Koniec dyktatury deweloperów. Rząd zamierza skutecznie walczyć o więcej przestrzeni. Szczegóły już za chwilę. Jest 19.30, Michał Adamczyk witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". Kolejne miesiące będą przynosiły nam dynamiczne spadki inflacji. Inflacja wyhamowała, seniorzy z wyższą 13. i 14. emeryturą. To jest bardzo duży zastrzyk. Tylko dzięki presji Parlamentu Europejskiego udało się zamrozić 140 mld euro dla Polski i Węgier. Niemcy i politycy polskiej opozycji blokują unijne fundusze dla Polaków. Co trzeba mieć w sercu, żeby wspólnie z Niemcami blokować rozwój naszego regionu? Sensacyjny proces przeciwko tabloidom w Wielkiej Brytanii. To może się przekształcić w bardzo poważną debatę na temat transparentności pozyskiwania informacji przez dziennikarzy. Szalejąca w Europie inflacja zaczyna hamować. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że polska gospodarka szczyt inflacji ma już za sobą. W marcu wzrost cen był o 2 punkty procentowy niższy niż w lutym. Teraz ekonomiści spodziewają się kilku miesięcy hamowania cen. W niektórych sklepach i na targowiskach widać pierwsze od początku wojny spadki cen. Jeśli chodzi o część produktów, to cena zleciała. Np. papryki, która była bardzo droga, teraz się sytuacja klaruje. - A dzisiaj po ile kupimy paprykę? - 14 zł. Wysokie ceny wspomnianej papryki to efekt kryzysu energetycznego i niekorzystnej pogody w krajach, w których rośnie papryka. Dlatego w Wielkiej Brytanii w ostatnich tygodniach nie można było kupić niektórych produktów. W Polsce żywności nie zabrakło, a teraz hamuje wzrost ich cen. Szczyt światowej inflacji w Polsce przypadł na luty, gdy ta przekroczyła 18%. Ale już w marcu wyhamowała do nieco ponad 16% i będzie hamować w kolejnych miesiącach. Jesteśmy obecnie na etapie, w którym dynamika cen rok do roku, czyli właśnie inflacja, będzie stopniowo wyhamowywać. W kolejnych miesiącach będziemy widzieć dalej ten spadek w okolice jednocyfrowe pod koniec tego roku. Tym samym potwierdziły się przewidywania ekonomistów Narodowego Banku Polskiego. W lutym będzie ten najwyższy poziom, a potem już gwałtowny ruch w dół. Od marca inflacja leci w dół o 10 punktów w ciągu roku i na koniec roku schodzimy do jednocyfrowej inflacji. W całej Europie inflacja była najwyższa właśnie w krajach będących najbliższej toczącej się wojny. Na Węgrzech, Litwie i Łotwie inflacja przekroczyła 20%. W Polsce była niższa m.in. dzięki odpowiedniej liczbie podwyżek stóp procentowych. Choć w trakcie ich podnoszenia niektórzy namawiali do radykalniejszych działań. Nie doprowadzimy inflacji do celu bez przywrócenia dodatniego poziomu realnej stopy procentowej. Wymaga to podniesienia stopy nominalnej powyżej oczekiwanej inflacji w parze z obniżeniem oczekiwań inflacyjnych. To prof. Joanna Tyrowicz wybrana do RPP przez Senat. Mówiąc prostym językiem, chodziło o tak wysokie podniesienie rat kredytów, aby Polakom nie zostało wiele pieniędzy na zakupy. Taka terapia szokowa miała zubożyć gospodarstwa domowe i siłą rzeczy zmusić przedsiębiorców, by nie podnosili cen. Walka z inflacją niestety musi być bolesna dla społeczeństwa. Trzeba podnosić stopy i niestety robić to w sposób bardziej zdecydowany. Trudno sobie wręcz wyobrazić, jaki to spowodowałoby armagedon w gospodarce i w budżetach gospodarstw domowych. Przecież większość przedsiębiorców utraciłaby całkowicie płynność. Jak można tego rodzaju rzeczy proponować Polsce i Polakom. Zarówno rząd, jak i bank centralny nie zdecydowały się jednak na terapię szokową, a dziś inflacja hamuje. Inflacja wciąż się jednak utrzymuje, bo wysokie są ceny energii. To efekt wojny na Ukrainie i polityki klimatycznej