Uszkodzenia gazociągów Nord Stream - poważniejsze, niż pierwotnie sądzono. A Radosław Sikorski nie wycofuje się ze swych skandalicznych słów sugerujących udział USA w tej prowokacji. Więcej na ten temat już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". Moim zdaniem prawdopodobny jest scenariusz sabotażu. Rosyjska agresja zagraża Europie. Wojsko będzie bardziej obecne i widoczne w pobliżu naszych instalacji naftowych i gazowych. USA wspierają budowę potężnej polskiej armii. Pieniądze wykorzystamy na wyposażenie Wojska Polskiego w nowoczesną broń. To nie tylko pożegnanie wielkiego aktora, to nie tylko pożegnanie wielkiej postaci. Pogrzeb legendy polskiego kina. W ostatnich dniach mogło dojść do kolejnego, czwartego, wybuchu przy gazociągach Nord Stream 1 i Nord Stream 2 - tak poinformowały szwedzkie służby, które badają miejsce uszkodzenia gazociągów. Wciąż nie wiadomo, kto stoi za tymi działaniami. Jedna z hipotez zakłada, że może to być rosyjska prowokacja. Mieszkańców tej duńskiej wyspy dzieli od uszkodzonych gazociągów Nord Stream zaledwie 20 km. Gaz, jaki wydobywa się z Nord Stream 1 i Nord Stream 2, sprawia, że w okolicy zaobserwowano wzrost stężenia metanu w powietrzu. Według brytyjskiego "The Times" uszkodzenie gazociągów Nord Stream może być sabotażem ze strony rosyjskiej. Jeden ze scenariuszy zakłada podłożenie ładunków wybuchowych pod gazociąg za pomocą podwodnych dronów. Tymczasem według niemieckiej prasy w ostatnich dniach nieznane drony były widoczne w pobliżu innych europejskich obiektów energetycznych. Dlatego Norwedzy zdecydowali o wysłaniu wojska do ochrony swoich instalacji. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że doszło do co najmniej 4 eksplozji na odcinkach gazociągów Nord Stream 1 i 2 znajdujących się na wodach międzynarodowych. Dziury w takich odległościach wykluczają, że w gazociąg uderzył okręt podwodny. Moim zdaniem prawdopodobny jest scenariusz sabotażu. Uszkodzenie gazociągu może sprawić, że do Europy nie popłynie tej zimy gaz. A to zaostrzenie kryzysu gazowego, który od miesięcy celowo eskaluje Moskwa. W ostatnich miesiącach Rosjanie udowodnili, że są w stanie spalać własne nadwyżki gazu, aby tylko nie trafił on na rynek. Możliwe jest to, że Rosjanie uznali, że te projekty warte są spisania na straty, aby oskarżyć państwa zachodnie o akty dywersji przeciwko rosyjskim instalacjom cywilnym, gazowym. Rząd, aby złagodzić skutki kryzysu energetycznego, wprowadza kolejne rozszerzenie tarczy antyinflacyjnej. To jest z jednej strony pomocna dłoń, z drugiej strony zachęta do tego, żebyśmy wszyscy starali się te trudne czasy przejść w sposób jak najmniej bolesny. Sejm przyjął ustawę o zamrożeniu przyszłorocznych cen energii dla gospodarstwa domowych na poziomach z tego roku. To rozwiązanie, które będzie kosztowało budżet państwa 13 mld zł. Te transfery są odpowiedzią na kryzys w całej UE. Mogę z satysfakcją powiedzieć, że w Polsce są najwyższe albo jedne z najwyższych, mimo że nie jesteśmy najbogatszym krajem. Ceny prądu w przyszłym roku zostaną zamrożone, jeśli gospodarstwo domowe nie zużyje więcej niż 2000 kWh rocznie. W przypadku gospodarstw, w których mieszkają osoby z niepełnosprawnościami, limit wyniesie 2600 kWh, a dla rodzin z kartą dużej rodziny będzie to limit 3000 kWh. Wojska ukraińskie kontynuują kontrofensywę, zamykając w pierścieniu oblężenia strategicznie położone miasto Łyman. Tymczasem do Gruzji cały czas próbują się