Nagły zwrot - nowa większość w PKW za dotacją dla PiS. Ofiary wybuchu - 2 osoby zginęły w gruzach kamienicy w Cieszynie. Sylwestrowy stres - zatroszczmy się o swoje zwierzęta. Oglądają Państwo "19.30", Joanna Dunikowska-Paź, dobry wieczór. Na początek nieoczekiwany zwrot w PKW. Komisja przyjęła sprawozdanie komitetu PiS za ubiegłoroczne wybory parlamentarne. Członkowie w uzasadnieniu piszą, że wykonują orzeczenie Sądu Najwyższego, choć nie przesądzają, czy sama Izba Dyscyplinarna jest sądem. Presja działa - komentują politycy PiS. Czy zwrot w PKW oznacza zwrot milionów dla PiS? Na to miejsce, siedzibę PKW, zwrócone były dziś oczy wszystkich polityków. Nowy rok dla Prawa i Sprawiedliwości będzie bogatszy o miliony? A skąd ja mam to wiedzieć. W grze miliony publicznych środków dla PiS. Będzie odblokowanie pieniędzy dla PiS-u? Decyzja zapadnie na posiedzeniu. Punktualnie w południe rozpoczęło się posiedzenie PKW. w takiej atmosferze decyzję ogłoszono dwie godziny później. Przyjąć sprawozdanie finansowe komitetu PiS. To nagły zwrot akcji, bo mówiąc wprost, ta decyzja PKW może otworzyć drogę PiS-owi do milionów z dotacji, czyli jednorazowego zwrotu kosztów kampanii. Ja miałem swój pogląd od początku do końca i moim poglądem było to, żeby odrzucić całkowicie to sprawozdanie. Decyzja nie została podjęta jednomyślnie. Ryszard Kalisz był jednym z tych, którzy zagłosowali przeciwko uchwale PKW. Tak rozłożyły się głosy. Tych 4 członków głosowało za przyjęciem uchwały. Kluczowi okazali się ci, którzy od głosu się wstrzymali. Mimo że jeszcze 2 tygodnie temu nie uznawali orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, czyli upraszczając, byli po tej stronie planszy, gdzie znajduje się m.in. Ryszard Kalisz. Jeżeli te pieniądze wpłyną, to będzie nam troszeczkę łatwiej rozpocząć kampanię prezydencką. Tyle że to na razie dzielenie skóry na niedźwiedziu, bo fakt, że PKW przyjęła sprawozdanie komitetu PiS, nie oznacza wypłaty pieniędzy. że Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem. Przypominajmy: Izba - stworzona przez PiS - jest nieuznawana przez europejskie trybunały, bo zasiadają w niej wyłącznie neosędziowie, czyli ci powołani przez upolitycznioną KRS. To nie znaczy, że pieniądze mają popłynąć, bo stwierdzili, że ta izba nie jest sądem w tym punkcie drugim. Trudno mi powiedzieć, jak będzie ten wniosek do ministra finansów wyglądał. A to oznacza, że teraz decyzja o wypłacie pieniędzy dla PiS-u zależy od ministra finansów. Który jeszcze przed świętami mówił tak: Uchwała Państwowej Komisji Wyborczej z 29 sierpnia wskazuje, w jakiej kwocie poszczególne komitety powinny otrzymywać kwotę subwencji. PiS liczy, że minister finansów zmieni zdanie. Wydaje mi się, że po tej decyzji PKW już nie ma innego wyjścia, tylko przynajmniej zwrócić nam tę dotację, która została potrącona. To jest już decyzja ministra finansów, ale cała Polska widziała, jak PiS okradał Polaków z finansów publicznych, żeby robić swoją kampanię wyborczą. Nie wiem, ile trzeba jeszcze ukraść, że nie dostać dotacji. w sierpniu PKW wyliczyła, że PiS w kampanii wydało ponad 3 mln zł w sposób niezgodny z prawem. Czy ta uchwała Państwowej Komisji Wyborczej anuluje wszystkie przewiny PiS za wybory i za kampanię? Nie. Trzeba powiedzieć jasno, że PiS prowadziło kampanię w sposób nielegalny. Dzisiejsza decyzja PKW na biurko ministra