UE, która nakłada na europejskie gospodarki parapodatek za emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Ruszyła wypłata 13. emerytury, która w ciągu najbliższych dni trafi do niemal 10 milionów Polaków. To dodatkowe pieniądze dla seniorów - w tym roku jest wyższe o 250 złotych i wynosi niemal 1600 złotych. Kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości mówi o wsparciu i solidarności, część polityków opozycji przekonuje, że programy prospołeczne to tworzenie patologii i społecznych marginesów. Milion seniorów swoje "trzynastki" otrzymało już dziś - do kolejnych dotrą na początku przyszłego tygodnia, łącznie do niemal dziesięciu milionów osób. To jest bardzo duży zastrzyk, to jest, no tylko podziękować ludziom, którzy podjęli taką decyzje. Jak najbardziej, jestem też na emeryturze i jak najbardziej korzystam z tych pieniążków, tak że uważam, że jest potrzebna. Trzynasta emerytura to dodatkowe świadczenie roczne, które otrzymuje każdy mający prawo do emerytury czy renty, została wprowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2019 roku. Dla nas nasi seniorzy, nasze babcie i dziadkowie to największa wartość, to jest też to pokolenia, dla którego cały czas warto żyć, warto się trudzić i warto robić wszystko, żeby życie naszych seniorów było jak najbardziej godne, jak najbardziej radosne. W tym roku rząd wprowadził też zmiany w waloryzacji emerytury - świadczenia będą podwyższane o co najmniej 250 złotych. Dodatki do świadczeń również zostaną podwyższone. Jesteśmy zobowiązani, sprawując rządy, sprawując misję, która została nam powierzona, przede wszystkim działać dla drugiego człowieka i takie działania będziemy cały czas podejmować. Rząd chce, żeby tak trzynasta, jak i wprowadzona w czasie pandemii czternasta emerytura, była zagwarantowywana jako świadczenie stałe. Polityka prospołeczna PiS różni się od polityki prowadzonej przez Platformę, przede wszystkim ona nie jest doraźna, ona jest wynikiem pewnej strategii, podporządkowana pewnemu celowi, natomiast tym celem jest z jednej strony reedukacja nierówności i poprawienie warunków życia ludzi ubogich, po trzecie podniesienie stopy życiowej całego społeczeństwa polskiego. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zwracają uwagę na kolejne wypowiedzi polityków PO dotyczące programów prospołecznych obecnego rządu, które były minister w rządzie PO-PSL nazywa "tworzeniem marginesów społecznych", obrażając beneficjentów polityki społecznej. Po prostu biorą i nic nie dają społeczeństwu, i to jest to rozdawnictwo, to jest tworzenie marginesów społecznych. To słowa kolegi Donalda Tuska, jego prawej ręki, pana Sienkiewicza. To określenie, którego użył, dotyczyło milionów Polaków, którzy korzystają z programów społecznych PiS, z całego systemu polityki społecznej. O polityku PO było niedawno głośno, gdy okazało się, że w latach 2003-2013 jego firma zarobiła na umowach z państwowym PKN Orlen ponad 7 mln zł. Podobnie jak Bartłomiej Sienkiewicz wypowiadało się już wielu innych polityków Platformy Obywatelskiej. Nie warto pracować, nie warto podejmować jakichkolwiek starań, bo wystarczy mieć dzieci i żyjemy na dzieci. To są postawy patologiczne, mam nadzieję, że ludzie poczują to jako pewne upokorzenie, może jednak zawiesić czternastkę, te osoby otrzymując pieniądze, wydają te pieniądze, nakręcają tę inflację. Dziś mija dokładnie rok, od momentu gdy Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły miasto Bucza w obwodzie Kijowskim, odkrywając masowe zbrodnie wojenne dokonane tam przez rosyjskich okupantów. Zdjęcia, które obiegły świat, stały się symbolem rosyjskiego bestialstwa. Dziś na miejscu pojawił się ukraiński prezydent. Bucza. Miasto symbol. Rok temu wojska ukraińskie odbiły miasto z rąk Rosjan. I zakończyły trwającą 30 dni okupację. To, co Ukraińcy zastali na miejscu, zaszokowało cały świat. 