Rocznica podpisania porozumień sierpień sierpniowych i komunistycznej zbrodni w Lubinie. Za chwilę więcej na ten temat. Jest 19.30. Michał Adamczyk, witam i zapraszam na "Wiadmości". To wtedy zaczęliśmy niszczyć system totalitarny, komunistyczny. Hołd dla bohaterów naszej wolności. Udało się komunistów złamać, załamać i pokonać. Predestynujemy do roli lidera - lidera bezpieczeństwa w Europie. Polska buduje potężne siły zbrojne. My chcemy pokoju, dlatego szykujemy się do wojny. Są tacy, którzy się bardzo cieszą, i są tacy, którzy się mniej cieszą. Już jutro w szkołach zabrzmi pierwszy dzwonek. 42 lata temu wysłannicy Moskwy złamali się, a Polacy wydarli im wolność bez rozlewu krwi. 31 sierpnia w Stoczni Gdańskiej zostały podpisane porozumienia, na mocy których została zarejestrowana Solidarność. Ruch antykomunistyczny, który zmienił bieg historii Polski i Europy. Bez wysiłku setek tysięcy Polaków, strajków, buntów, podziemnej organizacji nie wybuchłaby wolność w Stoczni Gdańskiej, która rozsadziła system komunistyczny. To było chyba najważniejsze wydarzenie w moim życiu. To wtedy zaczęliśmy niszczyć system totalitarny - komunistyczny. Podpisanie listy 21 postulatów ogłoszonych już 17 sierpnia 1980 roku było zwycięstwem tych, którzy żądali utworzenia wolnych związków zawodowych, wolności słowa, praw pracowniczych i do godnego życia. Nie brakowało politycznych żądań. Uwolnić wszystkich więźniów politycznych, nie szykanować strajkujących. Przywódcami strajku byli Lech Wałęsa, jak się później okazało tajny współpracownik służby bezpieczeństwa o pseudonimie "Bolek", który obecnie zrezygnował z uczestniczenia w obchodach, a także Anna Walentynowicz, dzięki której 16 sierpnia, gdy komuniści zapowiedzieli jedynie podwyżkę płac, strajk nie zakończył się. Zatrzymać tyle ludzi w stoczni, wtedy gdy właściwie było hasło do rozejścia się. Ona pełniła rolę takiej mamy nas wszystkich. Nie byłoby Solidarności bez Jana Pawła II i Kościoła. Zaangażowania studentów, inteligencji i duchownych. Tę prawdę wyraża do dziś preambuła związku. Opartej na nauce społecznej Kościoła i wartościach chrześcijańskich. Bo tak powstawała Solidarność. Za udział w pokojowej rewolcie antykomunistycznej 1980 roku ogromną cenę zapłacili pracownicy Portu Gdańskiego. 54 portowców było aresztowanych, skazanych, najwięcej nie tylko na Wybrzeżu, ale i w Polsce. Odsłaniając tablicę upamiętniającą gdańskich portowców, prezes IPN-u przypomniał, że walczyli o wolność ojczyzny już w 1946 i 1970 roku. "Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna". I o tym mówi ta tablica. Festiwal wolności rozpoczęty podpisaniem porozumień sierpniowych trwał niecałe półtora roku. Stan wojenny o dekadę opóźnił przywrócenie suwerenności Polsce. Mamy to szczęście, że nie tylko żeśmy tego dożyli, ale jeszcze możemy dzisiaj odbierać odznaczenia. W Lubinie wysłannicy Moskwy bezkarnie zemścili się na Polakach, którzy w 2. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych wyszli na ulice. Przez półtorej godziny strzelano w centrum miasta do ludzi. Strzelano bardzo często ludziom w plecy. ZOMO strzelało na oślep do wnętrz domów, na ulicy w przypadkowych przechodniów, ileś osób zostało przejechanych przez radiowozy. Nie udało się jednak rozjechać marzeń Polaków o wolności. Mimo zbrodni lubińskiej setki manifestacji wybuchały do końca lat 80. Właśnie dzięki temu udało się komunistów złamać, załamać i pokonać. Przemiany ustrojowe w Polsce i w bloku wschodnim, upadek Związku Sowieckiego i wolne państwo - to owoc sierpnia 1980 roku. Ale nie zapominajmy o ludziach, którzy nadal zmagają się z tym samym wrogiem. Bohaterach współczesności, o ukraińskich żołnierzach, cywilach, którzy walczą o wolność na Ukrainie, o wolność waszą i naszą. A tuż po "Wiadomościach" o 20.00 w TVP1 film "1982" w reżyserii Piotra Wejcherta. Po filmie w TVP Info debata z udziałem uczestników manifestacji i świadków zbrodni lubińskiej oraz historyków. Przewodniczący Rady Nadzorczej TVP Maciej Łopiński odebrał dziś w sali BHP Stoczni Gdańskiej Krzyż Wolności i Solidarności. To nagroda za zasługi na rzecz niepodległości i suwerenności Polski oraz respektowania praw człowieka w PRL. Pan Maciej Łopiński. Nagrodzony Krzyżem Wolności i Solidarności. Bez takich ludzi jak Maciej Łopiński, jak podziemni wydawcy, nie udałoby się w ciężkich latach 80., po 13 grudnia '81 roku, podgrzewać tej wolności, która jest częścią polskiego genotypu. Od 1982 roku redagował "Solidarność. Pismo Regionu Gdańskiego". Jednocześnie doradzał Regionalnej Komisji Koordynacyjnej, później zostając jej członkiem. Publikował w prasie emigracyjnej i szkolił dziennikarzy prasy podziemnej. Niewielu jest tak ideowych, tak bezinteresownie oddanych sprawie i służbie publicznej, etosowi Solidarności jak właśnie Maciej Łopiński - jeden z najwybitniejszych ludzi, jakich w życiu spotkałem. Mój mistrz dziennikarstwa, którego poznałem razem z Piotrem Semką w '84 roku, prawie 40 lat temu. Zawsze żartowaliśmy, że przypominał angielskiego lorda, kiedy wszyscy się śmiali, zachowywał kamienną twarz, a kiedy wszystkim było nie do śmiechu, to on potrafił zamieniać najtrudniejszą sytuację w żart. Autor felietonów, esejów i reportaży. Współautor bestsellera "Konspira. Rzecz o podziemnej "Solidarności". Tak często słyszałem te słowa, że Solidarność wydobywała z nas to, co najlepsze, to piękne wspomnienie tamtych lat, niech tak będzie i dzisiaj, Przez wiele lat związany z Gdańskiem. Lechowi Kaczyńskiemu towarzyszył od początku prezydentury, najpierw jako rzecznik, potem jako szef Kancelarii. Był też z prezydentem podczas wyprawy do Tbilisi, gdy Rosja zaatakowała Gruzję. Słyszałem takie opinie, że to była romantyczna, bezsensowana wyprawa, zachciało się, za wolność Waszą i naszą. Lech Kaczyński był pragmatykiem, bardzo twardo stąpającym po ziemi, ale był czuły na wartości, był wrażliwy na wartości. Wyprawa do Gruzji była w największym polskim interesie przedsięwzięta. Zainicjował i właściwie zorganizował tę wyprawę w ciągu jednego czy półtora dnia za pomocą swojej starej nokii potrafił zmobilizować prezydentów. Maciej Łopiński miał ten zaszczyt, aby napisać przemówienie dla Lecha Kaczyńskiego, które miało być wygłoszone w Smoleńsku. Jak wiemy, nie doszło do niego. Panie prezydencie, 10 kwietnia był pan, tak jak każdego innego dnia, na służbie, na służbie Rzeczpospolitej. Zmierzał pan do Katynia, aby oddać hołd ofiarom ludobójczego mordu sprzed 70 lat. Na tej drodze dosięgnęła pana tragiczna śmierć. Leszku, Leszku, słowa "patriotyzm", "pamięć historyczna", "polska