przedostać tysiące Rosjan uciekających przed mobilizacją. Z kolei w USA trwa wizyta ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua poświęcona zwiększeniu pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Już za chwilę połączymy się z naszymi reporterami. W Kijowie jest Tomasz Grzywaczewski, w Gruzji, przy rosyjskiej granicy, - Łukasz Miąsik, a w Waszyngtonie - Rafał Stańczyk. Zacznijmy od Kijowa. Tomku, jak wygląda teraz sytuacja na linii frontu? Wyzwolenie miasta Łyman będzie stanowiło kolejny przełom w kontrofensywie. Zwycięstwo może otworzyć drogę do uderzenia na obwód ługański. Tragiczna doba w mieście Dniepr. Odnaleziono ciała 4 osób. Miasto Łyman, w obwodzie donieckim, już wkrótce może zostać wyzwolone przez Ukraińców. To będzie jedna z największych porażek Rosji w tej wojnie. Żołnierze Putina są w fatalnym położeniu i wkrótce mogą zostać otoczeni przez Ukraińców. Chcecie żyć - uciekajcie, oddawajcie się do niewoli. Do niewoli oddają się już pierwsze rosyjskie oddziały sformowane w ramach ogłoszonej przez Putina mobilizacji. Nie otrzymują środków indywidualnej ochrony, apteczki. Muszą sobie kupować sami. Nie ma racji żywnościowych, nawet budynków koszarowych, bo są zdjęcia, że ci ludzie są pod gołym niebem przetrzymywani przez swoje dowództwo. Na jutro zaplanowane jest wystąpienie Władimira Putina przed obiema izbami rosyjskiego parlamentu. Brytyjski wywiad spodziewa się, że dyktator może ogłosić przyłączenie do Rosji okupowanych ukraińskich terytoriów. Wydaje mi się, że plan polityczny, który Putin uruchomił, jest dość czytelny, a mianowicie aneksja terytoriów i skłonienie Zachodu, a być może i Ukrainy, przede wszystkim szantażem nuklearnym do tego, żeby zaakceptować ten nowy porządek. Cywilizowany świat mówi wprost: "Nie uznajemy wyników pseudoreferendów za przyłączeniem do Rosji". Powiedzmy sobie jasno, że wyniki są całkowicie sfabrykowane i nie odzwierciedlają woli narodu ukraińskiego. Jeśli chodzi o potencjalne skutki prawne takiej decyzji, to nikt ich nie uzna we wspólnocie międzynarodowej. O rosyjskich pseudoreferendach z Wołodymyrem Zełenskim rozmawiał dziś telefonicznie prezydent Andrzej Duda. Z kolei za pomoc w leczeniu ofiar wojny prezydent dziękował dziś pracownikom Wojskowego Instytutu Medycznego. Obserwując przebieg wojny na Ukrainie, nikt nie ma dziś wątpliwości, jak ogromną wagę ma system wojskowej ochrony zdrowia dla skuteczności działań na polu walki oraz dla ochrony ludności cywilnej. Na wsparcie i ochronę nie mogą liczyć rosyjscy poborowi siłą wysyłani przez Putina na wojnę. Dlatego Rosjanie masowo uciekają przed poborem, głównie do Kazachstanu, Finlandii oraz Gruzji. Tak, uciekłem tu przed mobilizacją. Nie chcę umierać. Według brytyjskiego ministerstwa obrony w ostatnim tygodniu z Rosji uciekło więcej osób, niż w lutym najechało Ukrainę. Totalny exodus tych, którzy decydują także o sile tego kraju, bo uciekają najsilniejsi, których na to stać, najlepiej wykształceni bardzo często. Ponad 260 tys. rosyjskich dezerterów uciekło przed mobilizacją Putina. Jeden z głównych szlaków tej ucieczki prowadzi przez Gruzję. Tuż przy granicy z Rosją jest Łukasz Miąsik. Ilu Rosjan uciekło do Gruzji i co się z nimi dalej dzieje? To już teraz dziesiątki tysięcy rosyjskich dezerterów. To najszybsza i najtańsza droga ucieczki. Gruzini witają ich protestami. Hasła mówią o tym, że nie życzą sobie tutaj Rosjan. Nie są oni tutaj mile widziani. Witają ich też ciężkim