1400 zamordowanych osób. W tym kilkadziesiąt dzieci. W masowych grobach i salach tortur odkryto prawie 200 ciał. Ruski mir. Ciała ze śladami tortur. Część ciał pochowanych, część ciał niepochowanych, zgwałcone kobiety. Pamiętajmy, że wśród ofiar Buczy są także dzieci. Definicja tego, co Rosjanie zrobili po zajęciu Buczy i Irpienia, ale też innych miast i miejscowości Ukrainy, jest jednoznaczna. To są zbrodnie, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Do historii przeszło to zdjęcie. I twarz ukraińskiego prezydenta, który przybył na miejsce po wyzwoleniu miasta i na własne oczy zobaczył skalę rosyjskiego bestialstwa. Dziś, w rocznicę wyzwolenia miasta, Wołodymyr Zełenski znów odwiedził Buczę. Na ulicach Buczy świat zobaczył rosyjskie zło. Zło zdemaskowane. Świat zobaczył, co Kreml chce sprowadzić na ulice ukraińskich miast, miast Europy i świata. Nie ma wątpliwości, że to nie przypadkowe zbrodnie. To zaplanowane ludobójstwo. Istotą całego działania Federacji Rosyjskiej na terenach okupowanych na Ukrainie jest złamanie oporu i złamanie, wyniszczenie, fizyczna likwidacja tych, którzy ten opór mogliby organizować. Rosjanie na Ukrainie robią to samo, co wcześniej robili w Polsce. Sceny z Buczy są druzgocąco podobne do scen z Katynia. Jest to ciągłość od Stalina przez działania takie barbarzyńskie, czy to w Czeczeni, czy to w Syrii. Rosjanie gwałcą, mordują, rabują, i to jest ich sposób prowadzenia walki. A walka ciągle trwa. Ukraina broni się przed rosyjską agresją, a jednocześnie dokumentuje dziesiątki tysięcy zbrodni, które domagają się sprawiedliwości. A teraz zaproszenie dla państwa na film dokumentalny "Siedem grzechów Putina", który pokazuje przerażające oblicze rosyjskiej napaści na Ukrainę. Emisja filmu już dziś w TVP Info ze względu na drastyczne sceny o godzinie 23.00. To było tam. To miejsce. Piwnica, w której przetrzymywano i torturowano ludzi. Jeden ze sposobów tortur to zakładanie słuchawek na uszy. Kręcili pokrętłem i powstawał prąd rażący człowieka. Kobiety były gwałcone na oczach dzieci. Ostatnie 400 dni dowiodło, jak ważne jest zbudowanie silnej, licznej i dobrze usprzętowionej armii, jak ważne jest bezpieczeństwo. Dlatego Polska właśnie to robi - zwiększa liczebność i możliwości polskiego wojska. I zacieśnia jak najwięcej związków, sojuszów z armiami innych państw. Prezydent i szef MON obserwowali dziś trening strzelecki czołgistów w Orzyszu, a w Łodzi o współpracy w ramach Bukaresztańskiej Dziewiątki rozmawiali szefowie MSZ państw grupy B9. Bestialskie ataki na osiedla mieszkaniowe, zorganizowana masakra w Buczy, od której właśnie mija rok, egzekucje i tortury - być może dałoby się tego uniknąć, gdyby Ukraina wcześniej przygotowała się do odparcia rosyjskiej inwazji. To pokazuje, jak ważne jest wzmocnienie bezpieczeństwa Polski. Prezydent Andrzej Duda podpisał dziś "Postanowienie w sprawie określenia głównych kierunków rozwoju sił zbrojnych RP oraz ich przygotowań do obrony państwa na lata 2025-2039". Dla przyszłości polskiego państwa ma charakter przełomowy. Dzisiaj państwo widzicie juz pierwsze efekty tego procesu, rzeczywiście rozpoczętego na bardzo dużą skalę. Prezydent i szef MON wizytowali poligon w Orzyszu przy okazji pierwszego strzelania z koreańskich czołgów K2 Black Panther i armatohaubic K9 Thunder, na które polscy żołnierze przesiedli się z krabów. Praktycznie kaliber to samo, strzelanie jest identyczne. Różnią się między sobą jakieś tam