tożsamość" nie były dla ciebie pustymi dźwiękami. O Lechu Kaczyńskim Maciej Łopiński opowiadał wszystkim. Także stoczniowcom. Przyjaciele, czuje się zaszczycony, że mogę mówić do was z tego miejsca. Chciałem wam opowiedzieć o naszym prezydencie, o patronie ruchu, którym kieruję, o moim szefie i przyjacielu. Dziś w tej sali został nagrodzony. Jest nie tylko człowiekiem mądrym, nie tylko zasłużonym, ale bardzo dobrym, i myślę, że ten dzisiejszy dzień, to święto nas wszystkich, że właśnie w tej taka osoba jak Maciej Łopiński mogła otrzymać od prezydenta Krzyż Wolności i Solidarności. PKN Orlen przedłuża promocję na paliwo. Pierwotnie zniżka od 30 do 40 gr na litrze miała wygasnąć z końcem sierpnia. Orlen zdecydował o przedłużeniu akcji o kolejne 2 tygodnie. Wszystko dlatego, że szalejąca w całej Europie inflacja wciąż daje się we znaki także polskim kierowcom. A w wielu europejskich krajach firmy zaczynają wprowadzać drastyczne oszczędności. W tej włoskiej fabryce wyrobów ceramicznych dzień pracy zaczyna się na długo przed wschodem słońca, gdy jest jeszcze ciemno. Nasze życie się zmieniło, teraz kładę się spać bardzo wcześnie. Firma zmieniła system pracy z powodu kryzysu energetycznego. W ten sposób fabryka próbuje zaoszczędzić na klimatyzacji. Wybraliśmy ten czas, ponieważ w pierwszych godzinach dnia temperatury są niższe i dzięki temu możemy uniknąć włączania wentylatorów. Dziś cała Europa oszczędza energię, bo jej koszty biją rekordy. Na rynek wciąż mają wpływ echa pandemii koronawirusa, szantaż energetyczny Rosji, wojna na Ukrainie i unijny system handlu prawami do emisji CO2, czyli parapodatek nakładany na produkcję energii z węgla. My mamy najtańszy węgiel, powiedzmy. Największe zasoby węgla brunatnego, największe zasoby węgla kamiennego w Europie i moglibyśmy mieć najtańszą energię. Ale tak nie jest, bo polityka klimatyczna Unii premiowała do tej pory gaz ze zbrodniczej Rosji i karała podatkiem energię z węgla. Stąd w całej Europie problem z przyspieszającą inflacją, której głównym powodem właśnie są ceny energii. Litwa, Łotwa i Estonia już zanotowały inflację powyżej 20%. W Polsce jest nieco niższa i przekracza 16%. I choć to problem ogólnoeuropejski, to tylko w Polsce opozycja przekonuje wyborców, że to problem naszego kraju. Dzisiaj inflacja osiągnęła kolejne rekordy, wbrew przewidywaniom niektórych optymistów. Koalicja PO-PSL rządziła w Polsce w czasie poprzedniego kryzysu w 2008 roku. Wówczas receptą rządu na kryzys były drastyczne cięcia wydatków państwa i podwyżka podatku VAT. To działania przypominające terapię szokową Leszka Balcerowicza, która doprowadziła do tragedii wiele rodzin. Później współpracownicy Balcerowicza zaczęli tworzyć gospodarcze zaplecze Platformy. Wtedy zdecydowanie faworyzowano tych, którzy sobie dobrze radzą, i zapominano o tych biednych. Ja do dzisiaj pamiętam kupowanie na zeszyt. Dziś rząd i spółki Skarbu Państwa wprowadzają rozwiązania łagodzące skutki inflacji. Orlen właśnie przedłużył akcję promocyjną zakupu paliwa. A jeszcze w tym tygodniu Sejm ma zająć się wsparciem dla ogrzewających domy innym paliwem niż węgiel. Z jednej strony to są działania w zakresie tarczy antyinflacyjnej na energię, gaz, paliwo, żywność, to co zrobiliśmy w tym roku. Jednocześnie