finansów trafi jeszcze w tym roku. Na początku stycznia mamy poznać datę i tury wyborów prezydenckich, w świątecznej przerwie prekampania nieco zwolniła i to prawdopodobnie ostatni przystanek, po którym walka o wyborcze głosy ruszy na dobre. Rafał Trzaskowski na Podhalu mówi o znaczeniu wspólnoty, Karol Nawrocki w sieci apeluje o wsparcie jego sztabu, a PiS informuje o powstaniu ruchu ochrony wyborów z Przemysławem Czarnkiem. Prekampanijny wyścig do pałacu prezydenckiego zwolnił w końcówce roku. Jako jedyny z kandydatów w trasie jest Rafał Trzaskowski, który odwiedził Podhale. W słynnej Tischnerówce mówił - za księdzem Józefem Tischnerem - że wspólnota jest dziś niezbędna. Jeżeli chcemy, żeby Polska była państwem bezpiecznym. Jeżeli chcemy dbać o patriotyzm gospodarczy, żeby Polska mogła się w trudnych czasach rozwijać. Jeżeli chcemy, żeby naprawdę nierówności i podziałów było w Polsce jak najmniej. Pozostali kandydaci - na świąteczno-noworocznej przerwie. Dwóch rywali Trzaskowskiego mogliśmy zobaczyć jedynie w piątek na obchodach rocznicy powstania wielkopolskiego. Teraz w internetowym nagraniu Karol Nawrocki zachęca do dołączenia do jego sztabu. Nie pojawił się też w siedzibie PiS, gdzie szef jego sztabu ogłosił powstanie ruchu ochrony wyborów. Na czele którego stanie ten polityk PiS-u. Nie oszukacie nas tym razem. I oskarżają rząd o chęć ingerencji w wybory. Rząd, który będzie chciał zrobić wszystko, żeby jak najdłużej rządzić, mimo że tak negatywnie jest oceniany przez Polaków. Zrobi wszystko, żeby Trzaskowski wygrał wybory, walcząc także z demokratycznym procesem. Rządzący przypominają, że to PiS, gdy było u władzy, wykorzystywało instytucje państwa i media publiczne... Co zrobić, żeby to rzeczywiście pan wygrał? ...do agitacji na rzecz swojej partii i kandydata. Jak słyszymy, PiS ingerowało w wybory. Takie próby były chociażby przy organizacji referendum. Taką atmosferę chcą stworzyć, że coś jest zagrożone, że coś się może wydarzyć, ale ja nie widzę nic złego w tym, że więcej osób będzie zaangażowanych w pracę OKW. Prezydent Warszawy przypomina jednak rolę, jaką politycy PiS odegrali w wyborach w 2020 roku, o których mówi, że nie były prawdziwie równe. Dzisiaj, kiedy oni się stroją w te piórka ludzi, którzy będą pilnowali demokracji, to brzmi trochę jak dowcip. Ale każdy w demokratycznym państwie oczywiście będzie mógł ten proces obserwować. W najnowszym sondażu dla Wirtualnej Polski jest liderem w prezydenckim wyścigu. Karol Nawrocki wszedłby do II tury. Tam przewaga Trzaskowskiego wynosi ponad 20 punktów procentowych. Oglądają państwo poniedziałkowe wydanie "19.30", za chwilę tragiczny bilans pożaru w Cieszynie, a potem także... Pożegnanie męża stanu. Prawdziwy przyjaciel Polski. Jimmy Carter prowadził życie mierzone nie słowami, a czynami. Znaleźć miłość i dom. Jest chyba najbardziej radosną dziewczynką tutaj w hospicjum. Do szczęścia brakuje tylko bliskości. Ostatnie przygotowania. Zakończenie roku na tak pięknej scenie bardzo nas cieszy. Ważne, żeby się zrobiło ciepło w sercu, żeby muzyka poderwała te emocje. Ciała dwóch osób w gruzach zawalonej kamienicy w Cieszynie. Strażacy dotarli do nich wczoraj tuż przed północą po wielu godzinach trudnej akcji ratowniczej. Trzy osoby są poszkodowane. Burmistrz Cieszyna ogłosiła żałobę, miasto odwołało zabawę sylwestrową, a służby cały