sprzętem. Na jedyną drogę łączącą Rosję z Tbilisi wyjechały dziesiątki ciężarówek. Przenieśmy się teraz do Waszyngtonu, gdzie minister spraw zagranicznych prof. Zbigniew Rau od poniedziałku rozmawia z amerykańskimi politykami i ekspertami na temat wsparcia dla Ukrainy i flanki wschodniej NATO. Dziś poinformowano także, że Kongres zatwierdził niemal 290 mln dolarów na rzecz wsparcia militarnego dla Polski. W Waszyngtonie jest Rafał Stańczyk. Skąd ta decyzja i na co dokładnie mają zostać wydane te pieniądze? To realizacja zapowiedzi Blinkena. Sekretarz stanu powiedział o takiej pomocy, bo Polska jest zaangażowana w pomoc Ukrainie. Te pieniądze mają pomóc uzupełnić nasze magazyny broni. "Amerykańskie fundusze to zwiększenie bezpieczeństwa Polski i całej flanki wschodniej NATO" - powiedział szef polskiej dyplomacji tuż po wyjściu ze spotkania z przewodniczącą amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Stoimy na gruncie przekonania, że odstraszanie stanowi istotę zapobiegania wojnie i zapewniania pokoju. Prawie 1,5 mld zł ma wzmocnić nasze siły zbrojne. Pieniądze wykorzystamy na dalsze wyposażenie Wojska Polskiego w nowoczesną broń. Nam zależy na tym, żeby Polska była bezpieczna. Bezpieczeństwo państw NATO w dużej mierze zależy od bezpieczeństwa energetycznego. W wywiadzie dla TVP minister Zbigniew Rau przyznał, że w Waszyngtonie rozmawiał także o eksplozjach gazociągu Nord Stream i zabezpieczeniu rurociągu Baltic Pipe. Skala możliwości jest dość duża. Począwszy od intensyfikowania, monitorowania z wody i z powietrza, także wprowadzenie działań ochronnych. Minister Zbigniew Rau przyjechał do Waszyngtonu w momencie, kiedy prezydent Joe Biden cała jego administracja zastanawiają się, jak jeszcze bardziej można pomóc Ukrainie, jak jeszcze bardziej można wesprzeć Kijów w walce przeciwko rosyjskiej agresji. Amerykanie ogłosili kolejny już pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. A w nim 18 wyrzutni Himars, pociski i setki pojazdów opancerzonych. Poza tym Waszyngton zapowiada, że nie uzna wyniku referendów na okupowanych terenach. Nazywa je bezprawnymi i oburzającymi. Będziemy przewodzić globalnej opozycji wobec rosyjskich prób aneksji terytorium Ukrainy. Będziemy to robić też na forum ONZ. Będziemy nieprzerwanie wspierać Ukrainę, która broni swojego terytorium, swojej suwerenności, tak jak robiliśmy to przez ostatnie miesiące. Polska oprócz wsparcia militarnego, politycznego i humanitarnego będzie wspierać Ukrainę też ekspercko. Dlatego Polski Instytut Stosunków Międzynarodowych otworzył w sercu Waszyngtonu swoje biuro. Będziemy robić to w taki sposób, aby było bezpiecznie, aby nie groziło nadmiernym rozpaleniem tego konfliktu, ale jednocześnie żeby Ukraina tę wojnę wygrała. To jest interes Polski, USA to jest interes wolnego świata. Na Bałtyku wykryto już czwarty wyciek z rosyjskich gazociągów Nord Stream. Potwierdziła to Szwedzka Straż Przybrzeżna. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to rosyjski sabotaż. Mimo to Radosław Sikorski, bliski współpracownik Donalda Tuska, nie wycofał się ze swoich słów, sugerujących udział USA. Co więcej, słów wpisujących się w rosyjską propagandę bronią jego partyjni koledzy. Kolejne doniesienia wyraźnie wskazują na to, że wyciek z gazociągów Nord Stream na Bałtyku jest efektem rosyjskiej prowokacji i sabotażu. Tym bardziej szokują słowa Radosława Sikorskiego, który stwierdził, że rosyjskie gazociągi uszkodzili