie ze łzami w oczach powiedziała: "To oni mi to zrobili, twoi koledzy z Platformy mi to zrobili". Wiesław Suchogórski, niegdyś działacz Platformy Obywatelskiej w Gorzowie, dziennikarzom Gazety Lubuskiej opowiedział historię swojej zmarłej żony, która informowała o nieprawidłowościach i partyjnych układach. Sama była poddawaniu naciskom i presji, na końcu dyscyplinarnie zwolniona. Stan żony gwałtownie się pogarszał. Żona chorowała zaledwie pół roku. Po poł roku niestety zmarła, dnia 8 maja, z czym my, jej rodzina, ja jako mąż, moje dzieci, nie możemy się pogodzić. Jak wyglądała praca w Gorzowskim Ośrodku Ruchu Drogowego, kierowanym i nadzorowanym przez polityków Platformy Obywatelskiej, opowiedziała pani Magdalena Szypiórowska. Warunkiem zatrudnienia było zapisanie się do Platformy Obywatelskiej. Musiałam donosić na kolegów. Ośrodek w Gorzowie jest nadzorowany przez samorządowców Platformy Obywatelskiej, a jego dyrektor do niedawna również był działaczem tej partii. Z relacji pani Magdaleny wynika, że molestował ją seksualnie. Za każdym razem był podtekst seksualny. Nie było to powiedziane wprost. W momencie, kiedy kończyła się umowa w grudniu, było to już powiedziane wprost. Praca za seks. Kobieta odmówiła, została zwolniona. Wszystko to wskazuje, że te struktury są zbudowane na zasadach właśnie sitwy czy mafii. Osoba, która się nie podporządkuje, która się postawi, jest represjonowana. Gorzowska afera obyczajowa dotarła na sam szczyt władzy w Platformie Obywatelskiej. Miał o tej sprawie wiedzieć sekretarz generalny Platformy Marcin Kierwiński i nic z tą sprawą nie zrobił. To jest bzdura. Rozmawiałem z Marcinem Kierwińskim, to jest po prostu bzdura wyssana z palca. Ale zapewnieniom Borysa Budki przeczy zapis rozmowy marszałek województwa Lubuskiego Elżbiety Polak z Platformy Obywatelskiej z Magdaleną Szypiórkowską oraz lokalnym działaczem społecznym Stanisławem Czerczakiem. Sam Kierwiński na pytania o skandal obyczajowy w partii odpowiadać nie chce. Nie rozmawiam z funkcjonariuszami PiS. proszę Obajtka pytać o tym, co się dzieje w Lubuskim. Ale dlaczego nie chce pan z nami rozmawiać? Bo jesteście funkcjonariuszami PiS i kłamiecie. Jeśli chodzi o Donalda Tuska, to nawet jeśli on nie wiedział o tej sprawie, to on ponosi polityczną odpowiedzialność, bo to on jest dziś szefem PO i jest szefem tych osób, które zamiatały bardzo poważny skandal pod dywan. Sprawą zajmuje się prokuratura. Teraz pytania o plany Platformy Obywatelskiej wobec Polaków po ewentualnym zwycięstwie wyborczym. Coraz częściej politykom tej partii zdarza się mówić wprost o konieczności likwidacji programów społecznych. Czyli odbieraniu pieniędzy. Rzeczywistość cały czas próbuje pudrować Donald Tusk, ale w obliczu kolejnych szczerych wypowiedzi jego ludzi to coraz bardziej karkołomne. Czyli może jednak zawiesić czternastkę. Poseł Platformy Obywatelskiej powiedział wprost: trzeba seniorom zabrać pieniądze, bo robią za duże zakupy i napędzają inflację. Zastanówmy się, czy okresowo, okresowo nie ograniczyć wypływ pieniądza na rynek, czyli może jednak zawiesić czternastkę. Te osoby otrzymując pieniądze wydają te pieniądze, nakręcają tę inflację. Po takich wypowiedziach ludzi Donalda Tuska trudno wierzyć w jego zapewnienia, że po ewentualnym wyborczym zwycięstwie nie zabierze Polakom pieniędzy z programów społecznych. Nie sądzę, żeby ten człowiek mówił prawdę. To, co mówi, jest raczej dla kampanii wyborczej. I właśnie na potrzeby tej kampanii postanowił ukarać posła Tomasza Lenza za nagły przypływ szczerości. Nie będzie się już wypowiadał w mediach w imieniu Platformy i w przyszłej kadencji nie będzie reprezentował Platformy w Sejmie. Problem w tym, że gdyby Tusk był konsekwentny, to powinien z Platformy Obywatelskiej usunąć znacznie więcej polityków, bo w tym środowisku normą jest krytyka programów społecznych Prawa i Sprawiedliwości. Lekką ręką rozdają miliardy złotych. Te 50 mld tak lekką ręką licząc te wasze obietnice będą kosztować, że te 50 mld złotych będzie niestety wielką dziurą budżetową. Na te obietnice, które PiS złożył, pieniędzy po prostu nie ma i nie będzie. Rodzina 500 Plus to nóż w plecy przyszłych pokoleń. Dla nas bardzo