Minister zwalnia. Waldemar «urek rozpocz@¾ porz@dki. Inflacja w d#¾. Gorzej z kwot@ woln@ od podatku. Trump grozi. Czy Rosja wkracza na niebezpieczne terytorium? Tydzień po nominacji minister sprawiedliwości podejmuje i ogłasza personalne decyzje. Odwołał z delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości 9 osób i 46 prezesów i wiceprezesów sądów w całym kraju. W Sosnowcu odwołana ma zostać prezeska sądu Małgorzata Hencel-Święczkowska, prywatnie żona Bogdana Święczkowskiego - sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Dla polityków PiS-u to małostkowa zemsta oparta na niekonstytucyjnych przepisach. Mocne wejście do gry o przywracanie praworządności. Przywracamy praworządność, robimy to skutecznie. Nie ma świętych krów. Nie ma parasola politycznego. Chcę przywrócić ład moralny. A temu ma służyć osunięcie za stanowisk tych, co do których moralności minister ma uzasadnioną wątpliwość. Dlatego już zawiesza, czego skutkiem będzie odwołanie z delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości 9 osób oraz 46 prezesów i wiceprezesów sądów. Chodzi głównie o tych, którzy podpisywali listy poparcia do neo-KRS i brali udział w konkursach rozpisanych niezgodnie z prawem. Ja nie jestem od sadzenia tych osób, ale chcę dobrać współpracowników, co do których mam gwarancję, że te trudne reformy, które nas czekają, będą realizowane, że nie będzie sabotażu. Minister podziękował tym sędziom, którym dziś może zaufać, bo nie ugięli się pod szykanami poprzedniej władzy. Jednym z nich jest sędzia Gąciarek z Iustitii. Uważa, że zmiany wprowadzane przez nowego ministra posłużą przede wszystkim obywatelom. To nie o to chodzi, żeby sędziom się żyło lepiej czy prokuratorom. Chodzi o to, żeby sądy były sprawne, uczciwe, niezależne. Piotr Gąciarek chciałby już zapomnieć o problemie neosędziów i neo-KRS, i ubolewa, że tak długo nie udało się go rozwiązać. Liczy na to, że Waldemar Żurek się z tym upora. Nie będę rąbał siekierą, chociaż mój pierwszy zawód to jest drwal. Boks też nie jest mu obcy, co jak twierdzi, może pomóc we współpracy z nowym prezydentem, ale na ringu z udziałem sędziego i według określonych reguł. Myślę, że pan prezydent może się takiego działania ode mnie spodziewać. Jaki boks lubi pan prezydent? Nie wiem. Ale mam nadzieję, że porozumiemy się, co do tych reguł. Opozycja, z której poparciem wygrał Karol Nawrocki, uważa, że nowy minister działa w akcie politycznej zemsty, a za przykład podają, że zawiesił prezeskę Sądu w Sosnowcu, prywatnie żonę prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Jednoznacznie pokazuje, że ten rewanżyzm będzie przyświecał pracy pana Żurka. Tu nie ma żadnej szykany, bo ja pani sędzi osobiście nie znam. Politycy koalicji przypominają, że to PiS zdemolował praworządność. Jak słyszę z ust polityków PiS-u, że czystki, to przypominam - Zbigniew Ziobro jednej nocy faksem odwołał kilkuset prezesów i wiceprezesów. Mamy zegar, zegar tyka, czas bezprawia w Polsce minie, praworządność wróci. Za władzy właśnie tego ministra Waldemar Żurek był najbardziej prześladowanym sędzią. Miał 23 dyscyplinarki. Haków szukała na niego prokuratura i CBA. Ale jak sam twierdzi, nie zemsta pchnęła go do tego, by sędziowską togę zamienić na ministerialny garnitur. Chce przywrócić należną rolę konstytucji. I chce zrobić to szybko, dlatego wycofał ustawę