podzespoły, ale to jest praktycznie to samo... Dzień Otwartych Koszar zorganizował w Gdyni 13. Dywizjon Trałowców im. admirała floty Andrzeja Karwety. Uroczysta gala banderowa, uroczysty apel czy zwiedzanie ORP Kormoran to tylko niektóre atrakcje zachęcające młodych do wstępowania w szeregi armii. Mój chłopak bardzo chce tutaj i złożył dokumenty, i myślę, że to nas jakoś połączy z tym wszystkim. Warto jednak młodzież zaznajamiać z takimi punktami. Podczas dwudniowego szczytu przedstawicieli państw Bukaresztańskiej Dziewiątki w Łodzi ministrowie spraw zagranicznych państw grupy B9 rozmawiali o bezpieczeństwie państw wschodniej flanki NATO. To robocze spotkanie przed właściwym lipcowym szczytem w Wilnie. Omówiliśmy kwestie kluczowe dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Mianowicie, jak skutecznie wzmacniać nasz sojusz obronny. Atak Rosji na Ukrainę to poważne zagrożenie dla pokoju w tej części Europy, całej Europy i całego świata. I tego to spotkanie dotyczy wspólnego działania w ramach Sojuszu naszych 9 państw wschodniej flanki. Tymczasem brytyjski "Daily Telegraph" pisze, że dobrze widziane w Zjednoczonym Królestwie jest wzmocnienie więzi z Polską i Słowacją - donosi PAP. Tym bardziej że w kontekście wojny na Ukrainie role liderów Niemiec i Francji zwyczajnie się wypaliły. W dzisiejszych czasach, jeśli chce się nawiązać współpracę z krajami europejskimi, które w pełni rozumieją stojące przed nimi wyzwania, W reakcji na groźby Putina na temat rozmieszczenia broni jądrowej na terenie Białorusi Kupujemy duże ilości bardzo różnej broni. Chcemy odstraszyć od wszelkiego ataku oraz siła militarna państwa jest bardzo poważnym argumentem szczególnie w czasie wojny. W reakcji na groźby Putina na temat rozmieszczenia broni jądrowej na terenie Białorusi w Waszyngtonie trwa nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęcone tej sprawie. Chcemy, żeby wszystkie narody miały prawo do suwerenności w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Chcemy regionu wolnego od nacisków z zewnątrz. Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Obrona dobrego imienia papieża Polaka. Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump z zarzutami karnymi - tak zdecydowała powołana przez nowojorską prokuraturę wielka ława przysięgłych. Sprawa ma dotyczyć zapłaty aktorce porno za milczenie podczas kampanii wyborczej w 2016 roku, w związku z rzekomym romansem z politykiem. Połączmy się z naszym korespondentem Rafałem Stańczykiem, który jest w Waszyngtonie. Co ta decyzja oznacza dla Donalda Trumpa? Jeszcze wczoraj prawnicy Trumpa mówili, że może być on aresztowany, ale dzisiaj wiele wskazuje na to, że dobrowolnie we wtorek stawi się w sądzie, gdzie policja powie, a Trump usłyszy zarzuty. Wtedy będziemy też wiedzieli, jaka kara może go czekać. Donald Trump mówi, że to jest atak polityczny związany z jego deklaracją o starcie w wyborach w 2024 roku. Nawet gdyby został skazany, i tak najpewniej będzie mógł ubiegać się o fotel prezydenta. To ordynarna próba nacisku na wyborców i wpłynięcia na wynik wyborów w Polsce - tak w programie "W Otwarte Karty" w TVP Info wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki ocenił szantaż finansowy wobec rządu PiS. Jego zdaniem celem tej operacji jest wsparcie Donalda Tuska i utworzenie w Warszawie rządu uległego wobec Berlina. Nie człowiek, a natura okazała się odpowiedzialna za śnięcie ryb w Odrze latem ubiegłego roku. Potwierdziły to raporty wielu instytucji zajmujących się ochroną środowiska, także tych zagranicznych. Bezpośrednią przyczyną była złota alga, która wyrzuciła toksyny. Latem ubiegłego roku politycy PO oskarżali o