ważne jest to, żeby nie hodować biedy, nie hodować patologicznych postaw i np. nie doprowadzać do sytuacji takiej, kiedy 500 plus, kiedy żyje się na dzieci. Likwidacji programów społecznych takich jak 500 Plus, Wyprawka Szkolna czy Rodzinny Kapitał Opiekuńczy oraz 13. i 14. emerytura, żądają także działacze Platformy Obywatelskiej. Ja się nie boje tego, że Platforma to zabierze. Ja mam nadzieje, że to zabierzecie! Kiedy jedni politycy Platformy Obywatelskiej planują odebranie Polakom pieniędzy, inni kokietują wyborców np. seniorów, jednocześnie planując np. ponowne podniesienie wieku emerytalnego. Jestem przekonana, że trzeba będzie do tego wrócić i nie da się udawać, że ludzie mogą pracować tak krótko. Czyli może jednak zawiesić czternastkę. Ja nazywam Platformę Obywatelską platformą oszustów, ponieważ kiedy przychodzili do władzy obiecali bardzo wiele, no i później okazywało się, że podwyższyli wiek emerytalny, zabrali OFE. Powoli poznajemy program totalnej opozycji, a w nim zawieszenie dodatkowych świadczeń dla emerytów, Tuskowi nie wierzą nawet sympatyzujący z opozycją dziennikarze. Socjalna Platforma to pic - czytamy w lewicowym czasopiśmie. Empatyczny zwrot PO to tylko średnio udana akcja marketingowa. Przypomina czasy rządów koalicji PO-PSL autor, Że trzeba było pracować nawet za niewiele ponad 3 złote na godzinę. I podaje również przykłady miast, które dziś rządzone są przez ludzi Donalda Tuska. Wśród prawie 40 tys. mieszkań komunalnych w Łodzi aż ponad 14 tys. nie ma toalety, Fakty są bardzo brutalne. Jeśli chodzi o Platformę i Donalda Tuska są to ludzie, którzy nie troszczą się o obywateli. Ale o tym, co naprawdę myślą politycy Platformy Obywatelskiej i co planują... Może jednak zawiesić czternastkę ...Polacy przed wyborami mają nie wiedzieć. Stąd apel zwolenników Platformy Obywatelskiej... Zwracam się do panów z taką gorącą prośbą, żeby do programów telewizyjnych partia wysyłała nie szczerych, ale odpowiednio przygotowanych posłów, żeby nie powiedzieli czegoś, nie powiedzieli prawdy. Być może musi minąć pokolenie, by Niemcy uznali swoją odpowiedzialność za zbrodnie wojenne, ale nie wolno rezygnować - mówi prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński po spotkaniu z szefem CDU Friedrichem Merzem. 1 września poznamy pierwszą cześć raportu strat i pierwsze wyliczenia. Oni walczyli o naszą wolność, naszym zadaniem jest pamiętać. Każdego dnia ryzykując życiem przenosili 3-6 tys. listów. O roli bohaterskich harcerzy w przeddzień 78. rocznicy heroicznego zrywu stolicy przypomina spot Muzeum Powstania Warszawskiego. To symbol naszej woli walki o wolność, ale i bezprzykładnego barbarzyństwa niemieckich okupantów. W ciągu 63 dni walk zginęło nawet 200 tys. Polaków. W ruinę obrócone zostały najważniejsze skarby polskiej kultury. To, czego Niemcy nie zniszczyli podczas walk, systematycznie burzyli i wysadzali w powietrze przez kolejne miesiące. Zniszczenia Warszawy to blisko 1/3 wszystkich strat, jakie Polska poniosła podczas II wojny światowej z rąk Niemców. Strat, które wciąż jako nierozliczone. Włochy otrzymały odszkodowania, a my nie. I my tego nie popuścimy. W wyegzekwowaniu reparacji ma pomóc raport ukazujący skalę niemieckich zbrodni i zniszczeń. Jego pierwszy tom ma zostać opublikowany 1 września. Uważam, że państwo niemieckie będzie się musiało zderzyć z tym raportem, z kwotami, które są tam wyliczone, i z brakiem odpowiedzialności. Zestawienie pełnych strat niemal 80 lat po wojnie to jeden problem. Drugi, zapewne poważniejszy, to niechęć Berlina do rozliczeń. Te słowa padły kilkanaście godzin po rozmowie prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego z szefem CDU Friedrichem Merzem, najważniejszym politykiem niemieckiej opozycji. Po tej stronie jak zwykle piękne słowa. Mamy interes w tym, żebyśmy mieli bardzo dobre, ścisłe i pełne zaufania, przyjacielskie stosunki sąsiedzkie. Ale jak wynika z kuluarowych relacji, niemiecki polityk miał powiedzieć wprost: "Nie znajdziecie takiego rządu, który by uznał prawo Polski do reparacji". Nie ma w Niemczech poważnych sił politycznych, które by chciały zadośćuczynić za zbrodnie państwa niemieckiego i nie ma liczących się