praworządnościową z Komisji Weneckiej. Pytanie, czy mamy tracić czas, jak my już wiemy, czego chce Komisja Wenecka. To niepotrzebnie wydłużałoby cały proces, który i tak potrwa. Nie da się tego zrobić w ciągu tygodnia czy dwóch. Bardzo wiele mamy tutaj zaległości, wiele gruzów, które trzeba usunąć, żeby zacząć budować ten gmach. Adamowi Bodnarowi nie udało się w 17 miesięcy, ale życzy następcy, by przeszedł sprawnie przez czekające go procedury. Zawsze jak człowiek ma doświadczenie iluś miesięcy, to patrzy na pewne rzeczy w inny sposób. Ja doskonale pamiętam, że wykorzystałem każdy dzień. Waldemar Żurek wykorzystał na razie tydzień. Donald Tusk napisał, że to dopiero rozgrzewka. Inflacja w dół i do celu założonego przez NBP już niewiele brakuje. Rząd dodaje do tego 9-procentowy wzrost wynagrodzeń i prognozuje koniec drożyzny, przypominając kilkanaście procent inflacji jeszcze dwa lata temu. Na drożyznę miała pomóc także podniesiona kwota wolna od podatku, ale jak mówi premier, albo to, albo bezpieczeństwo, które kosztuje, a żyjemy z wojną za progiem. Co jeśli upomni się o nią nowy prezydent? To kolejny krok w kierunku zahamowania rosnących cen. Jak podał GUS, inflacja w lipcu spadła o jeden punkt procentowy. Teraz to 3,1%. Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach ta inflacja będzie stabilizowała się w okolicach 3%, czyli w ramach dopuszczalnego odchylenia od celu NBP. Inflacja ostro w dół. Trzeba było pogonić PiS, żeby uwolnić polskie rodziny od drożyzny. - pisze premier, nawiązując do wysokich wskaźników inflacyjnych za rządów PiS. Równo dwa lata temu lipcowa inflacja wynosiła blisko 11%. Cel inflacyjny NBP ustanowiono niemal ćwierć wieku temu. To 2,5% z jednoprocentowym odchyleniem. Powraca normalność. Czyli ten poziom 10% czy 18% w szczycie to były nienormalności. Teraz wracamy do normalności. Inflacja nie jest wysoka oczywiście w tej chwili jak kiedyś była, ale niestety wcale nie jest jeszcze opanowana. Szef rządu zapowiada, że inflacja może jeszcze spaść. W sierpniu być może będzie wreszcie z dwójką z przodu. Czyli naprawdę koniec drożyzny. Minister finansów poinformował, że o 9% wzrosły wynagrodzenia. Siła nabywcza Polaków rośnie. Doganiamy te kraje kolejne w dochodach per capita, krótko mówiąc, jesteśmy już coraz zamożniejszym społeczeństwem. Jak mówią rządzący, Polska jest obecnie 20. największą gospodarką świata. Powracają więc pytania o kosztowne dla budżetu obietnice jak podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Karol Nawrocki zapowiada, że będzie to jedna z pierwszych ustaw, które chce wysłać do Sejmu, uprzedzając rządzących. Mam nadzieję, że w sierpniu lub we wrześniu stosowny akt prawny ze strony prezydenta zostanie złożony do marszałka Sejmu. Kwoty wolnej w budżecie na przyszły rok nie będzie - zapowiedział premier. W 2027 roku to też może być trudne, natomiast w Ministerstwie Finansów cały czas trwają prace nad możliwością i systemem wdrożenia. Koszty to nawet 55 mld zł. Teraz, jak mówią rządzący, priorytetem jest bezpieczeństwo, a Polska wydaje na zbrojenia niemal 5% PKB. To jest blisko 200 mld zł. Chciałbym, żeby wreszcie też wszyscy bez wyjątku zrozumieli, że my żyjemy w czasach wojny tuż obok i w czasach przedwojennych, czyli przed wojną, w wymiarze globalnym. Dlatego, jak mówi szef rządu, potrzebna jest także stabilność