zatrucie rzeki rząd PiS. Elżbieta Polak, marszałek województwa lubuskiego powoływała się wtedy na rzekome wyniki badań niemieckich. stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia. Później przyznała, że mówiąc te słowa, wiedziała, że rtęć nie była przyczyną śnięcia ryb w Odrze. W tym samym czasie rząd PiS ogłaszał plan rozbudowy portu w Świnoujściu. Przeciw tym inwestycjom protestowali Niemcy. To gigantyczny projekt, który zagraża naszej egzystencji. Polski rząd nie zrezygnował jednak z rozbudowy portu. Planuje też budowę 70-kilometrowego odcinka toru podejściowego omijającego wody niemieckie. Gospodarzem na Pomorzu Zachodnim jest państwo polskie. I znów zaprotestowali politycy opozycji - tym razem na konferencji we Frankfurcie nad Odrą. Nie mamy praworządnego rządu w Polsce. Dla nich rzeka to jest miejsce, które można wykorzystać do cna. Mam takie wrażenie, że potrzeba dużo większej presji. Bardzo liczymy na to, że raport Komisji Europejskiej odbije się większym echem również w ławach parlamentarnych w Brukseli. co trzeba mieć w sercu, żeby wspólnie z Niemcami blokować rozwój naszego regionu. Pytanie retoryczne, bo sposób myślenia opozycji oddaje m.in. sytuacja z berlińskich targów turystycznych. Lubuskie - kierowane przez marszałek Elżbietę Polak z PO - jako jedyne promowało się w pawilonie niemieckim, a nie polskim. Kłamstwo - kłamstwo niemieckie i niemieckiej pomagierki w Polsce - miało uderzyć w polskie interesy i w polskie inwestycje na Odrze. A to już Parlament Europejski i kolejna seria niemieckich ataków na Polskę. Daniel Freund - europoseł Zielonych - nazwał represje wobec Polski i Węgier "wielkim sukcesem Parlamentu Europejskiego". Tylko dzięki presji Parlamentu Europejskiego udało się zamrozić 140 mld euro dla Polski i Węgier. To właśnie Daniel Freund wraz z innym Niemcem Moritzem Koernerem zdaniem "Der Spiegel" wywierali presję na przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen - też Niemki - na zawieszenie wypłat dla Polski i Węgier. Jeszcze więcej pieniędzy powinno zostać zablokowanych. Orban i Kaczyński muszą zrozumieć, że nie będzie unijnych środków dla autokratów. Po zakończeniu pełnego kłamstw przemówienia Freund dosiadł się do Moritza Koernera i Róży Thun z polskiej opozycji, którzy z aprobatą przyjęli jego szkalujące Polskę słowa. Pozostaje mi tylko wyrazić wdzięczność tym wszystkim koleżankom i kolegom, którzy nieustępliwie walczą o to, co dla nas wszystkich jest najważniejsze, wyrazić wdzięczność na ręce pani przewodniczącej, również Komisji Europejskiej. Tej samej, która tak zwracała się do Donalda Tuska... Rząd naszych poprzedników był idealny dla Niemiec i w związku z tym oni chcieliby, żeby było tak, jak było. Stąd zdaniem polityków PiS oskarżenia o rzekome łamanie praworządności przez Polskę, które służą kontrolowanym przez Niemcy instytucjom unijnym za pretekst do finansowej presji na Warszawę - powiedział w programie "W otwarte karty" wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. To jest oczywiście ordynarna próba nacisku na naszych wyborców i ordynarna próba wpłynięcia na wynik wyborów. Wszystko to dzieje się zgodnie ze scenariuszem zdefiniowanym przez Donalda Tuska w słynnym niemieckojęzycznym przemówieniu nagranym jeszcze przed jego powrotem do Polski. Senat nie potępił nazistowskiego dekretu Goeringa. Hiszpan chętnie atakował Polskę. Co jeszcze może zrobić unijny parlament? Czego jeszcze można od niego oczekiwać? Jesteśmy nagrywani. Proszę uważać na słowa. Teraz stanął w obronie hiszpańskiego rządu tworzonego przez jego macierzystą partię socjalistyczną. Zawsze, gdy ktoś inny niż partia ludowa wygrywa wybory, dzieje