Uspokoić życie w przygranicznych miejscowościach, ale przede wszystkim dodatkowo wzmocnić granice. Stanowcza odpowiedź Polski na prowokację reżimu Łukaszenki. Dobry wieczór, Edyta Lewandowska. Witam państwa i zapraszam na "Wiadomości". A oto co dziś w programie. Podejmujemy wszelkie działania, żeby bezpieczeństwo obywateli Rzeczypospolitej było w jak największym stopniu zachowane. Rząd chce wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Trzeba bardzo mocno i jasno podkreślić, że polska granica jest bezpieczna. Nie było za co żyć. Za Balcerowicza to już koniec, było bardzo źle. Leszek Balcerowicz kolejny raz zagraża dobrobytowi Polaków. Teraz głównie zajmujemy się tłamszeniem Polskiego Ładu, to znaczy, żeby nie wszedł w życie. Zobaczymy taneczne brylanty, ale też zobaczymy ich rodziców, zobaczymy naprawdę kawał życia. Wyjątkowa jesień w TVP. Jesteśmy już rozpędzeni, gotowi do startu, czekamy na naszych ukochanych widzów z naszą ofertą. Rząd zwiększa ochronę wschodniej granicy Polski i UE. Rada ministrów wystąpiła do prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzenie na 30 dni stanu wyjątkowego na wąskim pasie przy granicy. To oznacza, że do zielonej granicy nie będą mogły się zbliżać przypadkowe osoby, a jedynie służby. Takie same przepisy wprowadziły już Litwa i Łotwa. Wprowadzenie stanu wyjątkowego na określonym terenie to standardowa procedura mająca ułatwić pracę służb i zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców. Podejmujemy wszelkie działania, żeby bezpieczeństwo obywateli Rzeczypospolitej było w jak największym stopniu zachowane. Stan wyjątkowy będzie dotyczył pasa przy granicy z Białorusią zarówno w woj. podlaskim, jak i lubelskim. To pas szerokości ok. 3 km. Jeżeli chodzi o inne osoby, które nie są związane na stałe z miejscowościami, w których będzie wprowadzony stan wyjątkowy, to co do zasady nie będą one mogły tam przebywać. Dla mieszkańców pobliskich miejscowości nie powinno to oznaczać trudności. Wojsko, manewry będą, boimy się trochę. Przy granicy to każdy by to zrozumiał. Granica jest po to, żeby jej strzec, ja bym granicy nie pozwolił naruszyć nigdy. Gdy reżim Łukaszenki zaczął zwozić w pobliże granicy migrantów ściąganych z Iraku, stan wyjątkowy przy swojej granicy wprowadziły też Litwa i Łotwa. Musimy powstrzymać te agresywne działania hybrydowe, które są prowadzone według scenariusza napisanego w Mińsku. Za nieco ponad tydzień na Białorusi rozpoczną się wspólne z Rosją manewry wojskowe. Także z tego powodu wprowadzenie dodatkowych środków ostrożności zostało pozytywnie przyjęte przez opinię publiczną na Litwie i Łotwie. Granica Polski z Białorusią jest również granicą UE, ale przedsięwzięte zostały odpowiednie działania ze strony straży granicznej, ze strony wojska polskiego, budowane jest ogrodzenie. W Polsce zaostrzenie bezpieczeństwa na granicy skrytykowała opozycja. Nie ma miejsca na to, żeby w Polsce wprowadzać stan wyjątkowy w sposób dający szanse zrozumienia społecznego tego procesu. Dlaczego jeżeli zagrożenie przychodzi, jak słyszymy z zewnątrz, i jest dziełem Aleksandra Łukaszenki chce pan ograniczać prawa obywateli Rzeczpospolitej Polskiej wewnątrz? Działania opozycji i niektórych mediów przekonujących, że na granicy koczują uchodźcy, a nie dowiezieni tam migranci, jedynie pomaga reżimowi Białorusi w realizacji wojny hybrydowej. Ci sami, którzy