koalicji. Która ostatnio została zachwiana. Powód? Spotkania marszałka Sejmu z politykami PiS i takie wypowiedzi w sprawie zaprzysiężenia nowego prezydenta. Rozpytywano, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu. Jak ktoś wypowiada takie jednak dość kontrowersyjne tezy, to musi się liczyć z konsekwencjami. Pierwsza - prokuratura przesłucha Szymona Hołownię. A to kolejne: przewodniczącemu Polski 2050 nie ufa blisko 63% ankietowanych w sondażu dla Onetu. Nikt nie wybrał odpowiedzi: zdecydowanie ufam Szymonowi Hołowni. Po trudnym okresie będzie czas, w którym będzie mógł to zaufanie i poparcie odbudować. W koalicji też jest problem z zaufaniem. Ufa pan Szymonowi Hołowni? Ja nie mam wyjścia. Najważniejszą rzeczą z mojego punktu widzenia i mojej formacji jest koalicja. Zamknijmy ostatecznie ten rozdział. Płyniemy na jednym okręcie. Ten okręt nazywa się Polska. I bezpieczeństwo i stabilność Polski zależy także od tego, w jaki sposób będą zachowywali się koalicjanci. W najnowszym sondażu partyjnym dla Rzeczpospolitej Koalicja Obywatelska wróciła na fotel lidera, niespełna 1,5% procenta przed PiS. Do sejmu nie weszłyby dwie partie z koalicji rządowej: PSL i Polska 2050. Senator Koalicji Obywatelskiej Stanisław Gawłowski usłyszał nieprawomocny wyrok 5 lat bezwzględnego więzienia za korupcję. Chodzi o tak zwaną aferę melioracyjną. Były wiceminister środowiska ma zapłacić także 180 tys. złotych grzywny. "Afera melioracyjna" to nieprawidłowości związane z przetargami na inwestycje w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych. Sąd uznał, że Gawłowski w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją wiceministra środowiska przyjął ponad 700 tys. złotych łapówki. Sąd uznał go również winnym plagiatu pracy doktorskiej. Za chwilę o strzałach w centrum Sosnowca, a potem... Ruszył Pol'and'Rock. Wspaniałe miejsce, czuję, jakbym wróciła do domu. To jest dla mnie spełnienie marzeń. Bursztynowa Komnata na Kaszubach? Jest miejsce, do którego zmierzał depozyt zawierający część paneli z Bursztynowej Komnaty. Urząd Ochrony Zabytków wydał zgodę na poszukiwania. O 5.00 rano ruszył z metalową rurą najpierw na samochody, potem na miejski autobus, a na końcu na policjantów, którzy przyjechali spacyfikować awanturnika. Policjanci w Sosnowcu zostali wezwani do takiej interwencji i musieli użyć broni, bo agresor nie zamierzał się poddać. Prokurator wyjaśni okoliczności zdarzenia. To nagranie z dramatycznej interwencji w Sosnowcu. Policja na celowniku ma agresywnego mężczyznę. Usłyszałem 3 strzały. Na 100% nie wiem, czy 3 czy 4, ale na pewno to był jeden po drugim oddany. Raz, dwa, trzy... Wszystko działo się nad ranem w środku miasta przy ulicy Struga. Policję wezwali mieszkańcy, bo ten mężczyzna zniszczył cztery samochody i autobus. W zgłoszeniu padła informacja, że ma maczetę. Strach wyjść, przecież ludzie na 5.00 już jadą do pracy i mogło sąsiadowi się coś stać. Po przybyciu policyjnego patrolu doszło do eskalacji agresji. Mężczyzna - jak informuje policja - nie wykonywał poleceń. A jak widać - próbował zaatakować. Z uwagi na to, że ta sytuacja stanowiła bezpośrednie dla życia i zdrowia policjantów, oddali oni strzały w kierunku sprawcy. Dokładnie pięć. Mężczyzna natychmiast trafił do szpitala. W skrajnie ciężkim stanie z ranami postrzałowymi. Mimo wysiłku personelu medycznego SOR