Amerykanie. Pomysł, że USA w jakikolwiek sposób są zamieszane w ten prawdopodobny sabotaż gazociągów Nord Stream, jest niedorzeczna. To nic więcej niż rola rosyjskiej dezinformacji i tak powinna być traktowana. Słowa Sikorskiego od razu wykorzystała rosyjska propaganda. Jesteśmy w wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji geopolitycznej i taka wypowiedź, za którą Sikorski otrzymuje podziękowania z Kremla stawia go w jednoznacznym świetle. Pan minister Sikorski jest również przewodniczącym delegacji do USA Parlamentu Europejskiego, wydaje mi się, że powinien zrezygnować z tej funkcji. Zachowanie Radosława Sikorskiego krytykuje nawet dziennikarz niemieckiego "Bilda". Ale politycy PO nie skrytykowali swojego partyjnego kolegi. Bronią go w dość absurdalny sposób. Podziękowania Amerykanom na Twitterze, burza medialna, rozumiem, że podziękowania Amerykanom za to, że ostrzegali nas wszystkich, że niestety infrastruktura może padać celem terrorystów. Zdaniem komentatorów tak w bezczelny, arogancki i niepoważny sposób po raz kolejny działa doktryna Neumanna. Za ten wpis Amerykanie mogą mieć słuszną pretensje do Polaków, to jest pierwsza tak poważna rysa od wybuchu wojny na naszym sojuszu. Na szczęście dokonał tego polityk opozycji, ale jeśli inni do tego się dołączają to znaczy, że coś jest niedobrego z polskim życiem politycznym, że mamy tu potężną frakcję rosyjską. Radosław Sikorski, jako ówczesny szef dyplomacji w rządzie Tuska, w 2010 roku zorganizował naradę ambasadorów z udziałem ministra spraw zagranicznych Rosji. Polska i Rosja poparły inicjatywę Niemiec wzmocnienia zaufania w strefie euroatlantyckiej. W parlamencie publicznie bronił putinowskiej Rosji. Rosja rozwija się i otwiera na świat, choć według innego kodu kulturowego niż nasz. A kiedy Ukraińcy walczyli na Majdanie o wolność, straszył ich, że zginą, jeśli nie przyjmą warunków Putina. Z kolei w 2015 roku pisał, że sprzeciw PiS wobec budowy Nord Stream 2 był błędem. Od lat widzimy, że ta polityka, te wypowiedzi są prorosyjskie i tutaj nie podlega dyskusji, że tak właśnie jest. Z raportu Transparency Inernational EU wynika, że Radosław Sikorski ma wysokie dochody, kilkaset tysięcy euro, z innych źródeł niż praca w Parlamencie Europejskim. Zadajemy pytanie, czy to nie są pieniądze rosyjskie. Jeżeli nie ma nic do ukrycia, to chcemy, aby w kontekście jego działalności, wypowiedzi, tweetów udowodnił źródło pochodzenia tych środków, że to nie są środki pochodzące właśnie z Rosji. Ogólnokrajowy Konkurs "Bezpieczne Gospodarstwo Rolne" rozstrzygnięty. To jedno z wielu działań prewencyjnych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego na rzecz poprawy bezpieczeństwa i higieny pracy w gospodarstwach rolnych. Już po raz 19. spośród rolników z całej Polski, którzy zgłosili się do konkursu "Bezpieczne Gospodarstwo Rolne", wyłoniono laureatów. Statystyki mówiące o 5-krotnym zmniejszeniu wypadków świadczy o tym, że gospodarstwa są nowoczesne, bezpieczne, rośnie świadomość, to jest ten wielki postęp przez ostatnich kilkadziesiąt lat. Postęp widać na każdym kroku. Gospodarstwa są coraz nowocześniejsze, a przy uprawie stosuje się coraz lepsze technologie. W ramach rządowego planu do wsi i do rolników płynie znacznie więcej pieniędzy. To m.in. zwiększenie dofinansowania do paliwa rolniczego czy utworzenie Polskiego Holdingu Spożywczego. Krajowa Grupa Spożywcza jest to państwowy podmiot, który ma odgrywać znaczącą role na