atakują nas przed instytucjami UE, w tej chwili próbują wymusić to, że polskie władze poprzez służbę polskiej straży granicznej nie będą w sposób właściwy strzegły granicy Unii Europejskiej. To jest działanie antypolskie. W ostatnim czasie związany z opozycją Władysław Frasyniuk obrażał żołnierzy Wojska Polskiego. Śmieci po prostu. Taki język nienawiści pochwalił właśnie były prezydent Lech Wałęsa. Powiedział to, co należało powiedzieć w tych warunkach. Ale funkcjonariusze wykonują swoją pracę, mają rozkazy. Hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co? Sądzimy ich? Ale można porównać polskich żołnierzy do... To też rozkaz, tak samo rozkaz. To jest człowiek nikczemny dla mnie, bardzo płytki, ponieważ to on był agentem wywiadu służb PRL-owskich, Służby Bezpieczeństwa, a Służba Bezpieczeństwa podlegała służbom Związku Sowieckiego, więc wykonuje dalej te plany. Zawiadomienie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez wspomnianego wcześniej Frasyniuka jest już w prokuraturze. Zarzuty już usłyszały osoby, które w niedzielę próbowały zniszczyć metalowe ogrodzenie na granicy z Białorusią. Tym osobom za zarzucany czyn grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Wprowadzenie stanu wyjątkowego na pasie granicznym sprawi, że takie happeningi nie będą możliwe. Działania polskich służb w tej sprawie w pełni popiera Bruksela. W czwartek w Parlamencie Europejskim odbędzie się dyskusja o tym, jak Unia powinna odpowiedzieć na takie działanie Białorusi i Rosji. Jest niewyobrażalne, żeby takiego ataku hybrydowego na zewnętrzną granicę NATO i UE dokonywała sama Białoruś. Zwożeni przez Rosję i Białoruś migranci nie mają nic wspólnego z uchodźcami. To legalnie przebywający na Białorusi migranci, głównie z Iraku. Polskie służby sprowadziły do naszego kraju ok. 1000 uchodźców z Afganistanu. W ośrodku dla uchodźców w Podkowie Leśnej trwa walka o życie dzieci, które zatruły się grzybami. Jedno z nich zakwalifikowano do przeszczepu wątroby. Są to osoby, które na co dzień mieszkały w zupełnie innej części świata. Nie znają naszej flory, były przekonane, że są to grzyby jadalne. Do takiej sytuacji niestety doszło. Jest to tragedia, ale niewynikająca z zaniedbań ośrodka. Dzieci wyszły z otwartego ośrodka i zerwały w pobliskim lesie silnie trujące muchomory sromotnikowe. W niektórych mediach pojawiły się nieprawdziwe sugestie, że to z powodu braku jedzenia. Nie było mowy o trzecim posiłku, tylko że są dwa posiłki dziennie. - Czyli byli głodni? - Tak nam powiedzieli. - I stąd zbierali grzyby? - Tak. Te absurdalne oskarżenia zdementowali opiekunowie uchodźców. Absolutnie taka sytuacja nie miała miejsca. Ośrodek jest dobrze zaopatrzony, absolutnie nie brakuje pożywienia, cudzoziemcy mają zapewnione pełne wyżywienie, wieloskładnikowe. W ostatnich dniach Polska udzieliła schronienia ponad 1000 obywatelom Afganistanu. Najdłuższa wojna Ameryki dobiegła końca. W nocy ostatni samolot z żołnierzami 82. Dywizji Powietrznodesantowej odleciał z Kabulu. Po 20 latach w Afganistanie nie ma ani jednego amerykańskiego żołnierza. Po 2 tygodniach dramatycznej ewakuacji wciąż są tam amerykańscy obywatele i współpracownicy sił koalicji, którym nie udało się dostać na lotnisko. To pierwsze reakcje na wieść o starcie ostatniego amerykańskiego samolotu z Kabulskiego lotniska. Tuż po 22.00 polskiego czasu od ziemi oderwał