się to samo. To jest atakowanie swojego kraju. To będzie wzruszające widowisko, pełne wspomnień i refleksji nad tym, co pozostawił nam św. Jan Paweł II. W niedzielę plenerowy koncert w Wadowicach, a także marsze papieskie w całym kraju w obronie dobrego imienia papieża Polaka. Po ataku przypominającym najgorsze komunistyczne praktyki. Prowokacje, zastraszanie, pobicia i morderstwa - to były metody przeznaczonego do walki z Kościołem osławionego Departamentu IV komunistycznego MSW. Na czele grupy "D" - od "dezintegracja" - stał m.in. esbek Grzegorz Piotrowski, zanim zabił księdza Popiełuszkę. Miała prowadzić działania operacyjne, a właściwie destrukcyjne wobec Kościoła, nie cofając się przed zamachami na życie kapłanów. W naszych czasach widzimy reaktywację. Zamach na pamięć i dobre imię św. Jana Pawła II przypuściły Gazeta Wyborcza i TVN, założona przez konfidentów komunistycznej bezpieki. Przy pomocy esbeckich metod, na podstawie, jak się okazuje, sfałszowanych esbeckich papierów. To dokumenty wytworzone przez samą Służbę Bezpieczeństwa czy wcześniej przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. To zeznania księdza Anatola Boczka, alkoholika i konfidenta bezpieki ps. Luty, którego sama UB jako niewiarygodnego skreśliła z agentury, oraz księdza Andrzeja Mistata, wymuszone w śledztwie kurii krakowskiej. Fałszywki z jego rzekomymi rewelacjami pisał funkcjonariusz UB Krzysztof Srokowski. Całkowicie bezkrytyczne opieranie się na sfałszowanych dokumentach SB, która wykonywała prowokacje wobec kapłanów i biskupów, świadczy albo o braku warsztatu albo wręcz o złej woli autorów. "ZŁO" - takie billboardy ze stylizowanym logo TVN pojawiły się w Bydgoszczy po ataku stacji na Kościół, nie pierwszym. Chodzi o pewną kampanię dyskredytującą zarówno autorytet ojca świętego, jak i autorytet Kościoła. Dyskredytacja, dezinformacja, dezintegracja - komunistyczna grupa D znów daje o sobie znać. To jest skandaliczna sprawa i nie powinna mieć miejsca. Z całej Polski wierni zjadą też do Wadowic. Tu w rynku trwają przygotowania do wyjątkowego widowiska w 18. rocznicę śmierci świętego Jana Pawła II. Żeby ludzie nie zapomnieli o Janie Pawle II, dla mnie bardzo ważny i wielki człowiek. To ojciec święty bliski sercu wadowiczan, kochamy go. Koncert "Nie zastąpi Ciebie nikt" w niedzielę w Wadowicach o 18.00. Będzie to nie tylko wspominanie Jana Pawła II, ale również przestrzeń do odkrycia obecności Jana Pawła II, bo przecież jest, bo żyje. Żyje, póki go kochamy. Koniec z patodeweloperką. Rząd przygotował przepisy, które mają zmienić nieco nasz krajobraz i komfort mieszkania. Te nowo budowane będą musiały być większe. Podobnie jak odstępy między blokami. Na osiedlu powinno być też więcej zieleni. Warszawski Hong Kong - tak mówią o tym osiedlu na Woli. Blok w blok i małe odległości, śmiało można podziwiać życie sąsiada. Są tu tzw. minikawalerki, 18 m2. Ratusz odmówił ich zalegalizowania, bo deweloper budował je jako pokoje hotelowe, a nie mieszkania. To częsty wybieg deweloperów, gdy lokale użytkowe sprzedawane są później jako inwestycyjne. Dlatego w nowych przepisach minimalna powierzchnia takiego lokalu będzie musiała wynosić nie mniej niż 25 m2. Chcielibyśmy, żeby to był pewien pakt społeczny. Mamy szansę wyjść z tej pułapki patodeweloperki. Wszyscy próbowali przed nami to zrobić, mało komu się udało. Kolejne przepisy mówią o tym, że między blokami będą musiały być większe odległości, nie 8, a 10 m, na balkonach wysokie przegrody, by zachować prywatność, i co najmniej 20% zieleni na osiedlu. Grzechy główne patodeweloperki? Mikrokawalerki, betonoza i odległość między budynkami. Bardzo dobrze, że nowe