rząd przygotował budżet państwa na przyszły rok ze środkami na ewentualne kolejne wsparcie antykryzysowe. W przyszłym roku z powodu uszczelnienia systemu podatkowego wpływy do budżetu państwa mają przekroczyć 600 mld zł. To podwojenie budżetu, jaki Polska miała jeszcze w 2015 roku. Inflacja szaleje nie tylko w Europie. Za oceanem w USA ceny rosną najszybciej od 41 lat. Wielu Amerykanów jest przerażonych tempem inflacji, ale niewiele da się z tym zrobić. To skutek wojny, a także zastoju spowodowanego pandemią koronawirusa. Mam tu kotlety, steki. Tutaj ciastka, cukinia i nektarynki. Rozmawiamy przed jednym ze sklepów w Arlington, tuż pod Waszyngtonem. Gdy pytamy o drożyznę, nie ma ani chwili wahania. Wszystko stało się bardzo drogie, a inflacja wystrzeliła w kosmos. Płacisz 20 dolarów za dwa steki. Wariactwo. To nie tylko opinia Amerykanów. Na to wskazują twarde dane. Media piszą, że tak dużych wzrostów cen nie pamięta nawet Naomi Biden. Czyli najstarsza z 7 wnucząt prezydenta Joe Bidena. Generalnie wszystko podrożało. Inflacja wzrosła o 9,1%, to więcej, niż prognozowali ekonomiści. To dane z czerwca. W lipcu było trochę lepiej, bo 8,5%. Ale to i tak bardzo wysoko. Tak szybko ceny nie rosły w Stanach od 1981 roku. Jak mocno dotyka to Amerykanów? Na przykładzie paliwa: jego ceny wzrosły o ponad 70%. Podrożała żywność, paliwo - wszystko. Co do odzieży, nie jestem pewna, ale żywność i paliwo na pewno. I tak mówi niemal każdy, kogo pytamy o wzrosty cen. Zmienia się tylko paleta produktów. Każdy na swój sposób próbuje odpowiedzieć na pytanie - dlaczego? Christie do tematu próbuje podejść analitycznie. Podrożało wszystko, co wymaga transportu. Podrożało bowiem paliwo, materiały i koszty magazynowania. Szczerze? Wszystko w USA podrożało - benzyna, jedzenie, czynsze. Ceny są naprawdę wysokie. Wszyscy, z którymi rozmawiamy, narzekają na wysokie ceny. Wymieniają różne przyczyny, ale nikt jednoznacznie nie wskazuje na winę prezydenta Joe Bidena. Podobnie sytuacja wygląda w przestrzeni politycznej. Opozycja w USA nie działa w myśl zasady "im gorzej, tym lepiej", tylko jest tam większa gotowość do kompromisu wynikająca z wyższej kultury politycznej. W Polsce każdy wzrost cen jest wykorzystywany politycznie. Polacy dalej będą orzynani bezwzględnie przez PiS i pana Obajtka także na cenach benzyny. Ceny są rekordowe także w Europie. To widać niemal na każdym wykresie. Tu na przykład ceny węgla. W 2 lata wzrosły o 1000%. A cena energii elektrycznej w Niemczech po raz pierwszy w historii przekroczyła 1000 euro za megawatogodzinę. Sytuacja jest trudna. Na całym świecie. Ale chyba nigdzie - tak jak w Polsce - nie jest wykorzystywana politycznie. W myśl zasady "im gorzej dla Polaków, tym lepiej dla opozycji". Na południu Ukrainy trwa kontrofensywa, oficjalnie rozpoczęta w ten poniedziałek. I choć nie jest to zmasowany atak, to jednak siły zbrojne Ukrainy w obwodzie chersońskim odnoszą sukcesy. W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów. Tomku, jak ten zwrot sytuacji jest oceniany na Ukrainie? Jej rozpoczęcie budzi zrozumiałą radość, ale nikt nie spodziewa się frontalnego natarcia, bo władze Ukrainy już powiedziały, że armia nie ma takiego potencjału. Dlatego codziennie niszczone są szlaki dostaw, punkty dowodzenia