czas próbują odpowiedzieć na pytanie, co dokładnie przyczyniło się do tragedii. Tylko tyle zostało z budynku przy ulicy Głębokiej 32 w Cieszynie. Jeszcze dwa dni temu to było serce starówki. Dziś to miejsce bólu - poszukiwane dwie osoby nie żyją. Taki był wstrząs straszny. To tragedia widziana oczami Urszuli Karcz - mieszkanki kamienicy obok. Uratowali ją strażacy, którzy pomogli w ucieczce z domu. Powiedzieli: "miała pani cudowne szczęście, że pani poszła. Niech się pani popatrzy, co się zrobiło - cały dom w płomieniach". Razem z 9 innymi osobami trafiła do Szkolnego Schroniska Młodzieżowego. Do domów nie mogą wrócić, bo budynki grożą zawaleniem. Pełno dymu, pełno szarości i czad. Czułem po prostu, że jeżeli pozostanę w tej kamienicy, to mogę się udusić. Strefa zagrożenia to budynek numer 32, który został zniszczony, i dwa sąsiadujące. Konstrukcje są naruszone. Władze miasta nie wykluczają - kolejni mieszkańcy mogą być ewakuowani. Dla wszystkich osób potrzebujących znaleźliśmy już te lokale. Niektóre będą wymagały małego liftingu czy też małego remontu. Dodatkowo według zapewnień władz już jutro na konto poszkodowanych trafi 5 tys. zł pomocy. Pieniądze, dokumenty. Wszystko zostało. Ze skutkami katastrofy walczyło 316 strażaków. Będą pomagać dalej. Osobom, które chcą jeszcze do swoich budynków, sąsiednich mieszkań wejść i dostać się po niezbędne rzeczy. Tragiczny bilans to 2 ofiary śmiertelne: 78-letnia kobieta i 46-letni mężczyzna. Trzy osoby zostały ranne. W sumie ewakuowano 21 osób. Mam znajomą tam, koleżanki córka z mężem i dzieckiem, ale nie wiem, czy to oni. Biegli badają przyczyny pożaru - najprawdopodobniej doszło do wybuchu gazu. Do podobnego zdarzenia doszło 8 miesięcy temu w Tychach. Zginęła jedna osoba, kolejnych 7 zostało rannych. 5 lat temu w Szczyrku przewiercono gazociąg. Eksplozja zabiła 8-osobową rodzinę, w tym czworo dzieci. Żal mi tych dzieci, tych rodziców, bo to młodzi ludzie, dziadków i wnuka. W żalu łączą dziś się wszyscy. Cieszyn ogłosił żałobę. Dwie osoby nie żyją, jedna przebywa w szpitalu w wyniku pożaru w Skale, w powiecie jaworskim na Dolnym Śląsku. W akcji brali udział nie tylko strażacy, ale także kontrterroryści. Pożar wybuchł w domu wielorodzinnym rano i zajął też budynki gospodarcze. W zgliszczach strażacy znaleźli zwęglone ciało i rannego mężczyznę, który został przewieziony do szpitala. Na piętrze płonącego budynku zabarykadował się inny - uzbrojony - mężczyzna, który nie chciał opuścić mieszkania. Do akcji wezwani zostali kontrterroryści z Wrocławia. Niestety, negocjacje nie przyniosły efektu. Policjanci wkroczyli do mieszkania, ale mężczyzna już nie żył. Prokuratura wyjaśnia okoliczności jego śmierci. Był 39. prezydentem Stanów Zjednoczonych, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla i politykiem, który przyczynił się do upadku komunizmu, wspierając także polską opozycję demokratyczną. Nie żyje Jimmy Carter. Były amerykański prezydent przez wiele lat zmagał się z nowotworem. W październiku skończył 100 lat. Biały Dom poinformował, że 9 stycznia będzie dniem żałoby narodowej. Zawsze uśmiechnięty. Tak wspominają go najbliżsi i współpracownicy w tym opublikowanym wideo. Uśmiech nie znikną z jego twarzy nawet w ostatnich latach, gdy zmagał się z nowotworem. Miliony ludzi na całym świecie czują, że stracili przyjaciela, nawet jeśli nigdy go