się Boeing C-17. Na pokładzie żołnierze i dyplomaci, w tym amerykański ambasador w Afganistanie. Ostatnim żołnierzem, który wsiadł na pokład był dowódca 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Mamy wiadomość dla każdego, kto spogląda na Afganistan ze złymi intencjami, kto odważy się nas najechać. Zmierzycie się z tym, z czym zmierzyły się USA. Amerykanie na lotnisku zostawili śmigłowce, samoloty i tony sprzętu, który - jak twierdzą - do niczego się już nie nadaje. Ale poza sprzętem w Afganistanie zostało też kilkuset Amerykanów i kilka tysięcy Afgańczyków, którzy współpracowali z nimi w czasie wojny. Na miejscu wciąż jest niewielka liczba Amerykanów, około 200, prawdopodobnie bliżej 100, którzy chcą opuścić kraj. Staramy się to dokładnie określić. W sumie z Afganistanu ewakuowano ponad 120 tys. osób. W akcji brało udział kilkadziesiąt krajów, w tym również Polska. Nasze siły powietrzne specjalnym korytarzem przez Uzbekistan uratowały ponad 1300 Afgańczyków, Polaków i obywateli innych krajów NATO. Przez tydzień w tłumie desperatów wyszukiwali ich nasi dyplomaci i żołnierze. W sposób niezwykle sprawny i niezwykle odpowiedzialny przeprowadzili akcję ewakuacyjną w Afganistanie, na lotnisku w Kabulu, która jest sukcesem i żołnierzy, i dyplomacji Rzeczypospolitej. Wojna w Afganistanie była najdłuższym konfliktem, w którym brała udział Ameryka. Niespełna 20 lat temu terroryści z Al-Kaidy zaatakowali USA. Miesiąc później Ameryka uderzyła z odwetem. Na mój rozkaz wojsko USA rozpoczęło ataki na obozy szkoleniowe terrorystów Al-Kaidy i instalacje wojskowe reżimu talibów w Afganistanie. 20 lat wojny to blisko 2,5 tys. zabitych żołnierzy armii USA i prawie 1,5 tys. sił koalicji, w tym 44 Polaków. Ostatnie ofiary tej wojny to 13 marines, którzy osłaniali chaotyczną ewakuację cywilów z Kabulu. Prezydent Joe Biden chciał spotkać się z rodzinami poległych, ale zamiast rozmowy usłyszał od nich wiązankę wyzwisk. Według relacji zrozpaczonej matki jednego z żołnierzy, Biden próbował po raz kolejny opowiadać o własnym synu, który zmarł na raka. A na pytanie, dlaczego dopuścił do takiego chaosu w Kabulu, odparł, że jest mu przykro. Po wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu nie cichą słowa krytyki co do sposobu ewakuacji, ale przede wszystkim faktu pozostawienia na miejscu dużej grupy amerykańskich obywateli. W Waszyngtonie jest Rafał Stańczyk. Jak na te zarzuty odpowiada Biały Dom? Musimy uzbroić się w cierpliwość. Za mniej więcej 2 godziny planowane jest wystąpienie Bidena. Wtedy oficjalnie ogłosi zakończenie tej najdłuższej wojny Ameryki. Ma odpowiedzieć m.in. na pytanie, dlaczego nie zdecydował się na przełożenie operacji ewakuacji z Kabulu. Ale tych pytań jest coraz więcej. Najważniejsze pytanie: czy obecnie Ameryka jest bezpieczniejsza niż przed 11 września 2001? Symboliczne pogrzeby zachodnich imperiów - tak talibowie świętują na ulicach afgańskich miast. W tym samym czasie na ulicach Waszyngtonu prawdziwa żałoba. Pan Ohrun uciekł z Kabulu przed Armią Czerwoną, wraz z panią Katarzyną mieszkają w Ameryce, oboje nie mogą uwierzyć w to, co działo się przez ostatnie dni. Stoją amerykański żołnierz koło taliba i patrzą sobie w oczy. Ciężko to zrozumieć i przejść z lekkim sercem, nawet jeśli jest się tak daleko. Biden przyniósł do nas talibów, praktycznie Biden i talibowie to to samo. Oceny i sądy