czy magazyny i składy amunicji. Ale cały czas na terytoriach okupowanych znajdują się obiekty, wobec których trzeba zachować ostrożność. Misja ekspertów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowiej dotarła do zajętej przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Nasza misja jest misją techniczną. Chcemy dokonać kompleksowej oceny sytuacji: fizycznej integralności obiektu i funkcjonowania systemów bezpieczeństwa. Rosja bez przerwy ostrzeliwuje ukraińskie miasta. A tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego - także szkoły. Drużkiwka w obwodzie donieckim. Ostatniej doby okupanci zbombardowali tutaj 2 szkoły i obiekt sportowy. Szkoła to nie tylko budynek. Budynku już nie ma, ale szkoła nadal istnieje i będzie funkcjonować. Będziemy pracować dalej, będzie nowa szkoła. Będziemy nadal żyć. W Pradze szefowie dyplomacji państw UE debatowali dziś m.in. o ograniczeniu wydawania wiz dla obywateli Rosji. Podjęto decyzję o pełnym zawieszeniu umowy o ułatwieniach wizowych zawartej w 2007 roku pomiędzy Unią a Rosją. Oznacza to, że liczba nowych wiz zostanie znacząco ograniczona, a proces ich wydawania będzie trwał dłużej. Ale to nie wszystko. Uzgodniliśmy też, że paszporty wydane przez władze rosyjskie na okupowanych terytoriach Ukrainy nie będą uznawane. To decyzja podjęta przez całą Unię. Ale poszczególne kraje, jak Polska, kraje bałtyckie czy Finlandia, już wcześniej podjęły dużo dalej idące kroki. Przeciwko całkowitej blokadzie wydawania wiz Rosjanom są m.in. Niemcy i Francja. A w Polsce - politycy PO. 3% prognozowanego PKB w przyszłym roku ma wynieść budżet na obronność. Łącznie z Funduszem Wsparcia Sił Zbrojnych sięgnie blisko 140 mld zł. To największe w historii wydatki na Wojsko Polskie. 7 miesięcy temu część świata jeszcze wierzyła w dyplomację. W to, że da się bezkrwawo dojść do porozumienia. Z tych złudzeń Rosjanie obdarli zachód 24 lutego. Dziś wyraźnie widać, że czas dyplomacji minął, a nastał czas zagrożenia. Jeśli sami nie zadbamy o nasze bezpieczeństwo, to nikt inny tego obowiązku za nas nie wypełni. W związku z tym wzmacniamy polskie siły zbrojne. W związku z tym wyposażamy polskie siły zbrojne w nowoczesny sprzęt. Budżet obronny na przyszły rok jest rekordowy. To, podsumowując wszystkie fundusze, przeszło 130 mld zł. Olbrzymi budżet i myślę, że ten budżet realizuje polską rację stanu. Sytuacja jest trudna w Europie Środkowo-Wschodniej. Rosja stanowi ciągle zagrożenie, więc tutaj zwiększone wydatki na uzbrojenie są jak najbardziej uzasadnione. Zwiększanie inwestycji na obronność deklarują wszystkie kraje w naszym regionie. W wielu z nich nakłady znacząco przekroczą deklarowane w NATO 2% PKB. Wszyscy czują, że grozi jakaś wojna na świecie, jakiś większy konflikt. I wiele państw, nie tylko Polska, stawia na rozwiązania, które są dostępne jak najszybciej. Stąd szukanie dostępnych możliwości szybkiego dozbrojenia z równoległym planem rozwoju technologii w przyszłości w ramach polonizacji. Takie oferty złożyli właśnie Koreańczycy, którzy równocześnie dysponują sprzętem w zasadzie gotowym do wysyłki i nieodstającym od światowej czołówki. Czołgi K2 to są topowe czołgi na świecie, najwyższa generacja obok M1A2 Abrams w wersji SEPv3, czyli to, co kupiliśmy w ostatnich miesiącach i w najbliższych latach będzie trafiało do Polski. Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło reformę armii na długo przed wybuchem wojny na Ukrainie. To wszystko pokazuje, że Polska w tej chwili jest liderem Europy, jeśli chodzi o nowoczesne rozwiązania technologiczne, nowoczesne systemy uzbrojenia, że buduje potencjał, który odstrasza potencjalnego agresora. Tym bardziej że to nie są inwestycje krótkofalowe, a zmieniające pozycję Polski w Europie na lata. Już dziś nasze siły zbrojne wspierają sąsiadów z północy i południa, będąc filarem bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO. Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości". Zobaczmy, co jeszcze przed nami. Niemiecki apetyt na superpaństwo. Coraz mniej suwerenności państw narodowych w UE - coraz więcej pomysłów na stworzenie superpaństwa. Unijne elity nie kryją, jaki jest cel prowadzonej przez nie polityki. Po raz kolejny także pod adresem Polski nasila się polityczny i finansowy szantaż. Polityczny i ekonomiczny szantaż to narzędzie bezprawnego nacisku na Polskę, którego eurokraci używają coraz śmielej. Niemcy wyciągnęli wnioski z historii i dzisiaj nie usiłują dokonywać podbojów militarnych, ale przy pomocy podboju gospodarczego usiłują de facto zdominować politycznie cały Stary Kontynent. Kanclerz Niemiec przyznaję wprost, że Berlin będzie wykorzystywać unijne instytucje do realizowania swoich narodowych interesów. Orężem w walce z państwami, które nie chcą się podporządkować Berlinowi, ma być kwestia rzekomego braku praworządności. Nie powinniśmy wzbraniać się przed wykorzystaniem wszelkich dostępnych środków do naprawy deficytu praworządności. Berlin nie tylko straszy finansowymi karami i blokowaniem funduszy. Chodzi o brak równowagi i podwójne standardy - przykład: Reforma wymiaru sprawiedliwości i zmasowany atak unijnych instytucji na Polskę za stosowanie rozwiązań prawnych, które od lat funkcjonują właśnie w Niemczech. Niemcy coraz bardziej otwarcie i coraz bardziej bezczelnie mówią, że chcą budować superpaństwo, że chcą wymusić budowę superpaństwa. To jest coś bardzo niepokojącego. Polska opozycja w sporze eurokratów z polskim rządem staje po stronie Brukseli i Berlina. Z Zachodem rząd PiS zgotował nam prawie zimną wojnę. Oburzenie wywołała także wypowiedź jednego z zagranicznych gości Campusu Polska. Bez względu na to, jak kluczową rolę Polska odgrywa w pomaganiu Ukrainie, nie otrzyma unijnych funduszy. Oburzenie wzbudza także partnerstwo politycznej inicjatywy Rafała Trzaskowskiego z Fundacją Konrada Adenauera, która w przeszłości współorganizowała w Moskwie spotkanie z Aleksandrem Duginem, ideologiem Putina, który tak pisał o Polsce: Eksperci zwracają uwagę, że Niemcy nie zrezygnowali z planów bliskiej współpracy z Rosją nawet po inwazji na Ukrainę. Drogą wytyczoną przez Berlin podążają politycy PO... Putin będzie mógł oskarżyć nas o rusofobię. ...sprzeciwiając się zaostrzeniu sankcji przeciwko Rosji, na przykład zablokowaniu wydawania wiz turystycznych dla Rosjan. Trudno teraz w Polsce być racjonalnym. Radek miał odwagę, żeby mówić w sposób racjonalny. Przeciwko całkowitej blokadzie wydawania wiz Rosjanom są m.in. Niemcy i Francja. A w Polsce politycy PO, jak choćby Radosław Sikorski. Publicyści