nie spotkali, a to dlatego, że Jimmy Carter prowadził życie mierzone nie słowami, a czynami. Kondolencje złożyli też byli amerykańscy prezydenci oraz Donald Trump. "Zrobił wszystko, co w jego mocy, by poprawić życie wszystkich Amerykanów. Za to mamy u niego dług wdzięczności". Zanim zajął się polityką, był plantatorem orzeszków ziemnych. Dorastał otoczony biedną społecznością czarnoskórych. Jego prezydenturę naznaczyły problemy gospodarcze i upokarzający kryzys z amerykańskimi zakładnikami przetrzymywanymi w Iranie. Za największe osiągnięcie uznaje się doprowadzenie do pokoju między Izraelem a Egiptem. Miał też zasługi we wsparciu opozycji demokratycznej w Polsce, w czym wspomagał go doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński. Prawdziwy przyjaciel Polski. Pamiętamy, jak ważną rolę odegrała jego wizyta w Warszawie, w Polsce, w grudniu 1977 roku, w czasie zimnej wojny, kiedy pierwsze pęknięcia żelaznej kurtyny pozwoliły na pojawienie się iskierki nadziei i światła. Ale najtrwalszym dziedzictwem Cartera może być jego życie po prezydenturze. Brytyjski premier podkreślił zaś "niezwykłe oddanie na rzecz sprawiedliwości społecznej". Za to wszystko w wieku 78 lat otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Ale nawet kilkadziesiąt lat później sam, z młotkiem w ręku, budował domy dla biednych. Nic, co robię, nie jest poświęceniem. Dodaje to ciekawego wymiaru do mojego życia. Jimmy Carter zostanie pochowany 9 stycznia. Będzie to dzień żałoby narodowej w Stanach Zjednoczonych. Wielu z nich wracało ze świątecznego wypoczynku, od celu byli o krok. Południowokoreańskie władze ogłosiły tygodniową żałobę narodową po najtragiczniejszej od dekad katastrofie, w której zginęło 179 osób. Zarządzają także nadzwyczajną kontrolę boeingów, a śledczy ustalają, co mogło doprowadzić do awarii podwozia. Dziś - też z powodu problemów z podwoziem - zawrócono w Korei inny samolot tej linii. Korea pogrążona w żałobie. Na międzynarodowym lotnisku Muan hołd ofiarom oddali pełniący obowiązki prezydenta Czoi Sang Mok i ich najbliżsi. Wśród nich Jeon Je-Young. Raz po raz odtwarza nagranie z katastrofy samolotu, którym leciała jego córka. Była prawie w domu. Wracała z podróży do Bangkoku, gdzie spędziła Święta Bożego Narodzenia. Osierociła nastoletnią córkę. Nie zadzwoniła, myślała, że niebawem się zobaczymy. Pewnie zanim zdołała wyjąć telefon, samolot się rozbił. Na lotnisku oprócz rozpaczy także zniecierpliwienie. Rodziny ofiar od kilkudziesięciu godzin koczują na lotnisku, by móc zobaczyć swoich najbliższych, i mówią o zbyt powolnym działaniu służb. Domagamy się zaangażowania większej liczby ludzi i wydania ciał naszych najbliższych. Samolot został niemal całkowicie zniszczony, dlatego w wielu przypadkach do identyfikacji ofiar potrzebne będą badania DNA. Próbki muszą zostać pobrane i poddane analizie - to wymaga czasu. Samolot południowokoreańskich linii Jeju Air leciał z Bangkoku. Na pokładzie było łącznie 181 osób. Lądował na międzynarodowym lotnisku Muan bez wysuniętego podwozia, po czym zderzył się z betonową konstrukcją i stanął w płomieniach. Przeżyło jedynie dwóch członków załogi. Było około 9.00 rano. Usłyszałem huk i zobaczyłem słup czarnego dymu. Krótko przed katastrofą załoga samolotu kontaktowała się z wieżą kontroli lotów. Pilot trzykrotnie nadał sygnał MAYDAY. Zgłosił awarię i