przepisy mają rozgraniczyć te budynki. Mają też sprawić, by nie powstawały już takie apartamentowce. Ten z Krakowa zyskał przed rokiem tytuł naczelnego bubla. To wydaje mi się absolutną pomyłką. Ktoś to zaprojektował, ktoś się na to zgodził i mamy to, co mamy, paskudztwo. To jest przykład, jak nie robić. To też taki przykład, czyli dom pełny energii z widokiem na słup energetyczny. Mieszkańcy mają coraz bardziej dość architektonicznych potworków, które są nieprzystosowane do funkcji, jaką mają pełnić. Mieszkańcy muszą później żyć w klaustrofobicznych mieszkaniach. Branża poparła zmiany wprowadzone przez rząd. Zdarzyło się kilka, może kilkadziesiąt inwestycji takich, które obiegły Internet wielokrotnie dookoła i są nazywane patodeweloperką, ale to nawet nie jest promil tego, co zbudowaliśmy. Resort rozwoju chce też zlikwidować podatek od czynności cywilnoprawnych przy zakupie pierwszego mieszkania na rynku wtórnym. Ma to być duża ulga dla tych, którzy planują to w najbliższej przyszłości. Wielka Brytania znów na ustach całego świata. Szczególnie dla ludzi żyjących życiem tych najbardziej rozpoznawalnych. Royalsów, piosenkarzy, aktorów. A wszystko za sprawą rozpoczętego procesu, w którym 6 znanych osób oskarżyło media o podsłuchy, korupcję i kryminalne działania w celu zdobycia prywatnych informacji. To prawdopodobnie najgłośniejsza sprawa sądowa w historii przeciwko mediom. Tak przez temat procesu, jak i - co istotniejsze - jego uczestników. Piosenkarz Elton John, aktorki Liz Hurley , Sadie Frost i oczywiście on. Książę Harry. Niespodziewanie przybyły do Londynu pierwszy raz od śmierci królowej Elżbiety. 6 osób oskarżyło wydawcę tabloidów Daily Mail i Mail of Sunday o naruszenie prywatności i kryminalne działania w zdobywaniu informacji. To może się przekształcić w bardzo poważną debatę narodową na temat demokracji, na temat transparentności pozyskiwania informacji przez dziennikarzy. Na temat uczciwości, uczciwości tytułów takich jak Daily Mail czy Mail of Sunday. Wydawca gazet odrzuca oskarżenia. Lecz lista zarzutów jest długa. Zatrudnianie detektywów, podkładanie podsłuchów w samochodach i domach, korupcja, wyłudzenia danych zdrowotnych i kont bankowych. Przez to książę Harry miał wpaść w spiralę podejrzeń i paranoi. Ponadto stracić wielu przyjaciół. I ten proces z Harrym w roli głównej znów podzielił Brytanię. Po rezygnacji z życia wśród royalsów, wyjeździe za ocean po wydaniu książki atakującej najbliższą rodzinę. Książę może liczyć na sympatię młodych. Szczególnie kobiet. Myślę, że to miły mężczyzna. Nie mieszkają już z rodziną królewską, ale to ich decyzja. Ja lubię księcia. Jestem z Australii. On jest miły. Dużo podróżuje, spotyka się z ludźmi. Dla innych serial z Harrym i Megan, ich życiem oraz problemami royalsów to już nuda i przesada. Nie jestem fanem rodziny królewskiej. To jest instytucja. Zeznał, że następca tronu przed laty był celem prywatnego detektywa. A to na pewno nie poprawi fatalnych relacji między braćmi i samego wizerunku księcia i księżnej Sussex. Harry na to zasłużył, jest odsunięty, że brat i ojciec nie chcą go widzieć. On wielokrotnie ostatnimi czasy dawał dowód swojej nieodpowiedzialności. Z Harrym w Londynie nie chciał się spotkać ani brat, ani ojciec, choć po podróży do Niemiec przełożono wizytę króla Karola III do Francji. Czy z kolei Harry mimo zaproszenie nie przyjedzie na majową koronację ojca? Cytując hit zespołu Queen, "the show must go". Czyli przedstawienie musi trwać. Niezależnie, gdzie leży prawda oraz jaki będzie wyrok Sądu Najwyższego w Londynie, ten proces już stał się hitem. Dla prawników, dziennikarzy i ludzi żyjących życiem innych.