wskazują, że tego samego argumentu używają prorosyjscy politycy w Niemczech czy we Francji. PO po wybuchu wojny udawała, że jest antyrosyjska, mając ten ogromny bagaż współpracy z Rosją z lat 2007-2014. Do wybuchu pierwszej wojny na Ukrainie przecież PO była najbardziej prorosyjską partią w Europie. Komentatorzy podkreślają, że Donald Tusk i jego polityczni sprzymierzeńcy mają powody, by okazywać Niemcom wdzięczność. Pierwsza partia Donalda Tuska - Kongres Liberalno-Demokratyczny - jak relacjonował Paweł Piskorski, były bliski współpracownik Tuska, powstała przy finansowym wsparciu CDU. Czy KLD miało pomoc ze strony CDU? Potwierdzam, że taka pomoc była. W proniemieckim tonie wypowiada się także Szymon Hołownia nazwany przez Niemiecki "Die Welt" nową nadzieją dla Polski. Stwierdził, że chciałby, żeby w Polsce rządził ktoś taki jak Angela Merkel. Mądrego przywódcy, tak poukładanego, tak życiowego, ale też tak konkretnego i wyważonego jak to 12-minutowe orędzie Angeli Merkel. Zdaniem komentatorów Niemcy wspierają opozycję w walce o władzę w Polsce, bo liczą, że w zamian za wsparcie opozycja po ewentualnym powrocie do władzy zgodzi się na ograniczenie polskiej suwerenności. Polska społeczność na Litwie nie zgadza się z planami władz rejonu trockiego w sprawie reorganizacji polskich placówek oświatowych. Chodzi o polską grupę maluchów w przedszkolu w Starych Trokach, a także o uczniów Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu, gdzie był nasz reporter Mateusz Maranowski. Mer rejonu trockiego zdecydował o zlikwidowaniu 2 ostatnich polskich klas w gimnazjum w Połukniu. Ta decyzja jest o tyle skandaliczna, bo jest ona wbrew decyzji sądu, który zdecydował w maju, że nie można reorganizować polskich placówek. Te decyzje są także wbrew temu, co mówią władze centralne na Litwie, bo te także sprzeciwiają się reorganizacji polskich placówek edukacyjnych, które de facto oznaczają ich likwidację. To jest bardzo duży problem dla nas, dla tych dzieci, dla tych rodzin, dlatego że to są nie liczby, a ludzie przede wszystkim. Uczniowie także są wytrąceni z równowagi, nie wiedzą, co ich czeka, kiedy przyjdą do szkoły, ale mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. 2 września ma tutaj rada samorządowa w Trokach zwołać nadzwyczajne posiedzenie, by zdecydować, co będzie się działo z uczniami. A tak naprawdę decyzja powinna zapadać już teraz, bo uczniowie chcą rozpocząć w spokoju naukę, 1 wrześnie jest już jutro. W wieku 91 lat zmarł ostatni przywódca Związku Radzieckiego Michaił Gorbaczow. Upadek ZSRR był wbrew intencjom Gorbaczowa, który pragnął naprawić problemy państwa przy utrzymaniu systemu komunistycznego. To także Gorbaczow wydał rozkaz m.in. ataku na Litwę po tym, jak nasz sąsiad chciał odłączyć się od Związku Sowieckiego. W Rosji po śmierci Gorbaczowa nie ma wielkiej żałoby. Wyrządził wiele szkód dla naszego kraju. To my ponosimy konsekwencje. Związek sowiecki rozpadł się wbrew jego intencji, tak naprawdę chciał go uratować, przebudować i zachować na nowych zasadach, ale to mu się nie powiodło. Do końca jego przywództwa przyczynił się zorganizowany przez partyjnych spiskowców pucz moskiewski w sierpniu '91 roku. Ale historycy mają wiele teorii na ten temat. Wydaje się, że mogło być porozumienie