zamiar odejścia na drugie okrążenie z powodu zderzenia z ptakiem. Śledczy ustalają, czy to mogło doprowadzić do awarii podwozia. Władze Korei zarządziły nadzwyczajną kontrolę wszystkich boeingów 737-800, ale dziś w Seulu doszło do kolejnej awarii tego typu samolotu. Niedługo po starcie kapitan rejsu wykrył usterkę podwozia i zawrócił na lotnisko. Zwykle nie stresuję się podczas lotów, jednak dziś czuję niepokój. Żałoba po najtragiczniejszym wypadku koreańskich linii lotniczych od niemal 3 dekad potrwa tydzień. W Sejmie zapalono świecę chanukową. Święto Światła to jedno z najważniejszych świąt w judaizmie. Upamiętnia ono ponowne poświęcenie Świątyni Jerozolimskiej w roku 165 p.n.e. Zgodnie z żydowską tradycją rytuał zapalania świec jest odprawiany przez kolejnych 8 dni. Świece zapalono w obecności naczelnego rabina w Polsce Michaela Schudricha i marszałkini Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. W uroczystości udział wzięli parlamentarzyści, przedstawiciele ambasady Izraela z rodzinami oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego innych państw. W polskim Sejmie chanukowe świece zapalane są od 2007 roku. Tradycja ta zapoczątkowana została przez Lecha Kaczyńskiego w Pałacu Prezydenckim. Przed rozpoczęciem uroczystości przed Sejmem protestowali działacze Konfederacji Korony Polskiej. To absolutnie kosmiczna historia, dlatego warto ją państwu opowiedzieć. Złote serce WOŚP poleci na orbitę. Serce numer jeden będzie pod wyjątkową opieką astronauty Sławosza Uznańskiego. I tak misja kosmiczna połączy się z misją społeczną i będzie z tego ogień. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zwiększa zasięg... Będziemy mogli grać nie tylko w Polsce, nie tylko na świecie, ale również w kosmosie! Sławosz Uznański, pierwszy po Mirosławie Hermaszewskim Polak, który ma polecieć w kosmos... Zabierze ze sobą ten 4,5-gramowy drobiazg. Licytacja stu złotych serc to tradycja Orkiestry. To z numerem "jeden" ma bilet w dwie strony - z Ziemi na Międzynarodową Stację Kosmiczną i z powrotem. By zakwalifikować się do lotu, musiało pojechać do siedziby ESA i spełnić warunki bezpieczeństwa. Kazano nam odlutować igłę, którą się wpina, kiedy ktoś to serduszko licytuje. Igła może być niebezpieczna. Data lotu nie jest jeszcze znana. Wiadomo natomiast, że misja odbędzie się w 2025 roku i potrwa dwa tygodnie. Dowodzić nią będzie Amerykanka Peggy Whitson, pierwsza kobieta, która dowodziła całą stacją i rekordzistka łącznej długości pobytu w kosmosie. W misji wezmą udział jeszcze pilot z Indyjskiej Agencji Kosmicznej i dwaj specjaliści - Węgier i właśnie Polak. Sławosz będzie tym specjalistą, będzie się skupiał przede wszystkim na tym, żeby bezpiecznie dolecieć i eksperymentować na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Eksperymentów przeprowadzi kilkanaście - z dziedziny fizyki, biologii czy medycyny. Badanie aktywności mózgu przy użyciu takiego spektroskopu w bliskiej podczerwieni. To jest trochę taka technologia jak rezonans magnetyczny, natomiast dużo mniejsza, dużo bardziej kompaktowa, taka, którą możemy zabrać w kosmos. Kompaktowość to słowo klucz w wyprawie na Międzynarodową Stację kosmiczną. Bagaż osobisty członka załogi nie może przekroczyć 35 litrów. Mam nadzieję, że uda mi się zabrać kilka zdjęć rodziny, bliskich mi osób, które będą mi towarzyszyć w trudnych momentach. Zanim