rynku rolnym, to już się dzieje, przykładem jest chociażby oferta, którą przygotował spółka ELEWARR na najbliższe żniwa zbóż, która uspokoiła rynek. W ramach Wspólnej Polityki Rolnej UE Polska na wsparcie wsi otrzyma 150 mld zł. Dla rolników, choć to w sumie nie jest tylko dla nich pomoc, żeby obniżyć produkcje i ceny żywności, żeby jak najwięcej ludzi było na nią stać, by była dobrej jakości, żeby ludzie mogli tę żywność jeść. Polska w obliczu globalnego kryzysu jest bezpieczna żywnościowo. Kraj jest samowystarczalny, a to pozwala nam na kontynuację, a nawet zwiększenie eksportu naszych produktów. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Polskie siatkarki - wciąż niepokonane. Seria zwycięstw na mistrzostwach świata. Huragan Ian sieje spustoszenie na Florydzie. Blisko 2,5 mln ludzi zostało odciętych od dostaw prądu. Huragan spowodował powodzie i podtopienia. Prędkość wiatru osiągała 240 km/h, a porywy dochodziły do 295 km/h. Ian w nocy osiągał prawie piątą, najwyższą w skali, kategorię. Teraz słabnie i obecnie jest huraganem pierwszej kategorii. Prezydent Joe Biden obiecał pełne wsparcie dla Florydy. To jedna z tych niemieckich zbrodni wojennych, która mimo upływu lat wciąż szokuje. 80 lat temu Niemcy rozpoczęli serię pseudomedycznych eksperymentów na Polkach, więźniarkach niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Ich pamięć uczcił Sejm. Z kolei w Warszawie upamiętnieni zostali obrońcy stolicy z września '39 roku. Nagrobki ze skrupulatnie zweryfikowanymi nazwiskami ponad stu polskich żołnierzy, w tym 13 narodowości żydowskiej. To nowa część wyremontowanych kwater wojennych żołnierzy września '39 roku na wojskowych Powązkach. Przywracając imiona tym bezimiennym bohaterom, również budujemy naszą pamięć. Po latach zapomnienia w ramach projektu Instytutu Pileckiego "Zawołani po imieniu" przywracana jest też pamięć bohaterskich Polaków, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów. Niemcy wiedzieli, kto ukrywa w Majdanie Nowym Żydów, kto pomaga Żydom. Przybyli do wsi już z listą. W Majdanie Nowym, na Lubelszczyźnie, uczczono pamięć siedmiorga mieszkańców, którzy 29 grudnia 1942 roku zostali zamordowani przez Niemców za ukrywanie czwórki Żydów. Pamięć musi przetrwać o obozach i o tych wszystkich cierpieniach, żeby więcej się już takie rzeczy nie zdarzały. Od niemieckich zbrodni minęło ponad 70 lat, ale nadal odnajdowane są prochy ich ofiar. W Białymstoku w 10 kolumbariach na cmentarzu wojskowym złożono szczątki ok. 430 osób, ofiar zbrodni dokonanych przez niemieckich okupantów i reżim komunistyczny. Ja nigdy cioci nie znałam, urodziłam się już po jej rozstrzelaniu. Ale to niesamowite, że wreszcie odnaleźliśmy ją, bo cały czas trwały poszukiwania. Szczątki ofiar niemieckich zbrodniarzy odnalezione zostały ostatnio także w Ravensbruck, obozie koncentracyjnym, w którym Niemcy prowadzili pseudomedyczne eksperymenty. Lekarze z SS typowali do nich wyłącznie młode, zdrowe Polki, więźniarki polityczne. Były poddawane koszmarnym eksperymentom, po wielokroć każda. Straszne cierpienie, okrutne barbarzyństwo pseudoniemieckich lekarzy. W 80. rocznicę pierwszych eksperymentów pseudomedycznych w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbruck Sejm uczcił pamięć ich ofiar przez aklamację. Takiej jednomyślności zabrakło, gdy głosowany był projekt uchwały wzywającej rząd Niemiec do przyjęcia odpowiedzialności za wywołanie II wojny światowej. Przeciwko była