człowiek w średnim wieku zmarł. To 45-letni Polak - jednocześnie informują i dementują śledczy, bo w sieci zaczęły pojawiać się nieprawdziwe informacje o niepolskim pochodzeniu agresora i rzekomym utajnianiu tego przez organy ścigania. Prosimy o niewykorzystywanie tego typu tragicznych zdarzeń Ludzie sieją hejt, nienawiść i tak naprawdę szczują na drugiego człowieka. Dochodzi do sytuacji niespotykanych do tej pory w Polsce. Nie wiadomo, czy i pod czego wpływem był mężczyzna. To wyjaśnią badania toksykologiczne. Śledczy z kolei informują. Po zabezpieczeniu przedmiotu okazało się, że jest to metalowa rurka. Prokuratura stawia też pytanie - czy użycie broni było konieczne. To wyjaśni śledztwo. Dotyczy spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego zgonem mężczyzny poprzez przekroczenie uprawnień funkcjonariuszy policji. Konkretnie dwóch policjantów, którzy służbę pełnią kolejno od 4 i 1,5 roku. Była to sytuacja bardzo niebezpieczna, groźna. Jeżeli policja by odstąpiła od tej interwencji, to mógł swoją frustrację, złość, agresję wyładować na kimś innym. Zachowali się zgodnie z obowiązującymi przepisami. Posiadał w rękach niebezpieczne narzędzie, więc policjanci mieli prawo przypuszczać, że może dojść do ataku. W tym ataku zginął mężczyzna. Teraz każda sekunda tej interwencji znalazła się pod lupą śledczych. Zajmij się Ameryką, dziadku - to Dmitrij Miedwiediew do republikańskiego senatora, który ostrzega przed lekceważeniem zapowiedzi Donalda Trumpa o stanowczych krokach wobec Rosji. Rosja nie reaguje na skrócone ultimatum Trumpa, Trump też się nie cofa i nakłada na towary z Indii 25-procentowe cła. Indie to największy importer rosyjskiej ropy. Niektórzy nie mówią nic. Szok odbiera im głos. Inni reagują krzykiem. Bo w ułamku sekundy stracili najbliższych i dom. Bezpośrednie uderzenie w ten blok rosyjskiej rakiety zniszczyło ponad 50 mieszkań. Zginęło co najmniej 8 osób. Moi synowie są pod gruzami, a my jesteśmy tutaj z córką, nie chcę nic więcej mówić. Choć widzą ogrom zniszczeń, liczą na cud. Bo ten się zdarza. Ratownicy przez ponad trzy godziny cięli beton i wybierali gruz, by dotrzeć do mężczyzny, który utknął przywalony ścianą swojej kuchni. Przeżył. Kijów poniósł dziś największe straty. Godzinę po ataku dronów na dużą skalę wystrzelono pociski rakietowe. W sumie było ich osiem. A wcześniej 300 szahedów. W samej stolicy uszkodziły ponad sto obiektów: domy mieszkalne, szkoły, przedszkola, placówki służby zdrowia i uczelnie. Rannych zostało ponad 120 osób. Atak nastąpił tuż po tym, jak swoje ultimatum wobec Rosji powtórzył Donald Trump. Ma zakończyć wojnę w Ukrainie. Ma dziesięć dni od dzisiaj. A potem wprowadzimy cła i inne rzeczy. Nie wiem, czy to wpłynie na Rosję, ponieważ Putin oczywiście chce kontynuować wojnę. Ale zamierzamy nałożyć cła. Te w wysokości 25% już od jutra mają objąć Indie, które obok Chin importują najwięcej rosyjskiej ropy. To pozwala Putinowi finansować wojnę. Wojnę, którą Kreml grozi nawet USA ustami byłego prezydenta Rosji. Każde nowe ultimatum jest groźbą i krokiem w stronę wojny. Ze ścieżki, którą podobnie określali Ukraińcy, właśnie zawrócił prezydent Wołodymyr Zełenski. Bardzo ważne jest, aby państwo słuchało opinii publicznej. Słyszało głos swoich obywateli. Ukraina jest krajem demokratycznym, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Posłowie