polityków, którzy by ten temat podjęli. W Polsce przez wiele lat także nie było. Żądanie sprawiedliwości do dziś budzi sprzeciw niektórych. Ja jestem lekko zaniepokojony tą perspektywą. Donald Tusk odcina się od starań polskiego rządu o reparacje. Gdy boimy się wszyscy, że niedługo nie będzie prądu w naszych miastach, a on opowiada jakieś takie opowieści mało realistyczne. Mało realistyczne wydawało się, że Niemcy kiedykolwiek rozliczą się za zbrodnie I wojny światowej. A jednak. W 2010 roku, 92 lata po swojej klęsce, Berlin przelał ostatnią ratę odszkodowań - 70 mln euro - na rzecz Francji i Wielkiej Brytanii. Jest o co walczyć. Trzeba chcieć. Po raz 7. zainaugurowano ogólnopolską kampanię społeczno-edukacyjną "BohaterON - włącz historię!". Celem akcji jest uhonorowanie uczestników powstania warszawskiego. 63 dni walki o to, co kochali najbardziej. W przededniu 78. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego do okazania pamięci powstańcom po raz kolejny zachęca oddolna inicjatywa BohaterON. W tym roku zamiast drukowanych kartek - do tej pory wysłano ich 1,25 mln - będzie można zamieścić własny wpis na specjalnym portalu. To dla nas jest wielka sprawa, wielka. My to doceniamy, że wy się nami interesujecie. Wpis w formie filmu, zdjęcia bądź treści wyrażające wdzięczność będzie można opublikować do 2 października. Polska istnieje także dzięki państwa heroicznej postawie, państwa zaangażowaniu, dzięki powstaniu warszawskiemu. Wy, drodzy powstańcy, jesteście nauczycielami następnych pokoleń. W ramach kampanii przyznawane są też specjalne Nagrody BohaterON. W tym roku wprowadzono nową kategorię: nagrodę za działania związane z realizacją projektów w zakresie współczesnego patriotyzmu. W obliczu wojny, która jest tak blisko nas, to właśnie działania patriotyczne oparte o ideały naszych bohaterów, których nosi imię ta nagroda, jest tak szczególnie ważne dzisiaj. Przykładem patriotyzmu dla młodego pokolenia może być postawa Janusza Kusocińskiego - jednego z najpopularniejszych sportowców Polski międzywojennej. Podczas II wojny światowej jako utytułowany lekkoatleta nie wahał się stanąć w obronie kraju. Służąc Polsce poniósł najwyższą cenę. Zginął w 1940 roku w Palmirach zamordowany przez Niemców. Janusz Kusociński może być inspiracją dla kolejnych pokoleń sportowców, jak osiągać najwyższe cele sportowe, ale też jak wśród osiąganiu tych celów sportowych nigdy nie zapominać o naszej ukochanej Rzeczpospolitej. W Centrum Olimpijskim w Warszawie otwarto specjalną wystawę poświęconą temu wielkiemu patriocie. Ekspozycja będzie prezentowana do 10 sierpnia. A to już Berlin i sceniczna dokumentacja życia i działalności dwóch wielkich Polaków. Dwa spektakle - jeden o rotmistrzu Witoldzie Pileckim i również o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim. W obu przedstawieniach przygotowanych przez Instytut Polski w rolach głównych Przemysław Tejkowski. To są ludzie, którzy uczą nas wielkiego humanizmu, miłości do ziemi, w której żyjemy. To są te brylanty, o których chcę opowiadać - najwybitniejsze owoce naszej ziemi. Działalność organizacji pozarządowych, aby była skuteczna, musi mieć wsparcie medialne. Telewizja Polska i Narodowy Instytut - Centrum Rozwoju Społeczeństwa podpisały dziś umowę o współpracy systemowej. Umowa obejmuje współpracę w zakresie propagowania idei wolontariatu, partycypacji społecznej oraz działalności na rzecz pożytku publicznego. Mam nadzieję, że obecność obywateli polskich, tych aktywnych obywateli zorganizowanych w organizacjach pozarządowych, w mediach publicznych będzie w tej chwili znacznie szersza, bardziej konkretna dla dobra polskiej demokracji i pożytku publicznego. Społeczeństwo obywatelskie jest solą demokracji. Ważnym elementem życia w państwie demokratycznym jest zawsze telewizja publiczna i w niektórych krajach telewizje publiczne, media publiczne są nazywane mediami społecznymi - też nie bez przypadku. Trudno budować zdrową tkankę społeczną, trudno spajać społeczność bez mediów publicznych. Raków i Lech grają dalej, ale 2. rundy eliminacji nie przebrnęły Pogoń Szczecin oraz Lechia Gdańsk. Szczególnie dużo mówi się o błędach sędziego, które skrzywdziły gdańszczan.