bardzo ostre, ale jak mówią zdesperowani Afgańczycy, przez błędy polityków bezpowrotnie stracili swój kraj, a co najgorsze nie udało się ewakuować wszystkich chętnych. Na miejscu wciąż są też Amerykanie. Na miejscu wciąż jest niewielka liczba Amerykanów, ok. 200, prawdopodobnie bliżej 100, którzy chcą opuścić kraj. Staramy się to dokładnie określić. Jeszcze kilkanaście dni temu prezydent Joe Biden zapewniał, że żołnierze zostaną, dopóki kraju nie opuści ostatni Amerykanin. Jeśli będą tam amerykańscy obywatele, to zostaniemy, by wszystkich ich wyciągnąć. Teraz życie tych ludzi jest w rękach talibów, którzy dzięki arsenałowi przejętemu od armii afgańskiej i amerykańskiej są liczącą się potęgą w regionie. Dżihad wygrał, a demokracja przegrała, to wstyd i to czyni Amerykę mniej bezpieczną. Spowoduje, że kolejni amerykańscy żołnierze polegną, kiedy będą musieli ponownie pojechać, by poradzić sobie z tym bałaganem. Jedynie 6% Amerykanów uważa, że wojna została wygrana. Republikanie chcą ustąpienia prezydenta Joe Bidena i będą domagać się wyjaśnień. Chcemy, by obecna administracja powiedziała nam jaka broń pozostała w Afganistanie i jaki jest plan, by bezpiecznie przetransportować Amerykanów do domu. Zdaniem prof. Jamesa Robbinsa ostatnie tygodnie misji afgańskiej wyryły wielką rysę na wizerunku Joe Bidena. Obejmując urząd, mówił, że jest przeciwieństwem prezydenta Trumpa, że jest pewny siebie i doświadczony. A teraz jego wizerunek uległ całkowitemu zniszczeniu tą ewakuacją, która mogła przebiegać w sposób uporządkowany i pozostawić na miejscu trwały afgański rząd. Zamiast tego była to kompletna katastrofa. Katastrofą nazywa część mediów zachowanie prezydenta w trakcie ceremonii powitania w kraju 13 żołnierzy, poległych w trakcie zeszłotygodniowego zamachu w Kabulu. Joe Biden w trakcie uroczystości nie mógł powstrzymać się od zerkania na zegarek. "New York Post" na pierwszej stronie określił to słowem "hańba". Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Duma z sukcesów Biało-Czerwonych. 41 lat temu Polacy wygrali bitwę z komunistami. Doszło do podpisania 21 porozumień, na mocy których powstał największy w historii antykomunistyczny ruch społeczny - Solidarność. Bez siły 10 milionów Polaków trudno wyobrazić sobie otwarcie drogi do demokracji państw bloku sowieckiego i rozpadu ZSRR. Robotniczy bunt zakończony podpisaniem porozumień komunistów z Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym reprezentującym ponad 700 przedsiębiorstw umożliwił utworzenie Solidarności. "To był sukces wielu tysięcy Polaków" - przypomniał prezydent, który wziął udział w uroczystościach na terenie dawnej Huty Warszawa. Zażądali tego, co należy się każdemu człowiekowi, czyli po prostu zażądali wolności. Nie byłoby drogi do wolności, gdyby nie Jan Paweł II i pielgrzymka do Polski rok przed strajkiem, powtarzają związkowcy, przypominając rolę Kościoła w tych dniach. Gdyby nie wsparcie kapłanów, którzy przyszli do nas, do komunistycznych zakładów pracy, bez tego byłoby nam niezwykle trudno. Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym kierował Lech Wałęsa, który przez wiele późniejszych lat ukrywał swoją współpracę z SB w latach 70. jako tajny współpracownik "Bolek". Festiwal Solidarności, który rozpoczął się po podpisaniu porozumień, trwał 15 miesięcy, brutalnie przerwany wprowadzeniem stanu wojennego. Ceną były areszty i zwolnienia z pracy. Dziś, ci którzy nie bali się walczyć, otrzymali odznaczenia - Krzyże Wolności i Solidarności. Krzyż, który jest nie tylko symbolem cierpienia, ale jest też symbolem poświęcenia dla drugiego człowieka. Ten bój wcale się nie zakończył. Wciąż trwa za naszą wschodnią granicą. O wolność walczą Białorusini. Pragnę przekazać wam jasno, że możecie czuć się w Polsce jak u siebie i że Polska będzie dla was domem tak długo, jak będziecie tego potrzebować. Utworzenie związków zawodowych, prawo do strajku, wolności słowa, zniesienie cenzury - to jedynie kilka z 21 postulatów, których 41 lat temu domagali się robotnicy. To nasz obowiązek, aby realizować postulaty naszych bohaterów z 1980 r. Postulatem 21. były wolne soboty, więc proszę zauważyć, jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Już udało się wprowadzić wolne niedziele. W liście skierowanym do związkowców prezes PiS Jarosław Kaczyński zaznaczył, że rząd realizuje politykę Polski solidarnej. Systematycznie podążamy drogą prowadzącą do polskiej wersji państwa dobrobytu, do silnej, sprawiedliwej Rzeczpospolitej i życia właśnie w takiej Polsce pragnę państwu z całego serca życzyć. Udało się zrealizować postulat pluralizmu związków zawodowych w służbach - podkreślił szef Solidarności. Piotr Duda krytycznie odniósł się do zmian międzyresortowych, w wyniku których sprawami pracowników zajmował się w minionym roku resort rozwoju, pracy i technologii, którym kierował Jarosław Gowin. Powiem wprost jako związkowiec, bo mogę: dobrze, że już nie ma tego szkodnika w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Obecnie dział pracy, odpowiedzialny także za dialog między związkami zawodowymi i rządem wrócił do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. A już dziś o 22.05 z okazji 41. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych zapraszamy na wyjątkowy dokument o ks. Hilarym Jastaku, kapelanie "Solidarności" Stoczni Gdynia, który podczas stanu wojennego wspierał ruch oporu i pomagał uwięzionym przez komunistyczny reżim. Był to odważny ksiądz, który się nie bał przeciwstawić władzy. Bardzo interesował się losami rodzin zamordowanych gdynian. Bez jego postawy nie byłoby Solidarności. "My trzymamy z Bogiem" dziś o 22.05 w TVP1. Likwidacja szpitali, walka z chrześcijaństwem, a nawet groźby kar finansowych dla Polski - to postulaty polityków Platformy Obywatelskiej sformułowane w czasie Campusu Polska Przyszłości. Goście Rafała Trzaskowskiego chętnie widzieliby też w naszym kraju islamskich imigrantów, a zamiast "Rzeczpospolita", proponują nazwę "Warszawa i okolice". O Polsce przyszłości według opozycji. W II kwartale tego roku polska gospodarka urosła aż o ponad 11%. Bardzo szybko rosną obroty handlu i konsumpcja gospodarstw domowych. Krótko mówiąc: Polska szybko wyszła z koronakryzysu i już odrobiliśmy straty z pandemii. Gwarantem i jednocześnie warunkiem utrzymania obecnego kursu jest też stabilna sytuacja polityczna. Zdaniem komentatorów ewentualna zmiana rządu i przejęcie władzy przez opozycję oznaczałoby powrót do polityki zwijania państwa. Na przykład likwidacji ponad 800, czyli zdecydowanej większości, obecnie istniejących szpitali. W Polsce powinno być 130 około na 40 milionów, a jest prawie 1000. Tak wynika z obliczeń marszałka Senatu z PO, Tomasza Grodzkiego, prywatnie lekarza. To będzie trudne, ale konieczne. Platforma Obywatelska proponuje Polakom ostry liberalno-lewacki zwrot w polityce. Opozycja chce np. represjonować katolików. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów, jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę. Polska bez chrześcijaństwa, za to z islamskimi imigrantami, multi-kulti i wewnętrznie podzielona. Celem, którego sympatycy opozycji nie ukrywają, jest osłabienie, a właściwie demontaż państwa polskiego. I bardzo proszę wpuścić tych ludzi z tamtej granicy, żebyśmy byli jeszcze mniej jednolici kulturowo. Nie ma nic gorszego, niż naród jednolity kulturowo i etnicznie. A ja jestem za tym, żeby przestać mówić "Rzeczpospolita", tylko mówić "Warszawa i okolice". Ja bym zaczęła mówić "Pospolita". Ale ja przecież nie jestem z Warszawy, jestem z prowincji. No, tam Frankfurt. Lecimy. Lecimy, słuchajcie. Zdaniem komentatorów ten program polityczny, choć bardzo niekorzystny dla Polaków, podoba się w wielu europejskich stolicach. Tam się pojawiają treści, które rozbijają polską wspólnotę narodową, a tym samym powodują obniżenie polskich możliwości obronnych. Nieprzypadkowo niemieckie fundacje pomogły zorganizować imprezę PO. Nie jest w interesie Berlina silna, podmiotowa Polska. Berlin chciałby Polski, która nie stanowi przeszkody w pewnych grach geopolitycznych, która jest korytarzem do Rosji. Jeśli chcemy mieć swoją podmiotowość, to musimy myśleć samodzielnie. Wydaje się, że z tym poglądem nie zgadzają się politycy PO. Tak przynajmniej wynika z ich wypowiedzi na Campusie Polska. Czy Polska powinna w końcu zdecydować się na euro? Wygrajmy, będziemy myśleć o referendum. Opowiadając się za oddaniem pod zagraniczną jurysdykcję kolejnych obszarów polskiej suwerenności i wprost wzywając unijnych eurokratów do interwencji w Polsce. Unia nie ma teraz wyjścia, Unia musi, logicznie patrząc, albo nałożyć dzienne kary finansowe, albo wstrzymywać finansowanie. Nie brak opinii, że w rewanżu za pomoc w odzyskaniu władzy politycy PO są gotowi poprzeć forsowany przez Brukselę restrykcyjny pakiet klimatyczny "Fit for 55", który według ekspertów doprowadzi wielu Polaków do nędzy. Teraz najnowszy sondaż poparcia partii politycznych przeprowadzony przez pracownię United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski. Spójrzmy na szczegóły. Na pierwszym miejscu PiS, na które chce głosować 36,3% badanych. To wzrost o ponad 2 punkty procentowe. Na drugim miejscu notująca spadek Koalicja Obywatelska z poparciem 25,5%. Podium zamyka notująca wzrost Polska 2050 Szymona Hołowni, na którą chce głosować 10,6% badanych. Dalej mamy remis. Na Lewicę i Konfederację chce głosować po 8% badanych. Poniżej progu wyborczego znalazła się Koalicja Polska, na którą głosować chce 4,4% badanych. A prawie 6,5% respondentów nie wie, na kogo głosować. Kolejny dzień antyrządowych spotkań organizowanych przez opozycję i kolejne skandaliczne wypowiedzi. Tym razem zszokował Leszek Balcerowicz. Leszek Balcerowicz i PO po raz kolejny współpracują. Teraz głównie zajmujemy się tłamszeniem Polskiego Ładu. To znaczy, żeby nie wszedł w życie. Przypomnijmy: Polski Ład to przygotowany przez rząd program, który ma zapewnić skokowy wzrost zamożności Polaków. Zauważcie, wszystko, co pisowskie, jest polskie. Balcerowicz stłumić chce także dziennikarzy, którzy zadają pytania niewygodne dla polityków opozycji. Nazwiska. Muszą być