część polityków Koalicji Obywatelskiej. Niemcy o tym bardzo wyraźnie mówią, że ta sprawa - co potwierdzały dokumenty i historia - została zamknięta w 1953 roku. Opozycja jest traktowana jako partia zewnętrzna, proniemiecka w Polsce, dlatego temat reparacji był dla niej niewygodny. O reparacjach od Niemiec z prezydentem Andrzejem Dudą rozmawiał Arkadiusz Mularczyk, szef zespołu ekspertów przygotowujących raport na temat strat wojennych. Mistrz słowa, nestor scen polskich, zapamiętany z wielu wybitnych kreacji. Franciszek Pieczka został pochowany na cmentarzu w Aleksandrowie. Uroczystości pogrzebowe miały charakter państwowy. Aktorem był świetnym, niezapomnianym i my też o nim nie zapomnimy. W warszawskiej Falenicy, gdzie aktor mieszkał przez znaczną część życia, żegnała go rodzina, wielbiciele i ludzie ze świata kultury. Żal, że odchodzi tak wielki człowiek, który przede wszystkim był ostoją spokoju i wielkim mistrzem aktorskim. Potrafił wykrzesać arcydzieło z ról bez słów, jak rola Indianina w "Locie nad kukułczym gniazdem". Franciszek Pieczka na swoim koncie ma ponad 120 ról filmowych i teatralnych. Grał u Wajdy w "Weselu" i "Ziemi Obiecanej", u Hoffmana w "Potopie". To Gustlik z serialu "Czterej pancerni i pies". Takim, jakim był w życiu człowiekiem, to okazywał w tych filmach i przekazywał nam swoją dobroć. Rodzina była dla niego najważniejsza. Jeżeli to słyszysz tam na górze dziadku, bardzo chciałabym ci podziękować za zagranie ostatnio w moim filmie. Do końca życia będę pamiętać twoje słowa: "Gdyby nie moja kochana wnusia, czołgiem byście mnie tu nie zaciągnęli". Trudno sobie wyobrazić poważny film o Śląsku bez obecności Franciszka Pieczki, Ślązaka - mówił prezydent Andrzej Duda. To nie tylko pożegnanie wielkiego aktora, to nie tylko pożegnanie wielkiej postaci polskiej sceny teatralnej i filmowej. Ale to także pożegnanie człowieka, którego życie z całą pewnością było życiem człowieka wzorcowym. Tak napisał o aktorze w liście odczytanym podczas uroczystości pogrzebowych, Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego. Franciszek Pieczka był mistrzem zawodu, a jednocześnie człowiekiem pełnym skromności i życzliwości dla innych. Taki obraz artysty utrwalony we wspomnieniach bliskich, przyjaciół oraz odbiorców jego talentu pozostanie w wiecznej pamięci. Nie żyje Mieczysła Gil. Uczestnik obrad okrągłego stołu. W 2017 roku odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Miał 78 lat. Ponad 10 tys. publikacji, spotkania z autorami i bohaterami książek, czy pokazy filmowe - to wszystko czeka w Arkadach Kubickiego i ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie. Właśnie rozpoczęły się tam 27. Targi Wydawców Katolickich, czyli największa w Polsce impreza wystawiennicza poświęcona książkom wydawców religijnych. Swoje książki zaprezentuje blisko 140 wydawców. W tym roku na targach pojawi się 10 wystawców z Ukrainy i Białorusi. Zaplanowano także blisko 200 wydarzeń towarzyszących, w tym debaty, spotkania autorskie, czy warsztaty dla dzieci. Nie zabraknie też pokazów filmowych z zasobów Telewizji Polskiej. Trzy mecze i trzy zwycięstwa. Nasze siatkarki w imponującym stylu rozpoczęły mistrzostwa świata. Wczoraj, bez najmniejszych problemów, pokonały Koreę Południową 3:0. To spotkanie w Gdańsku oglądał Mateusz Nowak. Jaka atmosfera panuje w polskiej drużynie po tak dobrym początku turnieju? Dziś jeszcze tak. Poziom trudności rośnie. Gramy z Dominikaną, która wygrała 