astronauta zobaczy Ziemię z tej perspektywy. musi przejść masę szkoleń. Dlatego Sławosz Uznański na razie oblatuje świat. Czasem jestem w Houston, czasem w Los Angeles, ale zdarzyło mi się też mieć szkolenie w Japonii, w Europejskiej Agencji Kosmicznej w Kolonii. Najważniejsze, żeby móc się skupić na tym, żeby chłonąć wiedzę, wiedzieć, jak działa rakieta, jak działa kapsuła, jak działa stacja kosmiczna. Loty kosmiczne nie były dotąd szczególnie opanowane przez Polaków. Jedynie Mirosławowi Hermaszewskiemu w latach 70. udało się wziąć udział w radzieckim programie Interkosmos. Dla nas to huczne przywitanie Nowego Roku, dla nich czas daleki od świętowania... Zwierzęta w sylwestrową noc przy dźwięku fajerwerków i petard przeżywają ogromny stres. Tego dnia na spacer warto pójść wcześniej, a na obroży zostawić kontakt, na wypadek gdyby przestraszony pies uciekł. Co jeszcze zrobić, by ograniczyć trudne dla zwierząt doświadczenie? Przez zdecydowaną większość roku nie przywiązują zbyt dużej wagi do tego, jaki jest dzień tygodnia czy miesiąca. Ale jest data, która zostaje im w pamięci na zawsze, tak jak na zawsze zostaje trauma. Jak widać na tym filmie umieszczonym w sieci - dla zwierząt fajerwerki są powodem ogromnego strachu. Ten się boi na przykład. Coś strzeli - to on już piszczy. Temat wraca co roku. Zazwyczaj już na kilka dni przed jego zakończeniem. Dzisiaj może rano nie, ale wieczorami tak. Jak idę, to ja nie skupiam się na spacerze, tylko gdzie może ktoś strzeli. Taki wystrzał może psa wystraszyć i sprawić, że biegnąc na oślep po prostu się zgubi. Do nas faktycznie już trafiają psiaki, które zaginęły, które się wystraszyły, w panice uciekają i ta sytuacja pojawia się co roku. I tak od kilku dni. Choć polskie prawo jasno precyzuje, że fajerwerków używać można tylko w określonym czasie. 31 grudnia, 1 stycznia - w tym terminie możemy korzystać z fajerwerków dowolnie. Możemy też nie korzystać - o to apelują ci, którzy na co dzień zajmują się zwierzętami. We wrocławskim Zoo przełom roku to zawsze okres wyjątkowego stresu dla jego mieszkańców. To jest po prostu tortura. One mogą się spłoszyć, mogą rozbić się o ogrodzenie, o mur, o kratę. Dlatego ci, którzy chcą nowy rok przywitać z hukiem powinni robić to z głową. Z dala od zabudowań, ale i np. parków, w których nocują dziko żyjące ptaki. Te ptaki mogą się spłoszyć i z tego przerażenia mogą uderzyć też w jakieś przeszkody. I to się może skończyć śmiercią. Dla Kajlo to będzie pierwszy sylwester. Warto usiąść koło niego na podłodze, kiedy będą strzały, po prostu przy nim być. Bo dla psa ważne, żeby jego człowiek był blisko. Warto, żeby właściciel uzbroił się w cierpliwość, bo to on będzie dla niego taką oazą spokoju i takim azymutem. W domu można zaciemnić okna, udostępnić łazienkę, w której będzie trochę ciszej, puścić muzykę, która fajerwerki trochę zagłuszy. A jeśli to nie pomoże - warto sięgnąć także po środki uspokajające. W ten wyjątkowy wieczór dodatkowe dyżury organizuje wiele organizacji ratujących zwierzęta. Każdy może te organizacje wesprzeć. Ma zaledwie 3 lata i doświadczenia, których nie powinno przeżywać żadne dziecko. U małej Jagódki poważne problemy zdiagnozowano jeszcze przed urodzeniem, tuż po przyjściu na świat trafiła do hospicjum Gajusz w Łodzi. Ma poważną wadę mózgu, a mimo to w małym ciele kryje ogromną siłę i