zawsze nazwiska. Znacie ze średniowiecza pręgierz? Zróbcie internetowy pręgierz. Tak jest o wiele łatwiej. To jest potężna broń. To jest absolutnie nie do zaakceptowania, ponieważ ma tak naprawdę w konsekwencji wywołać jeden skutek - zastraszyć dziennikarzy. Zastraszyć ich po to, by nie zadawali trudnych pytań. Żeby nie interesowali się takimi tematami, które dla opozycji - na przykład - są niewygodne. Na przykład te o odpowiedzialność Balcerowicza i neoliberałów za skutki tzw. terapii szokowej. Chciałem zapytać o PGR. O! To jest typowe. Śmiech może dziwić. Bo dla tysięcy Polaków decyzje Balcerowicza oznaczały ogromną biedę i wykluczenie społeczne. Na tym terenie nigdzie nie można znaleźć pracy. Ani zakładów, ani nic nie ma. Co najmniej połowa ludzi stąd bierze na kredyt. Nawet i renciści, bo renty są małe. Niszczą do tej pory Polskę. Co zrobili? Mieliśmy pracę, mieliśmy wszystko. A teraz co mamy? Nic! A co dalej? Co dalej? Nic nie wiemy, co dalej. Nie mają ludzie w ogóle jak zapłacić za mieszkania, nawet za wodę. Obojętnie za co. Światło musowo zapłacić, bo wyłączą. Za mieszkanie musi zapłacić na raty, kto ma. A kto nie ma, to w ogóle nie płaci. Po ponad 30 latach od wprowadzenia reformy mieszkańcy terenów popegeerowskich nie mają wątpliwości: reforma Balcerowicza była katastrofą dla Polski. Wszystko tak poszło w górę. Nie było za co żyć. Za Balcerowicza to już koniec, było bardzo źle. Ale na ten temat Balcerowicz nie chce rozmawiać, nawet z uczestnikami Campusu Polska. Pytanie, co do pana zmian, które nazywamy wszyscy terapią szokową, które były błyskawiczne, które spowodowały hiperinflację, które spowodowały bezrobocie, które doprowadzały do samobójstw. Czy pana zmiany nie można nazwać napluciem ludziom w twarz? Dziękuję. Ja rozumiem, że to nie jest chyba pytanie, tylko to jest obraza. Ale na czym polega głupi błąd. Porównywanie sytuacji nieporównywalnych. Terapia szokowa to był faktyczny szok dla społeczeństwa. To był proces, który dokonał ogromnego rozwarstwienia społecznego i spowodował z jednej strony pojawienie się ogromnej grupy bardzo bogatych ludzi. Dzięki m.in. niekontrolowanej prywatyzacji. Drugi obszar społeczeństwa to ten pozostawiony całkowicie sobie i de facto bez pracy, bez możliwości rozwojowych. Negatywne skutki tamtej polityki w dużej mierze udało się zlikwidować dzięki programom społecznym PiS... Zatrzymamy tę dobrą zmianę. ...które Balcerowicz ostro krytykuje. Jednocześnie PO kontynuuje zapoczątkowaną przez Balcerowicza wyprzedaż majątku publicznego. Przykład - prywatyzacja miejskiego przedsiębiorstwa taksówkowego w Warszawie. W ręce firmy, która nie jest firmą zarejestrowaną w Polsce. Zostaje sprzedany firmie zarejestrowanej na Cyprze. Jest to kolejna utajniona sprzedaż spółki miejskiej, przedsiębiorstwa miejskiego. Według nieoficjalnych informacji ratusz stopniowo wyprzedawał aktywa firmy. Najpierw nieruchomości deweloperom, a teraz to, co zostało, firmie itaxi, w której radzie nadzorczej zasiada Łukasz Wejchert, syn założyciela ITI i współpracownika SB. Protestujący warszawscy taksówkarze obawiają się o swoją przyszłość i pytają, jak to możliwe, że władze Warszawy nie potrafią zarabiać na przewozach taksówkami. Na rynku warszawskim działa dzisiaj gro korporacji warszawskich i żadna z nich nie napotkała takiego problemu, jaki od wielu lat napotyka spółkę miejską pod byłą nazwą