2 z 3 meczów. To spotkanie jest ważne w kontekście miejsca w grupie i kolejnej fazy turnieju. W sobotę Polki grają z mocną reprezentacją Turcji. Przed Polkami ciężkie spotkania, ale w takiej formie żaden rywali niestraszny. Dwa mecze, dwa zwycięstwa. Sześć setów wygranych, ani jednego przegranego. W żadnej partii rywalki nie zdobyły więcej niż 18 punktów. To bilans Polek po dwóch meczach w Gdańsku. Bardzo dobrze nam się gra przy swojej publiczności. Cieszymy się bardzo, że nasza publiczność jest z nami i nas wspiera. Czujemy ten doping. Mamy nadzieję, że będziemy dalej wygrywać i będzie jeszcze lepiej. Z takim wsparciem musi być dobrze. W każdym meczu nasze panie wspiera kilka tysięcy bardzo głośnych kibiców. Zdjęcie czy autograf? Żaden problem. Rewelacja. Tylko my się potrafimy tak bawić. Super. Nie szło usiedzieć w miejscu. Fantastycznie. Fantastycznie wygląda też tabela naszej grupy. Polki prowadzą z kompletem 3 zwycięstw i mają już pewny awans do kolejnej fazy turnieju. Przed nimi jednak jeszcze 2 najtrudniejsze zadania w Gdańsku: Spotkania z Dominikaną i Turcją, która jest wymieniana w gronie kandydatów do tytułu. Wiemy na co stać te zespoły. Kompletnie ich nie lekceważymy, nie wywyższamy się tylko dlatego, że wygrałyśmy 3 spotkania, tylko spokojnie podchodzimy do kolejnego. Wierzymy, że to skupienie także dziś da Biało-Czerwonym zwycięstwo. Studio przed meczem Polska - Dominikana trwa w TVP Sport. Gdy miała 19 lat, przeszła do historii polskiego tenisa, wygrywając turniej na kortach Rolanda Garrosa. Dziś ma 21 lat, a na koncie - już 3 wielkoszlemowe tytuły i serie 37 zwycięstw z rzędu, co wpisało ją na karty historii światowego tenisa. Iga Świątek, liderka rankingu WTA, nie zwalnia tempa i już przygotowuje się do kolejnego turnieju. Świątkomania - w całej Polsce. Kibicuję całym sercem Idze Świątek. Jest liderką światowych list i to bardzo mnie cieszy. Bardzo się cieszę z sukcesów, jakie odnosi. Bardzo jej kibicuję. W historii polskiego tenisa nie było nikogo bardziej utytułowanego. Powinniśmy być dumni z tego, co robi dla naszego kraju. Dołączyła do elity naszych sportowców jak Robert Lewandowski. Jest naturalna, mówi zawsze to, co myśli, jest bardzo spontaniczna. W tym sezonie było wiele zabawnych sytuacji z Igą i myślę, że to się fanom bardzo podoba. Swoją przygodę z tenisem zaczęła w wieku zaledwie kilku lat. Jej pierwszy trener podkreśla, że już od samego początku wyróżniała się spośród innych dzieci. Poruszaniem się po korcie, czuciem piłki na rakiecie, zaangażowaniem. Była całkiem innym dzieckiem niż cała reszta. Jak sama mówi, nie myślała, że zajdzie tak daleko. Podejrzewałam, że raczej ta przygoda może się skończyć neutralnie, niekoniecznie, że osiągnę taki sukces. A jednak. Dzięki talentowi, ciężkiej pracy i wsparciu najbliższych pnie się po szczeblach tenisowej kariery. Tata, były sportowiec, znał się na rzeczy, jak ma wspierać, jak musi w domu przypilnować, żeby wszystko było podpasowane jej grze w tenisa. Cieszę się, że mam taką bazę i ludzi, którzy znali mnie przed tym, jak stałam się popularna. Oni mi przypominają, żeby twardo stać po ziemi w tym wszystkim, co się dzieje. Ostatnia jej wygrana w wielkoszlemowym turnieju US Open potwierdza wysoką formę polskiej tenisistki. W światowym rankingu deklasuje rywalki. Polscy fani mogą mieć powody do radości, bo już za kilka dni Iga Świątek zagra w turnieju w czeskiej Ostrawie. A to niespełna 20 km od polskiej granicy.