przyjęli ustawę, która przywróciła niezależność instytucji antykorupcyjnych. Pierwszy raz od momentu rosyjskiej inwazji posiedzenie parlamentu było transmitowane na żywo. I na żywo śledziły je tysiące Ukraińców, którzy od ponad tygodnia protestowali przeciwko wprowadzonym wcześniej przez Zełenskiego zmianom. Chyba nie taki miał być efekt izraelskiej ofensywy w Gazie. Świat głośno mówi o ludobójstwie, a kolejne rządy zapowiadają uznanie państwa palestyńskiego. Kanada właśnie dołącza do Wielkiej Brytanii i Francji. Premier Netanjahu ma też problemy u siebie, bo są izraelskie organizacje, które też mówią o ludobójstwie. Kroplówki i ziołowe herbatki. Tylko to podtrzymuje przy życiu tysiące dzieci z Gazy. Przeszukałam cały szpital w poszukiwaniu puszki mleka modyfikowanego, ale powiedziano mi, że nic już nie zostało. Świat coraz głośniej mówi: dość. I zwiększa presję na Izrael. Kanada zamierza uznać państwo palestyńskie na 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. I dołącza do innych państw G7, które zapowiedziały taki krok - Wielkiej Brytanii i Francji. Wielka Brytania uzna państwo palestyńskie we wrześniu, chyba że rząd Izraela podejmie istotne kroki w celu zakończenia tragicznej sytuacji w Strefie Gazy. W ich ślady zamierza też iść Malta. Holandia domaga się zawieszenia umowy handlowej w ramach Układu o Stowarzyszeniu Unia Europejska-Izrael i zakazuje wjazdu dwóm ministrom w rządzie Benjamina Netanjahu: Itamarowi ben Gvirowi oraz Becalelowi Smotrichowi. To dwóch ministrów, którzy konsekwentnie opowiadali się za czystkami etnicznymi w Strefie Gazy i utrudnianiem pomocy humanitarnej. Ci skrajnie prawicowi politycy wielokrotnie wzywali Izrael do podboju Strefy Gazy i przywrócenia tam żydowskich osiedli. Smotrich prowadził ponadto kampanię przeciwko wpuszczaniu pomocy do enklawy. O ludobójstwie mówią też dwie uznane izraelskie organizacje praw człowieka. Obrazy, które docierają z Gazy w XXI wieku, będą prześladować ludzkość przez lata. Te obrazy zaczyna dostrzegać nawet Donald Trump - największy sojusznik Izraela. Ludobójstwo popełnione przez Izrael w Strefie Gazy to ciemna plama na porządku międzynarodowym. Te obrazy zaczyna dostrzegać nawet Donald Trump - największy sojusznik Izraela. Niektóre z tych dzieci... to prawdziwy głód. Widzę to. Widzi, zapowiada dostawy żywności do Gazy, wysyła do Izraela i Gazy Steve'a Witkoffa i grozi zawieszeniem rozmów handlowych z Kanadą. Kanada właśnie ogłosiła, że popiera państwowość Palestyny. I powtarza narrację Izraela. Jeśli to zrobicie, tak naprawdę nagradzacie Hamas. A ja nie zamierzam tego robić. Zmiana stanowiska rządu kanadyjskiego jest nagrodą dla Hamasu Prezydent Trump koncentruje się na zapewnieniu wyżywienia mieszkańcom Gazy, przekazał Biały Dom. Szczegółów nie zdradził, a w Gazie dzień w dzień giną ludzie szukający żywności. Tacy jak ojciec tego chłopca. Chcę wszystkiego, co pachnie jego zapachem. Pierwszy poranek festiwalowicze w Czaplinku mają już za sobą. Ten oficjalnie festiwalowy, bo bramy Pol and Rock Festival otwarł już we wtorek. Namioty po horyzont, specjalnie uruchomione połączenia kolejowe, trzy dni zabawy. Na liście gości znane muzyczne marki i osobowości nie tylko do słuchania, ale też do rozmowy. Od 30 lat ten festiwal przyciąga tysiące ludzi w każdym wieku. Są tu rodziny z dziećmi, nastolatkowie, ale