energię. Przydałaby się miłość i poczucie bezpieczeństwa, które mogłaby dać kochająca rodzina. Ma 3 latka i jest pełna miłości. Jagódka ma nieuleczalną wadę mózgu, która nie pozwala dziewczynce na samodzielne funkcjonowanie. Nawet istniało zagrożenie, że urodzi się martwa, ale przeżyła poród i lekarze postawili diagnozę, że będzie żyła bardzo krótko. Rodzice nie zdecydowali się na opiekę nad tak chorym dzieckiem. W ten sposób Jagódka trafiła do hospicjum fundacji Gajusz w Łodzi. Tutaj opiekują się nią przyszywani wujkowie i ciocie, którzy nazywają ją pieszczotliwie Jagodzianką. Mieliśmy w ogóle wątpliwości, czy ona nas słyszy i czy nas widzi, czy jakikolwiek kontakt z nami nawiąże. A to jest chyba najbardziej radosna i najbardziej z nami w kontakcie dziewczynka tutaj w hospicjum. Dbamy w tym ćwiczeniu o to, by Jagódka wzmocniła mięśnie brzucha. Jej codzienne życie to ciągła walka, którą wbrew wszystkiemu wygrywa. Jak ćwiczymy, to bardzo lubi masaż, bardzo lubi, jak się nią zajmuję. Uwielbia przede wszystkim pracę jeden na jeden. Chociaż w hospicjum Jagódka ma fantastyczną opiekę, to żadna najlepsza placówka nie zastąpi jej ciepła rodzinnego domu. Że najlepsza placówka będzie gorsza niż rodzina zastępcza. Dlatego w jej imieniu hospicjum szuka kandydatów na rodziców zastępczych. Dokładne informacje dotyczące objęcia opieki nad Jagódką można uzyskać w fundacji Gajusz lub w Fundacji TVP. To nie musi być pełna rodzina, mama i tata, bo dzisiaj w Polsce rodziną zastępczą może zostać także samodzielny rodzic. Musi spełniać tylko dwa kryteria - nie może być karany i musi mieć polskie obywatelstwo. I świadomość, że chociaż Jagódka nie wymaga całodobowej opieki lekarskiej, to opieka nad nią wiąże się z regularną rehabilitacją i częstymi wizytami u specjalistów. Dlatego ważne jest, żeby stan zdrowia przyszłego opiekuna pozwalał na to, by odpowiednio zająć się dziewczynką. Niezależnie od tego, do jakiego domu trafi Jagódka, ważne jest, żeby w tym miejscu nie zabrakło jej miłości. "Rozpalimy ogień, rozbudzimy emocje" - zapowiadają artyści, którzy już jutro wystąpią na największej domówce, czyli sylwestrowej nocy z telewizyjną Dwójką na Stadionie Śląskim. Gwiazdy już tam są, by jak najlepiej przygotować muzyczne święto na Nowy Rok, a jak im idzie, sprawdzał Michał Niewodowski. Na Stadionie Śląskim wszystko jest dopinane na ostatni guzik. Teraz jest czas na próby, żeby jutro wszystko było tip-top i by 40 artystów z Polski i świata rozgrzało państwa na największej sylwestrowej zabawie w kraju. Zakończenie roku na tak pięknej scenie bardzo nas cieszy, jesteśmy gotowi, robimy to dla ludzi, jesteśmy artystami, damy trochę ciepła, rozpalimy ogień. Ważne, żeby się zrobiło ciepło w sercu, żeby muzyka poderwała te emocje, i jakbyśmy mogli z taką fajną emocją zakończyć ten rok i zacząć następny, to chyba jest sukces. Za chwilę swoją próbę rozpocznie Bryan Adams, największa gwiazda Sylwestra z Dwójką, ale na tej scenie wystąpią również znani i lubiani: Michał Szpak, Feel, Tatiana Okupnik czy Lanberry. Początek zabawy jutro o 20.00, bramki na Stadion Śląski otworzą się o 18.00, wstęp wolny. A jutro wydanie "19.30" wprost ze Stadionu Śląskiego. Tym zaproszeniem kończymy, za chwilę "Pytanie dnia", gościem Justyny Dobrosz-Oracz będzie prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Ciekawego wieczoru, do zobaczenia.