pomiędzy Gorbaczowem a spiskowcami, bo jak wiemy, wtedy trwała rywalizacja o władzę w Związku Sowieckim. Po upadku zamachu stanu pozycja Gorbaczowa gwałtownie zmalała przy ogromnym wzroście autorytetu Borysa Jelcyna, który w grudniu '91 roku utworzył Wspólnotę Niepodległych Państw. To zmusiło Gorbaczowa do złożenia urzędu. Ostatni przywódca ZSRR przedstawiał się jako demokrata, za co Zachód do dziś go uwielbia. Jednak kraje Zachodu nie chcą pamiętać Gorbaczowa jako szefa totalitarnego reżimu. To za jego rządów początkowo tuszowano katastrofę w Czarnobylu. Ale co najgorsze, Gorbaczow odpowiada za krwawe pacyfikacje ludności walczącej o wolność w takich krajach jak Łotwa, Gruzja czy Litwa. On rozpoczął anty-Katyń, czyli poszukiwanie odpowiedzialności Polaków za jakieś popełnione wykroczenia na jeńcach sowieckich. W XXI wieku opowiedział się po stronie zwolenników aneksji Krymu. Później otwarcie poparł kremlowski reżim. Ponad 700 tys. nauczycieli i ok. 5 mln uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych jutro wraz z pierwszym dzwonkiem rozpocznie nowy rok szkolny. Jeszcze świecą pustkami, ale już od jutra szkolne ławki i klasy zapełnią się uczniami. Czekamy na uczniów, czekamy na rozpoczęcie roku szkolnego. Są tacy, którzy się bardzo cieszą, i są tacy, którzy się mniej cieszą, i są tacy, którzy traktują to jako konieczność. Na finiszu przygotowań - ostatnie zakupy. - Które chcesz? - To. By w plecaku znalazły się wszystkie najpotrzebniejsze przybory szkolne. Ok. 500 zł pewnie wyjdzie, bo to dwójka. Wszystko jest drogie. Rodzinny budżet w czasie inflacji odciążają programy społeczne. Sztandarowym programem jest Rodzina 500+. Kolejne programy to Dobry Start, czyli wyprawka na rozpoczęcie roku. Również w tym trudnym roku, kiedy jesteśmy po czasie pandemii i trwa wojna na Ukrainie, my tę politykę prorodzinną prowadzimy. Wprowadzenie nowego rozwiązania - Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego. Nowy rok szkolny to spore zmiany dla uczniów. Wśród nich egzamin ósmoklasisty przesunięty na maj czy nowe przedmioty. Zamiast wiedzy o społeczeństwie - historia i teraźniejszość. Przedmiot ma za zadanie pozwolić, aby wszyscy uczniowie polskich szkół średnich mieli za sobą kurs historii najnowszej, historii powszechnej i historii Polski. Oraz edukacja obronna, w tym teoretyczne i praktyczne szkolenia strzeleckie. Wchodzą 4 moduły. Jednym z nich jest czytanie mapy czy przestrzeganie przed przemocą, przed cyberprzemocą w Internecie. To jest bardzo ważne. Zmiany również w zakresie awansu zawodowego nauczycieli. Wprowadzamy okres przygotowania do zawodu, okres 4-letni, po którym będzie można uzyskać stopień mentora. Od 1 września wraz ze zmianami w awansie zawodowym dojdzie także do znacznego wzrostu wynagrodzeń nauczycieli rozpoczynających pracę. Na tym nie chcemy poprzestać. Wraz z rozpoczęciem nauki rusza policyjna akcja "Bezpieczna droga do szkoły". Przez cały wrzesień policyjne patrole będą pełnić służbę w rejonach szkół oraz zwracać uwagę na wszystkie nieprawidłowe zachowania uczestników ruchu drogowego. Dziś to już wszystko. Przypominam, że już za chwilę w Jedynce film "1982" opowiadający o wielkiej fali protestów w sierpniu '82 roku. A po filmie - debata w TVP Info. Zapraszam i do zobaczenia.