i seniorzy, którzy doceniają tę absolutnie wyjątkową atmosferę. O tym, co tu się dzieje, nie bez przyczyny mówi się: najpiękniejszy festiwal świata. Tę rockowa energię, poczucie wolności i przyjaźni czuje się tu na każdym kroku. Wspaniałe miejsce, czuję, jakbym wróciła do domu. Dobra muzyka, jedzenie. Ludzie super, kogo spotkasz, jest fajny. Bywało, że bawiło się tu nawet pół miliona fanów muzyki. W tym roku jednym z najmłodszych będzie Marcel. Jego rodzice są tu po raz piąty. Wpajamy mu dobrą energię. Niech poczuje dobre wibracje. Nie ma tu biletów. To największy niekomercyjny festiwal w Polsce. Ludzie kolorowi, fajni, uśmiechnięci. Lewica. prawica, środowica. Równo o 15.00 na Dużej Scenie pojawił się Roman Polański, emerytowany zawiadowca ze stacji w Żarach, gdzie kiedyś odbywał się festiwal. To sygnał, że festiwal zaczął się na całego. Jesteście solą tej ziemi. Chcemy wam podziękować, że jesteście podczas zimowego dnia, gdy zbieramy pieniądze, gdy robimy społeczeństwo obywatelskie. Dwie sceny, trzy dni ostrego grania, 48 wykonawców. Na małej scenie pojawiły się młode rockowe talenty. Zespół Junon Kyanon. To jest spełnienie naszych marzeń, od kiedy powstał nasz zespół, bardzo chcieliśmy tutaj zagrać. W końcu, za piątym razem, się udało. O marzeniach mówi też Mrozu, którego koncert zamknie dziś występy na Dużej Scenie. To jest dla mnie spełnienie marzeń, dla mnie, mojego zespołu, każdego muzyka, który gra muzykę pełnokrwistą, rasową na żywo, ze mną jest wspaniały zespół i wydaje mi się, że będzie to nasz najlepszy koncert w życiu. Na scenie będzie z nim ikona polskiego rocka Małgorzata Ostrowska. To jest zdecydowanie największa scena, miejsce, na którym, mam nadzieję, zaśpiewam. Ale to miejsce żyje nie tylko muzyką. Można tu pobiec w ramach akcji Policz się z Cukrzycą. Ja się spieszę na Marsz Brodaczy. Co tam się dzieje? Wszyscy z brodą mają marsz. Albo pomaszerować z brodaczami. Stałym elementem festiwalu są też spotkania z wyjątkowymi gośćmi w ramach Akademii Sztuk Przepięknych. Dziś była tu Matylda Damięcka, a pojawią się jeszcze Wojciech Mann czy Ewa Chodakowska. Pol and Rock Festival będzie grał aż do niedzieli. Poważny uraz mózgu. Z rokowaniami w takich sytuacjach bywa różnie i samo uratowanie życia bywa sporym medycznym sukcesem. Potem zaczyna się walka o jakość tego życia i to nie jest tylko walka pacjenta. Zmagania z depresją, zwątpieniami, potknięciami na długiej drodze wymagają wsparcia. Nie ma jednej recepty, ale poradnik już tak. Ten moment wywrócił życie Mateusza do góry nogami. Poważny uraz mózgu sprawił, że rowerowe siodełko musiał zamienić na szpitalne łózko. Lekarze dozują informacje. Dzisiaj ich trochę rozumiem, bo jedyne, co wiadomo z urazami mózgu, to że nic nie wiadomo. Sześć tygodni spędził w śpiączce. Długo nie było z nim kontaktu, co jest niekorzystnym czynnikiem rokowniczym, ale jak pokazuje jego przykład, w medycynie nigdy nie ma nic na 100% procent. Teraz Mateusz na sto procent chce wykorzystać drugie życie, które dostał. Lubiłem zawsze sport. Teraz dalej chodzę na treningi dwa, trzy razy w tygodniu. Oparciem dla Mateusza jest jego żona, która czuwała przy łóżku i pomagała przy rehabilitacji. Ten kadr to jedno z najważniejszych rodzinnych zdjęć. Miałam bardzo ciężki dzień i on przewiesił rękę przez moje ramię. Czasami łza w oku się