MPT. To kolejna polska firma z piękną historią, która nie przetrwała neoliberalnej rewolucji. W pałacu prezydenckim odznaczeniami państwowymi uhonorowano medalistów igrzysk olimpijskich w Tokio. Przypomnijmy - nasi reprezentanci wywalczyli 14 medali, co jest najlepszym wynikiem w XXI wieku. Królowa jest jedna: Anita Włodarczyk. Za wybitne osiągnięcia sportowe i promowanie Polski na arenie międzynarodowej odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Pozostali medaliści z Tokio odznaczeni zostali Krzyżami Oficerskimi i Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski. Doceniono także trenerów. Gdyby nie państwa charakter, gdyby nie państwa postawa, gdyby nie to, że jesteście tacy, jacy jesteście, nie byłoby tych medali dla Polski. Dziękuję za to z całego serca. Sportowcy nie kryli wzruszenia. Do zakończenia igrzysk olimpijskich pozostało jeszcze kilka dni, kończą się 4 września, zatem szans pozostało wiele. A już w niedzielę 5 września na Stadionie Śląskim w Chorzowie wielkie wydarzenie - lekkoatletyczny Memoriał Kamili Skolimowskiej. Pamiętamy wszyscy Kamilkę, tę najmłodszą polską złotą medalistkę olimpijską, wspaniałą, miłą, serdeczną, lubianą przez wszystkich osobę, która już z nami nie jest, ale pozostała po niej pamięć i ta piękna instytucja. Legendarny dyskobol po ponad 20 latach kończy karierę. Serdecznie zapraszam 5 września na stadion w Chorzowie. Wciągająca i porywająca rozrywka, znane i kochane przez widzów seriale czy emocje sportowe na najwyższym poziomie - to będzie wyjątkowa jesień w TVP. Szczegóły naszej propozycji poznają państwo już dziś. O 20.35 w TVP1 transmisja gali ramówkowej, ale rąbka tajemnicy uchylimy już teraz. W marcu na Wembley było bardzo blisko. Wtedy Polska przegrała z Anglią 1-2. 8 września na PGE Narodowym będzie okazja do rewanżu. Grając u siebie, niejednokrotnie pokazywaliśmy, że z silniejszymi przeciwnikami też możemy walczyć, też grać fajną piłkę. I Wierzę w to, że pomimo tych problemów, które mamy, czy kontuzji, jakie mamy, to jako drużyna się zmobilizujemy na tyle, że będziemy potrafili pokazać to, co mamy najlepsze. Zarówno hitowe starcie z Anglią, jak i dwa wcześniejsze mecze - z Albanią i San Marino, zobaczą państwo w TVP. Niedługo później także u nas o medale mistrzostw Europy, które odbędą się w Krakowie, powalczą piłkarscy gladiatorzy. Mecz otwarcia Amp Futbol Euro 12 września. My zawsze, jak jeździliśmy na Euro w Turcji czy na mundiale, czy na inne turnieje, trener zawsze nam powtarzał, że nieważne, na jaki turniej się jedzie, ważne, żeby ten turniej wygrać, więc jedziemy z tym założeniem, żeby ten turniej wygrać. Wygrać Euro chcą też polskie siatkarki. W telewizyjnej Dwójce trwa właśnie ich ćwierćfinałowy pojedynek z reprezentacją Turcji. Jeżeli Biało-Czerwone awansują do fazy medalowej, ich mecze także zobaczą państwo w TVP. Pasażerowie płynący do Opola proszeni na pokład. A już za kilka dni TVP zabierze państwa w muzyczny rejs. Na scenie w Opolu zobaczymy największe gwiazdy polskiej estrady. Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego, samo zło. Muzyczne talenty będziemy odkrywać m.in. w kolejnej edycji ulubionego muzycznego programu Polaków "The Voice of Poland". A te taneczne w "You Can Dance - Nowa generacja". Tancerze nowej generacji. Zobaczymy taneczne brylanty, ale też zobaczymy ich rodziców, zobaczymy naprawdę kawał życia,