zakręci, ale my musimy zrobić wszystko, żeby ci pacjenci wrócili do domu w jak najlepszym stanie. Wtedy rozpoczyna się batalia o powrót do sprawności. Pacjenci i ich najbliżsi muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Bardzo często borykają się z problemami depresyjnymi, bo formalnie i emocjonalnie muszą przepracować w sobie ogromną stratę. Ciężki bagaż doświadczeń Mateusza może ulżyć innym. Najpierw stworzył stowarzyszenie, a potem przewodnik dla osób po urazach mózgu. Informacje są na wyciągniecie ręki, a w zasadzie smartfona, bo wystarczy zeskanować kod QR. Wchodzisz sobie do szpitala i mówisz: okej, tutaj mogę zaczerpnąć podstawowej wiedzy, co ja mogę robić przez najbliższe dni, a to może mieć kolosalne znaczenie. Pierwszy plakat pojawił się w krakowskim szpitalu, gdzie rozpoczęła się walka o życie Mateusza. Cały czas się rehabilituję, chodzę na zajęcia logopedii, piszę też aplikację do ćwiczenia wzroku. Aplikację, która ma być dostępna za darmo, a takie plakaty mają trafić do szpitali w całym kraju. Ostatnia historycznie pewna wiadomość o tym arcydziele to ta, że w 1944 roku spakowano je do skrzyń i umieszczono w podziemiach królewieckiego zamku. Wszystko, co potem, to już legenda Bursztynowej Komnaty. Poszukiwana od dekad, obrosła w hipotezy i sensacje, a teraz rozpala emocje znowu, bo jest kolejny ślad. Tak wiarygodny, że mają ruszyć prace archeologiczne. To Bursztynowa Komnata w Carskim Siole. To również Bursztynowa Komnata, ale w Mamerkach. Jedna i druga są kopiami, ale teraz jest szansa, że znajdziemy oryginał. Dowiedzieliśmy się, że jest miejsce, do którego zmierzał depozyt zawierający część paneli z Bursztynowej Komnaty. Tym miejscem są Dziemiany na Kaszubach. Tu, na terenie dawnych koszar SS, mają być ukryte skrzynie. Właśnie to ma być tajemnicze BSCH, gdzie Niemcy mieli ukryć skarb. Ten skrót to Brusse Schutze, czyli schrony w Brusach, które tak naprawdę znajdują się w Dziemianach. Historię poszukiwacza Bursztynowej Komnaty nagłośnili Mateusz Kudła i Maciej Regiewicz z kanału History Hiking. Wskazówki, gdzie może być skarb, pan Jan otrzymał od osadzonego w Barczewie Mariana, współwięźnia Ericha Kocha, niemieckiego zbrodniarza wojennego i ostatniego nadprezydenta Prus Wschodnich. Taki człowiek, który siedział w więzieniu, który twierdzi, że miał styczność z Erichem Kochem, faktycznie taki człowiek istnieje. Dziennikarze razem z panem Janem dotarli do mieszkańców, którzy rozbudowują informacje o niemieckim transporcie. Te relacje są bardzo różne, od takich, które całkowicie negują i wykluczają istnienie bunkrów w miejscu, gdzie znajdowały się koszary Waffen SS, po takie relacje, które sugerują, że np. końcem wojny kręciły się w tym miejscu jakieś ciężarówki. Żeby to zweryfikować, do poszukiwań zaangażowano naukowców z AGH. Przeprowadzone badania dały obiecujące wyniki. Następnym krokiem było pozwolenie na poszukiwania i taką zgodę poszukiwacze otrzymali na początku lipca. Urząd Ochrony Zabytków wydał zgodę na poszukiwania w okolicach Dziemian na poszukiwania, w których towarzyszy archeolog. To nie pierwsze poszukiwania Bursztynowej Komnaty w Polsce. Wcześniej szukano jej w Mamerkach, Pasłęku czy na dnie Bałtyku. W 19.30 to wszystko. Waldemar Żurek, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w "Pytaniu dnia" u Doroty Wysockiej-Schnepf. Do zobaczenia.